ďťż
Sweety
Kolejne podejście Carrefoura
Artykuł: Article with Video
sklep z artykułami spoż. dla alergików
Sorry If I Love You (2008)
11 maja
The Imaginarium of Doctor Parnassus (2009)
Fundacja (2006)
W Stepie Szerokim (2007) PL
Worms Mayhem
Komis RTV w Rzeszowie??
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzydziestkaa.pev.pl

  • Sweety

    Swego czasu zauważyłem, że wszyskie leki i fobie jakie wemnie drzemią - maja za zadanie skłonic moją świadomośc i rozmyślania w kierunku rzeczy przed, którymi odczuwam lęk. A sposób radzenia sobie z lekiem - czesto jest bardzo trudny.

    Poza tym - czym bardziej czegos sie boimy i lekami np: że coś złego sie stanie lub coś nam przeszkodzi w zamiar... Z czasem jest to materializowane.I wtedy dochodzimy do wniosku, że "intuicja nas ostrzegała" lub "upewnia nas w tym, że mamy pecha". A tak nie musialo sie stać - jednak nasze obsesyjne myslenie to spowodowało. Co gorsza powoduje to w nas uwiezienie sie w walsnym świecie klamstw - przeświadczenie czlowieka, że ma wiecznego pecha - bedzie obrazowane przez cale życie! Do chwili kiedy nie zrozumie, że on sam sobie tego pecha wmówil.

    Blizej tym zagadnieniem zajmuja sie Magowie Chaosu - są to wspolcześni czarodzieje, ktorzy własnie mówia o tym jak obsesyjne mysli sa materializowane przez zycie. Ci chaoci do sowich czarów uzywaja tylko mysli i symboli... Nic wiecej!

    Tak, że niekontrolowana Fobia może zabić człowieka lub spowodować jego życie nieszczesnym. A ludzie, ktorzy lubia rozwijac swoje możliwosci psychiczne i zdolnosci mogą skorzystać na fobiach :) Jesli zrozumieja ich sens - "czemu akurat ja sie tego boje?"

    Inowatorskie!


    Nie używam tych pojęc zamiennie. Niema takiej możliwosci. Podałem przykład tylko jak ludzie sobie tłumaczą swoje przeczucia np: lęk przed czyms co moze sie wydarzyć.

    Ja do tego podchodze od strony materializacji naszych mysli w rzeczywitosci. Twierdze tak na podstawie takiej: "Wiedzialam, że coś sie stanie, gdyż mnie intuicja przed tym ostrzegała" Ja wtedy pytam: "Jak Cię ostrezgała?" I po 5 min rozmowie wychodzi na to, że ta osoba myślała o tym strachu przez jakiś czas. Są to "małe fobie".

    Wieksze Fobie opisywane w ksiazkach jak anarchofobia i inne - rozwazam ostanio to czemu one akurat mi sie przytrafiły. Psycholog ma proste wyjasnienie - wydarzenie tramuatyczne z dziecinstwa, które nalezy odnaleść - uzmyslowic o tym pacjenta i zacząc procedure leczniczą. Jednak to nie zawsze zdaje egzamin... Lęk wynika z czegos głebszego - zakorzenionego w duszy. Tak jest w moim przypadku z pająkami.

    Bo z psami juz sobie poradziłem. Zauważyłem, że szczekaja na mnie psy włąscicieli, którym się coś wemnie nie podoba - widze to po mowie ciala, gdy przechodze obok nich. Wyniklo to z dłuzszej obserwacji. A psy ludzi, którzy darza mnie sympatia i też to widze z mowy ciała sa mile dlamnie i nieszczekaja na mnie :) A strach przed psami sie wziął stad, że jak byłem mały to pies mnie ukryzl w tyłek :)
    Ja zastanawiałam się nad jedną ze swoich fobii bardzo mocno i doszłam do wniosku, że faktycznie sama sobie ten lęk "wychodowałam". Bo kiedy udawało mi się z czasem ten lęk przezwyciężać zauważyłam, że wystarczyło po prostu o tym nie myśleć i wszystko było ok, a wcześniej wpędzałam się intensywnymi myślami w ten stan, doprowadzałam się do paniki i cały czas byłam przekonana, że za chwilę stanie się coś złego.
    Dużo zależy od tego, żeby poznać samego siebie i nauczyć się nad sobą panować. Trzeba zdać sobie sprawę, co tak naprawdę potrafimy ze sobą nieświadomie zrobić. W moim przypadku, sama formowałam sobie w głowie istniejące zagrożenia, i nawet mój organizm na to reagował!! Potem okazało się, że tak naprawdę nic złego się nie działo, a to całe zagrożenie, to była projekcja mojego umysłu.
    Ludzka podświadomość jest zbudowana z bardzo prymitywnych klocków. Dzięki niej potrafimy oddychać nie myśląc o tym, bądź unikamy zranienia ciała. Z powodu prostoty podświadomości narażeni jesteśmy na różnego rodzaju ataki świata zewnętrznego bądź wewnętrznego.

    Piszecie, że wszelkie fobie są stanem umysłu, nad którym można zapanować. Widzę, że zajmujecie się bardziej stanem psychicznym. Ja w odróżnieniu wolę stan fizyczny. Mianowicie, bolała was kiedyś np głowa na tyle mocno, że nie mogliście myśleć? Wystarczy przestać myśleć o bólu. Wiem, że łatwo się to pisze czy mówi ale człowiek uczy się całe życie - od pisania literek po fizykę kwantową. Dla nas nie ma rzeczy nie możliwych.

    A może kiedyś znaleźliście się w sytuacji, w której zraniliście się, a ból pojawił sie dopiero wtedy, gdy zobaczyliście ranę? Nad wszystkimi stanami psychicznymi czy fizycznymi jesteśmy w stanie zapanować, trzeba mieć tylko tego świadomość. Rozwiązanie jest dokładnie w tym samym miejscu, w którym rodzi się strach i ból - w głowie.


    Dokładnie tak, jak mówisz, u mnie fobie pojawiły się wraz z chorobą i najgorsze rzeczy jakie mi się przytrafiały powstały w moim umyśle. Np. wydawało mi się, że zaraz zemdleję, traciłam równowagę, robiło mi się gorąco, cała się trzęsłam, a potem okazało się, że wystarczy o tym nie myśleć, odwrócić ode tego uwagę i większość niepotrzebnych objawów zniknęła, a zostały tylo te, które naprawdę wynikały z choroby. Dzięki wyzbyciu się tych natrętnych myśli, choroba stała się bardziej znośna... Rzecz jasna nie do wszystkiego człowiek może dotrzeć sam, czasem potrzebna jest pomoc specjalisty.
    Ostatnio postanowiłem przeprowadzić eksperyment, poprosiłem do pomocy... siebie i kilku kumpli. :wink: Każdy z nich czegoś się bał. Jedni obcych, drudzy ciemności, kotów, psów i ciszy. Po co to robiłem? Według mnie, żeby czegoś się nie bać to trzeba się do tego przyzwyczaić. Pamiętam słowa mojej byłej nauczycielki od historii: "Neandertalczyk palnął się w łeb kijem, zobaczył, że go zabolało i zaczął się bać. Później był zmuszony użyć go, ale przecież się bał. Tak oto zaczął z nim obcować i w ten sposób do dziś, do wszelkich rzeczy wykorzystywane jest drewno". :mrgreen:
    Przejdźmy do sedna. Wraz z kumplami próbowaliśmy właśnie przyzwyczajać się do rzeczy, których się boimy. Kolega np. bał się psów, wszystkich, nawet maleńkich. Jego rodzina zgodziła się na kupienie pieska. Takowego kupił, specjalnie powiedziałem mu, żeby to był jak najmniejszy. Wyglądał trochę jak Reksio. :lol: Inni członkowie rodziny chętnie zajmowali się nim, a on chłopak coraz więcej(Z osobą towarzyszącą) spędzał z nim czasu. Na początku trochę śmiać mi się chciało, chociaż w tym wypadku było to niewskazane( :razz: ), bo bał się go pogłaskać nawet jak spał. Dobra... nie będę opisywał każdego dnia, ale tylko tyle powiem, że po 2 miesiącach w 95% pozbył się fobii. Dziś czuję lęk(Ja też :shock: ) tylko przed agresywnymi psami bez kagańców.

    Drugi przypadek:
    Tu już sprawa extremalna. Kolega panicznie boi się wysokości. Ja można powiedzieć trochę też. Zaczęliśmy eksperymentować, wchodziliśmy w różne miejsca, byliśmy początkowo na dachu szkoły(1 osoba asekurowała drugą, ale głównie ja, bo kolega panikował na nim). Nie zbliżaliśmy się do krawędzi, bo wiem jaka by była reakcja. W końcu sam podszedłem z aparatem, zrobiłem zdjęcie i pokazałem mu, że to nie jest straszne. I tak właśnie powoli czołgając się podchodził, patrzył w dół, poźniej kucając, na końcu stojąc lub chodząc wzdłuż krawędzi. Tak wiem, niebezpieczne, ale tym razem to jego propozycją było. :grin:
    Później wybraliśmy się do koleżanki mieszkającej na 10 piętrze wieżowca. Ku mojemu zdziwieniu, bo wcześniej z 2 piętra bał się wystawić głowy przez balkon on ze spokojem obserwował i tylko trochę się bał.

    Tak było jeszcze z 2 innymi osobami i właśnie poznając to czego się boi, przyzwyczajamy się do tego. :grin:
    Więc teraz takie na 70% pomocne rozwiązanie w fobiach opisanych na tym forum.
    Cisza:
    Zasypiajcie lub przebywajcie w pomieszczeniu, z którego wydobywa się jakiś dźwięk. Wiadomo, że podczas zasypiania nie puścimy heavy metalu(No chyba, że kogoś to relaksuje. :lol: ), ale może być szum akwarium, lub jakaś płyta relaksacyjna(Polecam fale morskie). Podczas przebywania w pokoju słuchamy jakiejś muzyki itp. I z czasem coraz ciszej, coraz mniej i w końcu powinniśmy się przyzwyczaić do ciszy.

    Pająki:
    Koleżanka się ich bała, ale po tym doświadczeniu spróbowaliśmy razem przeglądać atlasy zwierząt i czytać o nich. Do tego oglądała filmy z pająkami. Później na umur szukaliśmy pająków po domu i znaleźliśmy. Krzyczeć nie zaczęła(I dobrze :shock: ). Później coraz bardziej do niego się zbliżała, ale ja szedłem pierwszy. Na końcu wziąłem pająka na rękę i zobaczyła, że nic mi nie robi. Ona później próbowała kłaść je na dłoni, ale dopiero za -nastym razem to wyszło.

    No to tyle tak w streszczeniu. :smile:

    Pozdro,
    KitKat
    a masz coś na biedronki... ?
    A boisz się ich? :wink:
    proszę mnie nie denerwować. Mam słabe serce.

    :razz:
    Powiem tyle: Święte słowa! Fobie mogą rzeczywiście ostrzegać nas przed niebezpieczństwem, jest to również tak jakby symbol, I rzeczywiście chaoci posługują się myślami i symbolami... myśli mają ogromny wpływ na rzeczywistość... fakt... to może śmiesznie brzmi że ktoś pomyśli sobie o czymś i to sie stanie, ale wykształceni chaoci potrafią dokonać wielu rzeczy :)

    Być może niebezpieczeństwo jako przesłanie fobii nie jest dosłowne, np. jesli boimy sie wody to sie utopimy... może to też należy tłumaczyć symbolami, bo inaczej przeczyło by to prawu stawiania czoła swoim lękom... może pokonując lęki pokonujemy niebezpieczeństwo... nawet to symboliczne
    Mapqo, to niczego nie dowodzi poza klasycznym przypadkiem z psychologii dzieciecej. Lek przed zwierzetami jest normalnym objawem i pewnym etapem naszego dziecinstwa. Jest to jeden z tzw. lekow przedszkolnych i nie jest niczym niezwykly.
    Agorafobia to juz zupelnie inny typ lekow i ma osobna klasyfikacje.

    W moim przypadku, sama formowałam sobie w głowie istniejące zagrożenia, i nawet mój organizm na to reagował!! :) owszem anko87 - ja tym sposobem, bez nieludzkich niemalze trudnosci (ktorymi wielu se wykreca od tego) rzucilam palenie. Probowalam juz silnej woli typu - dam rade, bde silna nie bede palic... guzik, lubilam to i to bylo silniejsze.
    Moze, to nie typowe, moze ktos uwaza, ze nie najlepsze rozwiazanie. Ja natomiast uwazam, ze dziala i to jest najwazniejsze. Zaczelam sie interesowac szkodliwoscia palenia tak na prawde intensywnie. Ogladalam filmiki i czytalam o paleniu czynnym i biernym, o tym jak daleko (w dystansie od palacza) siega szkodliwy dym nawet gdy go nie widzimy. Po pewnym (niezbyt dlugim) czasie mechanizm "zaskoczyl". Powstalo wyobrazenie o tym, co dokladnie w tej danej chwili wdycham i co ono natychmniast robi mojemu cialu - i nie tknelam papierosa od paru ladnych miesiecy, a od dymu innych palaczy uciekam jak najdalej bo robi mi sie zle i drapie w gardle :)
    Mnie sie to podoba

    PS: niestety nie udalo mi sie odwrocic mechanizmu zeby pozbawic sie innych fobii (pajaki i osy)

    Pozdraiwam
    no a jeśli ktoś boi się jak grzmi?:P a jak moge pokonać lęk przed otwartymi drzwiami kiedy jest ciemno? bo to naprawde dosyć dziwne a chciałabym przezwyciężyć to

    A może kiedyś znaleźliście się w sytuacji, w której zraniliście się, a ból pojawił sie dopiero wtedy, gdy zobaczyliście ranę? Nad wszystkimi stanami psychicznymi czy fizycznymi jesteśmy w stanie zapanować, trzeba mieć tylko tego świadomość. Rozwiązanie jest dokładnie w tym samym miejscu, w którym rodzi się strach i ból - w głowie. Np. Obdarcie skóry bardziej boli od przecięcia :P
    W sumie przecięcie się nie boli...
    Kiedyś przeciełam się dziurą w drzwiach (przeciąg był trzasneły i w szło pękło)
    i zorientowałam się dopiero wtedy jak zobaczyłam krew na podłodze ;p
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nea111.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl.