ďťż
Sweety Prośba o wróżbę w imieniu mamy Żużlowy Dzień Mamy w Rzeszowie! Mamy dział muszkarski No i mamy druga turę ;) Mamy Cię ! Na zakupy z dziewczyna... :) DoĹźynki w Rzeszowie meble, drzwi, schody i inne Stag Night (2009) Po drugiej stronie |
SweetyPodczas napadu w sobotnią noc na Task Kebab w rzeszowskim rynku pierwsi na miejscu zdarzenia byli pracownicy firmy ochroniarskiej Security Office. Ostatecznie przyjechały tam trzy radiowozy, czyli sześciu ochroniarzy. Jednak nie zatrzymali ani jednego napastnika.Marek Kruczek: Policja ma zastrzeżenia do was, że mimo iż byliście pierwsi na miejscu, nie złapaliście ani jednego z bandytów. Bogdan Porada*: My nie jesteśmy od tego, by łapać bandytów. Nie mamy uprawnień do ścigania przestępców. Ma je policja. Security Office nie jest od pilnowania porządku w rynku. A od czego? - Mamy umowy z lokalami, ale nasza współpraca ogranicza się do tego, że w lokalach są tzw. przyciski napadowe i właśnie dzięki takiemu przyciskowi pierwszy nasz patrol był na miejscu po półtorej minuty od wezwania. No właśnie. I zastaliście awanturę w lokalu, a przed nim co najmniej dziesięciu agresywnych ludzi. Dlaczego nawet nie próbowaliście choć jednego zatrzymać? - Najpierw przyjechało tam dwóch naszych ludzi, potem jeszcze czterech. Naszym zadaniem była obrona lokalu i to zrobiliśmy. Nie ściganie napastników. Ustalmy to jeszcze raz. Za ład i porządek w rynku odpowiada policja. Właściciele lokali, podpisując z nami umowy na ochronę, dodatkowo wspomagają policję. My mamy obronić lokal i klientów oraz powiadomić policję. I tak się w tym przypadku stało. Zastaliśmy na miejscu około dziesięciu agresywnych napastników. W stronę lokalu i naszych ludzi poleciały kamienie, jakieś reklamy i śmietniki. Zużyliśmy dwie butle gazu. W ruch poszły pały. Nie staliśmy biernie i dzięki temu bandyci nie wdarli się do lokalu, ale uciekli. Ich dalsze ściganie to rola policji. Ja się pytam, co zrobiła policja z informacją od nas, że napastnicy skryli się w innym lokalu? Nic, a bandyci uciekli. Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby moi ludzie zaczęli ścigać uciekających. A to, że moi ludzie zostaliby rozproszeni, a tymczasem reszta bandytów wdarłaby się do kebabu i wtedy dopiero byłaby jatka. Nie czepiajcie się nas. Zrobiliśmy to, co do nas należało. * Bogdan Porada jest prezesem firmy ochroniarskiej Security Office Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów a co w tym dziwnego że nie ścigali napastników ??? defacto biura ochrony jak sie nie mylę działają na zasadzie takiej jak każdy obywatel czyli ochrony koniecznej ( w tym mienia i osób ) a za nieuzasadnione użycie siły to przekroczenie takowych obowiązków... bo od ścigania jest policjia a od interwencji biuro ochrony ale na takich samych prawach jak każdy obywatel ... to wszystko |
||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||