ďťż
Sweety [Chatstok 6] - festiwal muzyki, wolności i tolerancji 26-27 czerwiec 2010 TOPTrendy Festiwal 2010 - 20-lecie Pracy Artystycznej Edyty Górniak III Telewizyjny Festiwal Filmowy „Kręci się...& 5 Multimedia Festiwal Filmów Optymistycznych HAPPY END HIP HOP KEMP 2009 - Festiwal z Atmosfera! Sopot TOPTrendy Festiwal 2010 - Koncert Trendy Retrospektywa 3 Festiwalu Młodego Kina "SKOFFKA" Już jutro początek festiwalu zespołów polonijnych I Studencki Festiwal Muzyki Bluesowej "BLUESROADS" VII Festiwal PALMA 2006 |
Sweetyhttp://miasta.gazeta.pl/i/30/rzeszow/00.gifPolonusi zjeżdżają do Rzeszowa Magdalena Żurad 18-07-2005, ostatnia aktualizacja 18-07-2005 20:10 Syberyjski krakowiak od kilku dni jest w drodze z dalekiego Abakanu. Do Rzeszowa zespół ma dotrzeć we wtorek, by spędzić u nas taneczny weekend. Już w piątek przez centrum miasta w barwnym korowodzie przemaszeruje ponad 1200 gości z całego świata W poniedziałek do Polski dotarły pierwsze zespoły, które wezmą udział w XIII Światowym Festiwalu Polonijnych Zespołów Folklorystycznych - Biały Orzeł z Toronto, Orlęta z Londynu, Polonez z Manchesteru. - Do piątku mają czas wolny. Będą ćwiczyć, zwiedzać miasto i okolice - mówi Bartosz Bącal, rzecznik festiwalu. We wtorek w Rzeszowie ma pojawić się osiem następnych grup. Niektóre z nich już na drugi dzień wyjadą na koncerty w terenie. Kanada najliczniejsza Do piątku zjedzie 40 zespołów z całego świata, każdy liczy co najmniej osiem par tanecznych. W poprzednich latach dominowały grupy z Francji, w tym roku przyjadą tylko dwa: Krakowiak z Grenoble i Wiosna w Szamotułach ze Strasburga. Najwięcej zespołów będzie z Kanady - aż dziesięć, na drugim miejscu jest USA, które będą reprezentowane przez osiem grup. Przyjadą stali bywalcy: Krakowiak z Bostonu (USA), który nie opuścił żadnego festiwalu od początku istnienia, czyli od 1969 r., Krakus z Genk (Belgia) i Piastowie ze Sztokholmu (Szwecja). Będą też nowicjusze, m.in.: Łowicz z Edmonton (Kanada), Wesoły Dom z Araukarii (Brazylia), Polonez z Melbourne (Australia). Amerykanie chcą z Litwinami Polonijni goście będą mieszkać na miasteczku Politechniki Rzeszowskiej, tam będą się stołować, a wieczorem - bawić w specjalnie dla nich rozstawionych namiotach. - Niektóre zespoły już znają się z poprzednich festiwali. Na przykład jeden z zespołów z USA specjalnie prosił o zakwaterowanie w tym samym domu, a nawet na tym samym piętrze co zespół z Litwy - mówi Bartosz Bącal. Pierwsza wspólna zabawa odbędzie się w czwartek wieczorem. Polonusi wybiorą spośród siebie miss i mistera festiwalu. Stolica polskiego folkloru Od piątku do niedzieli na ul. 3 Maja trwać będzie Jarmark Rzecha, czyli kiermasz rękodzieła artystycznego i wszelkich innych przejawów twórczości ludowej oraz degustacja podkarpackich potraw. A na końcu ulicy, od strony alei Pod Kasztanami, stanie scena, na której występować będą podkarpackie zespoły ludowe. W tym roku nie będzie natomiast występów na Rynku. Od piątku do niedzieli zespoły będą się prezentować na scenie na bulwarach, a dwa największe koncerty festiwalu odbędą się na hali na Podpromiu. Na bulwarach przez weekend panować będzie prawdziwie piknikowa atmosfera. Scenę otoczą kolorowe stoiska z wyrobami z gliny, rzeźbami, odpustowymi słodyczami, książkami i płytami. Z Zakopanego przyjadą rzeźby i ikony, swoje produkty przedstawi także firma od 35 lat zajmująca się wyrobem strojów ludowych. - Chcemy, by oferta była atrakcyjna nie tylko dla naszych gości, ale i dla rzeszowian - mówi Jolanta Wagner z urzędu miasta. Polonusi mają mało czasu na zakupy, bo przez cały weekend będą bardzo zajęci: oprócz prób i koncertów w Rzeszowie w sobotę i niedzielę wystąpią w wielu podkarpackich miastach i miasteczkach. A po festiwalu do Wilna Nowością tegorocznego festiwalu jest wspólny wyjazd zespołów do Wilna. To efekt współpracy rzeszowskiego stowarzyszenia Wspólnota Polska z litewską Polonią. - Po zakończeniu festiwalu w Rzeszowie do Wilna pojedzie siedem grup, które same zgłosiły taką chęć. Wyjazd ten traktujemy jako eksperyment. Jeśli się powiedzie, stanie się festiwalową tradycją - mówi Mariusz Grudzień, szef rzeszowskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska, które jest organizatorem festiwalu. Magdalena Żurad http://www.pressmedia.com.pl/sn/logoo1.jpg RZESZÓW. Tegoroczny Festiwal zapowiada się, jak zawsze, naprawdę interesująco. Specjalnie dla naszych Czytelników zamieszczamy szczegółowy harmonogram imprezy. Każdy może z niego wybrać coś dla siebie. 21 lipca (czwartek) godz. 9 - 17 (hala widowiskowa "Podpromie") - próby zespołów przed koncertami festiwalowymi godz. 9 - 15 - wyjazdy zespołów nie uczestniczących w próbach na wycieczki do Łańcuta i Kolbuszowej godz. 19 (miasteczko festiwalowe) - inauguracja wieczorów integracyjnych dla uczestników Festiwalu: dyskoteka, kapele polonijne, wybór miss i mistera Festiwalu 22 lipca (piątek) godz. 9 (katedra rzeszowska) - msza święta w intencji Polonii godz. 11 - 14 (hala "Podpromie") - próby zespołów przed koncertami festiwalowymi godz. 11 - 14 - wyjazdy zespołów nie uczestniczących w próbach na wycieczki do Łańcuta i Kolbuszowej godz. 17 - 19: OTWARCIE FESTIWALU - KOROWÓD ZESPOŁÓW (W przypadku deszczu otwarcie Festiwalu odbędzie się w hali "Podpromie" - bez korowodu zespołów polonijnych) - Wymarsz z parkingu przed Urzędem Wojewódzkim - przemarsz zespołów ulicami: Sobieskiego, Grunwaldzką, Kościuszki, 3 Maja, Lubomirskich, Szopena, Lenartowicza, Bulwarową godz. 19 - 20 (estrada na bulwarach): - OFICJALNE OTWARCIE FESTIWALU godz. 15 - 22 (bulwary) - piknik dla mieszkańców Rzeszowa, występy zespołów i kapel 23 lipca (sobota) "DNI POLONIJNE" w województwie podkarpackim (W przypadku deszczu koncerty 23 i 24 lipca odbędą się w hali "Podpromie") godz. 14 - wyjazdy dwóch grup zespołów do wybranych miast i gmin Podkarpacia (koncerty i spotkania z polskimi zespołami i władzami) godz. 15 - 22 (estrada na bulwarach) - koncert zespołów polonijnych 24 lipca (niedziela) "DNI POLONIJNE" w województwie podkarpackim godz. 14 - wyjazdy dwóch grup zespołów do wybranych miast i gmin Podkarpacia godz. 15 - 22 (estrada na bulwarach) - koncert zespołów polonijnych 25 lipca (poniedziałek) godz. 9 - 13 (hala "Podpromie") - próba do koncertu "Tańce i Pieśni Krajów Zamieszkania" godz. 19 (hala "Podpromie") - koncert "Tańce i Pieśni Krajów Zamieszkania" 26 lipca (wtorek) godz. 9 - 13 oraz 15 - 19 (hala "Podpromie") - próby do koncertu galowego 27 lipca (środa) godz. 9 - 13 (hala "Podpromie") - próba koncertu galowego godz. 17 (hala "Podpromie") - KONCERT GALOWY. Po koncercie uczestnikom Festiwalu zostaną wręczone pamiątki, godz. 21 - Oficjalne zakończenie Festiwalu. Bal pożegnalny dla jego uczestników w miasteczku festiwalowym opr. mad Super Nowości z dnia 19-07-2005 http://miasta.gazeta.pl/i/30/rzeszow/00.gif Jadą goście, jadą Ewelina Starzyk 19-07-2005, ostatnia aktualizacja 19-07-2005 19:21 XIII Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych czas zacząć! Choć oficjalnie rozpoczyna się dopiero w piątek, do Rzeszowa już zjechała spora część zespołów polonusów z całego świata. Pierwsi przybyli w poniedziałek: Biały Orzeł z Kanady, Orlęta i Polonez z Anglii. We wtorek przylecieli kolejni uczestnicy: pięć grup z Kanady - Tatry, Cracovia, Polonez, Polonia i Podhale, dwie z USA - Lajkonik i Wesoły Lud, i dwie ze Szwecji - Kwiaty Polskie i Piastowie. W środę rano spodziewani są goście z Brazylii - zespół Kalina. Stolica Podkarpacia będzie gościć w sumie 40 zespołów, w których tańczy i śpiewa ponad 1200 osób. Polonijne grupy mieszkają w akademikach miasteczka studenckiego Politechniki Rzeszowskiej. Zamiast odpoczywać po podróży albo zwiedzać, zespoły od razu ostro wzięły się do pracy: ćwiczyły i próbowały przed występami, a niektóre wyjechały już na pierwsze koncerty do Kolbuszowej. Orlęta z Londynu w poniedziałek jako jedna z pierwszych pierwszych grup polonijnych przyjechali do Rzeszowa na festiwal. Mimo zmęczenia podróżą zespół zerwał się wczoraj o świcie i zabrał do pracy. W poniedziałek zespół zamieszkał w akademiku Promień na miasteczku studenckim Politechniki Rzeszowskiej, obecnie przekształconym w miasteczko festiwalowe. A we wtorek już o godz. 7 rano Orlęta zjadły śniadanie i udały się do wojewódzkiego domu kultury na nagranie płyty, która posłuży im za podkład muzyczny w trakcie prób i występów. W Anglii nie mają ludowej kapeli, skorzystali więc z pomocy miejscowych muzyków. Młodzież tańcząca w zespole to w większości drugie i trzecie pokolenie polskich emigrantów. Dwie osoby wcale nie mówią po polsku. Czas do piątku, kiedy oficjalnie rozpocznie się festiwal, Orlęta mają wypełniony po brzegi. Wczoraj próby w klubie Plus na miasteczku politechniki trwały do godz. 22, dziś będą ćwiczyć w hali na Podpromiu. Barbara Klimas-Savyer, założycielka i kierownik zespołu, jest także organizatorem administracyjnym grupy. Zajmuje się garderobą, sama projektuje i szyje stroje dla swoich podopiecznych. W sprawach organizacyjnych może już liczyć na pomoc straszych dziewcząt z zespołu oraz swojej córki. Do Anglii trafiła jako dziecko. Rodzice, oboje Polacy, po wojnie przeszli Sybir i znaleźli się we Włoszech. Tam urodziła się pani Basia, ale dorastała już w Anglii, potem wyszła za mąż za Anglika. O swoich Orlętach mówi: - To bardzo wesoła grupa. Wiele silnych osobowości, zróżnicowana, ale zgrana. Dobrze się nam pracuje. - Może nie będziemy robić zdjęć, po takim wysiłku nie wyglądam zbyt fotogenicznie - śmieje się Aleksander Cellmer, członek Orląt. Aleksander jest w zespole od 1997 roku, to już jego trzeci festiwal w Rzeszowie. Niedawno skończył studia, teraz może pochwalić się tytułem magistra plastyka. Na razie pracuje dorywczo w barze koktajlowym. - W zespole tańczę i śpiewam. Jest to ciężka praca, ale przede wszystkim dobra zabawa ze wspaniałymi ludźmi i możliwość wyjazdu do wielu miejsc. Próby odbywają się czasami w bardzo późnych godzinach. Rekordem pani Basi było zorganizowanie ćwiczeń o północy. Tańczyślimy wtedy do godz. 3 nad ranem. Ale było warto. To, jak czujemy się po próbach, nazywamy tzw. przyjemnym zmęczeniem. W żadnym razie przymusem czy karą - opowiada. Orlęta debiutowały na festiwalu polonijnym w roku 1980. Był to wtedy jedyny i pierwszy zespół z Wielkiej Brytanii. Później długo nie mogli się pojawić w naszym kraju ze względów politycznych. Po raz kolejny wystąpili na rzeszowskich parkietach w 1999 roku - wówczas zespół tworzyło siedem par. Na następny festiwal w roku 2002 było ich już dziesięć, a w tym roku do stolicy Podkarpacia przyjechało 25 orląt, czyli 12 par i jeden superchłopak, jak nazywają chłopca bez pary. W programie mają m.in. suity: wschodniokrakowską, lwowską i opoczyńską. Po występach w Rzeszowie pojadą na koncerty do Wilna. Ewelina Starzyk http://www.gcnowiny.pl/images/nowiny.gif Zjeżdżaja polonusi RZESZÓW 1200 osób z całego świata przez tydzień będzie tańczyć i śpiewać na ludowo Setki tancerzy z pięciu kontynentów dotrze dzisiaj do stolicy Podkarpacia. Pierwsi goście XIII Światowego Festiwalu Polonijnych Zespołów Folklorystycznych, są w mieście od poniedziałku. - Większość zespołów świetnie się zna między sobą - opowiada Anna Kruk z biura festiwalowego. - Zespoły litewskie i amerykańskie zabiegają by mieć obok siebie pokoje. Polonusi z Białorusi lubią się z gośćmi z Kanady i Australii. Urodzeni za granicą, czują się Polakami Większość tancerzy, którzy przyjeżdżają na festiwal, to uczniowie i studenci. Prawie wszyscy urodzili się za granicą, polski znają z rozmów w domu, czasem z polskich szkół. Ale chodząc po miasteczku akademickim Politechniki Rzeszowskiej, przemienionym w miasteczko festiwalowe słychać najwięcej rozmów po angielsku. Po polsku rozmawia ze sobą starsze pokolenie gości. - Świetnie się tu czujemy - twierdzi Edward Muszalski z zespołu "Wesoły Lud” z Chicago. Tańczy moja żona, trzy córki i ja. Ich zespół w Polsce jest od tygodnia. Występowali w Nowym Targu, Wadowicach i Kolbuszowej. Zatańczą w całym regionie Tamtejszy skansen i Zamek w Łańcucie odwiedzą wszyscy uczestnicy festiwalu. W Rzeszowie najwięcej czasu spędzą na ćwiczeniach i pokazach tanecznych. Wystąpią na rzeszowskich bulwarach, w Hali na Podpromiu, na scenach w Sanoku, Przemyślu, Sędziszowie, Błażowej, Frysztaku, Łańcucie, Stalowej Woli, Ropczycach - W trakcie festiwalu miasteczko nie zasypia - dopowiada Ania Kruk. To są młodzi ludzie, mają energię, by grać i śpiewać w dzień i do późna w nocy. Sił im nie zabraknie, bo kuchnia festiwalowa obiecuje same przysmaki. W poniedziałek kucharze zadebiutowali gulaszem z indyka i bułeczkami z szynką na kolację. Aneta Gieroń a.gieron@gcnowiny.pl 20. Lipca 2005 |
||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||