ďťż
Sweety
Street Fighter Legenda Chun Li / Street Fighter The Legend Of Chun Li (2009)
Planeta 51 / Planet 51 (2009)
Bernard i Doris / Bernard and Doris (2009)
Slam Bang / Slam-Bang (2009)
Sin Nombre / Sin Nombre (2009)
Julie I Julia / Julie And Julia (2009)
Street Playerz / Street Players (2009)
Mary i Max / Mary and Max (2009)
Coco Chanel / Coco Before Chanel (2009)
Scooby-Doo i miecz samuraja / Scooby-Doo And The Samurai Sword (2009)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • asfklan.htw.pl

  • Sweety

    Ankietę mam przed sobą i mam następujące pytania. Nr Klubowicza i Licencji ja nie wypełniam? Ja jako osoba pracująca w szarej strefie nie posiadam nr NIP i co mam w tym przypadku zrobić? Na stronie WKS-u jest napisane, że wypełnioną ankietę trzeba zanieść do ZO. Następnie mam dostać przez pocztę ankietę. To będzie ta sama ankieta czy jakaś inna? Do wymaganych dokumentów należy dostarczyć kserokopię opłat za rok. Rozumiem, że ma być to kserokopia opłat członkowskich? Ta opłata wynosi jak rozumiem 50zł składki członkowskiej + 20zł wpisowego. Czyli mam przelać na konto 70zł? Czy przy składaniu papierów muszę muszę mieć już opłacaną kartę wędkarską? I najważniejsze jak szybko dostane kartę Klubowicza? Pytam się bo ponoć ta karta działa na dziewczyny co najmniej jak dezodorant AXE w TV http://www.fishing.org.pl/forum/imag.../icon_wink.gif


    Czy dalej potrzebne są badania lekarskie do dostania karty? Cztery lata temu tak było. http://www.fishing.org.pl/forum/imag...on_biggrin.gif
    Badania lekarskie są potrzebne tylko w przypadku zawodów ogólnopolskich.
    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...instrukcja_wyp elniania_dokumentow_klubowych
    Numeru Klubowicza i nr licencji nie wypełniasz. Nr klubowicza jest numerem kolejnym wynikającym z zapisywania się do Klubu, najprościej mówiąc. Numer licencji nadaje GKS, teraz tylko w przypadku gdy zakwalifikujesz się na zawody ogólnopolskie (i wtedy tak na prawdę bedą potrzebne też badania lekarskie).
    Jednak, jako Klubowicz powinienieś mieć książeczkę sportowca i co rok aktualizować badania. Takie sa przepisy.
    Jeśli nie płaciłeś składek do tej pory w klubie to 50+20, jeśli to kontynuacja członkowstwa to tylko 50,00 zł.
    NIe musisz mieć opłaconek "karty", ale bez tych opłat (aktualnych) członkowstwo w Klubie jest nieważne. Jak wystartujesz wzawodach bez opłat?
    Nie wiem kiedy otrzymasz Legitymację Klubowicza. Robiłem je kiedyś, ale nie znalazły wielkiego uznania. Będzie zdjęcie (może być w .jpg-u), bnędzie legitymacja.


    A znany jest już terminarz tegorocznych zawodów? Na wstąpienie do klubu się raczej nie zdecyduję, ale z dwa, trzy razy może wystartuję.
    Z tego co pamiętam, z zeszłym roku pierwsze zawody odbyły sie końcem marca - w tym roku będzie podobnie?
    Terminarz znajdziesz tu:

    <a href="http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...tow_klubowych" target="_blank"> http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...instrukcja_wyp elniania_dokumentow_klubowych</a>

    Planowane są na 26.04. na Wisłoku w Babicy czy Babicy Kolonii zawsze mi się to myli.
    UWAGA zmiana terminu 19 kwietnia - miejsce t samo.
    Miejsce też już się zmieniło. Na stronie WKS-u jest podane, że jest to miejscowość Babica. Jest to błędna informacja, miejscowość ta to Zarzecze.
    I niestety zmiana terminu pokrzyżował mi plany 19.04 siedzę w pracy :(.No trudno może innym razem się uda.Życzę wszystkim powodzenia :).
    To może wpadnij Beret na zlot-bo wygląda na to że będzie 26 kwietnia.
    Wiślak jest to możliwe,że zawitam,a jak przyjadę to nie sam tylko z dredem (on jest na forum ale raczej tylko czyta).Nie chcę teraz od razu się decydować ponieważ żonka i córy mogą popsuć mi plany.Dam znać ok 22.04 o ile nie będzie to dla Was za późno.Ale może w tym temacie skończmy o zlocie żeby nie zaśmiecać.
    Jak tam po zawodach -padły jakies okazy? Napiszcie coś.
    Zawody w wykonaniu forumowiczów uważam za udane. Okazów nie było. Padło kilka ładnych okoni i przyzwoity pstrąg. Dodam, że złowiłem wymiarową brzanę. Większość startujących wróciło do wagi z rybami. Szczegóły będą w relacji, którą zamierzam napisać wraz z Marcinem (jeśli będzie miał ochotę).

    Wiem, że na PSW zagląda dość duża część osób startujących w GP. Obiecali, że się zarejestrują.
    O zawodach możecie poczytać tu:

    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...inningowego_gp

    i tu:

    http://www.rybobranie.pl/wiadomosci_...inningowego_gp

    obejrzyjcie też koniecznie galerię:

    http://www.pzw.org.pl/1320/galeria/48947/p1050671jpg

    Panowie zmieniamy termin najbliższego GP. Zamiast 24.05. odbęda się 7.06. Zmiana na prośbę Kolegów z Nowej Sarzyny. wymiata im pare osób z powodu "Komunii".
    Takie jes życie. Zrobiłem wstepne rozeznanie i Ci którzy odpowiedzieli nie mają nic przeciw. Jest mały problem bo w Kole Leżajsk 07.06. miały być zawody Spinningowe MK. Mam nadziej, że ZK wczraj uchwalił zamianę terminów - bo w kalendarzu koła Leżajsk organziatora GP zawody te są uwzględniane więc jak coś to najlepiej zamienic terminy.
    Właśnie dzwonił do mnie kolega, który wczoraj odwiedził miejsce najbliższego GP w miejscowości Ujście. Przeszedł po ok 3km w każdą stronę od mostu (oczywiście wzdłuż rzeki) Jedyne miejsce gdzie dało się wędkować było pod samym mostem. Sajgon totalny, wszędzie krzaki i zero miejsc gdzie można nawet wędkę nad wodę wystawić. Jedyny plus to, że polana przy moście jest wykoszona i jest gdzie postawić samochody. To byłoby na tyle bo o tonie kleszczy nie wspominam.
    Czy chodzi o most położony niedaleko ujścia Wisłoki do Wisły???
    Tak chodzi o ten most.
    Ciekaw jestem czy odbywały sie tam już zawody GP. Tak jak Siksa napisał teren w pobliżu mostu to totalna "mandżuria". Uczestników więc czeka niezły poligon.

    I jeszcze jedna informacja- most znajduje się w miejscowości Gawłuszowice, zarówno stojąc na lewym czy prawym brzegu to ta sama miejscowość. A osoby jadące w to miejsce nie znajda na drogowskazach miejscowości Ujście, gdyż nazwą tą określa się lokalnie przysiółek w sąsiedniej miejscowości Sadkowa Góra.
    Przeglądając np. Google maps jest tam nazwa Ujście i to może być mylące.
    "Łowiłem tam" ( może lepiej brzmiałoby próbowałem łowić) 4 lata temu w lipcu i jeżeli się nic nie zmieniło to proponuję zamiast kijów zaopatrzyć się w maczety.
    Totalna amazonia. Nie piszę tego aby odstraszyć potencjalnych uczestników bo Wisłoka w tym miejscu może obdarzyć nie lada okazem ale ktoś o słabych nerwach może stracić ochotę na wędkowanie. ???
    Zawsze możemy jeszcze jeden most wcześniej zawody zrobić... (ten z Mielca, droga na Szczucin), lub przy kładce w Mielcu.

    Staszku- pewnie nie będę brał udziału w zawodach, ale jako osoba która pochodzi z tamtych okolic z całą odpowiedzialnością proponuję zmianę miejsca zawodów.

    Ok, to co kładka czy most na drodze w kierunku Szczucina?
    Jeśli mam prawo głosu to kładka.
    Mówisz i masz:

    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...egu__komunikat
    Piszecie o mostach a nikt nawet nie zauważył, że Tuna został wicemistrzem spinningowym koła. GRATULACJE!
    Gratuluję Tuna - kiedy się tylko pojawisz pod strażnicą zgarniasz nagrody:)Tak trzymać.
    Może trochę za wcześnie ale sądząc po pogodzie jaką zapowiadają na najbliższe dni i po stanie wody,która jest w tej chwili w Wisłoce to raczej nie napaja optymizmem.Czy zawody odbędą się bez względu na stan wody czy organizator ma może zastępcze łowisko,a może gdy stan wody będzie wysoki to zawody zostaną odwołane-przełożone??
    Łowisko jest ustalone Otałęż.;-((
    I mogę powiedzieć a nie mówiłem... niektórzy wiedzą o co chodzi.
    Woda zarówno na Wisłoku jak i na Wisłoce w Mielcu opada. Większych opadów już nie przewidują. Do niedzieli Wisłoka na pewno będzie zdana do wędkowania.
    Bo chyba przyjadę - termin spotkania w pracy się zmienił;-)
    Panowie czyli gdzie w końcu to Gp na zbiorniku czy na Wisłoce w Mielcu ??
    Witam,no własnie Staszku to gdzie te zawody?Wisłoka czy Otałęż?Ja proponuje spotkać sie tak jak w tamtym roku za mostem tym co sie skręca w prawo na Otałęż na tym parkingu.Tam by sie ustaliło gdzie łowimy.
    Nie czytacie uważnie na prośbre Siksy odpowiedziałem "Mówisz i masz":

    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...egu__komunikat

    SPOTYKAMY SIĘ W MIELCU PRZY KŁADCE. Zbiórka o godzinie 5-tej rano!. Powinienem mieć puchary, ale ie będę miał "leżajska" (kryzys - wszyscy się tak tłumaczą). Chyba, że sam zasponsoruję z Biedronki (ale najwyżej dla 6-stki zwycięzców).
    To chyba wszystko. Aha, wiem od koelgów z Mielca, że na ich zawodach padło 4 ryby : 1 jaź i 3 klenie.
    Gdyby woda nie dopisała to Otałęż ;-))
    Dal tych co nie wiedzą: zdarzyło nam się 3 razy wybierać na Wisłokę a lądowaliśmy właśnie na Otałęży...

    Czekam na wieści z Mielca:)
    Marcin był 2, ja 4. Generalnie zawody udane. Gdyby nie spinka klenia ok 40cm byłym drugi. Mogę się jeszcze pochwalić, że prowadzę w klasyfikacji generalnej. Największą rybą zawodów był boleń 60cm. Ryb padło w sumie niewiele, gatunkowo były to klenie, okonie, jaź i boleń.
    Tu moja króciutka relacja. Tak sobie myślę, że mogłem zrobić zdjęcia z "łowców" z rybami. Starzeję się i zapominam. Mam prośbę byście się o to upominali, w końcu targam ten aparat ze sobą - niech się na coś przydaje.

    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...gowego_gp_2009
    *
    PS: nie wiem czy w tych Gawłuszowicach byłoby gorzej....
    Siksa- to dobre wieści.Tak trzymać chłopaki!!

    Staszku- było by...
    O Ja to byłem zmęczony po nocy ;) tak Mniej więcej kojarzę nie których kolegów z forum ja to ten w kapeluszu moro, z zawodów któregoś u kolegów oglądałem Reda, szkoda ze nie pojechałem na pierwsze na tych byłem pierwszy raz , jak się plany nie zmienią to na Dąbrówkach jestem, no rybki zaliczone były tylko szkoda ze 4 krótkie kleniki, z Marcinem chyba spotkałem się na opasce siedzeniem sobie na kamieniu z Beretem dość zmęczenie poczynaniami nocnymi. Marcin ty chyba miałeś tego Jaśka w tym samym miejscu koło kanału nie wiem czy to on mi nie przywalił tylko się nie zapiął, tak gratki dla Wszystkich którym udało zie zaliczyć rybkę na tej wodzie i nie zginęli w tej Amazonii. Pozdrawiam Paweł Z.
    Dokładnie Dred to byłem ja na tej opasce:)Na początku powędrowałem w dół kładki i przedzierałem sie przez dżungle i straciłem na to sporo czasu a efektów zero.Wruciłem do kładki i tam skubnoł okoń a pod tym kanałem jazik no i wyszło jak wyszło byłem drugi z czego sie ciesze:)W Lipcu powalczymy w Dąbrówkach do zobaczenia Panowie:)
    Gwoli ścisłości: w Dąbrówkach będa Mistrzostwa Klubu i Okręgu, czyli łowią członkowie Klubu z aktualnymi składkami (wszyscy) oraz 2-3 osobowe reprezentacje Kół (też moga to być klubowicze, bo moga u siebie wygrać); w skład takiej drużyny wchodzić mogą 2 seniorów i 1 junior - zwycięzcy z eliminacji w kołach lub osoby wyznaczone przez Zarzady Kół jeśli nie było eliminacji.
    Należy złgosić uczestnictwo w takich zawodach i mieć telefon z aparatem fotograficznym. Będa dwie tury. Kazdy uczestnik wylosuje numerowaną miarkę i złowione ryuby będzie fotografował tak by było widać numer marki.
    Co do dokładnego regulaminu się jeszcze zastanowimy. Czekam na pytania i sugestie.

    Są pytania. Czy zawodnik losuje jedną miarkę na dwie tury? Czy punkty za poszczególne tury są liczone tak jak za pojedyncze zawody, czyli po pierwszej turze od 30 pkt i w dół, w drugiej tak samo a dopiero po zsumowaniu pkt z dwóch tur wybiera się zwycięzcę czyli 30pkt i w dół? Czy pomysł chodzenia w parach przepadł bezpowrotnie? Czy w każdej turze każdy zawodnik będzie musiał łowić raz niżej mostu a raz wyżej?

    Jest i sugestia. Proponowałbym stworzenie dwóch kompletów miarek. Każda na jedną turę. Korzystając z jednego kompletu można kombinować i to na wiele sposobów. Sam wymyśliłem kilka:) Nawet ponowne losowanie tego samego rodzaju miarek po drugiej turze nic nie zmieni. Jeśli punkty są przydzielane tak jak pisałem w pytaniach to zdecydowanie muszą być 2 rodzaje miarek. Przykładowo w pierwszej turze łowie 6 wymiarowych okoni ale tylko 5 robię zdjęcia i wysyłam do sędziego. Szóstemu też robię zdjęcie ale po zmianie godziny w telefonie i wysyłam dopiero w drugiej turze. Nikt mi nie zarzuci, że to ta sama ryba. W ten sposób się zabezpieczam przed przyzerowaniem w drugiej turze a to praktycznie przekreśla szanse na dobre miejsce. Jeśli te same miarki będą losowane jeszcze raz w drugiej turze to też można kombinować. Wystarczy zrobić fotkę rybie tak jak należy, następnie zmienić godzinę w telefonie i zrobić rybie następną fotkę ale już w innym plenerze. Może się trafić, że tą miarkę wylosuje kumpel i w sam raz wyśle mu się tą fotkę a on do sędziego. Proponowałbym aby zdjęcia ryb były robione w jednej pozycji czyli np: głowa w lewą stronę, grzbietem do góry. Sędzia będzie miał zdjęcia tylko jednego boku ryby i nie będzie problemu, że ktoś zrobił zdjęcia jednego a potem drugiego boku. Ryby nie mogą być w panierce z piachu, błota czy trawy bo nie będzie można rozpoznać cech szczególnych danej ryby. Do regulaminu zawodów dodałbym, że w ciągu np 7 dni po zawodach, zawodnik może zostać zdyskwalifikowany jeśli po późniejszej weryfikacji zdjęć na komputerze okaże się, że było coś kombinowane. Najlepiej aby miarki były skonstruowane w taki sposób aby łatwo można było zmienić ich cechy charakterystyczne, tak aby przydały się w przyszłym roku ale bez obawy o robienie sobie własnych miarek.
    Ciekawe przemyślenia z tymi miarkami Łukasz. W sumie zawody rozgrywane w tej formule muszą opierać się na uczciwości startujących.Może ten system warto wprowadzić najpierw w jedno turowych zawodach. Ciekawi mnie jak będą naliczane punkty za każdą rybę.

    Długo autobusem do pracy jadę, więc oprócz oglądania się za panienkami wysiadającymi z autobusu mam czas na konstruktywne myślenie. Punkty będą naliczane zapewne na podstawie długości. Jest jednak problem. Ktoś złowi szczupaka 52cm, ja 2 okonie po 26cm, ktoś 2 klenie po 26cm i jak tu przydzielić punkty. Inny złowi 100cm szczupaka a ja 5 okoni po 20cm:D Trudność złowienia metrowego szczupaka jest chyba nieporównywalna z trudnością złowienia takowych okoni. Co będzie jeśli 3 osoby zgłoszą ryby tego samego gatunku o tej samej łącznej długości? Najlepiej zrobić zawody na martwej rybie ale ze względu na przepisy to niemożliwe. Mam pomysł ale mogą mnie za to wydziedziczyć. Zrobić zawody na Otałęży, wtedy wszyscy będą się widzieć jak na dłoni. Skombinować ze dwóch sędziów, którzy by spacerowali po brzegu. Zawodnik łowiący rybę dzwoni do sędziego a rybę wkłada do siatki i wędkuje dalej nie czekając na jego przyjście. Chcąc uniknąć podejrzeń co do stronniczości takich sędziów wyposażamy zawodnika w znakowaną miarkę, na której zrobi zdjęcie ryby i ewentualnie po zawodach pokaże innym startującym, że taką rybę złowił.
    Na jakimś portalu wędkarskim widziałem sposób liczenia punktów według długości.Stosowano rodzaj współczynnika dla każdego gatunku.Na przykład dla szczupaka będzie to długość ryby do 100 wtedy ryba 50 cm daje nam 0,5 pkt.Dla okonia współczynnik będzie wynosił np.50 i wtedy okoń 18 cm da nam 0,36 pkt.Oczywiście te współczynniki można dobrać tak aby długość ryby oddawała w przybliżeniu jej wartość punktową do jej wagi. Dla ryb małych takich jak okoń ten współczynnik powinien być duży a dla ryb większych mniejszy.
    np.Okoń 18cm/150=0,12
    szczupak50cm/50=1
    Zasady punktacji przy zawodach na żywej rybie są określone przez GKS i obowiązuja od dawna.

    *ROZMAWIAM Z ZARZĄDEM OKRĘGU O NIEPRZEPROWADZANIU MISTRZOSTW SPINNINGOWYCH.
    Najprawdopodobniej te zawody w Dąbrówkach będą kolejnymi zawodami Grand Prix, przeprowadzonymi w starej formule zgodnie z regulaminem tych zawodów (jak w Mielcu czy Zarzeczu).
    Zawody z miarkami przeprowdzimy w innym terminie - niejako poza konkursem. W tym roku nie wyłonimy Mistrza Okręgu. Uwagi Siksy słuszne myśłałem i o tym i tak by było (drugie losowanie miarek).
    Na podkładki nie byoby rady. Poza tym, jeśli w jednym sektorze trafiliby się koledzy to jesli jeden złowiłby rybę sfotografował i zabił...to po umówienie się przez telefon mógłby dać drugiemu do sfotografowania za jakiś czas i vice versa.
    Nie chcę robić tych zawodów właśnie z takich powodów. Nie wyobrażacie sobie ile miałem telefonów w tej sprawie...

    A ja może trochę z innej beczki.Nie myślicie nad jakimś posiłkiem po zawodach z cyklu GP Okręgu typu kiełbasa czy udka z grilla?Zawsze byłoby to raźniej pogadać,bo jak by nie było po kilku godzinach w brzuchu "burczy",nawet na zawodach niższej rangi jakiś poczęstunek jest serwowany i szczerze powiem byłem zdziwiony,po zawodach w Mielcu (moje pierwsze GP),że czegoś takiego nie ma,był to niejako szok dla mnie.
    Trzeba by pewnie znaleźć jakiegoś sponsora który zafunduje wyżerkę na zawody - z czym nie będzie łatwo. Albo zwiększyć opłatę za start w zawodach i kupić samemu. Pozostaje jeszcze znaleźć osobę która się zawsze tym zajmie.

    Pewnie będziesz musiał sobie kanapki zrobić :)
    Co roku na ostatnich zawodach GP jest grill, lane piwko czy baniak na rozluźnienie ale wygląda to tak, że następuje rozdanie nagród i wsio wszyscy do domu. Nikt nie zostaje dłużej aby pogadać czy się zintegrować z pozostałymi zawodnikami. Nie inaczej będzie na pozostałych zawodach GP, więc szkoda wydawać dodatkową kasiorę. Na miejscu zbiórki zawsze pozostaje jakaś osoba, która by się tym mogła zająć ale czy jest sens?
    Wiślak po cholerę Ci sponsor,nie przesadzaj ja nie mówię o jakimś wielkim kateringu,gdyby z wpisowego wziąć po te 3zł to na pewno by wystarczyło na kawałek kiełbasy i chleb,a i nie ucierpiały by przez to nagrody,których i tak praktycznie nie ma.Oczywiście można by dopłacić nawet coś więcej i nie trzeba by było z domu nic wieść i zjeść na miejscu ze smakiem,a nie rozj....e kanapki z różnych przyczyn.
    Siksa no daj spokój,jaka dodatkowa kasiora jak ktoś już jedzie na zawody to te dodatkowe parę złotych (3-5) by zapłacił i zjadł ze smakiem coś na ciepło.Może by się to zmieniło i ludzie posiedzieli by godzinkę dłużej by pogadać.
    No właśnie zawsze sędzia jest na miejscu i myślę,że sam coś by opierdzielił na ciepło niż kanapki jadł jak to było ostatnio :),a przecież dużo pracy przy tym nie ma.Oczywiście to tylko moje zdanie i kilku kolegów.Nic nie narzucam,bo ze względu na pracę niestety nie mogę jeździć na każde GP, może warto to przedyskutować i przemyśleć ale to już zostawiam organizatorom.Pozdro.

    Ja tam nie wiem ile z tych 10zł jakie przeznaczane jest na nagrody w rzeczywistości idzie na nie a co pochłaniają inne koszty. Licząc, że na każdych zawodach startuje 25 zawodników (i tak dużo) uzyskujemy po roku 1750zł. Za każde zawody należy się puchar +3 za generalkę. Dodatkowo pierwsza 6 w generalce jest nagradzana ciekawymi nagrodami. Dodatkowo na MO i końcowych zawodach jest kiełbasa i lane piwo. Opłacając wpisowe dostaje się 2 piwa plus po zawodach pierwsza szóstka dostaje następne browarki. Do tego trzeba na pewno doliczyć jeszcze inne koszty, których nie znam. Teraz wyobraź sobie, że jesteś kierowcą i na zawodach w Mielcu czekasz aż 4 kumpli wypije po te parę piwek a ty musisz patrzeć i cierpieć bo przecież nie wypijesz. Nie mówię, że jestem przeciwko bo jestem za ale szanse są marne. Ja tam mogę i do wieczora siedzieć ale zawsze tak jak większość będę uzależniony od kierowcy, który pić nie może. Wolałbym aby zamiast grilla aby nagrody w jakiejś trwałej postaci dostawała pierwsza szóstka. Kilka lat wcześniej puchary dostawała pierwsza trójka a następni trzej dostawali takie aluminiowe półmiski w kształcie ryby z naklejką z imieniem i nazwiskiem, zajętym miejscem, miejscem rozgrywania zawodów i rangą zawodów. Z tego co pamiętam koszt zakupu takiego półmiska wynosił 2zł. Puchar mógłby dostawać tylko zwycięzca a reszta taki półmisek albo coś w tym stylu. Zawsze byłaby miła pamiątka.
    Siksa nie mówię tu o MO bo to trochę co innego-nie uważasz?Podobnie nie bardzo interesuję mnie generalka z wielu przyczyn,które po części podałem w poście wyżej i pewnie nie jestem w tym odosobniony.Pisząc o tych dwóch piwach masz na myśli każde GP ??Co do swoich kierowców to niestety trzeba się jakoś dogadać między sobą-raz ja raz ktoś inny.

    MO wchodzą w skład GP Okręgu, więc koszy na te zawody idą z tej samej puli, plus zapewne coś z Zarządu Okręgu. Ciebie generalka nie interesuje ale nadal dla czołowej szóstki nagrody są przewidziane. 2 piwa dostaje się na każdych zawodach GP. Tak przynajmniej było do tej pory. Ja tam grilla mogę przywieźć ze sobą i te ok 10 osób będzie miało gdzie położyć kiełbaskę. Można wtedy usiąść i pogadać ale muszą być chętni do tego. Jak nie będzie to między powrotem a do ogłoszenia wyników jest na tyle dużo czasu, że z Marcinem zdążymy coś dla siebie usmażyć.
    No widzisz może MO wchodzą w skład GP ale jednak start w nich jest niejako ograniczony,czyli trochę nie fair,że idzie z jednej puli.Na GP i pewnie niech 6 będzie nagradzana nie mam nic przeciwko,a nawet jestem za.To trochę dziwne co mówisz o tych dwóch piwach,bo jakoś w Mielcu ja i koledzy dostaliśmy po jednym i to gdybym nie zobaczył i wrócił się po to jedno to pewnie nikt by o tym nie poinformował,a przecież przy wydawaniu karty startowej może organizator powiedzieć zawodnikowi,że jest piwko o ile ktoś pijący oczywiście.Ale mniejsza o to piwo.Ja tak jak pisałem teraz nie będę ale na pewno był bym chętny i do grilla bym się z wami przysiadł,a i trochę węgla z kotłowni przywiózł ;),ale dalej jestem tego zdania,że takie rzeczy powinien robić organizator imprezy,bo jednak w jego interesie jest,aby wszyscy byli zadowoleni.Oczywiście też rozumiem to,że organizator i tak robi wiele i może brakować mu czasu jak i chęci ale jednak zostaje przy swoim,a z tego względy,że tak jak było napisane wyżej zawsze ktoś na miejscu zostaje i może się tym zająć, przecież nie jest to oranie w polu ;).
    Beret-jeśli w 20 zł wpisowego nie ma posiłku to pewnie sie nie da.Ja to tak rozumiem. A na kiełbasę we własnym zakresie się piszę. Jak mi sie uda wystartować w Dąbrówkach to sie do was przysiąde.A jak nie to może chociaz na grilla po zawodach wpadną. Jak ludzie zobaczą że po każdych coś pichcicie to pewnie chętnych będzie przybywać.
    Podobnie jak Siksa myślę,że za dobry występ w zawodach mogłoby by być coś na pamiątkę np. dyplom...
    Wiślak co do tego "pewnie" :) to nie był bym tego taki pewny ;) no ale nie siedzę w finansach które idą na GP i nie mam zamiaru nikogo z tego rozliczać,bo nie o to mi chodzi,po prostu myślę,że spokojnie z tego co jest wystarczyło by dla każdego na kawałek kiełbasy.Szkoda,że na Dąbrówkach mnie nie będzie,bo na pewno bym się do was przysiadł.Może jeszcze będzie okazja.I o to chodzi,że trzeba czymś tych ludzi przyciągnąć,a nie myśleć,że może ktoś przyjedzie,wiem z nieoficjalnych źródeł,że kilku zawodników już w terminie GP w Dąbrówkach znalazło "lepsze",bardzie interesujące zawodu w których może startować każdy i rozpatrują co robić.Szkoda tylko,że tak mało osób wypowiedziało się w tej kwestii jak by nie było chodziło mi o dobro i zwiększenie zainteresowania zawodami GP ,a nie bezsensownym biciem piany,bo uważam,że zawody z cyklu GP okręgu powinny być dla każdego zawodnika jednymi z najważniejszych (nie biorę tu pod uwagę MO czy start w MP),a chyba jednak tak nie jest.
    MO są zarówno mistrzostwami klubu, więc normalne jest, że kasiora idzie z jednej puli. Mi sędzia powiedział, że jest piwko:) Każdy z moich znajomych piwko dostał. Zakończmy już kiełbasiany temat, grilla wezmę i będzie gitara.

    W Dąbrówkach prawdopodobnie łowić będzie mógł każdy, jeżeli Staszek wynegocjuje aby nie rozgrywać MO. Przez GP przewinęło się już wiele osób. Duża część z nich przeważnie wracała o kiju bądź osiągała pojedyncze dobre wyniki. Ileż można na zawodach nie złowić ryby jak inni łowią? Logicznym następstwem jest rezygnacja ze startów. Nic przecież tak nie cieszy jak sukcesy kolegi:) Nie pomoże tu żadne przyciąganie potencjalnych zawodników, jeżeli za startem w zawodach nie będzie szedł wynik. Kwestią czasu jest, że taka osoba się wykruszy. Ze 6 lat temu jak zaliczałem pierwsze zawody GP to zawodników na każdych zawodach było ponad 30. Ryby łowili ci sami zawodnicy co i teraz startują w zawodach, reszty już nie ma. Co do zawodników, którzy mają w planach inne zawody to, które miejsca zajmują w generalce? Gdyby byli wysoko to jestem przekonany, że tematu wyjazdu na inne zawody by nie było:)

    No dla mnie nie jest to normalne ponieważ nie jestem w żadnym klubie i w sumie co mnie interesuje MO,no ale tak było jest i niech tak też zostanie.Ja piwko też dostałem po z kumaniu,że i mi się należy ale o to nie mam pretensji,jak by nie było "kocioł" przy wydawaniu startówek trochę jest,tyle tylko,że pisałeś wyżej 2 piwa zawsze były-czyżby organizator ciął koszty :).Temat grilla i kiełbasy pewnie,że można skończyć,bo nie jest to jakiś priorytet tylko pomysł do przedyskutowania ale tak jak pisałem wyżej jakoś zainteresowania i odzewu nie było zbytnio,a szkoda :(,bo niejako świadczy to o przebywaniu ludzi na forum i czytaniu postów.
    O Dąbrówkach informacja już była z tego co wiem i mają to być zwykłe zawody GP,a nie MO.
    Nie wszystkim chodzi o wyniki,a nawet śmiem twierdzić,że wiele osób jedzie dla zabawy i miło spędzonego czasu,a i "ciut" emocji jest.Jeśli nie przyciągnie się czymś zawodników to za 2 lata będzie sędzia i 3 startujących,bo ogólnie jest coraz mniej wędkarzy-przyczyn chyba nie muszę podawać,bo każdy zdaje sobie z tego sprawę.No właśnie było 30,a może i więcej w tej chwili jest średnio 20 z tego pewnie 8 co mają wynik końcowy gdzieś również z wielu przyczyn.Piszesz,że 6 lat temu wystartowałeś pierwszy raz i to co piszesz o zawodnikach którzy do dziś łowią jest bzdurą,bo pewnie 5 osób by zliczył z tamtych lat-niestety wielu położyło lagę na GP Okręgu,a i dawniej z tego co mi się wydaje te zawody miały trochę inne znaczenie i dzięki nim można było się załapać do MP ale z tym mogę się mylić.Na pewno olał to wszystko jeden z pierwszych organizatorów Pan Z.C.
    Co do zawodników którzy mają w planach inne zawody to nie będę pisał z imienia i nazwiska jak i nie wiem którzy są w generalce ale widzę,że cały czas chodzi Ci o nagrody i miejsca,a uwierz mi,że są zawody w okolicy powiedzmy do150km (otwarte) gdzie można wygrać dużo więcej niż puchar i 4 piwa,a wcale się to zbytnio nie przekłada na wpisowe.Dla informacji ostatnio byli na 2 pierwszych miejscach,a i inni jadący z nimi w aucie automatycznie odpadną.Myślenie,że jak ktoś się liczy w generalce to na pewno będzie jest trochę błędne i oby nie doszło do tego,że będą tylko oni na zawody jeździć,bo wtedy zostanie was-nas 6 :).
    Na MO możesz dostać się również z zawodów z własnego koła:) Staszek o tym pisał kilka postów wyżej. Temat grilla chciałem skończyć bo napisałem, że go zabiorę.

    Co do mych bzdur to mam właśnie przed sobą listę z wynikami tegorocznych zawodów. Z 24 nazwisk jakie są zapisane po pierwszych zawodach, 10 nazwisk jest mi znane z zawodów z przed 6 lat. Na pewno wszystkich nazwisk nie byłem w stanie zapamiętać bo i po co. Daje nam to ok 40% startujących dziś. Osoby te zawsze mniej lub bardziej liczyły się w zawodach i dlatego je zapamiętałem.

    Co do zawodników. Piszesz, że chodzi mi o nagrody. Chyba nie myślisz, że dla 4 piw jadę na zawody. Za samo wpisowe mam 8 plus paliwo i mogę meblościanki z domu przez okno wyrzucać jak to wszystko wypiję. Teraz o miejscach. Jadąc na zawody decyduje się zabijać ryby. Wędkując rekreacyjnie tego nie robię. Nie widzę sensu w zabijaniu ryb tylko dlatego, że jestem na zawodach. W moim przypadku musi iść za tym wynik, tak aby śmierć nie szła na marne. Dlatego dla mnie wynik ma znaczenie. W momencie gdy na zawody będę jeździł dla przyjemności to przestane na nie jeździć.

    Co do zawodników i zawodów. Nigdzie nie napisałem, że nasze GP ma najgrubsze nagrody ze wszystkich zawodów w okolicy. Miejsc im gratuluje ale jeśli byliby na takich samych miejscach w GP to nie mieliby dylematu na jakie zawody jechać (jest to moje subiektywne zdanie i mogę się mylić) Myślę, że dyskusję o powodach startu bądź z jego rezygnacji należy zakończyć, ponieważ do niczego to nie prowadzi. Każdy ma swoje powody, ja mam swoje i ich będę się trzymał.

    PS. Tuna i Pigon jako Bandyci z Ożanny Ciprinus Team już za kilka chwil zaczynają obronę tytułu wywalczonego w zeszłym roku podczas X Maratonu Karpiowego. Nie długo dam znać jak rozpoczęli zawody. GOOD LUCK!!!
    Jestem po pierwszej rozmowie z chłopakami. Wylosowali bardzo dobre miejsce koło dzwonnicy. Na razie ryby nie współpracują, złowili 3leszcze i 2 płotki ale wszystko niewymiarowe. Generalnie większość zawodników nie nic łowi. Wiem, że padł już 50cm leszcz. Chłopaki liczą, że połowią w nocy i nad ranem. Jeszcze się odezwę.
    Wiem czytałem :).Tyle tylko,że koło jak zaplanują jakieś zawody to woda nie pozwala ich rozegrać :(.Ale mniejsza o to.
    Zwracam honor w takim razie.Tylko gdzie reszta tych z przed 6 lat co też mniej lub więcej liczyli się w zawodach?.Wiem wiem przyczyn można podać wiele......:),a niestety nikt nikogo nie może zmusić do udziału w GP.

    Dokładniej napisałem,że "chodzi Ci o nagrody i miejsca" tak gwoli ścisłości i wytłumaczyłem tylko,że nie dla każdego jest to najważniejsze.I wiadomo też,że ktoś musi przegrać,by wygrać mógł ktoś.Ty akurat dla przyjemności nie będziesz jeździł ale może ktoś inny będzie.
    Nie zawsze zabicie ryby i jej śmierć na zawodach nie idzie na marne bo nie wiemy czy np.kleń da nam 1 czy 24 miejsce.
    Nie chodzi mi też o nagrody w GP, podałem tylko przykład,że zawsze jest jakaś alternatywa i właśnie nagrody można nadrobić atmosferą .
    Zgodzę się z Tobą,że o powodach startów w zawodach nie ma co pisać i życzę organizatorom jak największej frekwencji z każdych.

    Łukasz co do tego grilla to była tylko propozycja dla organizatora nikogo nie chcę zmuszać do niczego.Myślę,że nadarzy się okazja i ja usiądę kiedyś przy kiełbasce z wami .

    Ps.No z tego co wiem koledzy dylematu już nie mają ,a którzy są w generalce GP to nie wiem nawet ale jak by na to nie patrzeć zawsze komuś mogli szyki pomieszać .Powtórzę się po raz kolejny nie każdemu o wynik chodzi,bo jeśli by tak było to po 3 serii zawodów nikt inny by nie jeździł prócz tych z czołówki,bo sam wiesz,nadrobienie straty jest prawie niemożliwe.
    Staszku nurtuje mnie takie pytanie. Co będzie jeśli w pobliżu punktu wagowego złowię dużą rybę i przyniosę ją żywą i będę chciał ją zważyć i wypuścić? Będzie się liczyła w zawodach? Jeśli złowię dużą rybę daleko od punktu wagowego ale inni zawodnicy (nie koledzy) potwierdzą, że złowiłem dużą rybę, która zdecydowanie dawałaby mi zwycięstwo ale rybę uwolniłem to czy będzie się liczyła w zawodach?
    Będzie.
    Jest propozycja byśmy rozegrali jednak MO ale na Otałęży... ZBIORNIK JEST DUŻY I PRAKTYCZNIE WIDAĆ WSZYSTKO I WSZYTKICH.
    Zawodnicy musieliby też zabrać siatki na obręczach.
    *
    Na GP jeżdżę niemal od początku, ich organizację przejęliśmy jako koło Leżajsk po Kol. Czekale. W każdym razie mam dane historyczne pod początku, również te od Kol. Czekały. MOże kiedyś w ziemie zrobię jakąś zbiorówkę na stronę Klubu?
    A różnie się układało i różnie bywało.
    Łowiło się ryby na mikroprzynęty (raz wygrałem zawody na Sanie, okoniem, który zmieściłby się w łyżce do zupy;-), łowiło się też duże ryby - vide "Mistrzu" Andrzej Skwara czy Kol. Ludwik Turczyn z Nowej Sarzyny.
    Bywały nagrody ciekawe - gdy sponsor dopisał, lub gdy trafił się uczestnik rodzaju Kol. Maczugi, który przez ostatnie lata fundował na koniec bardzo dobre nagrody.
    Samo finasowanie startów też odbywało się różnie, gdy podnieśliśmy wpisowe by był dobry posiłek (bywała pizza, czy też katering dowożony nad wodę) i nagrody - zmieniły się przepisy. Nagrody muszą być przekazywane za listą, z której w przypadku nagrody pow. 760 zł sporządza się PIT-a. Z kilku zawodów mogą się zebrać na większa kwotę i znów PIT. Jak też pisałem wcześniej nie można było uzyskać podpisów na listach przekazania nagród, mimo monitów nie wozicie ze sobą swoich numerów NIP. To warunek rozliczenia zawodów w Okręgu. Więc nie staram się specjalnie o nagrody - chyba, że się ktoś wychyli i prywatnier ufunduje, nie przekazując nagrod organizatorowi - tylk sam je wręcza! Ale to też podlega opodatkowaniu, jeśli przekroczy kwotę 760 zł....
    Bywało tak, że nie było wpisowego, też to nie pomogło.
    A propos - dokumentów trzeba ich wypełnić sporo:
    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...ntacji_zawodow
    (teraz wszedł jeszcze nowy druk zgłoszenia zawodów, którego sie nie mogę doprośić z Okręgu)
    *
    Co do piwa - to prezent od sponsora na spotkanie po zawodach, co z nim robią zawodnicy nie wiem. Od sponsora czyli grupy Żywiec mamy od czasu do czasu drobne prezenty - gadżety. W lepszych czasach było tak, że były to bardzo dobre nagrody nieraz i zawsze, tu nie muszę być fałszywie skromny, były dzięki mnie. Teraz jest trudniej bo jest kryzys i nie ma budżetu na takie rzeczy w Firmie.
    Wydaje mi sie, że zawodnicy zabierają otrzymane piwo do domu by potem spokojnie się nim delektować i wspominać zawody, czytając moje relacje na stronie Klubu. Nie wyobrażam sobie by wedkarz, sportowiec wypijał cokolwiek w czasie zawodów! To byłoby niedopuszczalne! O praktykach które tu przeczytałem pierwsyz raz słyszę i dokładniej się przyjrzę, jeśli się to potwierdzi to trzeba będzie zareagować! (Siksa napisz do mnie przez pocztę forum).

    *
    Dla ciekwaych spraw finansnowych załączam plik z rozliczeniem z kilku lat (w pliku chyba jest jeszcze jedna zakładka, ukryta za 2005 2006). Największą pozycją często są delegacje - "sędziowskie". Jest uchwała Klubu, która to sankcjonuje. Do tej pory było tak, że rozliczaliśmy się przez koło Leżajsk, dlatego są też delegacje na wyjazdy na zebrania klubu w 2008 roku. Teraz rozliczać się musimy przez Okręg, więc trzeba zakładać swoje pieniądze i czekać na ich odzyskanie - z wpisowego nie można skorzystać bo trzeba go wpłacić na konto Klubu. Na pieniędze z delegacji z pierwszych zawodów tego roku, Kol. Dąbrowksi czekał ponad miesąc. Aha, sędziowie zrezygnowali z diet, bo byłoby to jeszcze większe obciążenie.

    *
    Jak macie jakieś jeszcze pytania to śmiało. W miarę możliwości odpowiem.
    Napiszcie co sądzicie o Otałęży. Pomysł są takie:
    - sędzia na sygnał zawodnika przychodziłby do niego (trudne bo sa odległości);
    - zawodnik dawałby znać sąsiadom, którzy przychodziliby do niego i potwierdzali dokonany pomiar własnoręcznym (czytelnym) podpisem na karcie startowej ;
    Moim zdaniem tak jak najbardziej można robić jednak ryba jest warzona przez sędziego i zalicza nam ją do punktacji,a po co zabijać rybę gdy jest możliwość zwrócenia jej wolności.
    Ale co do tego :[quote author=Siksa link=topic=96.msg2581#msg2581 date=1246210645] Jeśli złowię dużą rybę daleko od punktu wagowego ale inni zawodnicy (nie koledzy) potwierdzą, że złowiłem dużą rybę, która zdecydowanie dawałaby mi zwycięstwo ale rybę uwolniłem to czy będzie się liczyła w zawodach?[/quote]
    to z tym może być różnie i na pewno jeśli jakiś zawodnik który przyniósł ryby do wagi i jego miejsce będzie zagrożone rybą którą nie widział i nikt jej nie warzył to pewnie się temu sprzeciwi.Przecież na oko ani poprzez fotkę nie wiemy dokładnie ile ryba warzyła.Piszesz "zdecydowanie" i to w niektórych przypadkach jest możliwe ale tak czy siak zawodnik którego by się wyprzedzało musiał by się zgodzić na to.
    I chwała wam za to,że chce wam się to Ciągnąć :).
    Mi nie chodziło o rozliczanie was i przeglądanie dokumentów,podobnie w Pitach nie siedzę i nie wiem dokładnie jakie są przepisy ale wydaje mi się Staszku,że z 2-3kg kiełbasy,3 bochenków chleba i jakiejś musztardy nikt pita by chyba nie kazał wypełniać,a i pieniądze na to by się znalazły.Ale ok jest jak jest.
    Tu nie wiem co miałeś na myśli-możesz wyjaśnić o jakie praktyki chodzi?

    Jeśli mogę dodać coś od siebie w temacie Otałęży-osobiście nie lubię zbiorników,a dokładniej łowienia na nich :).
    Praktyki to picie piwa w trakcie zawodów. To niezgodne z regulaminem jest! ;---)
    Co do posiłku nigdy nie wiadomo ilu ludzi przyjedzie - jeśli zawody są w okolicy Leżajska (jak ostatnie GP zwykle to łatwiej nam to załatwić). Jeśli wyjazdówka, to nawet nie wiadomo gdzie sklepu szukać. Teraz jeszce kwestia kasy - trzeba założyć bo z wpisowego nie można skorzystać. To głupoty ale stwarzają barierę...

    Staszku o czym mam Ci napisać na WP? Nie bardzo rozumiem.

    Co do MO. Jeśli muszą zostać zrealizowane to najuczciwszą opcją będzie Otałęż. Chodź i tak wolałbym Dąbrówki. Jeśli nie muszą to wolę Dąbrówki ale jest to subiektywna opinia spowodowana tym, że Dąbrówki znam i tam ciężko zejść o kiju. Otałęży nie znam ale z tego co wiem to o dobrym miejscu decyduje bardziej szczęście niż umiejętności. Patrząc obiektywnie to Otałęż jest najbezpieczniejsza i wyklucza jakieś kombinacje. Jeśli MO nie muszą być przeprowadzane to wolę Dąbrówki ale to znowu subiektywna sprawa. Jak będziesz wiedział gdzie i jakiej rangi będą najbliższe zawody to daj znać abyśmy wiedzieli na co się szykować.
    Jedyną niedogodnością na Otałęży w upalny dzień może być bardzo duża liczba amatorów kąpieli. Wtedy większość będzie musiała łowić po stronie, gdzie stoją urządzenia do wydobycia, gdyż "ruch" tam najmniejszy.
    Już rozumiem i raczej nikt nie pije,przynajmniej ja nie widziałem trzeba będzie pewnie sprawdzać co zawodnicy mają w butelkach ;).
    No tu trochę dałeś :).Piszecie o zawodach na żywej rybie poprzez MMS-y,a za chwilę,że nie wiecie ilu będzie zawodnikó.Przecież swoją obecność można potwierdzać na 2-3 dni przed zawodami telefonicznie czy poprzez SMS-a,kto tego nie zrobi nie je i po sprawie,a i lokalizacja sklepu była by wtedy nie potrzebna.
    Faktycznie głupota.Bardzo często bariery można przeskoczyć albo rozwiązać to w jakiś inny sensowny sposób przecież nie mówimy tu o jakiś kosmicznych kwotach.
    Panowie,czytając te wyczerpujące wypowiedzi wasze to postanowiłem sie troche na ten temat wypowiedzieć;jezeli ktoś sie chce napić piwa to nie widze przeszkód zeby zakupił przed zawodami jeżeli chodzi o jedzonko to tez nie mysle zeby kogoś nie stać było na kupienie kilka kiełbasek i bułek czy tam chleba.Ja biore grila węgiel i niema problema a Siksa napewno tez zabierze drugiego wiec mozna to wszystko bezproblemowo zorganizowac:)Odnośnie miejsca zawodów to dla mnie obojetne gdzie sie odbęda,przychylał bym sie do pomysłu Staszka z tą Otałeżą bo tam było by wszystko jak na talerzu i bez machlojek.Oczywiście będe na zawodach gdziekolwiek by nie były:)
    Zawody są sportowe Panowie! Żadnego piwa! Jakby to wyglądało jakby piłkarz pił piwo w czasie meczu?

    Nikt z nas nie napisał o piciu piwa w trakcie zawodów. Mowa jest tylko o piwku przed czy po zawodach. Chyba, że regulamin zakazuje picia alkoholu bezpośrednio przed zawodami czy przed ogłoszeniem wyników.
    No Mnie nie będzie na tych zawodach, a co do piwa to chyba było rozdane przed wyjściem(dostałem jedno), i to co z nim każdy zrobi to chyba wyłącznie jego sprawa, czy się mylę, a co do grilla to można także zapalić ognisko małe i chyba nad woda znajdzie się drzewo, lub ten grill, a co kosztów to już nie przesadzajmy przeciętnie kg zwyczajnej kiełbasy kosztuje 10 zł (no to weźmy 2-3 kg) + 3 chlebki to jest 6 zł + musztarda i keczup duży to przykładowo 8 zł, wszytko = 44 zł. To teraz niech wpisowe będzie na zawody po 23 zł i niech przyjedzie np 20 ludzi to samo to dodatkowe 3zł x 20 ludzi = 60 zł, to Panie Mączka prosta matematyka i nie trzeba być filozofem ;) Pozdrawiam
    Szacunek Panie Dred, ale zupełnie nie o to CHODZI.
    Jak pisze kilka osób macie grile, nie ma sprawy. Podam wam dane do faktury, dokonacie zakupów (chleb, musztarda, ketchup, kiełbasa, węgiel, nawet podpałka czy talerzyki papierowe, sztućie itp.) potem opiszę Wam fakturę, potem dostrczycie ja do okręgu, potem podpisze ją Prezes Klubu, a potem odzyskacie pieniądze... Tak to wygląda w skrócie. Są chętni? Proszę o kontakt.

    Staszku po twoim poście wnioskuję,że po prostu nie chce wam się tym zajmować,bo widać kasa by się znalazła.Podejrzewam też,że bardzo często jesteś w biurze okręgu i spotykasz się z prezesem klubu.Można zrobić też tak,że na pierwsze zawody zawodnicy się zrzucą kupujący weźmie fakturę i pokaże się ją prezesowi odda siano,a potem z tego co odda będzie już na następne itd.
    Staszku, gdzie będą najbliższe zawody? Pozostał już tylko tydzień a żadnej informacji nigdzie nie ma.
    bo sie jeszcze wahom jak baca przed poprawinami...
    *
    OK, sam nie wiem. Boję się tych Mistrzstw Okręgu na żywej rybie. Nie ma chętnych do pomocy. Kol. Górski jest po zawale ui się rehabilituje, Kol. Dąbrowski po wiosennym złamaniu nogi raczej się jeszcze nie nadaje do biegania od zawodnika do zawodnika. Sponsor z powodu kryzysu odmówił sponsorowania "wiecie czego"...
    Same niedogodności i przeciwności.
    *
    Jest propozycja by przemieść te Mistrzostas na 23.08. (to kolejny termin zawodów GP). Nie wiem tylko czy 12.07. robić na zamianę zawody GP, bo nie ma za bardzo gdzie.
    jest myśl taka by zrobić to na Porębach Rzochowskich (vel. Wojsławskich) (po drodze do Rzemienia).
    *
    Jestem "po słowie" z Prezesem Koła w Mielcu (WSK) Kol. Tylutkim, gdybyśmy zrobili MKiO 23.08. to oni nam pomogą organizacyjnie.
    Natomiast co do 12.07. odbyłoby się zwykle GP na Porębach Rzochowskich - nie było tam jeszce zawodów więc możemy spróbować.
    *
    Co Wy na to?

    Cześc ;)
    Ja ma takie pytanie. Orientujecie się kiedy są drużynowe mistrzostwa okręgu w spinningu ?? 18.072009 ?? Ponoc mają byc rozegrane w Dąbrówkach :)
    Staszku a dlaczego nie można GP rozegrać w Dąbrówkach? Byłem wczoraj nad wodą. Woda ok 15 zaczęła opadać i to dość znacznie. Woda cały czas się klaruje i do niedzieli będzie można rozegrać te zawody na Wisłoku.
    Dla mnie lepiej bo bliżej;-)
    Ale czy nie chcielibyście poznać nowej stojacej wody?...
    No dobra teraz poważnie, dzwonił do mnie w sobotę Leszek Flak i twierdził coś zupęłnie innego, że na Wisłoku nie da się zrobić tych zawodów.
    Podzielam zdanie Sixy,Wisłok opada i jezeli tylko do niedzieli nie będzie znacznych opadów to spokojnie da sie łowić(Wisłok nigdy nie był i nie bedzie krystaliczny) ;D.Poza tym zdecydowana większość zawodników na pewno wybrała by rzeke,także Staszku postaraj sie załatwić sprawe pozytywnie :P ;)
    Wczoraj byłem na rybach i zaraz kończe joba i jade znowu. Już teraz można wędkować a do niedzieli będzie bajka. Wiślak złowił wczoraj 2 klenie a jak wiadomo on łowi na Wisłoku w Dąbrówkach czyli da się.
    Łowiłem z 3 km niżej co nie zmienia faktu,że się da.Tylko komarów jakby przybyło...
    Woda cały czas powoli opada. Uważam, że grzechem byłoby niewykorzystanie lekko podniesionego i trąconego stanu wody i zorganizowanie zawodów na stojącej wodzie. W niedziele chłopaki ze Strzyżowa organizowali zawody w swoich okolicach. Ryb padło tyle, że niejedne GP by obdarował.
    tak woda opada a na dowod ze mozna lowic przytocze wyniki mojej taty i jego znajomego z soboty. woda metna (lekko kawowa) pomysleli no trudno nie bedizemy sie wracac i zaczeli wedkowanie. wyniki o dziwo byly znaczne kilka kilka kleni do tego kilka cert no i brzana na 70 cm. o drobnicy nie bede wspominac bo ona jest zawsze i wszedzie :)
    Szczera prawda,dodam jeszcze tylko,że w sobotę też w okolicach Strzyżowa odbyły się zawody Ligi Spinningowej woda była bardziej trącona niż w niedziele ale chłopaki też dobrze połowili może nie tak jak my w niedzielę ale bolków mieli więcej.
    Ps.Szkoda,że zaproszeni chłopaki z Rzeszowa nie mogli przyjechać w niedziele ale może innym razem się uda :)-Pozdrawiam.
    A czy jeśli zawody będą w Dąbrówkach to będzie normalne GP czy jednak MO ?
    Cześć,
    na podstawie prawie demokratycznego i szybkiego głosowania wynikiem 6:2 zwycieżają Dąbrówki:
    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...klubu_i_okregu

    Za zbiornikiem głosowali: Kol. Achalik i ja. Pozostali byli za Dąbrówkami. No i dobrze.
    *
    BĘDĄ TO KOLEJNE ZAWODY GP. ZAMIENIŁEM TERMINY (W UZOGDNIENU Z OKRĘGIEM). Mistrzostwa Klubu i Okręgu będą 23.08. prawdopodobnie na Otałęży. Szefem Komisi Sportowej przy Okręgu został Kol. Krzysztof Tylutki z Mielca, obiecał pomóc w organizacji zawodów na żywej rybie - ma wielu doświadczonych sędziów (muszkarze od dłuższego czasu startują w tej formule).
    A tak sobie pomyślałem, że gdyby członkowie Klubu przeszli szkolenia sędziowskie byłoby fajnie...
    *
    I postaram się by był grill z jakąś kiełbaską... ale nie będzie niestety zwyczajowego podarku od sponsora...
    *
    Zapraszam i przepraszam za takie zamieszanie - cieszę się jednak, ze sprawy powoli się wyjaśniają.
    Na zawody raczej nie dam rady. Ale na wyniki może zdążę.
    Nikt nie pisze jaka woda jest w Dąbrówkach,wczoraj w nocy polało trochę. Kończę drukować karty startowe i inne papiery na jutro i trzeba uderzyć w kimono.
    Do zobaczenia nad wodą.
    Walka pewnie trwa :).Czekam na relację.
    Nim walka na dobre się zaczęła to już było po niej. Woda nawet jak dla mnie przystosowanego do brudnej wody była za brudna. Nie miała nawet 10cm przejrzystości. Nie padł żaden okoń a Dąbrówki okoniem stoją. Zostały złowione 4 ryby, 2 bolenie i 2 klenie. Bankowe miejsca zawiodły i to totalnie. W przyszłym roku już będę wiedział co robić przy takiej wodzie:) Zawody wygrał Leszek Flak czyli forumowy Morycz. Leszku na największą boleniową przynętę jaką Ci pokazywałem spiął się dziś na Wiśle o świcie sum ponad 180cm:)

    Staszku na karcie z wynikami jest taki zapis "Liczą się wyniki 6 zawodów, odpada najsłabszy wynik lub jeden punkt gdy było zero." Rozumiem, że jako najsłabszy wynik nie jest brana nieobecność na zawodach.
    Masz rację to był zapis gdy nie dawaliśmy 1 punktu za udział w zawodach.
    Odpada najsłabszy wynik.

    Dobrze że nie dałem rady wstać rano ;), bo faktycznie ciężko było coś z wody wycisnąć.Jutro pojadę nad Wisłok, zobaczymy czy coś ruszyło.
    Wczoraj odbyły się mistrzostwa okręgu. Pogoda była idealna. Padało i to grubo przez całe zawody. Generalnie jak na Otałęż to nie było źle. Padło tyle okoni, że wszystkie poprzednie GP na Otałęży by obdzielił i jeszcze by zostało. Przed zawodami postanowiliśmy z forumowym Marcinem i Tomkiem łowić szczupaki. Niestety był to błąd nikt nie złowił wymiarowego szczupaka. Sam złowiłem 2 pistolety. Padły same okonie i jeden Mistrzu z Leżajska (który do tej pory nie ma konta na forum) pokazał klasę i w takich warunkach złowił wzdręgę. Ryby brały na płytkiej części zbiornika a my łowiliśmy szczupaki w głębokiej części. Udało mi się 3 okoniami zająć 8 miejsce i utrzymać pozycje lidera GP. Jak na pierwszą wizytę na Otałęży nie było źle, chodź gdybym był tam wcześniej byłbym wyżej w klasyfikacji. Podziękowania należą się sędziom z Mielca którzy zorganizowali nam zawody na wysokim poziomie.
    Graty Siksa,oczywiście wszystkim gratuluję,a w szczególności koledze z koła Jackowi Ruszale za zajęcie pierwszego miejsca.
    Ps.Szkoda,że MO odbywało się w "kałuży",wiem,że kilku chłopków z tego względu nie pojechało na te zawody (oczywiście szanse każdy miał takie same i to nie podlega dyskusji),co innego gdyby stan wody w rzekach był nie do łowienia no ale cóż było-minęło.
    Witam,
    zawody 20.09. planowane są Wiśle. Będę prosił Tarnów o zgodę. Proponuje również rejon Otałęży - poniżej ujścia rzeki Breń jest przejazd przez wał i miejsce na samochody.
    Skorzystajcie z tego serwisu:
    http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/#

    współrzędne: N 50st.21'25.97'' E 21st. 13'21.2''
    *
    Po uzyskaniu zgody Tarnowa zamieszczę na stronie ogłoszenia.

    Potwierdzam termin i miejsce zawodów - z powodu wyjazdu do Żywca na zawody miedzy browarowe ja niestety nie będę w nich uczestniczył.
    Powodzenia.
    Czekam na wieści znad Wisełki.
    Jeszcze taki wycieńczony nie wróciłem z GP. Już na początku mieliśmy pecha. W miejscu zbiórki nikogo nie zastaliśmy. Zacząłem dzwonić po wszystkich znajomych, którzy mogliby mieć numer do któregoś z zawodników (sorry Dred, że Cię obudziłem), Staszek Mączka nie odbiera, istna patologia. W końcu pomyślałem, że Oktawian ma na pewno nr do kolegi Leszka. Byłem pewien, że Oktawian nie śpi i gdzieś tam po Sanie szaleje z wędką. No i się nie myliłem. Z kolei telefon Leszka znajduje się poza zasięgiem. Po dobrych dziesięciu minutach udaje mi się dodzwonić. Zostajemy poinstruowani gdzie mamy jechać ale jak to bywa błądziliśmy po wałach przeciwpowodziowych. W końcu na 15 minut przed startem docieramy na miejsce. Pędem się montujemy i wskakujemy w wodery. Zdążyliśmy jakieś 60 sekund przed czasem.

    Zacząłem łowić tuż przy punkcie zbiórki. Szybko złowiłem wymiarowego okonia co pozwoliło mi odetchnąć z ulgą. Miejsca bliskie punktu wagowego mają to do siebie, że szybko zostają przedeptane we wszystkie możliwe kierunki, w międzyczasie urwałem 2 przynęty. Postanowiłem zejść poniżej wszystkich wędkujących. Po drodze wszedłem na kilka główek ale jakoś nie obdarowały mnie rybami. Zachciało mi się przedzierać brzegiem tuż przy wodzie. Koszmar. Straciłem dobre kilkanaście minut na dojście do następnej główki. Tuż obok szła wygodna ścieżka, którą można nawet jeździć autami (fuck). Na główce spotykam miejscowego spinningistę i zagajam go czy widział jakiś spinningistów idących w dół rzeki. Powiedział, że nie ale następne główki są bardzo płytkie i nie ma co się spodziewać tam jakichkolwiek ryb. Postanowiłem, że się tam przejdę. Faktycznie miejsca były fatalne i nie rokowały żadnych ryb. Doszedłem do wniosku, że szkoda się wracać i biegać między innymi zawodnikami. Ruszyłem w dół:)

    Teraz się zaczyna właściwa historia. Prawdziwa historia mego GP. Tragiczna historia. Przez następne pewnie ok 3km nie było miejscówki gdzie można byłoby zamoczyć przynętę. Szedłem po piaszczystej łasze piachu a nic nie męczy jak chodzenie po miękkim piachu męczy. W końcu piach się skończył przykosą. Przykosa pewno dobra była ale pojęcia nie mam jak tam łowić. Wystarczająco dużo emocji dostarczyło mi wejście pod jej rant. Zaznaczam, że kompletnie nie potrafię pływać. Na horyzoncie widzę jakieś kamienie. Ruszyłem. Chciałem wyjść na wał przeciwpowodziowy. Akuratnie zachciało mi się w miejscu w, którym wał był najdalej od brzegu. Oddzielał mnie tylko nieprzenikniony gąszcz zielonej patologii. Co się omordowałem wychodząc stamtąd to moje. Piekło. Ciąłem nożyczkami krzaki ponieważ nie mogłem się ruszyć w żadną stronę. Wyszedłem na pole jakiegoś miejscowego i cieszyłem się, że nie będę musiał tam zimować. W ten sposób straciłem jakieś 2,5 godziny zawodów. W końcu doszedłem do kamieni i od razu trafiłem na znakomite miejsce. Za krótką główką nurt zawracał i wymywał tuż przy jej podstawie spory dołek tak, że faszyna wystawała spod kamieni. Przed oczyma miałem ponad kilometrową opaskę z głęboką, szybko płynącą wodą. Cud. Na pełnej szybkości spod faszyny wyciągnąłem 2 ok 25cm okonie i dwa krótkie. Już było dobrze. Zapomniałem o katordze jaką musiałem przejść aby tu trafić. Byłem pewien, że żaden zawodnik do mnie nie dojdzie, więc się nie śpieszyłem. Miałem prawie dwie godziny tylko dla tej opaski. W sumie złowiłem na niej 6 wymiarowych okoni i jazia a obłowiłem tylko jej niewielką część. Do powrotu miałem 45 minut. Według moich obliczeń powinno wystarczyć na szybki powrót. Szybko znalazłem ścieżkę na wał i z wału na dróżkę, która rozpościerała się poniżej. Po przejściu ok 2 km napotkałem miejscowego, który powiedział, że pozostało mi jeszcze ok 1,5 km. No to idę w coraz większym pośpiechu do celu. Po przebyciu następnych 2 km spotykam małżeństwo, które mówi że mam jeszcze ponad kilometr a czasu miałem już niewiele. I się zaczęło a żarty się skończyły. Ogień przed siebie. Marcin dzwoni żebym się pośpieszył bo już czekają tylko na mnie. Dobiegłem całe 5 minut przed czasem. Po dobiegnięciu zaczęły łapać mnie małe skurcze ale na to już nie zwracałem uwagi. Prawie umarłem ale żyje:) Te osiem ryb pozwoliło zająć mi chyba 5 miejsce. Nie jestem pewien taki byłem zmęczony, że nie pamiętam jakie zająłem miejsce:) Pozwoliło mi to utrzymać pozycję lidera GP chodź konkurencja jest coraz bliżej, gdyż najgroźniejsi konkurenci byli przede mną ale tylko ciut ciut. Zadowolony do końca nie jestem ponieważ, efektywnie łowiłem troszkę ponad 2 godziny, reszta to zwiedzanie pobliskich krzaków. Gdybym nie był z zamiłowania botanikiem to skończyłbym z kompletem okoni i to dobrze przed czasem. Marcin zajął 2 miejsce z kompletem okoni i pewnie coś napisze od siebie ale najpierw musi mu zejść opuchlizna z oczu:D Wielkie podziękowania należą się dla kolegi Leszka za pokierowanie nas na miejsce zawodów. Bez niego nie było by tej historii. No i oczywiście dla nigdy nie śpiącego Oktawiana. Dzięki!!!

    Staszku gdzie odbędą się następne GP?
    To fajnie.
    Fajnie... bo ekipa PSW zajęła dobre niejsca, fajnie... bo Siksa przekonał się że Wisła potrafi bronić swoich skarbów:), fajnie... bo Oktawian nie spał...
    Łukasz pokazales ze jestes królem pełen szacun dla Ciebie!!!!!
    Nie mam jeszcze papierów z zawodów - jak tylko je dostane będą w internecie.
    Nie odbierałem telefonów bo odsypiałem powrót z Żywca, gdzie byłem na zawodach międzybrowarnianych. Zajęlismy 2 miejsce (zaraz po gospodarzach). Do 9-tego mejsca podzieliśmy się miejscami z Żywcem; 10-ty był gość z Elbląga.
    Polegliśmy od przewagi sprzętowej - mieliśmy 4 baty 5 m i jedną 7-mkę. A oni full wybór - wiadomo przewaga miejscowych.

    Gdzie będą następne zawody?
    Mógłby ktoś sprawdzić czy przy tym nowym moście będzie gdzie zaparkować?
    Takie miejsce ze świeżą regulacją zawsze jest ciekawe.

    http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ON00/604782549
    Sprawdził Paweł - jest gdzie zaparkować - więc Budy Łańcuckie przy przebudowywanym moście.
    Do zobaczenia w niedzielę - zbiórka o godzinie 7.00 !

    PS: a w sprawie Sanu poczytajcie w postach "gdzie biorą - San"...
    Relacja z zawodów już wkrótce, było dobrze.
    Staszku, zawody są 18 czy 25 bo słyszałem dwie koncepcje.
    Ty dawaj tą relacje <luzik>
    Ps.Z tego co wiem to 25 i jest możliwe dotrę na nie ;).
    Na zawodach było powiedziane, że ostatnie są za dwa tygodnie czyli wychodzi 18. Marcin na karcie z wynikami ma napisane, że są 25 czyli rozbieżność jest. Relacja będzie w formie artykułu na stronie głównej, więc trzeba trochę na nią poczekać.
    Dam dziś ogłoszenie - Grand Prix będzie 25.X., natomaist jeśli ktoś zechce spróbowac tydzień wcześniej to zapraszam na zawody o Puchar SSRyb. Powiatu Leżajsk 18.X. - otwarte zawody dla wszystkich, nie tylko strażników (możliwość trenningu i myślę, że zostaną przetarte ścieżki ;-). Chyba że spadnie śnieg...
    Śnieg to już dziś wieczorem ma padać w Rzeszowie. Staszku mam prośbę, jakbyś mógł mi wysłać na maila siksa2014@wp.pl dosłownie kilka fotek z zawodów. Potrzebne są mi do relacji. Dzięki.
    Wysłałem, wybioerz sobie coś. Mam już papiery z zawodów, jutro powinna być informacja na stronie Klubu.
    Dzięki Staszku.

    Relacja napisana i wysłana do Wifera. Tylko czekać jak dostane Pulitzera:)
    Fajnie, ja też już dałem info z zawodó ale teraz zajarzyłem, że nie dałem wyników ogólnych. Prędko to naprawię.
    PS: odwołałem niedzielne zawody SSRyb. (18.10.).
    Szkoda tych zawodów bo się z Marcinem wybieraliśmy. W ciągu 24 godzin woda na Sanie w Nisku skoczyła 20cm w Przemyślu 40cm. Śnieg ma jeszcze padać a na dodatek zapowiadają opady deszczu. Woda jeszcze skoczy pewno z 50cm i ciekawe czy zdąży opaść do 25? Jak woda będzie wysoka to zawody odbędą się na Ożannie? Tam przynajmniej można spodziewać się jakiś wyników np: szczupaków jakie łowi Tuna czy zanderów, które łowią miejscowi na żywca.
    Woda w Sanie opada, ale chyba są marne szanse na to by zawody odbyły się na tej rzece.
    Łowisko zastępcze Ożanna.
    Nad Ożanną zbiórka na polu Namiotowym Krzysztofa Buciora. Tj. jadąc od Kuryłówki, skręcacie w drogę do kościoła i pierwszy zjazd nad wodę (Bar). Jest tam dość zacisznie - dla grila oczywiście.
    No i udało się. Zająłem 3 miejsce co pozwoliło mi wygrać całe GP z ponad 30pkt przewagi. Sława, pieniądze, kobiety, wywiady, wielki świat, sponsorzy, kobiety, alkohol, kariera aktorska, afery, kobiety, prezydentura i znowu kobiety to wszystko stoi przede mną otworem. Kobiety piszczały, że chcą być matkami moich dzieci, rozdałem kilkaset autografów i udzieliłem kilkunastu wywiadów. Zostałem Honorowym Obywatelem Leżajska i dożywotnim burmistrzem Ożanny. Zostałem poproszony o otwarcie XXVI Międzynarodowych Dni Kapusty Kiszonej jakie odbywają się co roku na Ożannie. Moja sława przyćmiła aferę hazardową i wpłynęła na udzielenie prawa łaski dla Weroniki Marczuk-Pazury. Dziękuje wszystkim co trzymali za mnie kciuki.
    GRATULACJE!!!
    Słowo kobiety chyba nie przypadkowo pojawia się czterokrotnie!!
    Gratulacje ode minie i od mojego taty!!!
    Szczere GRATULACJE ! Czekamy na relację z całego cyklu GP.

    No wielkie gratulacje, myślę że jako dobry kolega podzielisz się tym czym najwięcej wymieniłeś :)
    ;D zdziwił bym się bardzo gdyby było inaczej. Tym bardziej cieszę się z Twojego sukcesu.
    Gratki !!! Siksa , pokazałeś klase.
    Miło mi zakomunikować, że pierwszych trzech Kolegów w klasyfikacji GP otrzymuje dadatkowo po 1 zgrzewce znakomitego złocistego produktu. Odbiór uzgodniłem już z nimi telefonicznie.
    Chłopaki, na zdrowie !
    *
    Tu znajdziecie wyjaśnienie dlaczego tak smakują bąbelki:
    http://wyborcza.pl/1,75476,7177431,S...mpaign=1000621
    *
    Zapraszam do udziału w konkursie na nagłówek strony Klubu:
    http://www.pzw.org.pl/1320/wiadomosc...aglowek_strony

    ... też są przewidziane nagrody.
    Siksa jak będziesz wracał z nagrodą z Leżajska, Łańcut masz zawsze po drodze ;D ;D ::)
    Moje wszystkie drogi prowadzą do Łańcuta:)

    Staszku mógłbyś przesłać mi na maila fotki, na których jestem z ostatnich zawodów. Byłbym wdzięczny.
    No wiesz:D Ja chodzę do szkoły do Leżajska:) jakieś wagary by sie przydały :P ( ałuuuuu ;D)
    Siksa no jak już będziesz w Leżajsku to chyba mnie odwiedzisz, kupię paluszki ;D
    Zdjęcia wysłane. Postaram się dziś zrobić wyniki - jak zwykle papiery zostały u Andrzej a w samochodzie i dopiero wczoraj je mi przywiózł.
    Sponsor (Browar) nie zawiódł jednak. Dodatkowy bonus to kasa na Garminy Etrexy dla SSRyb. - Jeśli pisałbyś relację możesz wstawić na końcu, że sponsorem GP 2009 była: Grupa Żywiec S.A. - Browar w Leżajsku.
    Co prawda nie wszystkich zawodów, ale róbmy przygotówkę pod przyszły rok.
    PS: jakby ci się udało zrobić ładne zdjęcie tej statuetki za 1-sze miejsce?
    SIXA,pojedziemy razem po te twoje nagrody w płynie do Leżajska ja wezme chipsy i zrobimy maraton karpiowy na tej rybnej Ożannie:)hehe
    Nawet nie wiedziałem, że mam tylu kolegów ;D

    Staszku, ta fota to jaka ma być? Nad wodą, przed blokiem w trawie czy z moją facjatą? Ma być widać co jest wygrawerowane czy ma to być kompozycja artystyczna z jarzębinką i liściem kasztana w tle. Chciałem zrobić jakieś fotki na rybach ale statuetka nie chciała się zmieścić do plecaka. Jak z Marcinem gdzieś się wybiorę to coś cyknę.
    Dzięki, zdjęcia dotarły. Dołożę je do info z GP.
    WALNE SPRAWOZDAWCZE ZEBRANIE KLUBU

    KOMUNIKAT

    Zarząd Klubu ?Podkarpacki? WKS Rzeszów przy ZO PZW w Rzeszowie zaprasza członków Klubu na Walne Sprawozdawcze Zebranie członków Klubu, które odbędzie się w dniu 17.12.2009r. w siedzibie Okręgu przy ul. Akacjowej 36 w Rzeszowie.

    I-szy termin 17.12. (czwartek) godz 16.30; II-gi termin 17.12. (czwartek) godz 17.00

    Proponowany porządek zebrania:

    1. Otwarcie zebrania.

    2. Wybór Przewodniczącego i Sekretarza zebrania.

    3. Odczytanie i przyjęcie protokołu z ostatniego zebrania.

    4. Przedstawienie sprawozdań:

    1) Zarządu Klubu (poszcególnych sekcji);

    2) Komisji Rewizyjnej Klubu.

    5. Dyskusja nad sprawozdaniami.

    6. Przyjęcie planu pracy i preliminarza budżetowego na 2010r.

    7. Wolne wnioski.

    8. Przyjęcie Uchwały Zebrania.

    9. Zakończenie obrad.

    *

    Proszę o wzajemne informowanie się o zebraniu oraz o informację o uczestnictwie na email stanislaw.maczka@interia.pl lub na telefon 694666102 (ew. sms-em (-ami) z nazwiskiem uczestnika zebrania).

    Szkoda, że to środek dnia pracy...
    Zgadzam się z tym, że termin trochę nietrafiony...
    Mam nadzieję, że na forum pojawi się relacja z tego spotkania. Szczególnie interesuje mnie terminarz zawodów - mam nadzieję, że w tym roku wreszcie zacznę z Wami startować :)
    Na terminarz zawodów to tak do kwietnia poczekamy.
    Oto moje propozycje na 2010 dla spinningu z zawodami ogolnopolskimi.
    W zawodach GP Polski mają prawo startu Koledzy Ochalik i Nowak.
    Jeśli czołówka naszego GP 2010 czyli: powiedzmy pierwszych 6 osób chciałoby startować w eliminacyjnych to możnaby spróbować ale wtedy startują na swój koszt. Nie wiem ile drużyn można zgłosić na takie zawody - ale się dowiem jeśli będą zainteresowani. Terminy macie w pliku. Są to 3 zawody. Z Kalendarzem 2010 chciałem poczekać do zebrania Klubu - termin też dla mnie nie jest szczęśliwy bo mamy audyty we tym czasie - ale postaram się być.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nea111.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl.