ďťż
Sweety
Rzeszów obiektywnie w obiektywie
KABARET ANI MRU MRU W RZESZOWIE
Odszkodowania Rzeszów - pomogę odzyskać uczciwe odszkodowanie
11.12 | Underground Beats | Pub Underground - RZESZÓW
Wynajem busów autobusów i autokarów Rzeszów przewozy autokarowe
Pierwszy Rzeszowski Piknik Rycerski - 06.09.09
Nabór do Szkoły tańca w Rzeszowie>>Szkoły Sztuki Ulicznej
Dni Kultury Japońskiej - Rzeszów - Wojewódzki Dom Kultury
Jasionka.Net - Port Lotniczy Rzeszów- Jasionka - informacje, zdjęcia
Zero 2 (2010)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl

  • Sweety

    Stal jechała po zwycięstwo, przywiozła remis, a mecz zakończyl się tyle zaskakująco co szczęśliwie. Do ostatniej minuty Stal prowadziła, potem przegrywała i wyrównała, a na kilkanaście sekund przed końcem zmarnowała szansę na zwycięskiego gola

    Już dawno żaden mecz rzeszowian nie trzymał kibiców w napięciu jak ten sobotni w Zabierzowie. Trener Stali Grzegorz Opaliński zapowiadał, że ma taktykę na rewelacyjnego beniaminka spod Krakowa. Jego sposób na gospodarzy polegał na tym, że tym razem Stal zrezygnowała z otwartej gry skupiając się przede wszystkim na obronie. Przy odrobinie szczęścia początkowo udało się nie stracić gola, a strzelić dwa i wydawało się, że Stal będzie pierwszym zespołem, który pokona Kmitę na jej boisku.

    Goście zagrali na "zero z tyłu" do 38. minuty meczu, a okazję na gola dla miejscowych najpierw zmarnował w 4. minucie Artur Czerwiec, którego strzał zatrzymał broniący rzeszowskiej bramki Łukasz Jankowski. Kilka minut później Stal nie straciła gola tylko dzięki szczęściu i fatalnej dyspozycji Filipczaka, który miał przed sobą pustą bramkę i z odległości metra huknął w poprzeczkę. Sztuka godna podziwu.

    Była 20. minuta meczu kiedy świetnym prostopadłym podaniem popisał się Paweł Kloc, a Karolowi Wójcikowi pozostało tylko wygrać jeden na jeden Mariuszem Różlaskim i było 1:0 dla Stali. Osiem minut później w obozie gości wybuchła euforia bo tym razem gospodarze nie popisali się ustawiając pułapkę offsajdową i aż trzech stalowców znalazło się przed Różalskim. Tym razem podawał Krzysztof Szymański, a drugą bramkę dla Stali zdobył Piotr Brożek.

    Na dwanaście minut przed końcem pierwszej połowy meczu po raz kolejny zawaliła rzeszowska obrona, a okazję wykorzystał Artur Czerwiec. Kiedy wbiegł w pole karne rzeszowianie spodziewali się dośrodkowania tymczasem Czerwiec uderzył mocno po ziemi i Łukasz Jankowski nie miał żadnych szans.

    Ekipa trenera Opalińskiego w drugiej połowie postanowiła bronić korzystnego wyniku, a wiadmo czym się to z reguły kończy. Tym razem nie było inaczej. Pierwsze nieszczęście jakie przytrafiło się gościom to strata rozgrywającego bardzo dobry mecz Piotra Brożka, a wyeliminowali go brutalnie grający obrońcy Kmity czego sędzia Zwierz wolał nie widzieć.

    Wcześniej dobrej okazji nie wykorzystał Krzysztof Szymański. Do tego wszystkiego doszła niezbyt dobra zmiana jaką dał Piotr Dworski, który wszedł na boisko za słabo spisującego się Krzysztofa Sierżęgę. Dworski zupełnie nie radził sobie z napastnikami Kmity.

    Mimo tego, że Kmita coraz bardziej naciskała rzeszowianie skutecznie bronili się do ostatniej minuty meczu. Przez długi czas nie opuszczało ich szczęście. W 60. minucie Piotr Bagnicki oszukał bowiem rzeszowską obronę i wyszedł sam na sam z Jankowskim, ale zmiennik Rafała Pomianka popisał się bardzo dobrą interwencją. W doliczonym czasie gry defensywna taktyka zemściła się na gościach, a takiego zakończenia meczu nikt się na pewno nie spodziewał. Najpierw po raz kolejny Piotr Dworski dał się ograć jak nowicjusz i Jakub Lizak mógł precyzyjnie dośrodkować na krótki słupek skąd do bramki Stali trafił Paweł Gawęcki i doprowadził do wyrównania. Kilkadziesiąt sekund później do kolejnego nieszczęścia dopuścił Grzegorz Łuczyk, którego ograł Bagnicki i wyprowadził Kmitę na prowadzenie. Kibice miejscowych już zaliczyli Kmicie kolejne trzy punkty kiedy w 95. minucie gry znowu doskonale podawał Kloc, a Karol Wójcik nie dał szans Różalskiemu i znów był remis.

    Po tej bramce doszło do kuriozalnej sytuacji. Nerwowo nie wytrzymali Daniel Popiela i Grzegorz Łuczyk. Pokłócili się o to kto jest winny straty przez Stal trzeciej bramki. Awanturze przyglądali się piłkarze gospodarzy tymczasem Stal wyprowadziła kontrę. Niestety tym razem Paweł Kloc nie był precyzyjny i mecz zakończył się remisem, który Stali nie urządza.

    Zdaniem trenerów

    Dariusz Wójtowicz, Kmita: - Fatalnie zagraliśmy w pierwszej połowie, ale w końcówce nasza ofensywa przyniosła efekty. Niestety nie udało nam się utrzymać tego prowadzenia. Jak widać nie jesteśmy jeszcze gotowi do walki o najwyższe cele.

    Grzegorz Opaliński, Stal Greinplast Rzeszów: - Nasza defensywna taktyka na początku przynosiła efekty. Później popełniliśmy za dużo błędów w obronie i to się zemściło. Jestem pełen uznania dla moich zawodników, że zdołali wyrównać, a mogliśmy nawet wygrać.

    Dla gazety

    Karol Wójcik

    zdobywca dwóch bramek dla Stali

    W ataku zrobiliśmy wszystko co było trzeba. Trzy bramki sw meczu wyjazdowym to bardzo dobry wynik. Szkoda, że w obronie zagraliśmy tak słabo. To nie powinno było się zdarzyć.

    Chłopakom w obronie trochę puściły nerwy. Trudno się jednak temu dziwić. Mecz był bardzo dramatyczny. Byliśmy lepsi, a mało brakowało i schodziliby śmy z boiska pokonani.

    KMITA

    3 (2)
    STAL RZESZÓW 3 (1)

    BRAMKI

    Kmita: Czerwiec (38.), P. Gawęcki (90.) Bagnicki (90.)

    Stal: Wójcik (20., 90.), Brożek (28.)

    * Kmita: Różalski, Kraus (39. Siemieniec), Giza, Łuszczek, D. Gawęcki, Filipczak (62. Lizak), Dzierżanowski (76. P. Gawęcki), Bagnicki Ż, Bębenek, Czerwiec, Zawadzki (86. Dudek).

    * Stal: Jankowski, Okas, D. Popiela, Łuczyk, Sierżęga Ż (59. Dworski), Zajdel Ż, Rzucidło, Kloc, Szymański (74. Asseh), Brożek (57. Ankowski), Wójcik.

    Sędziował Michał Zwierz z Warszawy

    Widzów 150.

    http://miasta.gazeta.pl/i/30/rzeszow/00.gif


    szkoda
    sznase na awans juz są pogrzebane
    znów sie bedziemy łudzi, że "może w przyszłym roku sie uda"
    a prawda jest taka ze dopóki nie bedzie porządnego sposora II ligi nie będzie
    Czy ja wiem. Myślę że problem to raczej działacze niż drużyna. Bo wiele takich szans na awans zpier... .

    Niepotrzebne zmiany trenerów. Np pamiętne sprowadzenie pana Baniaka (notabene teraz trener kujawiaka).

    Nasi działacze nie chcą tego awansu i zrobia wszystko aby do niego niedoprowadzić.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nea111.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl.