ďťż
Sweety Węże w Samolocie / Snakes on a Plane (2006) Sand Serpents / Węże piasku (2009) jakie przedmioty wybrac ???????????????? 11 sierpnia Bawarskie Przypadki 2 7 stycznia Cicha Woda / Slap Her She's French (2002) Szukam staĹźu w salone fryzjerskim Czytaj to Gdzie moge naprawic mp3 playera? |
SweetyBardzo boje sie pająków, obojętnie czy to mały czy duży. Jak je widze, to oblewa mnie zimny pot. Może ma ktoś na to jakiś sposób????Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr rrr :| Pozdrawiam :shock: Cóż, najłatwiejszym sposobem jest dotknięcie pajączka. Na poczatek martwego, później może żywego. Najpierw musiałby mnie ktoś siłą zmusić żeby dotknąć to paskuctwo. Och, ale one są takie milutkie :P . I tak fajniutko łaskoczą! :mrgreen: Nigdy w życiu!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak pomyśle, że miałoby toto po mnie łazić ... Podziwiam ludzi, którzy hodują takie "robale" w swoim domu! :? Pająk to nie robal. Pająk to pajęczak. Jak skorpion :D . Hodowanie to jednak rzeczywiście przesada :D . Oj wiem że to nie robal :) ale to bardziej do niego pasuje! Już wolałabym trzymać w domu jakiegoś jaszczura, bo wydaje sie milszy, albo nie wiem glizdy rosówki :mrgreen: Zwierzęta jakiekolwiek nie wzbudzają we mnie fobii :) Pająki, to ja bardzo bardzo lubie :D Wiesz Klaro...jak się bardziej pozna życie tych stworzeń, to całkowicie innaczej się na nie patrzy. One tak jak ludzie upiekują się swoim potomstem, tak jak wśród kobiet, bywają "pajęczyce" - zagorzałe feministki (ach to zjadanie partnerów :D ),...długo by tu wymieniać... Pomyśl sobie że skoro ty się tak pajączka boisz, który ma jakieś 5mm długości, to jak on musi być przerażomy widząć mega olbrzyma ileś tysiecy razy od niego większego, stojącego nad nim? ;) Poprostu spróbuj spojrzeć na pająki z innej strony, nie jak na włochate ( rzeczywiście b. ciekawe uczucie jest jak taki pajączek chodzi Ci po ręce :D ), wstrętne ( przecież nie są obślizgłe ) istoty. Życze powodzenia w walce z niechęcią wobec nich :) Mimo wszystko boje sie ich. Pewnie mam zakodowane to gdzieś tam w głowie i nie wiem czy ktoś lub coś to zmieni. A swoją drogą zjadanie partnerów to nie głupi pomysł :mrgreen: Taaaak, jak to dobrze, ze nigdy sie nie spotkamy na zywo :mrgreen: . Co boisz sie, że mogłabym Cie zjeść ? Nie masz sie czego obawiać, ja jestem wegetarianką! :mrgreen: A ja tam lubie pająki! Zamierzam w przyszlosci zakupić sobie ptasznika czerwonokolanistego. Cóż jedni lubią kotki, pieski, inni pająki. :D tez mam arachnofobie pajaki wcale nie sa wstretne ani obslizgle [gdyby takie byly mozna byloby je zgniesc jak kazdego pospolitego robala i po klopocie] a to jest ich najwiekszym atutem, sa po prostu inne i ta innosc powoduje u jednych lek a u drugich fascynacje, tak mi sie wydaje dotykalem pajakow, zle w dotyku nie sa ale to moze bardziej w psychice siedzi, z dziecinstwa jakis uraz nie lubie zabijac dlatego schodze im z drogi a zjadac partnera, tfu, pomyslcie ze kolejny taki juz sie nie trafi ... zwracac bedziecie ? :> ja to kiedys kochałam pajaki :D zawsze brałam je na ręce głaskałam obojetnie czy były one małe czy duze , poprostu je uwielbiałam. Teraz jak widze pająka to wrzeszcze w niebogłosy i uciekam jak najdalej od niego, nie wiem czemu to sie zmieniło ....wolałam jak ich sie nie bałam... :? jak widzę pająka czuję obrzydzenie i przerażenie. Przechodzą mi ciarki po plecach i cała sztywnieję. Kiedyś dotknęłam takiego dużego przez przypadek. Byłam wtedy jeszcze dzieckiem. Myłam zęby w łazience, wziełam kubek żeby nalać wody, a ten skubaniec siedział cichutko na tym kubku z tyłu :cry: . Rozgniotłam go bezwiednie dłonią na tym kubku, aż się po nim rozmazał. Był cały we krwi, której się nassał u któregoś z naszych domowników. Obrzydlistwo! Błeeeeeeeee! I to nie prawda że pająki nie gryza!!! Teraz staram się schodzić im z drogi, a jak któryś jest za bardzo natarczywy, to przypłaca to życiem... :twisted: Rozgniotłam go bezwiednie dłonią na tym kubku, aż się po nim rozmazał. Był cały we krwi, której się nassał u któregoś z naszych domowników. Obrzydlistwo! Błeeeeeeeee! I to nie prawda że pająki nie gryza!!! Teraz staram się schodzić im z drogi, a jak któryś jest za bardzo natarczywy, to przypłaca to życiem... na takie zdanie nie mogę pozostać obojetna :? Po pierwsze zanim będziesz pisać coś o jakimś zwierzęciu, to dowiedz się jakie ono jest naprawdę...bzdurą jest, ze pająki wysysają krew z ludzi...one nie wysysają z nikogo krwi. A to co widziałaś było pewnie krwią owego rozgniecionego nieszczęśnika :( bo wiedz, że pająki też mają krew. A ja nie zaprzeczam, że pająki nie "gryzą". Poprostu jak poczują się zagrożone, to jakoś muszą się bronić, tak samo Ty byś się broniła jakby ktoś Cię zaatakował. I jeszcze jedno: pająki nie są natarczywe, to my ludzie jesteśmy mało cierpliwi, bo przecież łatwiej rozwalić takiego pająka gazetą, niz go wynieść na pole. Czyż nie? :| ja też kiedyś to lubiłam pajączki:) bawiłam się nimi, budowałam im domki, bo nie mogłam znieśc, że tylko na pajęczynie żyją:P No ale dzisiaj to już nie jest tak wesoło, chociaż nie piszczę i nie wrzeszczę to też mam taki hamulec aby je dotknąć... a pajęczyna to już tragedia:P metrowymi patykami ją ściągam, jak już gdzieś jest.. fuj.. ;/ ah te pająki ja też się brzydze albo boje...jak kiedyś wszedł mi na rękę z drzewa to otrzepywałam się cały dzień. oglądałam program o pająkach żeby poznac je i się do nich przekonać. Dostałam nawet pająka ptasznika kędzieżawego miałam Morinusa Metalike i nadrzewnwgo. Bardzo ładne pajączki :D Ale miałam poczucie bezpieczeństwa bo były w terarium i wiedziałam ,ze nic mi nie zrobią :wink: Oglądałam jak budują gniazda ,jak atakują świerszcze, jak opiekują się kokonem mimo tego brzydze się ich i jak widze na klatce schodowej pająka to robie sie blada i najchetniej bym krzyczała ale nie moge z siebie wydobyc żadnego dżwięku. masz racja pajaki sa straszne jak widze jakiegos pelzajacego to az sztywnieje ze strachu nienawidze ich jak by jakis pomnie lazil to chyba bym zawalu dostala Hmmm a niby czemu się boicie pająków? Na jakiej podstawie? Czy tu tylko chodzi o ich cechy zewnętrzne --> wygląd, czy raczej wiąze się to ze wspomnieniami z dzieciństwa, czy może jeszcze coś innego :) Ja nie boję się pająków, lecz mam ogromny wstręt do nich.(głównie wygląd) Nigdy nie sądziłam, że taki zwykły pająk może ukąsać, a jednak kiedyś mi się to zdarzyło - ukąsał mnie pajączek i nawet był ślad na skórze. Ja nie mam nic do pająków nawet powiem, że są pożyteczne ponieważ wyłapują różne 'żyjątka' w tym muchy :wink: No a, że są 'przerażające'- taka już ich natura! ah te pająki ja też się brzydze albo boje... Trudno okreslić to uczucie :roll: wstręt połaczony ze strachem? Ktoś napisał, że siedzi to nam w psychice, chyba tak, dotknięcie ćmy i pająka, wyzwala we mnie histeryczne reakcje :twisted: niewiem o czym mam pisac ale wiem ze nienawidze pajakow one sa okropne niewiem jak ldze wogle moga je dotykac ja nawet niemoge zabic pajaka bo w ten sposub bende miala z nim jakikolwiek stosunek :? :? :? Ja też boję się pająków, strasznie, kiedy np. zobacze jakiegoś na korytarzu, to nie przejdę tamtędy, proszę kogoś aby wyniósł tego pająka w inne miejsce. Nie wiem mam takiego stracha, że jeśli się do niego zbliżę, to skoczy na mnie. Wiem, że to mało prawdopodobne, ale nie mogę pozbyć się tego uczucia, po prostu. :? ja tesh kiedys balam sie pajakow, nawet tych najmniejszych :oops: kiedys, w letni wieczor, gdy okno bylo otwarte, wlazl nam przez nie ogromniasty pajak i tak sie wystraszylam, ze zaczelam glosno plakac, krzyczec i wchodzic na meble :cry: tak sie spieszylam z tym wchodzeniem, ze cala sie poobijalam i mialam siniaki :sad: jeszcze dostalam opiepsz od starych, ze panikuje :evil: ale jakos tak z czasem przeszlo mi :smile: teraz poprostu sie ich brzydze :oops: zreszta nie lubie dotykac wszystkich owadow, nawet motyli :mad: Ach te pająki. Gdyby nie wymyślili nazwy i nie zrobili by z tego choroby może byłoby inaczej. Ja się bałam pająków! tylko że ja wpadałam w histerię! i przez conajmniej pół godziny płakałam i się trzęsłam...ale wystarczyło jedno zdarzenie tak wstrząsające, że pająki przestały się liczyć...ich życie troche znam, ale i tak zabijam. Myślisz, że fobie by nie istniały, gdyby nie zostały nazwane "po imieniu"? Nie sądzę. Gdybym nie wiedziała, że inni ludzie również odczuwają strach przed ciasnymi pomieszczeniami, pomyślałabym, że jestem nienormalna - stosuję tutaj pewien skrót myślowy. A możliwość dyskusji o swoich obawach na szerszym forum jest dla mnie jakąś terapią. Pozdrawiam. Ale czy nie odczuwają strachu, bo już go gdzieś widzieli? Mam taki przykładzik: dziecko 2-3 letnie, a dokładniej moj kuzynek , gdy zobaczył pajączka wcale się go nie bał, dotykał go paluszkiem, próbował złapać...ale jego siostra zaczeła mu mówić że pajączki są ble i się ich boi, po czym głośno poczeła krzyczeć i uciekać od pajączka...teraz on mając już 4 latka <duży jest ! jak 6-ścio latek> ucieka i krzyczy na widok pająka. Ale wcześniej się nie bał. Może źle myśle. Tyle co zaobserwowałam z otoczenia. I on naprawde się boi...widać po dzieciaku. część fobbi / pająki, robaki, myszy... ? na pewno moze zostać wpojona dzieciom w toku socjalizacji :wink: ale na pewno nie wszystkie. ja nie wiem czy moge to nazwac fobią, ale jak byłam mała (poniżej roku), niekiedy zaczynałam piszczeć, bez wyrażnego powodu, i wyrażnie bałam się( jak twierdza rodzice). z czasem okazało się, zę bałam sie pająków. gdy tylko jakis pojawił sie na horyzoncie dostawałm wręcz histeri/ jeśłi niemowlęta moga wpadac w histerie. :wink: teraz jakoś sobie ptrafie wytłumaczyć, ze sa one niegrożne itp, ale zdecydowanie nadal sie nie lubimy. sukcesem jest, zę niekiedy jestem w stanie wyrzucic je na dwór, a nie zabijac. nie cierpie ich zabijac, ale w pokoju nie potrafie ich znieśc. :neutral: [ Dodano: 2006-02-28, 11:25 ] dodam, ze jako jedyna w odmu mam takie "problemy" a całe dzieciństwo wszyscy powtarzali mi zę wymyślam i sie wygłupiam :razz: Ja na samą myśl o pająkach mało co nie mdleje. Pamiętam jak pewnej nocy łaziła po mnie taka szkarada, a ja przez sen myśląc że to mucha, strzepałam go ręką!!!! Jednzk poczułam, że jak na muche to coś to za duże było, więc zerwałam się z łóżka i faktycznie na dywanie siedział taki tłusty, czarny jegomość. Chciałam obudzić męża żeby go zabił, ale spał twardo i się nie dało, więc siedzałam na brzegu łóżka skulona i rycząca przez pół nocy i patrzyłam czy się paą nie poruszy. Ale na szczęście juz nie żył. Nie wiem co mam o sobie sadzic! Bardzo sie boje wezy, i nie tylko przykladowo na mysl, ze mam isc sie kompac nad jezioro czy tym podobne strach mnie oblatuje i odrazu sobie wyobrazam co moze plywac w tej wodzie, juz nie mowiac jak bardzo sie boje wezy. Widzialam tylko raz w zyciu na zywo weza ktory sobie pelzal nawet nie wiem czy to napewno byl waz czy zaskroniec, ale omalo nie umarlam stanelam zsztywniala na drodze a serce walilo mi tak mocno i bolesnie ze czulam je w gardle.Zreszta wiem nawet ja ogladam telewizje i widze te paskuctwa to ciary mnie przechodza i wiem, ze bardzo sie ich boje.Kiedys nawet w szkole podstawowej bylo takie spotkanie przyjechal gostek z gadami i na trybunach jak widzialam je na zywo to bardzo sie balam mysle nawet ze poskromienie tego strachu bylo by dlamnie bardzo ciezkie bo wiem ze to moja chora fobia. powinnaś coś z tym zrobić, a najlepszą terapią będzie kupienie sobie węża i stopniowe oswajanie się z nim.. pozdro powinnaś coś z tym zrobić, a najlepszą terapią będzie kupienie sobie węża i stopniowe oswajanie się z nim.. pozdro - można oswajać swoją fobię, ale bez przesady... Np. jeżeli ja się boję ciasnych pomieszczeń typu winda, powinnam się przenieść z mojego domu do wysokiego bloku, na ostatnie piętro? Nie tędy droga. Powiem Ci Marta, jak ja sobie poradziłam z podobnym problemem. Uwielbiam ZOO, co roku "otwieram sezon" swoją wizytą :). Generalnie zawsze ciarki mnie przechodziły na myśl o gadach, ale stopniowo zaczęłam to przełamywać - siedząc "godzinami" w terrarium. Za szklaną szybą czułam się bezpiecznie. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że jest to najważniejszy cel mojego zwiedzania. Nadal się boję na myśl o spotkaniu "oko w oko" bez tej bariery, ale dzięki poznaniu tematu, zainteresowałam się dziedziną i zrozumiałam, dlaczego te stworzenia mają "rację bytu". Pozdrawiam. w moim przypadku nie istnieje takie coś jak oswojenie się z myślą o przypadkowym natknięciu się na węża, bo to nie tylko o to chodzi ale również o ostrożność będąc w miejscach gdzie występowanie tego gadostwa jest prawdopodobne\nieuniknione i tak jak ktoś twierdzi, że odróżnia zaskrońca od żmii to ja i tak wolę omijać takie miejsce szerokim łukiem zważywszy uwagę na to jak błyskawicznie węże potrafią atakować. Nie myślicie chyba, że węże jak tylko zobaczą, wyczują człowieka to już ruszają do ataku. To są małe zwierzątka, które jak każde inne atakują ze strachu. Nie słyszałam o złośliwych wężach :razz: Nie myślicie chyba, że węże jak tylko zobaczą, wyczują człowieka to już ruszają do ataku - i widzisz mefisto, dotknęłaś przy okazji swojej złośliwości sedna fobii, co z tego że logicznie potrafimy sobie wytłumaczyć absurdalność obaw... one najczęściej nic sobie z tego nie robią i nadal męczą. Potrzebna jest terapia... w moim przypadku we własnym zakresie. Pozdrawiam Tu musze sie z Toba Rita zgodzić.Ja zawsze panicznie sie bałam gadów.W dzieciństwie miałam styczność z jaszczórkami.W momencie gdy zaczełam o nich czytać ( jakoś tak przypadkiem) oglądać programy, filmy o nich, chodzić własnie do ZOO to zaczeły mnie one fascynować jako stworzenia.Mają dla mnie one dużo tajemniczości i piękna w swych ruchach, ale to nie zmienia faktu, że nadal sie ich boje.Musze jednak przyznac ze w pewien sposób sie z nimi oswoiłam.Przecież w koncu nikt mnie nie zmusi do trzymania w domu jakiegos gada :grin: dziekuje wszystkim za odpowiedzi przemysle kazda i cos zaczne z tym robic Badzo Wszystkim za wszystko Dziekuje i serdecznie Pozdawiam ja takze boje sie strasznie węży nie moge ogladac o nich programow w tv,co dopiero mowic o ogladaniu ich w zoo czy sklepie zoologicznym moja przyjaciolka mila weza i leczenie sposobami takimi kup sobie węża a przejdzie nic nie daje siedziałam z tym wężem kilka dni patrzac sie w to jego terarium i co teraz jeszcze gorzej boje sie Nie ma na tego takich prostych lekarstw, jeśli faktycznie aż tak się ich boisz, to lepiej unikać, a podpowiedz w sytylu, może powinnaś pohodować w domku małego pytona albo boa, to według mnie najgorsza pomoc... W końcu nie mieszkamy w dżungli, a na gałęziach drzew nie zwisają wijące się ogony węży...Unikać jak tylko to możliwe... pozdrawiam Nikopol juz wiele ludzi mi tego doradziło, ale na sama mysl, ze takie lekarstwo mogło by mi pomoc ja sie wypisuje bo nie jestem w stanie wyobrazic sobie mysli dotkniecia, albo hodowli tego dziadostwa w domu jak ja na widok glisty uciekam bo sie boje bardzo bleeeeeeeeeeeeee :mad: dziekuje, aole sie bac jak sie tak leczyc Właśnie dlatego napisałem, żebyś unikała tego dziadostwa jak tylko jest to możliwe... Przecież nie napisałem, że ja Tobie radze taq zrobić...wrecz odwrotnie...: podpowiedz w sytylu, może powinnaś pohodować w domku małego pytona albo boa, to według mnie najgorsza pomoc... pozdrawiam oj sorry nikopol nie mialam nic zlego na mysli poprostu dziekuje za twoja pomoc widze ze na kazdym temacie cos mi odpisujesz jestem ci bardzo wdzieczna naprawde pozdrawiam [ Dodano: 2006-05-18, 14:57 ] Nikopol zle odczytalam przepraszam jesli odbrales to zle [ Dodano: 2006-05-18, 14:57 ] Nikopol zle odczytalam przepraszam jesli odbrales to zle - Marta, Nikopol nie jest chyba aż taki wrażliwy... nie przesadzaj z przepraszaniem, bo nic złego nie zrobiłaś. Pozdrawiam. [ Dodano: 2006-05-18, 20:45 ] jak sie tak leczyc - proponuję terapię w formie wizyty w ZOO, pora już jest odpowiednia. Pozdrawiam. Nie, oczywiście, że nie odebrałem tego źle, poza tym nie musisz przepraszać - Marta, Nikopol nie jest chyba aż taki wrażliwy... nie przesadzaj z przepraszaniem, bo nic złego nie zrobiłaś. Co do tego to też bym sie zgodził, Nie zrobiłaś NIC złego / No i nie jestem aż taki wrażliwy! :wink: AŻ TAKI...podoba mi się to stwierdzenie...nie wiem czemu!!! Zabawnie to ujęłaś Rita Ja osobiście odradzałbym wszelkich wizyt w ZOO, nadal trzymam swoje: UNIKAĆ węży :smile: pozdrawiam Zabawnie to ujęłaś Rita - bo ja generalnie jestem dość zabawną osobą, mimo przypiętej etykietki "powagi" :) Ja osobiście odradzałbym wszelkich wizyt w ZOO, nadal trzymam swoje: UNIKAĆ węży - Twoja rada bierze się z tendencji do omijania problemu szerokim łukiem, żyjąc nadzieją, że nigdy nas nie dopadnie. Zważywszy na charakter tej akurat fobii, oczywiście - jest to jakiś sposób. Ja wiem jedno, jeżeli chcemy się pozbyć lęku, należy się oswajać z "rzeczą", która go powoduje. Wizyta w ZOO daje m.in. taką możliwość. Z bezpiecznego miejsca obserwujesz przedmiot strachu. Wg mnie... bardzo komfortowa sytuacja :) ...kiedy ona nawet myśląc o wężach juz jest chora...nie mówiąc juz nic o widzeniu ich wijącego sie cielska. Myśle, że zbyt pochopnie podsumowałaś moje podejście do przeszkód: Twoja rada bierze się z tendencji do omijania problemu szerokim łukiem, żyjąc nadzieją, że nigdy nas nie dopadnie. Po prostu poradziłem jej tak, gdyż moim zdaniem w tym przypadku wizyta w zoo nic nie pomoże...napatrzy sie jedynie dziewczyna na wijące sie węże i myslisz, że jej to pomoże?? ... bo ja nie! Też uważam że zoo to komfortowa sytuacja, ale dla osób które nie przepadają za wężami...a tutaj jest widocznie mowa o FOBII...nie wiem, czy mie sie uda Cie przekonać, ale zawsze trzeba próbować, a jak nie to chociaż dyskutować. pozdrawiam Też uważam że zoo to komfortowa sytuacja, ale dla osób które nie przepadają za wężami...a tutaj jest widocznie mowa o FOBII...nie wiem, czy mie sie uda Cie przekonać, ale zawsze trzeba próbować, a jak nie to chociaż dyskutować. - zanim zaczniemy dyskutować "na całego" - mała prośba... przeczytaj moją wypowiedź z 21.04.2006 ( dokładnie w tym temacie, kilka postów wyżej ), zrozumiesz wówczas - skąd takie, a nie inne podejście do tematu :) ehhhh...czytałem to! Z reguły czytam wcześniejsze posty, tyczące sie tematu, zanim sie wypowiem w tej sprawie, jednakże to chyba nie zmienia fakt, że ona zwyczajnie nie chce miec z nimi do czynienia. Tobie to pomogło, co nie oznacza, że jej... Uważam że świat jest tak zróżnicowany i kryje w sobie tyle stworzeń, tajemnic, pierwiastków piękna, brzydoty, tajemniczości itd...ze można pozwolić sobie na pewnien wybór...i zwyczajnie ominąć sfery życia, które nas brzydzą...których sie boimy. Nie każdy ma dusze i wytrwałość, cierpliwość do walki z fobiami... Osobiście bardzo mi tym zaimponowałaś, udało Ci sie przełamać w sobie niechęć, wnioskuje, bardzo poważną niechęć do gadów!! Pisałem tam niejako radząc jej...co nie oznacza że ja przy takim problemie unikałbym rozwiązania...to tak jeszcze odnośnie tego: Twoja rada bierze się z tendencji do omijania problemu szerokim łukiem, żyjąc nadzieją, że nigdy nas nie dopadnie. pozdrawiam gorąco akurat tego problemu nie musimy doświadczać, a już na pewno się z tym oswajać, przecież nie dane jest nam za każdym razem natrafiać na węża, a jeśli już to nie po to by go pogłaskać. Co innego jest zobaczyć w zoo, a spotkać się 'oko w oko' i nie mówcie mi, że z tą myślą da się oswoić. Tobie to pomogło, co nie oznacza, że jej... - owszem, ja nie powiedziałam, że jej Z PEWNOŚCIĄ pomoże, natomiast nie zamykałabym się na alternatywne metody zwalczania fobii. Dziewczyna zrobi jak zechce, to była tylko porada... ja jej przecież na siłę nie zaciągnę do ogrodu zoologicznego :wink: . Co innego jest zobaczyć w zoo, a spotkać się 'oko w oko' i nie mówcie mi, że z tą myślą da się oswoić. - hmmmm... nie wiem, jak mam to rozumieć, skoro kilka postów wcześniej napisałam, że się właśnie w ten sposób oswoiłam... Pozdrawiam. UNIKAĆ węży Taa, zaszyć się w domu i nie robić nic aby przełamać barierę lęku! ...dlaczego od razu nic... Ja proponuje chociaż interpretacje snów na forum :razz: gorące pozdrówka A w ogole jesli tak chodzi o mnie i te moje fobie to nie dopuszczam do siebie mysli leczenia tego w sposob kupna sobie takiego stwora, ja na widok glisty dostaje panicznych ciarow. Moja fantazja czasem mnie tak rozpala, ze ide droga, widze gliste i potem jeszcze jakis czas myslle o tym i trzepie sie z obrzydy. To chyba bardzo chora fobia, albo ide juz spac i czasem dostaje napadu jak jest za cicho u mnie w pokoju to odrazu wyobrazam sobie np cos takiego, a jak mam cos po lozkiem, albo zaraz cos mnie ugryzie w nocy to ja sie boje korzystac z toalety uuuuuuuuuuuuuuu ble, ale z tymi wezami to ja mam chopla feeeeee. Wczoraj ogladalam te szczeki stary horror lat 90 kupa jesli chodzi o horror, ale jak pomysle, ze tego roku jade na wczasy do Mielna nad morze to juz wiem nie zamocze paznokcia od nogi w morzu w obawie ze cos mnie pozre. :shock: boze jeszcze teraz mnie trzepie na mysl o tych wszystkich paskuctwach!!!!!!!!!!!!!!!!! tez sie ich okropnie boje, gdy sie jakis pojawi przy suficie sledze go caly czas czy przypadkiem nie zbliza sie do mnie. Czasem wyrzuce sama, ale gdy w okolicy nie ma nikogo, kto by to zrobil za mnie. Chcialabym bardzo sie do nich przemoc. Jak tego dokonac? Wie ktos moze? Udalo sie komus? Mnie się udało :smile: To bardzo dziwne, ale kiedy przestaniemy się przejmować to samo przechodzi. Uświadomienie sobie jak niewiele trzeba by kogoś zabić, nie mówiąc już o maluczkich pajączkach, daje do myślenia i dochodzi się do wniosku, że te maleńkie istoty są zależne od naszej woli, czyli śmierć albo życie...i co z tego, że łazi po ścianie, jak zaraz może zginąć od pociągnięcia klapkiem ?????? posiadam tą fobię czasem bardziej a czasem mniej nie wiem od czego to zalezy ale mam takie okresy że widok pająka mnie nie rusza, a mam też takie, że aż mnie paralizuje na jego widok Fra.Teon jesteś beznadziejnym przypadkiem...myślę, że to zależy od Twojego nastawienia psychicznego do świata... ja tam pajczków sie nie boje...i nie mam sumienia ich zabijac bo czemu one sa winne...ale mam jakies takie do nich zrazenie po tym jk mi taki jeden głupek wrzucił pająka rok temu za koszulke :[ fujjjj !!!! Ja dołączam, bo też mam jakąś lekką fobię na temat pająków. Niby to małe stworzonka, ale jakoś dzieciństwa tak mi zostało, że boję się ich. A ta arachnofobia to wszystko przez te głupie amerykańskie filmy o wielkich pająkach. kręco je ludzie którzy nie mają pojęcia o tym. To są bardzo pożyteczne stworzenia i mają fajne oczka. To są bardzo pożyteczne stworzenia i mają fajne oczka. pewno, że tak, ale tylko nasze krajowe są takie łagodne :wink: ptaszniki nie są już tak 'przyjazne'... Ja wczoraj ide se przedpokojem patrze na sufi a tam olbrzymi kosarz takiego durzego jeszcze w zyciu nie widzialam :shock: w koncu mama go zabila. Kiedys bylam sama w domu wchodze do pokoju i cos mi przed stopami przelecialo myslaam ze to duza komarzyca zapalam swiatlo a tu olbrzymi owlosiony pajak zlapalm go (no oczywiscie ze nie w rece)i tak patrze sie na niego zza szybki jakie on mial duze kly i go wypuscilam na balkon ja nie mam serca zabijac nawet pajaka choc ich nie cierpie i sie brzydze ich to nigdy nie zabic bo bym go miala na sumieniu kilka dni ja nie potrafie zabic zwierzatka co nie wyrzadz krzywdy nikomu ale komary i kleszcze bez wachania :evil: . Brrr...z własnego doświadczenia wnioskuję, że na te paskuuudne stworzenia nie ma rady... Prubowałam już wszelkich sposobów aby przestać się ich bać i Qrcze nic nie pomaga! Jak tylko je widzę to ciary mnie przechodzą i krew uderza mi do głowy...strrraszne... :neutral: No ale cóż poradzić :???: Okrrropne, wstrrrętne diabliska na ośmiu odnóżach :evil: FUJ każde stworzonko - jakie by nie było pragnie żyć takim jakim go natura stworzyła, czy to komuś się podoba czy nie... wszystko ma tu swoje miejsce na ziemi - więc z niektórymi 'nieudogodnieniami' musimy sobie poradzić, zaakceptować :smile: Właśnie. Tak jak napisała melisanna - wszystko ma swoje miejsce na ziemi - i jest potrzebne do utrzymania równowagi. Gdyby nie te "wstrętne diabliska o ośmiu odnóżach", to było by więcej innego robactwa, na które bierze jeszcze większe obrzydzenie. Ojej, przyznaję wam racje. To, że pająki budzą w niektórych ludziach strach i negatywne odczucia nie znaczy, że od razu trzeba je powybijać. Moja wcześniejsza wypowiedź zabrzmiała chyba troszkę za ostro...Ale dla sprostowania powiem, że bardzo kocham i szanuję wszystkie małe i większe istotki i raczej ich nie uśmiercam (no chyba, że niechcący). Pająków też celowo nie zabijam. Gdy znajdę jakiegoś w moim pokoju proszę kogoś (jak przejdzie mi szok i będę w stanie wydusić z siebie jakieś słowa) żeby wyniósł go na balkon bądź wyrzucił przez okno...oczywiście żywego. Ale dla sprostowania powiem, że bardzo kocham i szanuję wszystkie małe i większe istotki i raczej ich nie uśmiercam (no chyba, że niechcący). - ja też ich nie uśmiercam, ale żeby powiedzieć - kocham np. pająki... to mnie przerasta... Wiem...wiem... za dużych słów używam. Przecież co najmniej dziwnym jest człowiek stwierdzający, że kocha insekty hehe ;D Przecież co najmniej dziwnym jest człowiek stwierdzający, że kocha insekty hehe ;D - jesteś po prostu egzaltowana, ale ja uważam, że ma to swój duży urok :). Pozdrawiam. Ja też mam fobię. Może nie aż tak bardzo silną, ale obrzydają mnie pająki. A dlaczego? Mianowicie nie mogę znieść widoku ich długich, poruszających się odnóży. Małe pająki mnie nie ruszają. Jednak każde "szczudlate" to brr... I muszę z przykrością stwierdzić, że je zabijam, ale z wielkim trudem... Ja próbowałam pozbyć się swojej fobii, ale kiedy właśnie to postanowiłam siedząc na podwóku wlazł na mnie pająk i nic nie wyszło z mojego postanowienia :mrgreen: Ja próbowałam pozbyć się swojej fobii, ale kiedy właśnie to postanowiłam siedząc na podwóku wlazł na mnie pająk i nic nie wyszło z mojego postanowienia - cóż... siła wyższa :) fuj:/ też nie nawidzę pająków i trochę się ich boje :razz: nienawidzę ich bo są OBRZYDLIWE!!! kiedyś pająk łaził po fotelu więc go zabiłam:) jeżeli ukąsił was pająk, pojedźcie do ełku do apteki i kupcie COMAROL działa nie tylko na komary ale i na ukąszenia pająków,pszół i os i na pokrzywy:) jak się posmarujecie to odczekajcie 10 minut aż ta maść wyschnie i już:) [ Dodano: 2006-08-04, 14:43 ] jeśli ktoś lubi piosenkę cha cha który śpiewa chelo to niech napiszę e-maila oliwencia@op.pl lub oliwuszka@buziaczek.pl:) Bardzo boje sie pająków, obojętnie czy to mały czy duży. Jak je widze, to oblewa mnie zimny pot. Może ma ktoś na to jakiś sposób???? Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr rrr Ja ogolnie tez sie boje pająków. I starch przed nimi zwalczam tak, że powtarzam sobie, że taki malutki pajczaek nic mi nie moze zrobić! Nastepnie go biorę na ręke i pozwalam mu chodzic po mnie. I tak stopniowo przechodze do wiekszych pająków. Z większymi pająkami mam taki problem, że one mnie obrzydzaja. Przez to zrozumiałem, że w moim dziecinstwie coś sie stało przez co boje sie pająków - jednak sam przez autohipnoze nie umie tam dotrezc do tego wspomnienia. Ogólnie stwierdzilem, że moi sasiedzi rzucali na mnie pająki i zamykali w piwnicy. Wyszło to kiedys jak z nimi rozmawiałem :) I ogolnie obrzydzenie zamieniam w fascynacje pajęczakami :) Powoli Powoli, aż w końcu sie wylecze z tego strachu :) Ja się bardzo bałam pająków. Ale uważałam że są fascynujące z daleka. :grin: :cool: Póki nie dotykałam ich było dobrze. a odkąd bliska mi osoba nie zaczeła chodować ptaszników. Już nie mam fobi :twisted: Postawiła mi ptasznika na ręce, twarzy i dekolcie. Zrobiłam sobie zdjątka. Nie macie pojęcia jakie to przyjemne gdy pająk chodzi po Was. Bardzo miłe uczucie. :razz: Strach ma tylko wielkie oczy. Do dzieła i nosek do góry! Strach ma tylko wielkie oczy. o tak! zrozumiemy wtedy, gdy przełamiemy barierę przed czymś co wzbudza w nas lęk i obrzydzenie; no chociaż wcale nie jest to takie łatwe, a może tylko tak nam się wydaje? Kto się boi węży :?: :?: :?: ja je bardzo lubię (mam nawet fotkę z wężem na szyi, któa udało mi się zrobić kiedyś w cyrku). Z kolei moja mama ma wstręt do węży. Dlaczego :?: :?: co takiego węże robia, że się ich boicie :?: Zazwyczja ludzie boją się śmierci i tego czego nie rozumieją. Jak wąż ugryzie, to nikt nie wie co zrobić, żeby powstrrzymać trucizne. I tu jest ten strach. Ale do puki zatrzyma się zimną krew i zostawi gada w spokoju, to nie ugryzie. Zazwyczaj to zwierzeta się nas boją i w samoobronie atakują. One nas nie rozumieją, nie mają zielonego pojęcia o człowieku. Zwierzęta pewnie zadają sobie tysiące pytań o nas, na które nie mogą sobie odpowiedzieć. :lol: Właśnie przypomniało mi się : siedziałam u koleżanki i jej pies łasił się do moich nóg (widział mnie pierwszy raz)drapałam go za uszami i w pewnym momencie pomyślałam tylko, że jestem tu pierwszy raz i w sumie nie wiem jaki jest pies i czy mnie czasem nie ugryzie - w tym momencie pies zaczął warczeć. Niesamowite doświadczenie - od tej pory wiem, że zwierzęta (dzieci też - to może być do tych postów z intuicją dzieci) mają niesamowitą zdolność odczuwania innego człowieka. Zastanawiałam się czy w momencie tych myśli nie zaczęłam jakoś nerwowo go głaskać, może tak odczuł mój strach :?: :?: Miał ktoś podobne doświadczenia :?: :?: Co do węży, bo o nich tu mowa: moja mama nigdy nie "spotkała" węża, więc dlatego nie wiem czy to strach przed nieznanym :?: Psy mają intuicję strachu, wiedza kiedy ktoś się ich boi. Ale i wtedy one zaczynają się bać, że ze swojego strachu coś im zrobimy. Czesto też wtedy atakują. Takim przypadkiem był mój brat. Ale na szczęście są takie psy, które podchodzą do takich spraw przyjaźnie. :wink: A ja sie nie boję pająków, w końcu są mniejsze od nas i nie gryzą (mówię o takich rodzimych pajączkach). Mam natomiast kolegę, stary koń - 26 lat, który jest przerażony pająkami. Myślałam do tej pory, że to taki jego wymysł, ale czytam i znajduję wiele rzeczy, o których nie miałam pojęcia, że moga drzemac w umyśle człowieka. Chyba przestane się niego smiać - on normalnie drętwieje widząc pająka a ma prawie 2 metry wzrostu i zawsze to baaardzo dziwnie wyglądało :lol: Właśnie to chyba odczuwając strach same zaczynają się bać i atakuja. White co stało się Twojemu bratu :?: :?: Bardzo boje sie pająków... i wszelkie ćmy też wzbudzają we mnie strach. Moze to przez to że brat mnie straszył jak byłam mała.. albo po prostu. W każdym bądź razie, nie zasne jeśli w pokoju mam pająka,a jak na złość wszystkie z całego domu schodzą się do mnie!! [mieszkam w domu, blisko pól, więc choćbym jak nie wysprzątała zawsze się cos znajdzie] Kiedyś ogromny pająk był w moim pokoju. Próbowałam go wygonić. jak poleciał w moją strone to odskawkiwałam i nie krzyczałam ale wydawałam z siebie zduszony okrzyk. A z kolei innym razem, w pokoju miałam wielką ćmę. Próbowałam ją wygonić, zabić, ale ona wciąż latała w kólko i we mnie... miałam łzy w oczach. W końcu przyszedł tata, bo zobaczył co wyprawiam, wziął ćme i wyrzucił za okno. POdszedł ze mną do lustra.... " zobacz, jaka jesteś blada..."a ja byłam biała na twarzy. Dosłownie, biała jak ściana, a serce biło mi jak szalone... MaYa taka fobia nestety rodzi się najczęściej po "straszeniu", czyli Twoje zabawy z bratem z dzieciństwa miały duży wpływ na Toje "banie". Pozdrawiam i życzę przeprowadzki do miasta, gdzie nie ma pająków :lol: Ja się też boję pająków. Najbardziej przerażają mnie takie krępe z grubymi nogami i dużym odwłokiem. Ale korsarzy się nie boję, choć jest dużo większy niż większość pająków, jeśli liczyć jego długie odnóża. Kiedyś wciągnęłam takiego wielkiego pająka do odkurzacza a później nie mogłam zasnąć, bo miałam wrażenie, że zaraz wyjdzie z rury, przlezie i wejdzie mi pod kołdrę. To może wydawać się śmieszne ale takie mam czasami jazdy. A co do fobii, to gdzieś czytałam, że to pozostałość po naszych przodkach, którzy musieli walczyć z różnymi stworzeniami. Pewnie prapająki miały po 20cm. :lol: RaVe a pozostałych sąsiadów masz juz normalnych :?: :?: :wink: :wink: [ Dodano: 2006-09-01, 16:37 ] YlVa Binoche nie wiem co moze być przyjemnego w odczuwaniu chodu pająka na sobie. Kojarzy mi się ten olbrzym z paskudną odrażającą ropuchą - no może jakbym miała zamknięte oczy a on niemiłosiernie owłosione nóżki, to może.......... :lol: :lol: :lol: :wink: Ja tez sie baaardzo boje pająków ... Jak tylko jakiegoś zobacze to krzycze i uciekam :neutral: Blee ona sa okropne ! :mad: Takie dreszcze mnie przechodza , ze juz sama nie wiem co robic ... :shock: Tak okropnie sie boje tych zwierzatek . Raz spadł na mnie pająk taki średni to z krzykiem wylecialam na pole i potknelam sie jeszcze na schodach przez to i upadlam glowa o asfalt. :sad: I czy to nazywa sie ze mam na ich funkcie fobie ?! Przepraszam ale będę odrobinę kontrowersyjny ponieważ bez tego nie było by sensu prowadzić dyskusji. Czy nie wydaje wam sie dziwne, że wszyscy tutaj piszą tylko o tym, że boją sie pająków lub nie? Czemu nie zastanowimy sie nad przyczynami? A propos czytałem kiedyś, że takiego rodzaju fobie nabyte nie w drodze socjalizacji lub też traumatycznych przeżyć w czasach wczesnego dzieciństwa, mają swoje podłoże znacznie głębiej. A mianowicie są to przeżycia z wcześniejszych wcieleń. Jeżeli wziąć by pod uwagę to, że reinkarnacja istnieje to wydaje się to całkiem prawdziwe. Ponieważ rzadko kiedy jesteśmy w stanie dowiedzieć się dlaczego się boimy, nawet pod wpływem autohipnozy. Z tego co słyszałem bardzo trudno jest się w prowadzić w najgłębszy stan hipnotyczny samemu, a właśnie w tym "transie" przy odpowiednim wcześniejszym nastawieniu jesteśmy w stanie dowiedzieć się czegoś o naszych poprzednich wcieleniach. Skrajnym "objawem" wiary w reinkarnacyjne pochodzenie fobii jest przeświadczenie, że umarło się właśnie na skutek działania czynnika wywołującego strach... Zatem boisz się pająków-> zginęłaś zginąłeś na skutek ukąszenia. Nie wydaje mi sie to prawdopodobne ale są ludzie, którzy tak twierdzą. Spróbuje znaleźć tytuł tej książki i go tu zamieścić bo czytałem ją dość dawno :smile:. Osobiście też boje sie pająków ale nie poprzestałem tylko na tej świadomości strachu. Musze sie przyznać, że pomimo wszelkich prób, jakie podejmowałem nie udało mi się pozbyć strachu. Jedynie odrobinę sie zmniejszył i nauczyłem sie go po części kontrolować (zleży od rozmiaru pająka, im większy tym krócej sie kontroluje :razz:). Pozdrawiam :smile: Pewnie nazwiecie mnie ciotką ale... też mam arachnofobie. :cry: A ja dla odmiany nie boję sie pajaków ale czuje obrzydzenie.Nigdy jednak ich nie zabijam(podobno przynoszą szczęscie). osek, nikt Cię tutaj tak nie nazwie jestem tego pewien chyba że zjawi sie Olechos albo inny ktoś ale nimi sie nie przejmuj :). Pozdrawiam nikt z Was nie miał misia w dzieciństwie?:)nie przytulał go?hehe może pajączka nie da się przytulić bo albo ugryzie albo się zmiażdży, ale hę jego włoski są równie milutkie, może troszkę twardsze:)), "chłód" pająka?gdzie on tam jest zimny? buhahha ale cóż fobie fobiami, ale każdy dokonuje wyboru. ja tam boje sie wysokości i wody..też iracjonalne czasem. przynajmniej dla mnie. ale wiele osób boi się różnych rzeczy..... cóż, a ktoś z was próbował coś z tym zrobić? YLva Binoche, ja cały czas próbuje, ale jak pisałem wcześniej marnie mi to wychodzi... Ylwa, przyznaję - czytałam Twój post z wielkim obrzydzeniem na twarzy ... naprawdę Bardzo dobrze Cię rozumiem :) no cóż "nic na siłę":)))hehe a już z obrzydzeniem:))) mam nadzieję, że tylko w stosunku do pajaków i byc bo że moje słowa podsycają wyobraźnię. no dobrze już nie będę.:))) Żarty,żartami,ale arachnofobia to nic przyjemnego nie tylko dla tych którzy się boją,ale i dla towarzyszącym im ludzi.Moja b.bliska osoba jest arachnofobiczką i mówię wam,że to nic przyjemnego być z taką osobą w miejscu publicznym,gdy na horyzońcie pojawi sę pajączek :neutral: ostatnio przez jednego pająka (nie był to żaden ptasznik czy krzyżak ale nie potrafię zidentyfikować tego pająka) o mały włos nie dostałabym zawału w wc w pracy (dodam, że była to noc godz. ok. 2) ale byłam dzielna i okrążyłam go wielkim łukiem no i uciekłam stamtąd szybko do biura ;) Pająki... Nienawidzę!!! I wcale nie są one dla mnie obrzydliwe, ja poprostu się ich boję. Gdy jakiegoś zobaczę to autentycznie zaczynam obawiać sie o swoje życie. Wiem, że to śmieszne, bo takie małe gówienko nie może mi przecież nic zobić, a jednak nogi mam jak z waty, cała się trzęsę i w pierwszej chwili nie wiem co mam ze sobą zrobć, zazwyczaj zaczynam krzyczeć i płakać. Moją udręką są też sny o pająkach, gdy tylko zdarzy mi się zobaczyć jakiegoś w ciągu dnia, od razu wiem, że mi się przyśni. We śnie zawsze się na mnie rzucają i mnie paraliżują. Bardzo chciałabym się pozbyć tej fobii, bo czasem nie jestem w stanie przez nią normalnie funkcjonować. Monia3512, Moi znajomi wiedzą coś o tym aż za dobrze :). Przytrafiła mi się kiedyś bardzo zabawna historia. Mianowicie siedziałem z rodzinką przy obiedzie i rozmawiałem w najlepsze :). Coś mnie tknęło żeby spojrzeć w górę. Zobaczyłem krzyżaczka wielkości sporej truskawki i w totalnej panice zacząłem uciekać. Bilans: Stłuczony talerz, rozlany napój i przewrócone krzesło brata razem z nim (akurat się bujał). Taka śmieszna anegdotka :) aż wstyd się przyznać że to było 4 lata temu :) Nie cierpię pająków !!! :mad: np. dziś rano o mało co nie dostałam zawału kiedy brałam prysznic ...:shock: blee ble blee pajaki :neutral: to jedyne zwierzeta których sie brzydze a gdy je widze to normalnie mnie dreszcze przechodza... niewiem czemu ale dla mnie pajak to złowrożbny znak .kiedys siedziałam przed kompem i ni stad ni z owąd zsunął mi sie prosto przed oczy spadł na biurko taki czarny okropny .zaczełam piszczec az odskoczyłam..na drugi dzien sie dowiedziałm ze moj kolega z ktorym bardzo sie lubilam lezy w szpitalu miał wypadek samochodowy za kilka dni zmarł .. niewiem czemu ale gdy sie o tym dowiedziałam od razu na mysl wpadł mi ten pajak.. :cry:[*] ŻAL.pl I to wszystko przez tego pająka A to podle bestie. :smile: Chyba sie nie trudno przekonac jak prosto sie je zabija :razz: NoMercy - ja nie zabijam czegoś co mnie nie gryzie i co jest pożyteczne Zgadzam sie jesli TO jest na dworze tez nie biegam z lapka czy laczkiem i nie trzepie co mi pod reke wpadnie, ale w domu jakos nie potrafie tego zniesc, brr. Ja nawet much nie lubie, i jak jakas na mnie usiadzie to mam dreszcze. Pajaki sa spoko, na dworze lub w terrarium! Zważywszy, że stawonogi pojawiły się wiele wiele wiele przed człowiekiem, to raczej my weszliśmy im w parade I otóż to Boa! :) Ale i tak nie mogę ich ścierpieć :/ Bardzo możliwe że masz racje ;). Też dlatego nie mogę znieść jak się męczą na mój widok i kończę ich męki głośnym laczkowym SPLAT!! heh :) będę pamiętał żeby Bartka nie zgnieść przypadkiem jeśli tak sie stanie :lol: :lol: ( "kaczka to max co może z Ciebie być" :lol: :lol: ) Dzięki za słowa pocieszenia :). I nie musicie się mną przejmować bo jak będę pająkiem to i tak nie będę mógł na was patrzeć :D hehe... Skróćcie moje męki zatem :) [ Dodano: 2007-06-16, 11:32 ] PS: Poza tym i tak nie będę mógł znieść tego że jestem pająkiem. Więc będę próbował popełnić samobójstwo ;). Ciekawe jak popełniają samobójstwa pająki co więcej czemu tak rzadko? :) Boa czyżbyś się naczytała o karmicznych zależnościach ostatnimi czasy? To całkiem przypadkiem podłożę się komuś pod laczek i zniszczę jego karmę :) hehe.... :twisted: dobra już koniec! Nie mam siły! Boadiceii nie przegadasz- nowe powiedzonko :P. Właśnie zauważyłem arachnofobia jest najbardziej popularna w śród bywalców forum... Ciekawe czemu :) Tja, pajączki... Szczerze to też najbardziej lubię je pod kapciem, ale tak jak niektórym przeszkadzają mi tylko w domu. Gdzie indziej - ok. Ostatnio oglądałam sobie tv i z żyrandola taki jeden zszedł i zawisł przed moją twarzą między oczami... Myślałam, że zwariuję! Ale nie zabiłam go... Może to jakiś postęp? aaa !! ludzie... ale ja się ich boje. Te dlugie "nogi".. idace w moja strone lub siedzace sobie na pajeczynie. Fuu.... wiecie co.. az wstyd sie przyznać moja fobia jest straszna. Kiedys pajak szedl w moja strone a ja nie mialam go czym zabic :/... nic pod reka nie mialam. wiec sie poplakalam. okropne uczucie.. bylam bezradna :P. ech... Hmm... Z Twojego ostatniego postu wynika, że non stop myślisz o swojej fobii. Ja też czasem jak obejrzę film o wężach to mam wrazenie, że słyszę grzechotnika, albo coś mi zaraz wypełznie, ale to przechodzi. A może zajmij się po prostu czymś innym? Nie można bez przerwy myśleć o czymś, czego w życiu BYĆ MOŻE nie doświadczysz. Wpędzasz się przez to w swoją fobię jeszcze bardziej. Nie wiem, czy to może mieć jakiś związek, ale czy słyszałaś kiedyś o nerwicy lękowej, albo o nerwicy natręctw? Może to akurat Ciebie ni dotyczy, ale mechanizm jest podobny. Ja takie coś miałam, co dopiero udało mi się z tego wyjść. Też non stop myślałam o swoim lęku i wynikały z tego same negatywne rzeczy. Dopiero kiedy zajęłam się czymś innym, rozpoczął się czas zaliczeń na studiach, potem sesja, przestałam non stop myśleć o swoim problemie, rzecz jasna nie było to łatwe, często rezygnowałam z wielu rzeczy ze strachu, potem coraz rzadziej, ale widząc efekty swoich starań, wiem, że było warto. Teraz nawet kiedy się potwornie nudzę, to potrafię myśleć o czymś zupełnie innym. Róznica między mną a Tobą polegała na tym, że ja, aby normalnie funkcjonować musiałam jednocześnie zmierzyć się z problemem, a Ty przecież nie musisz. Jest tyle pięknych rzeczy na świecie, czekają Cię super wakacje. Nie marnuj tego przez rekiny, czy węże :) Życzę Ci jak najlepiej, powodzenia! siemka wszystkim pisze na tym forum pierwszy raz i juz mi sie ciekawy temat trafil,ja kocham pajaczki i mam ich w domu troche oczywiscie do niektorych czuje respekt szczegolnie tych z afryki bo maja bardzo silny jad a mam te najgrozniejsze poniewaz sa najladniejsze a jak wiadomo piekno z niebezpieczenstwem ida w parze Mam tez najwiekszego pajaka swiata teraphoza blondi ktory ma obecnie 22 cm ale jeszcze urosnie :))) Jednak rozumiem ze sa osoby ktore sie boja pajakow mam kuzynke z arachnofobia ale nie musicie ich zabijac wystarczy wyniesc np w sloiku na dwor te krajowe naprawde wam nic nie zrobia jak by ktos chcial to daje linka z fotkami malej czesci mojej gromadki :) tutaj sa fotki a jak sie komus spodobaly to prosze kliknac w tego linka tutaj bede wdzieczny z gory dzieki mam nadzieje ze nie lamie regulaminu bo jeszcze sie ze wszystkim nie zapoznalem osobiście też nie przepadam za pająkami... to jest bardziej obrzydzenie niż strach (chociaz w tym przypadku to prawie to samo) byłam wprawdzie zmuszona do łapania małych pajączków dla modliszki xD no ale tego nie można porównać z wielkimi owłosionymi stworami xD osobiście nie znam sposobu na wyzbycie sie arachnofobii... no ale najlepszym sposobem na złamanie strachu jest stawienie mu czoła... moja koleżanka panicznie bała się psów, więc rodzice kupili jej jednego xD (kto by sie bał małego przesłodkiego szczeniaczka?!) teraz już ma kilka psów, i wręcz kocha psy... niech to udokumentuje sposób na "starcie się ze strachem" Ja boję się posągów. Najbardziej figur w kościołach, ale też postaci w gabinetach figur woskowych i naturalnie wyglądających manekinów. Wszystko co wyobraża człowieka i jest podobnych mu rozmiarów mnie przeraża. Próbuję z tym walczyć, choć nie wiem czy dobrą metodą (bo póki co nie pomogła) - chodzę po kościołach, po muzeach figur woskowych, w sklepie podchodzę do manekinów, ale robię to wszystko na siłę, najchętniej uciekłabym z pomieszczenia w którym są figury, bo w ich obecności serce mi kołacze, mam dreszcze na całym ciele i najchętniej uciekłabym daleko. Jak myślicie, co mogę zrobić, by przestać się bać? Ja bym bardzo byla wdzieczna, gdyby mnie ktos wyleczyl z fobii. Podejmowalam dwie proby zwalczenia strachu - obie po "pijaku" i obie nieudane, bo mi uciekly ;) Ale nacodzien, strach jest tak silny, ze nie daje rady, za nic. I zawsze wszedzie zauwaze, moze byc dwadziescia osob w pokoju, nikt nie zauwazy, a ja owszem. Momentalnie puls wariuje, nie moge nic mowic, tylko najwyzej, jeczec cichutko, oczy mi sie wybaluszaja i uciekam do tylu i w gore - wskakujac wlasciwie jak tylko moge najwyzej. Heh, moj facet kiedys bardzo sie smial ja widzial jak probuje tylem "wbic" sie w sciane bo pajak przebiegl na drugim koncu pokoju przede mna na przyklad. Ale jak juz kilka razy doswiadczyl moich reakcji i zwariowanego oddechu i serducha, to juz sie nie smieje. Dzielnie z nimi walczy, zanim zdaza sie zblizyc. Chociaz ja wolalabym znalezc sposob, ktory po prostu odganialby je od mieszkania i juz. Przeciez to nie jest ich srodowisko naturalne, nie musza chodzic w naszych domach :( Tez znam strach przed pajakiem w odkurzaczu :) poprzewracane rzeczy i niespanie pol nocy, bo cos chyba po mnie lazilo i pewnie gdzies tu sie czai... Zna ktos skuteczny odstraszacz? A podobna reakcje mam z osami i szerszeniami wrrrr. okropnie boję się kleszczy.nie zakładam nowego tematu bo: 1.nie będę robić bałaganu 2.kleszcze należą do pajęczaków. na swoją fobię chyba mam wytłumaczenie.dwa lata temu po ugryzieniu przez kleszcza zachorowałam na boleriozę.od tamtej pory mój organizm może gorzej zareagować na kolejne ugryzienia.piszę to,ponieważ kleszcze znów zaczęły sie pojawiać,nawet w okolicy mojego domu :shock: i teraz tylko moge pomażyć o leżeniu na trawce :sad: Boję się pająków, ale też nie lubię ich zabijać.Nie mogę się przemóc żeby takiego ośmionoga po prostu rozgnieść. Ostatniego, który pojawił się w mojej łazience złapałam w miarkę od proszku do prania i utopiłam :(. Najlepiej jakbym w ogóle nie miała z nimi nic do czynienia. Co lepsze, bardziej emocjonalnie reaguję ta te mniejsze, takie 'domowe', niż na te wielkie włochate i grube. Chyba wydaje mi się że te mniejsze są szybsze, zwinniejsze i wystarczy chwila nieuwagi żeby taki wlazł na mnie. Brrrrrrr! Nawet dziś miałam taką sytuację: siedziałam w pokoju u dziewczynki której udzielam korepetycji, nagle na ścianę wlazł paskudny, czarny pająk. Ja znieruchomiałam, a biedne dziecko pobiegło po mamę, która uzbrojona w papierową chusteczkę przyszła nam z pomocą:/ Chyba jedna z trzech rzeczy, jakich się boję. :) Generalnie, to węże mnie pociągają, w sensie ich 'stylu' itp., ALE jeśli miałbym takiego węża przed sobą, to gówno w gardle ze strachu gwarantowane. :) no ja jak najbardziej też nie znoszę węży i pająków i nie wyobrażam sobie być w ich pobliżu, strasznie mnie brzydzą i jak widzę w tv to mnie dosłownie skręca. A co do wyleczenia z fobii, to prędzej bym pewnie zawału dostała niżbym się wyleczyła:D zastrzyki, strzykawki ... włochate pająki xD krew |
||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||