ďťż
Sweety Pij mleko, bÄdziesz kalekÄ Scooby-Doo 2 Potwory na gigancie / Scooby-Doo 2 Monsters Unleashed (2004) Targi Ĺlubne na Podpromiu - 23-24.01 Google Earth Plus v5.0.11733.9347 PL Final + Patch [Zabawa] Jak widzi CiÄ google? Nowszy model / The Rebound (2009) Karczma Dworska w Rudnej Idea narodowa MiĹ (1981) Sometimes They Come Back TRILOGY(1991-1999) |
SweetyMoje Drogie.... Lwia część z nas ma ten problem...- jak zrzucić 2, 5 ,...może 10 kg.Temat jest mi szczególnie bliski bo przez tę zimę- nie zimę udalo mi się wrzucić 10 kg. Teraz usiłuję zacząć chudnąć nie katując się drakońskimi dietami, ani też nie trując się wątpliwego pochodzenia specyfikami odchudzającymi. Dlatego też niniejszym zakładam ten wątek, który mam nadzieję pomoże nie tylko mnie. Liczę na to ,ze zgromadzimy tu na tyle skuteczne przepisy kulinarne, aby waga spadała....az do satysfakcjonującej ;) No i już mamy pierwsze przepisy. A ja dodam z kolei to, co przekazał mi dziś mój odchudzony już kolega... "Weź ostry nóż , bułkę grahamkę pokrój na 8 kanapek , na każdej z nich polóż wg. uznania wzystko to co lubisz, usiądź i spokojnie żując 36 razy każdy kęs spróbuj to wszystko zjeść" Wypróbowałam, przy czwartej kromce byłam najedzona...jeszcze teraz czuję :) A jeszcze przedwczoraj cztery "kajzerki" na kolacyjkę.... Dochodzę do wniosku, że równie ważne jak spożywane produkty są różne tricki , które pozwalają oszukać żołądek;) A! Informacja ze słabo unerwionej błony śluzowej żołądka , o tym ,że jesteśmy najedzeni dociera do mózgu 15 minut...fascynujące... Im wolniej jemy, tym mniej jemy. Dieta dietą, ale warto przy tym trochę poćwiczyć. W moim przypadku byłoby dobrze wstrzymać się z jedzeniem różnych słodkości - zawierających cukier, a poprzestać chociażby na owocach, które również są słodkie. :razz: Należałoby również ograniczyć spożywanie soli, zrezygnować z białego pieczywa, potraw mącznych, tłustego mięska, a zastąpić chudym. Zielona herbata również jest pomocna, ma same zalety, reguluje przemianę materii, oczyszcza organizm, przyspiesza spalanie tłuszczu. Jest lepsza od kawy, równie szybko 'stawia na nogi', ale nie szkodzi tak jak kawa i ma dłuższe działanie. Moja ciotka stosuje dietę Kwaśniewskiego, wpiernicza same tłustości, jak np. jest zbyt chude mięso, to należy je dodatkowo wzbogacić jakimś tłuszczem. Niewskazane jest przyjmowanie węglowodanów, a jak już to minimalnie - warzywa i mało słodkie owoce. Bo ja wiem, czy powinnam się odchudzać, chciałabym zrzucić trochę z bioderek i brzuszka, ale myślę, że w szczególności wystarczyłoby się trochę pogimnastykować, porobić parę bruszków, pośmigać na rowerze, wiosną będzie o wiele lżej zadbać o dobrą formę i figurę. a jak ledwie żyję po przekopaniu połowy ogródka - jestem strasznie szczęśliwa ...no tak, taki kawał skopać, to czysta satysfakcja :lol: A jeszcze bardziej jak coś na tym kawałku ziemi wyrośnie :smile: Ja też jak się czymś zajmę, to potrafię cały dzień być bez jedzenia, najbardziej lubię jeść w porze wieczornej, kiedy właśnie to niezdrowo tak na samą noc się obżerać. Ogródek, to moje blogoslawieństwo. Mam maleńki ( ok. 100 m.kw.) ale uwielbiam kopać, przesadzać, wtedy nawet nie czuję, kiedy pot leje się po plecach..;) ale poza tym trudno mnie namówić do jakichkolwiek ćwiczeń fizycznych... A! lubię jeszcze odgarniać śnieg, ale same kochane wiecie, co z tym śniegiem w tym roku. Super schudłam (kiedyś!!! nie teraz) na galaretce z kurczaka: na jeden dzień porcja: 1 cwiartka z udem 2.3 łapki kurze 2 średnie marchewki 1 pietruszka 1/4 selera 1 por 1 ,2 czczypty vegety do smaku Gotować wszystko tak jak rosołek , tylko oczywiście dłużej czekać aż woda się wygotuje do poziomu składników ;) , łapki wyjąć i dać pieskowi, resztę mięsa obrać, warzywa pokroić w talarki , rozlożyć to wszystko do 3 małych miseczek, do lodówki i cierpliwie czekac az się zastygnie. Przez tydzień je się praktycznie tylko to, w chwilach największego głodu można "przekąsić" jajko na twardo ...bez chlebka.., raz na dwa dni banan, pomarańcza, lub duże jabłko. Do picia czarna kawa (śniadanko) - pobudza perystaltykę jelit ;) , Miętka - obiad ,oraz melissa lub rumianek - wieczór. Druga dieta "cud" - same jajka na twardo : sniadanie 2, obiad 2, kolacja 1, w połączeniu z pomidorami i jogurtem i cebulką robi się z tego całkiem niezła sałatka. Ale tak można 4 do 5 dni, dłużej nie jest wskazana. Napoje jak wyżej. Ludzie w pracy zaczynają dziwnie mi się przyglądać, chodzę , podpytuję i zbieram przepisy. Co dziwne, chętniej odpowiadają mężczyźni ;) Dziś 16. stycznia - waga : 76 kg........ Normalnie zaczynam jak Bridget Jones. Całuski dla Was. Ja też wtedy mam największą ochotę na wszystko, czego dana dieta nie zawiera.. ;) Ale dane mi jest pracować w branży tekstylnej obecnie... Więc do wiosny to ja już muszę być laska :)) Nie mam zamiaru się katować i dlatego zbieram do "kupy" wszystkie cenne uwagi, o rezultatach popiszemy w marcu. Na razie same sposoby... Ten z wodą przed jedzeniem jest niezly! Pamiętam, że gdy kończyłam liceum i zaczynałam studia, ważyłam 48 kg. Na 1. roku przytyłam ok. 5 kg, na 2. już 10 kg, czyli mój dramat :) zaczął wynosić 63 kg. W ciągu trzech miesięcy wakacji udało mi się odrobić ten "drugi rok" i wróciłam do 53 kg - ale to był chyba najgorszy okres w moim życiu, z powodu narzuconej diety, oczywiście - ale też największy sukces na tym polu:) (i ćwiczyłam i głodziłam się...). Aktualnie prowadzę siedząco-biurkowy tryb życia :cool: , w związku z powyższym osiągnęłam, mam nadzieję, maksimum swoim możliwości - 62 kg. Dobrze się czuje, tu i ówdzie pięknie się zaokrągliłam... ale bardziej już nie chcę. Muszę się pilnować. Pozdrawiam. Tak każdy mówi "muszę się pilnować" aż do czasu...niewiadomo kiedy a znów się jest w 'podbramkowej' sytuacji :razz: :twisted: bede sledzic ten temat bo aktualnie jestem na diecie;-) M. dzisiaj juz 23. stycznia...waga - 74 kg. ,ale początek jest zawsze błyskawiczny... teraz zaczną się schody.... Pozdrawiam wszystkich dietolubów ;) Ja juz probowalam wielu drastycznych diet.Nie wiem czy pamietacie taka slawna diete cud Malgorzaty Drozd.Po sosowaniu tej diety schudlam chyba z 7 kg.Ale oczywiscie za jakis czas byl efekt jojo,niestetyJeszcze jedna dieta z ktorej bylam zadowolona to byla dieta kopenhadzka.Ale naprawde trzeba miec silna wole.Pierwsze trzy dni byly ciezkie ale pozniej jak sie wzielam w garsc bylo lepiej.No i w ciagu 13 dni trwania diety ubylo mi nie tylko na wadze ale tez nosilam kilka cm mniejsze spodnie;).Co roku latem zawsze prowadze jakas diete.Lecz w 2006 roku nic nie stosowalam , poprostu duzo pracowalam i nie mialam czasu na jedzenie i schudlam jakies 5-6 kg w ciagu niecalych 2 tygodni.Czulam sie super , tak lekko . Jednak nie zdecydowałam się na żadną dietę, ale staram się nie 'opychać', tylko jeść z umiarem i więcej ruchu - obowiązkowo zawsze rano trochę gimnastyki, wszystko z umiarem :wink: Czasem sie chce pocwiczyc ale to ze 2 czy 3 dni sioe pogimnastykuje a potem to juz sie nie chce... Dzisiejsza pizza mnie zabiła moralnie :( Dwa kawałki :mozarella,bekon,salami..... Zgrzeszyłam siostry :mrgreen: Agulindula, czym prędzej musisz to spalić, albo napij się zielonej herbatki :wink: Przecież takie małe 'wpadki' od czasu do czasu, chyba nie zaszkodzą :razz: Wiedziałam , że mogę na Ciebie liczyć ;) Zielona herbata - jest odśnieżanie - jest .....fasolka po bretońsku na kolację...też była...ale troszeczkę ciup,ciup tak :smile: Agulindula ochoty na fasolke narobilas mi tylko;) Najlepszym sposobem na schudnięcie jest wysiłek fizyczny cwiczac intesywnie przez 1h mozna sie pozbyc nawet 3kg. Nie jestem za chudnieciem poprzez glodzenie np nie jedzac kolacji jest to szczytem glupoty i moze miec powazne konsekwecje dla zdrowia kazdy powinien miec odpowiednia wage dostosowaną do wzrostu i wieku i najlepiej jeśc zdrowe rzeczy pochodzenia naturalnego jednak o takie bardzo trudno.. jednym z najszkodliwzsych skladnikow jedzenia jest glutaminian sodu ktory jest bardzo rakotworczy wystepuje w wiekszosci Waszych zupach jest skladnikiem np Kuch*rka radził bym go unikac tak samo jak ostrych przypraw. Kolejnym argumentem mówiącym NIE odchudzaniu jest to że faceci nie lubią chudych szkap naprawde lepszy dla nich wybor to troche za gruba a nie troche za chuda (oczywiscie pomijajac że najwazniejszy jest charakter) DLATEGO NAJWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE a nie to czy sie zmiescisz w obciscle spodnie 3 g w godzine ?? az mi sie wierzyc nie chce? czy to wogole jest mozliwe?? Zgrzeszyłam siostry :mrgreen: ja grzesze codziennie patrząc na pączki i sie katując zjęśc czy nie??:-)(żart) Ostanio chodze na długie spacery i czuje sielpiej. Do tego pilates :mrgreen: i juz czuje sie zdecydowanie na miejscu:) Olegman, pocieszyłeś mnie...bo co prawda mąż mówi to samo, ale jak wiadomo kochający mężowie mają kredki slimfast'owe w oczach ;) ja grzesze codziennie patrząc na pączki i sie katując zjęśc czy nie??:-)( ...ja sie tam nie waham :razz: Wszystko z umiarem ( chyba) :smile: Tak na treningu bokserskim dawają ostry wycisk i schudniecie 3 kg jest jak najbardziej realne. Wiele dziewczyn trenuje boks z by shchudnac. Mozna trenowac boks wogole nie staczajac zadnych walk uczysz sie techniki i wyrabiasz sobie nadludzką kondycje tylko ze sie przy tym strasznie chudnie :( Wolę odśnieżanie...jest...bardziej subtelne. ;) Problem pączków mam z głowy... ja=kiełbaski suche wszelkiego typu,sery wszelkiego typu, kluski....wszelkiego typu x 2 ;) A ja robię chyba najgorsze błędy. Rano małe śniadanko, a później długo, długo nic. W pracy tyle się dzieje, że nie mam czasu nawet zjeść kanapek. Nie mówiąc, żeby skupić się na robieniu herbat, czy kaw. W biegu czasami zjadam góra dwie kanapki. Najlepiej, żebym miała wodę mineralną w butelce obok siebie. Chociaż to. Człowiek może się odwodnić. A później powrót do domu. Po 17-stej lub później obiadokolacja. I koniec. Ale czasami jaka obiadokolacja. Pochłaniam całą pizze polewając sosem czosnkowym. Na dodatek w ciągu dnia potrafię zjeść całą czekoladę. Później tylko obserwuję, czy nie atakują mnie małe paskudztwa na buzi... A po pracy nie pogardzę chipsami. Czasami 3/4 dużej paczki na raz. Waga raczej utrzymana zawsze ta sama. Przy takim trybie jedzenia, tylko stresowy tryb pracy ratuje mnie przed robieniem się "wielka kulą" :mrgreen: Odkąd zaczęłam pracować tam gdzie pracuje, obserwuję swoje nawyki żywieniowe i....aż się boje co będzie za parę lat. Faktem jest, że staram się jeść codziennie ciepły posiłek, ale często zapominam o owocach, jogurcikach i in. zdrowych rzeczach. Diety jako takiej odchudzajacej nie pragnę. Pragnę tylko zdrowego jedzenia. Kurcze. A to nie takie proste. Bo Chipsy ładnie pachną, czekolada jest słodka, a pizza....Hmmm Może uznam to za błędy młodości :oops: Może zacznę to wszystko naprawiać. A i fitness jakiś by się przydał. Mam nadzieję, że nie zapomniałam podstawowych kroków... czas coś zmienić. Może wyjdę jednak na spacerek, tak jak sobie myślałam jeszcze przed godzinką. Śnieżek taki fajny...Tak, bo czekolada znów rozpoczęta, normalnie patrzy na mnie i kusi...Zapakuję ją w to sreberko i schowam do lodówki... Oj ciężki los kogoś kto nie ma silnej woli. Ryfka, Ty chociaż małe, a ja wogóle śniadanka nie ruszam. Rano czarna kawa, parę papierosów... :oops: . Później dłuuuugo nic i ok. 16.00 zaczynam... ale to "zaczynam" ciągnie się zwykle do 21.00 z przerwami oczywiście :lol: A ten międzyczas wygląda tak: dwie bułeczki z salami czosnkowym, lub kiełbaski myśliwskie łamiące zęby - bez pieczywa , za to kilka sztuk, albo mozarella z pomidorem 1 średnia kulka ..... totalna porażka. Odkąd jest ten wątek gubię co prawda kilogramy, lecz zdarzają mi się wpadeczki różnych typów i rozmiarów. No bo jak można spijać herbatkę czerwoną zagryzając suszoną morelą, gdy na przeciw Ciebie siedzi bandyta wcinającybekon z jajkiem sadzonym i szczypiorkiem...i chrupie przylepką z okrągłego chlebka :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Agulindula, nie to, że się czepiam, ale ty palisz? I nie da się z tym nic zrobić? - może wraz z dietą, rzucisz palenie :wink: Ja kiedyś sobie popalałam, ale tylko tak okazjonalnie - dla towarzystwa. Lubie zapach dymku nikotynowego, ale już nie palę, po prostu gdzieś mnie do tego nie ciągnie... Palę melisanna, palę.... Nawet w postanowieniach noworocznych jest zawarte... Sama się źle z tym czuję i dlatego nie palę wszędzie. Palę w domu, w pracy.. bo tam jest sporo palących kobiet i jakoś tak raźniej się pali. Nie palę na ulicy, na basenie, w Zoo ( jestem regularnie co 2 - 3 tygodnie) , nie palę w lokalach,chyba że impreza jest calonocna... takie drobne utrudnienia sobie narzucam pomalutku.... :oops: ja sie tam nie waham :razz: Wszystko z umiarem ( chyba) :smile: tak tylko widzisz nawyki żywieniowe to moje przekleństwo. Słodycze a szczególnie ciasta kruche i drożdzowe.... Nie no.... Owszem wszystko z ummiarem ale łapię się na tym, że gdy mam total doła to po co sięgam? Po słodycze... i moge normlanie jeśc ale po mnie odrazu widać, że coś podjadłam :lol: więc tak łatwo to ja nie mam :lol: Ja tez pale i szczerze mowiac chcialam rzucic ale jedna rzecz mnie zatrzymala.Mianowicie mam ciocie ktora palila wiecej niz ja , pozniej rzucila palenie ale przytyla niesamowicie.Przytyla nie jakies 2 czy 3 kg ale 10 kg.Ja stwierdzillam ze jak rzuce palenie bede wiecej jadla.Bo kiedy mi sie chce troszke cos przegrysc to wtedy ide na papierosa i problem z glowy,a tak to bym tylko dorzucala do swoich kilogramow.... To nonsens...Wszystko zalezy od organizmu. Ja już kiedyś nie paliłam 8 tygodni i schudłam przy tym 7 kg. Władza jest w Twoich rękach i Twoim żołądkuelektryczna! :mrgreen: :mrgreen: A ja myślałam, że po papieroski się sięga dla przywrócenia wewnętrznego spokoju - w sytuacjach nerwowych, stresogennych :roll: Bo chyba, to bardziej przeważa niż tylko popalanie z przyzwyczajenia (tudzież nałogu)itp. Osoby kończące z nałogiem, próbują stłumić chęć sięgnięcia po papieroska, właśnie poprzez jedzenie... Ale, ale...również bywa tak, że jedzenie zastępowane jest kolejnym papierosem - to takie niezdrowe :???: Ale, ale...również bywa tak, że jedzenie zastępowane jest kolejnym papierosem - to takie niezdrowe Nie pale i jako jedyna w rodzinie.... Obserwuje ich wszystkich od tylu lat i zawsze to samo. Albo ktos siega po papierosa bo sie stresuje, inne bo lubi, trzecie bo nie wie co z rekami zrobic a czwarte.... czyli jak wdycham ten dymek i sie modle co noc o cud... więc każdemu życze oderwania sie od tego nałogu :cool: M. No neistety jakos nie moge sie zebrac w sobie , ale jak podniosa cene fajek do 12 zl za paczke to napewno rzuce;) [ Dodano: 2007-01-26, 22:14 ] [quote="melisanna"]A ja myślałam, że po papieroski się sięga dla przywrócenia wewnętrznego spokoju - w sytuacjach nerwowych, stresogennych :roll: W tych sytuacjach tez siegam po paierosy ale to juz duzo wtedy pale;) Kochane, mnie już jest i tak wystarczająco głupio, więc znalazłam stosowną i mądrą wymówkę...przestańmy pisac o papierosach przy diecie, bo jeszcze kto pomyśli że pomagają schudnąć. Ja poważnie myślę o rzuceniu i jak tylko to zrobię - od razu się publicznie pochwalę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Ja poważnie myślę o rzuceniu i jak tylko to zrobię - od razu się publicznie pochwalę Trzymam kciuki! :wink: Na pewno mi się uda. Ja uparciuch jestem. Nie dla mnie ograniczanie, z 20 na 10 , z 10 na 5, itd, poprzednio rzuciłam od razu, to i teraz tak zrobię :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: [ Dodano: 2007-01-27, 18:08 ] Waga 72,5 kg!!!!!!!!! [ Dodano: 2007-01-27, 20:31 ] chrupki ryżowe zamiast chipsów z cebulką.... można się przyzwyczaić, a myślałam że to niemożliwe.... :sad: Ja tez trzymam kciuki:):)Powodzenia:) Dieta japońska - dla zainteresowanych, dość 'interesujące' :mrgreen: http://www.funportal.pl/r/b64678b3/Dieta_japonska.html Dieta japońska - dla zainteresowanych, dość 'interesujące' :mrgreen: http://www.funportal.pl/r/b64678b3/Dieta_japonska.html Ta dieta jest ciekawa :wink: Dziewczyny a próbowałyście diety dla grupy krwi? no no;) boadicea, miło że znów jesteś :) Kochane...waga 71..i stoi w miejscu jak zaczarowana.... Ja przez ten tydzień zgubiłam 3kg. - nie było czasu nawet coś zjeść, ostatnio jestem bardzo zajęta :roll: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Najlepsze są te okresy, gdy nie ma czasu na jedzenie, gorzej jest chudnąć wtedy,kiedy tego czasu jest duuuużo, wtedy dobry filmik..., paluszki i inne przekąski dobijają... :cry: Agul (moge pisać tak?) jak najbardziej ;) Jutro robię tę Kminkówkę...także pojutrze wrażenia. Poza tym , że na rzecz kminku dodam 2x czosnek, bo chyba sie nie przemogę... Ucałusy dla Was wszystkich ;) Trzeba sprobowac ciekawe czy zasmakuje;) elektryczna, zasmakowało, ale jednak bez kminku.. wyszła czosnkówka z domieszką cebuli i szczypiorku, prócz w/w składników dodałam jeszcze suszoną pietruszkę i lubczyk :grin: kminCzosnkówka się skończyła.. wczoraj na kolację zjadłam mięsko gotowane z rosołku z warzywami i sosem chrzanowym, zaprawionym mąką i 18%-śmietanką.... Nie ważę się do środy :( Jestem uzależniona od pieczywa, niekonsekwentna i mam w garderobie lustro, które wyszczupla. W chwilach, kiedy połykam kolejną kanapkę moje mysli to: 1. Przecież nadal noszę ten sam rozmiar jeansów co latem..( ale boczki się z nich wylewają) 2. Dłuższe bluzki to hit w tym sezonie, podobają mi się, więc talii i tak nie będzie widać 3. Nie jade na wakacje w tym roku, więc i tak nikt mnie nie zobaczy na plaży 4. Za zimno na basen, nie dosuszę włosów i jeszcze się przeziębię 5. Pada śnieg , gdyby nie to, na pewno poszłabym na pieszo do sklepu, a nie jechała tym cholernym samochodem.... 6. Znów nastawiłam zbyt wysoką temperaturę prania i sweterki są jakby ciut zfilcowane... :???: od przyszłego tygodnia ide na aerobik w wodzie (który uwielbiam. Człowiek się wymęczy, a nie ma zakwasów) Potwierdzam, chodziłam, efekty doskonałe, w polączeniu z corpo (to taka maszynka do ćwiczeń bezwysiłkowych ;) czyli coś dla mnie). Plus podgrzewanie kocami elektrycznymi szczelnie owiniętej folią sylwetki.... ech, jak ja wtedy wyglądałam Gdybyście jeszcze mogły powklejać linki do stron o kaloryczności potraw, produktów spożywczych - byłby prawie "dietetyczny komplet" ;) oto strony z tabelami kalorycznymi :mrgreen: 1. http://tabelekaloryczne.w.interia.pl/index.htm :mrgreen: 2. http://www.twojadieta.info/kalorie/ => ta jest najlepsza :mrgreen: 3. http://kalorie.net/modules.php?name=Kalorietab :mrgreen: myślę, że tyle nam wystarczy tych stron :wink: :mrgreen: truskawka :mrgreen: Twój czas reakcji = błyskawica +1 :mrgreen: truskawka :mrgreen: Twój czas reakcji = błyskawica +1 :mrgreen: :mrgreen: szybka jestem jak błyskawica :mrgreen: :mrgreen: Tak, już wiem ze bułka z szynką z beczki i sosem chili (słodkim)..po prostu mnie dzisiaj zabiła ;) Zapiekanka dzieła mojego męża z pieczonym baleronem i żółtym serem... dobiła martwego. A ja co?...... Czekam na kolację... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ...Kończ Waść, wstydu oszczędź..... Wielbię cebulę na wszystkie sposoby. Niniejszym stanowczo domagam się przepisu na powyższą...ten makaron też mnie zaciekawił.. wyobraziłam sobie jak nadziewam "kolanka" strzykawką... :grin: Cebulka z pomidorkami i smietanka hmmmm mniam;) panie, panie, panie! ja tu zagladam i co widze? nowe przepisy hahahahahaha ja chudne jak jestem zakochana albo tak jak przez ostatnie 2 dni-chora...nie polecam tego jednak bo grypa zoladkowa to nic przyjemnego (zycie w toaletowym koszmarze) stosowalam diete tyko raz w zyciu...jako nastolatka, moja mama wyprobowala na mnie diete zupna...nie mam juz niestety przepiisu na nia...ale jadlo sie tylko ta cholerna zupe przez caly tydzien...schudlam i czulam sie fantastycznie...sporadycznie odmawiam sobie czegokolwiek...tu w londynie jest tak duzo otylych ludzi ze jesli wychodze na jakakolwiek impreze to jestem i tak jedna z najszczuplejszych :mrgreen: to jest najlepsza diata...jesli nie mam ochoty na jedzenie to nie jem...i staram sie nie jesc przy ogladaniu tv (bardzo malo i tak ogladam) bo pozniej gdy tylko wlaczam tv chce mi sie cos chrupac...wg zasady psow pawlowa... pozdrawiam ps uwielbiam pomidorki z cebula i smietana...czy wiedzialyscie ze w anglii nie ma kwasnej smietany? dopiero kilka miesiecy temu zaczela sie pokazywac w sklepach? jakze sie ucieszylam gdy znalazlam ruska smietane! zjadlam cala lyzka z opakowania :) najlepsza na swiecie...duzo lepsza od polskiej, trzeba tez przyznac ze maja swietne kiszone ogorki...ale grzybki marynowane to nie dla ludzi jakze sie ucieszylam gdy znalazlam ruska smietane! zjadlam cala lyzka z opakowania ...grypa żołądkowa? a może to jest skutek zjedzenia śmietany? po takim deserku śmietanowym zaraz, bym dostała rozwolnienia :razz: Przenosze sie na zielona i czerwona. I wodę. Szczególnie polecam herbatę czerwoną, przyznam szczerze, że piłam ją może jeden raz, bo jest okropnie niedobra, zaś moja koleżanka dzięki niej zgubila wiele kilogramów... Moje drogie. Ja nie powiem, żebym jakąś dietę stosowała, czy znała się na zdrowym odżywiani. Jem co mi wpadnie w ręce(wiem, że to niedobrze..).Jednakże wiem na pewno, że pomidory są zdrowe i nisko kaloryczne, a przy tym smaczne(ja uwielbiam). Należy więc jeś pomidory i pić sok pomidorowy :grin: papapaap. Kac czy nie kac..ja go uwielbiam(sok pomidorowy, nie kaca :grin: ) A na kaca pewnie jest dobry dlatego, bo zawiera potas, który jest wypłukiwany przez alkohol. I w ogóle, to według mnie najlepszy jest Tymbark lub Fortuna. No :mrgreen: [ Dodano: 2007-02-24, 22:34 ] Hehe...z resztą co tu dużo mówić- alkohol wszystko wypłukuje... :grin: [ Dodano: 2007-02-24, 22:35 ] A pomidorki nasze dobre prawdziwe polskie są zdrowe i jeść je trzeba bezapelacyjnie :wink: ...grypa żołądkowa? a może to jest skutek zjedzenia śmietany? po takim deserku śmietanowym zaraz, bym dostała rozwolnienia malisanna, na boga co ty mowisz??!! pewnie nie mialas nigdy grypy zoladkowej... :???: pomidorki sa pyszne, najbardziej lubie takie ktore sa latem...slodkie, popieszczone sloncem, miekkie, czerwone az sie sok z nich wylewa mniam! :razz: [ Dodano: 2007-02-25, 12:59 ] grypa zoladkowa to nie rozwolnienie ale wymiotowanie co 10 minut i prawie 40'C goraczka :???: pomidorki sa pyszne, najbardziej lubie takie ktore sa latem...slodkie, popieszczone sloncem, miekkie, czerwone az sie sok z nich wylewa mniam! No tak...my tu o pomidorkach, a w tej Irlandii to jest coś takiego okrągłego, co ponoć jest pomidorem, a smakuje jak...nic właściwie. Ja akurat na takie coś trafiłam. A jeżeli chodzi o rypę żołądkową, to też miałam takie coś. Trwało to u mnie jeden dzień. Biegunka i wymioty jednocześnie, a oprócz tego jak to u mnie bywa kiedy czuje sie paskudnie: bladość i prawie omdlenia. Wszyscy to ieliśmy: moi współlokatorzy i najbliższa rodzina, która miała ze mną kontakt. A zaczęło się od koleżanki i później to już poooszło! Tak to u mnie wygladało. Twało to jeden dzień, ale było strasznie wykańczające. boadicea, przepis na cebulkę i makaron!!!!! Please :wink: boadicea, :evil: nie znalazłam... :evil: ale jeszcze poszperam ;) I drogie panie Żeby nam ta dieta nie wyszła w ten sposób: Nawet o tym nie myśl! :shock: :razz: boadicea, przepis pycha! Robię w niedzielkę... Zdjęcie - fuj! :???: :???: biedna ta babacia...kto lub co zmusilo ja do tak niefortunnego obnazenia swego ciala Co do zdjęcia...to faktycznie przestroga, bo można się zagalopować. Chociaż powiem szczerze, że mi to nie grozi, bo ja lubię jeść :mrgreen: A odnośnie pysznego chudnięcia...znów mi się coś przypomniało. Babeczki jedzcie jabłka, duuużo jabłek. Proste to i...ponoć skuteczne. :grin: Hę? Na biust? Tzn. rośnie, czy jak :?: ujędrnia :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A jeszcze mi się coś przypomniało: warto sobie do obiadu czy kolacji wypić trochę wina wytrawnego(ewentualnie półwytawnego), bo pomaga spalać tłuszcz. Kiedyś nie lubiłam, ale przyzwyczaiłam się kiedy siostra gdzieś wyczytała, że tak właśnie jest i odtad innego nie pijam- nawet bym już nie przełknęła słodkiego czy półsłodkiego. Szczególnie lubię białe winko, jest też ono moim zdaniem lżejsze. Agulindula, jak tam się ma twoja dietka? nie piszesz ile już zrzuciłaś - pochwal się :wink: melisanna, boadicea, :sad: nie chwalę się bo nie mam czym stoi na 70, waha sie między 69,5 - 70,5 na elektronicznej wadze... Ale to nie wina wagi złośliwej :twisted: To wina mojego męża... on jak wyczuje pismo nosem - zaczyna gotowac.... a ja coż - jak rasowy facet postępuję w tym akurat momencie, czyli "przez żołądek itd.." . Na szczęścieciepło jest więc zdecydowanie wzrośnie częstotliwość ruchu! A u mnie to zawsze przynosi niewspółmiernie lepsze efekty od diety :mrgreen: To wina mojego męża... on jak wyczuje pismo nosem - zaczyna gotowac.... a ja coż - jak rasowy facet postępuję w tym akurat momencie, czyli "przez żołądek itd.." . ale masz skarb w domu :wink: mieć faceta, który gotuje :grin: ahh musi wspaniale gotować mniam :mrgreen: jablka? na biust mowicie? lece kupic kilogram :lol: :lol: :lol: truskawka, oboje lubimy gotowac...a to juz przestaje byc śmieszne... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: to tak jak u mnie w domu...moja mamcia dogadza kulinarnie tacie... a moj tatko mojj mamie...powiem tylko ze chudzinkami nie sa (choc mieszcza sie w normach)...odkrylam ze mezczyzni ktorych tutaj poznalam zawsze mi gotowali...polscy partnerzy jakos zdecydowanie NIE, nie wiem na czym ten trik ale ja lubie jak dla mnie mezczyzni gotuja...to tak jak w swiecie natury-takie gody, partner karmi swoja partnerke, opiekuje sie nia, lub jak w czasach jaskiniowcow-mezczyzna zdobywal jedzenie dla swojej kobiety (co do przygotowania nie mam pojecia kto to robil) :mrgreen: 4 dni temu kupiłam herbatkę odchudzającą SLIM PROGRAM VITAX i powiem efekty widzę zmniejszył mi się apetyt ... :mrgreen: Hmmm.Jeżeli chodzi o apetyt, to ja też chętnie bym go zminiejszyła. Nie wiem co sie dzieje, ostatnio po prostu pożeram wszystko co mi wpadnie w ręce. Zawsze dużo jadłam, zle to już przesada, zwłaszcza, że nie mam teraz zbyt wiele ruchu. A może powinnam zwracac uwage na to co jem i tyle? :cry: O.k. Dzięki. :grin: Chętnie poczytam. U mnie odwrotnie, po zimie apetyt znacznie się zmniejszył, szczególnie w ostatnim tygodniu, kiedy to u nas zrobiło się już naprawdę ciepło. Więcej czasu spędzam w ogródku i spożywam niegazowaną, której jeszcze tydzień temu do ust bym nie wzięła. Żadnych pierogów, klusek, kasz, ryżu, pieczywa - nawet ciemnego.... :grin: :grin: :grin: Moje drogie! Ten temat co raz bardziej mnie dotyczy. Tyję w oczach. Jeszcze trochę i będę musiała wymienić całą garderobę :sad: Staram się zatem nie jeść słodyczy( właściwie w ogóle ich nie jem), wróciłam do nawyku nie używania cukru, staram się nie jeść tłustych rzeczy, makaronów, białego pieczywa, jem za to dużo warzyw i owoców, zamiast ziemniaków ryż. To może nie jest jakaś dieta cud. Nie dałabym rady poddać się jakiejś drakońskiej diecie, głodówkom itd.(byłabym nieszczęśliwa). Mam jednak nadzieję, że efekty jakieś będą :roll: chociaz nie jkadam duzo i pływam 2x w tygodniu po 1,5 km to tyję! nie waz sie wiec bo mniesnie wiecej waza niz tluszcz :) mierz obwody...ud pasa, nog itd :) ja polecam wszystkim pragnącym zgubić zbędne kilogramy naturalnie i powoli, herbatę Pu-Erh z Herbapolu, są dostępne w 2 smakach: cytrynowym i ananasowym. polecam piję od ponad miesiąca i widzę już pierwsze efekty, ubrania są na mnie luźniejsze i gdzieniegdzie poznikały brzydkie fałdki herbatę można pić ile razy się chce dziennie i co najlepsze nie zmieniając przy tym bardzo diety ja nawet jem mniej od kiedy piję tą herbatę polecam mocno |
||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||