ďťż
Sweety
Wisła II Kraków - Stal Greinplast Rzeszów 0-1
6 paĹşdziernika
Cytowanie selektywne.
Lost Treasure of the Grand Canyon (2008)
Przenosiny serwisu
Najlepszy ojciec świata / World's Greatest Dad (2009)
Zostawic las vegas
Hell Ride (2008)
Konta Rapidshare
Porządki na forum
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl

  • Sweety

    w sobotę będąc w rodzinnych stronach zaglądnąłem nad Wisłę. Uwagę skupiłem na boleniach. Jedna fajna rybka spadła po odjeździe w nurt. Branie mnie ucieszyło bo nie było widać oznak żerowania boleni przy powierzchni więc łowiłem głębiej.

    Oby do następnego razu :o


    I w tym piachu łowiłeś?
    To był widok w górę rzeki. Tu masz w dół.
    Aha- tam gdzie kończy się ten piach na zdjęciu powyżej dopadłem 74-kę kilka lat temu.
    Wczoraj obłowiłem trzy wiślane główki. Z napływu każdej udało mi się wydłubać jakiegoś klenika. Świetnie brały również okonie- najwiekszy miał około 28 cm, to nieźle jak na wiślane warunki. Pogoda nie rozpieszczała, ale przy normalnej pogodzie pewnie wszystkie ostrogi byłyby zajęte.
    Dzis może wyskocze na chwile na starorzecze ze zboczeńcem.


    Andrzeju bój się Boga ;D ;D
    He he Krzychu łowiłem na troka. Zresztą niedługo bo okazało sie że okonie brały przy brzegu w zalanych trawach.Same małe niestety. Wracając byłem na opasce, złowiłem kilka kleników,ale sama drobnica.
    Na opaskę dotarłem o zachodzie słońca.Trochę późno by poćwiczyć klenie, a taki był plan. Ide więc od razu na sandacze. Moja najlepsza miejscówka z zeszłego sezonu trochę straciła na atrakcyjności - na kamieniach pojawił sie piach. Zaczynam kilkanaście metrów powyżej.Po kilkunastu minutach pierwsze branie. Rybka walczy nieźle lecz zamiast spodziewanego sandała podbieram około 60 cm szczupaka. Schodzę powoli w dół rzeki dość dokładnie obławiając kolejne miejsca. Kiedy zaczęło się ściemniać pomyślałem, że zaraz pora zmienić kopyto na powierzchniową opcję z woblerem. Dość mocne branie mówi mi że jednak przy dnie coś się dzieje. Ryba po braniu stoi chwilę przy dnie - kij pięknie wygięty.Kiedy po kilku minutach zobaczyłem pierwszy wir na powierzchni już wiedziałem, że takiego sandała jeszcze nie miałem. Kilka potężnych szarpnięć łbem tuż przy brzegu i ryba wykłada się na bok. Poraziła mnie jej szerokość. Nawet nie wiem kiedy przy podbieraniu siadam w wodzie, w prawym woderze mam pełno wody. Jest mój. Roztrzęsiony ustawiam aparat, szybka sesja.Teraz kładę rybę na kamienistej płyciźnie.Do metrowej miarki brakuje 3 cm...

    Wczoraj wieczorem boleniowałem dwie godziny.Efektem jedno branie- ryba nieduża.

    Dziś o świcie najpierw opaska i sandacze, a po wschodzie słońca pierwsze próby dżerkowania na płytkim starorzeczu.Sandacze nie brały, natomiast na dźerka złowiłem szczupaka około 60 cm.Fajna sprawa.
    Wieczorem po powrocie do domu wkleję fotkę sandała.
    A już myślałem że ten sandał to żart , czekam z niecierpliwością na fotkę :)
    Fotka sandała wisi galerii.Poniżej amator dżerków.
    Trochę spóźnione ale WIELKIE gratulacje Andrzej. Piękny sandałek. Aż mi sie przyśniło że maszerowałeś z nim ulicą i niosłeś jeszcze nie mniejszego bolenia. Tylko nie wiem dlaczego sandacza zostawiłeś na trawniku :).
    Takie sztuki zdarzają się raz na wiele lat. Przynajmniej w Sanie.
    Mógłbyś o nim trochę więcej opowiedzieć w formie artu?
    Czy ja wiem Wifer- wszystko już w sumie napisałem. Żeby nie było tak różowo- emocje otępiły mi zmysły i z kieszeni kamizelki wypadło mi dwustronne pudełko z wobkami. Prawdopodobnie podczas robienia fotek gdy przykucnąłem. Prawie cały kleniowy dobytek popłynął i to dosłownie.
    Forum to wrażenia na bieżąco, a prawie metrowy sandacz to już elita. Tym mało kto może się pochwalić.
    Wczoraj około 18 zameldowałem się nad Wisełką. Przez pierwsze pól godziny byłem na kleniach. Złowiłem 3 klenie 3 okonie, wszystkie rybki około wymiarowe. Sandacz żaden nie puknął, chociaż o zmroku pojawiły sie przy opasce.

    Dziś o podobnej porze polowałem tylko na klenie.Efekt- 3 okonie i 6 kleni.Dwa największe klenie miały po około 35 cm. Brań około dwudziestu- rybki brały w toni i zbierały wobki z powierzchni. Zabawy trochę było.
    Dziś rankiem byłem na szczupakach. Wzięły mi dwie sztuki, pierwszy około 55 cm spadł kilka metrów ode mnie, drugi ponad 60 cm spadł na piaszczystej płyciźnie jak ustawiałem aparat. Obydwa wzięły na wahadło.
    Dziś wieczorem też miałem w planie gdzieś wyskoczyć ale zapowiedzieli mi się goście- jak ja tego nie lubię.
    Byłem dwa dni w rodzinnych okolicach. Czasu na wędkowanie wiele nie było. Ot godzinkę przed zachodem i dwie godziny rano.
    Przedwczoraj wieczorem zacząłem od kleni na opasce.Jeszcze świetnie biorą.Złowiłem bodaj sześć plus kilka okoni.Rozmiarami nie powalały- max 35 cm. Potem przeniosłem sie na główki z myślą o bolku. Złowiłem jednego niewymiarka oraz jednego sandaczyka, który puknął w boleniową gumę.
    Wczoraj jeszcze po ciemku zaczałem obławiać opaskę- cel sandacz. Zaliczyłem jedno branie... szczupaka niewiele ponad 60 cm.
    A wieczorem poszedłem na starorzecze na szczupaki. Dałem sobie spokój po drugim urwanym jerku i przeniosłem się na opaskę. Ani ja , ani pozostałych trzech spinningistów nie zanotowaliśmy puknięcia.
    Szukam informacji o Połańcu (ciepła woda). Mam zamiar sia na dniach tam wybrać i obadać, ale pasowało by coś wiedzieć gdzie, jak, na co, czy jest sens i takie tam. Będe wdzięczny za każde info.
    Dzienciol wlasnie jestem 2 km od tego miejsca. Wal na GG, ale jutro po polodniu.
    Ciepły na Połańcu to doprawdy jedna z lepszych miejscówek tylko trzeba mieć chyba wykupione górskie bo to już Okręg Kielecki? Ja dziś byłem na otwarcie sezonu na małej rzeczce zwanej Breń. Dokładnie po przeciwnym brzegu Wisły. Jej prawostronny dopływ o szerokości ok 6-7m. Miejsce o tyle fajne że w pobliżu są 3 typy rzek. Niewielki Breń, średnia Wisłoka oraz ogromna Wisła. Można by tam kiedyś przyoperować jakieś większe spotkanie. Nałowiłem trochę kleni które zaczynają się na dobre budzić i małego okonia. Ogólnie jeszcze ciutkę zbyt zimno. Myślę że w najbliższy weekend już będzie można poszaleć.
    Samo ujście Brenia jest niesamowicie ciekawe. Jedna opaska w dobrym stanie a druga oderwana i zatopiona. Można się tam wszystkiego spodziewać. W tym miejscu można łowić cały dzień i wszystkiego nie obłowić. Kilkaset metrów niżej jest szereg kilku główek a za nimi to już kilkukilometrowa kicha. Ten film został nakręcony "kilka" kilometrów niżej od ujścia Brenia. Sam Breń i okoliczna Wisła to Okręg Tarnów, natomiast kilkanaście kilometrów niżej to już Kielce.


    Ja dziś byłem na otwarcie sezonu na małej rzeczce zwanej Breń. Dokładnie po przeciwnym brzegu Wisły .
    Łowiłeś Łukasz koło mostu?
    Tak, łowiłem koło drewnianego mostku zaraz obok miejscowości Gawłuszowice. Najpierw przejeżdża się przez Wisłokę a zaraz potem jest ten właśnie most. Byłem tam pierwszy raz więc tym bardziej cieszę się z rybek. Siksa jak jest z dojazdem do tego ujścia? Potrzebne 4x4? :rolleyes:

    MAPKA
    http://img535.imageshack.us/img535/2919/80982821.jpg
    Więc mówicie o innych rzekach. Chociaż obie nazywa się Breń ta w której dziś łowiłeś w wykazie wód widnieje jako Brnik i jest lewym dopływem Wisłoki!! A Wisłoka z kolei z 300 metrów dalej kończy swój bieg w Wiśle. Na Twojej mapce to widać. A Siksa pisał o ujściu rzeki Breń do Wisły z 13 km wyżej.
    Przeanalizowałem mapy i macie rację. Dziwne że miejscowi z którymi rozmawiałem jakoś nie wyrażali sprzeciwu gdy padało słowo Breń. No cóż może dla nich to żadna różnica :-) Tak czy siak okolice polecam. Bardzo fajne miejsce!

    Chociaż z drugiej strony znowu muszę polemizować. Albo mamy dwie rzeczki o takiej samej nazwie :-)
    Popatrzcie tu
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Sadkowa_G%C3%B3ra
    Miejscowość która jest kilkanaście km w górę tej tajemniczej rzeczki. No i jak byk pisze "W pobliżu mostu na Brniu". Więc jak to jest?
    Wybrałem się na Święta do Warszawy.Oczywiście przy okazji miałem podstępnego plana by powędkować:).Jako że jeszcze nie można łowić szczupaków,sandaczy i boleni,pozostały klenie i jazie.I tu się spodziewałem problemów, ponieważ na odcinku na którym łowiłem nie ma za wiele opasek,główek i innych typowo kleniowych miejscówek.Efektem było to ze udało mi sie wydłubać okonia co zrobiło niemałe zdumienie wśród siedzących tam namiętnie grunciarzy i spławikowców.Pytałem czemu się tak dziwią,powiedzieli ze okonia to nie widzieli od paru lat a jak go wypuszczałem to zle się na mnie patrzyli...no cóż:)Miejsca są piękne,typowe pod sandacza,szczupaka,bolenia i suma niestety z klenio-jaziami tam jest nie ciekawie.Pare fotek dodałem do galerii.
    Wczoraj zacząłem sezon na Wiśle. Niestety niedługo łowiłem bo przyszło się zmagać z ulewą. Zaliczyłem branie bolenia- na początek musi wystarczyć:)
    Dziś wieczorem, najpóźniej jutro rano zaglądnę nad Wisełkę.

    Mam info od Krzyśka Stepanowa ,że na śląskim odcinku trwa sandaczowy szał. Sandacze spłynęły z Goczałkowic. Duże sandacze.

    Ładne rybki gratuluje ci tak dalej :)

    http://wedkarstwoemil.pl.tl/Forum/index.htm
    zapraszam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nea111.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl.