ďťż
Sweety
Czarna błyskawica / Black Lightning (2009)
Czarna księga / Black Book (2006)
I dwudniowy zlot PSW - Czarna Sędziszowska 2009
Stal RzeszĂłw - RKM Rybnik - 51:39
Czwarty Stopień / The Fourth Kind (2009)
wolne miejsce na wyjazd do niemiec po auto
DEMO
kurs fotografii
Celownik do AWP i Scouta
The Safe House / Safehouse (2009)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • asfklan.htw.pl

  • Sweety

    Witam zna ktoś tą wode?jakie ryby ,metody połowu ,gdzie łowić ?Piszcie -pozdrawiam


    Witam,znajoma woda ;D.Połowić tam można przede wszystkim dorodne karpie,amury,liny, zasiadają tam przeważnie karpiaże na kilku dniowe polowanka.Jeżdze tam ostatnimi latami tylko na spining a połowić tam mozna spore szczupaczki i (sandacze od czerwca ::) okonia jakoś trudno wydłubać ale jak sie juz trafi jest to niezły kolosik.Jeżeli chodzi o spining to w gre wchodzą tylko konkretne przynęty jak;wachadłówki,obrotówki 3ki i w góre oraz rippery i twistery na konkretnych główkach bo płytko tam niestety nie jest:)Miejscami przy brzegu bywa i 3-6metrów.Warto obławiać brzegi przy samych trzcinach.Kiedyś z pontonów łowili tam konkretne sumy ale to było kilka lat temu teraz niewiem czy jeszcze sumy tam są.Jeżeli ktoś chce połowić białą rybę to najlepiej wybrać brzeg od strony gdzie wydobywaja piach jest tam płycej i wbić sie gdzieś w trzcinki a stanowisk jest tam sporo PS;pisałem o drugim akwenie tym najwiekszym:)
    Łowisko bardzo ciekawe, ale technicznie trudne. Dno jest nie równe i nie jest łatwo zlokalizować odpowiednie miejsce. Miejscami są zarośnięte wypłycenia a obok studnia na 15m. Jak chodzi o spin to przynęty takie jak Marcin wymienił. Dodał bym do tego duże koguty i ciężkie jerki. Dobre efekty miałem na powieżchniowe jerki glidery. Znajomy łowi tam ładne sumy, sandacze i szczupaki. Przynęta to duży krąp i z dna. Z białej rybki to leszcz, karp, krąp, amur a na haku kukurydza+biały (standard). W nocy można trafić na rosówke ładnego węgorza.
    Panowie gdzie to jest wogóle. Bo nie mam pojecia. Jak tam dojechać. Sa jakieś dodatkowe opłaty. Jak duży to jest zbiornik. Ile hektarów.?????????


    Zbiornik ma ok 40 ha i znajduje się kilka km od Sędziszowa Małopolskiego (ok 30 km od Rzeszowa). Woda PZW i nie ma żadnych licencji i takich tam.
    A coby było jakby ekipa rzeszowska i reszta chętnych z PSW spotkała się tam na dwudniowym zlocie. W dzień spin, w nocy trupek i integracja. Termin to lipiec tak aby można było spokojnie suma pomęczyć. Woda jest gruba i ryby grube. Można byłoby ciężej połowić.

    Jesienią w Rzeszowie nie ma co łowić, chyba że rozpracuje jesienne raptory. Można byłoby się styknąć i co tydzień w niedziele na cały dzień atakować Czarną w poszukiwaniu szczupaków i sandaczy. W przerwie grill dla regeneracji sił i coś na rozgrzewkę. Szkoda jesieni na kłucie okonków czy jakiś niedobitków kleni. Na Wisłoku o dużego szczupaka trudno i szkoda zachodu. Do jesieni dużo czasu i chętni by zdążyli się zaopatrzyć w 15cm kopyta, duże twistery, jerki, ciężkie główki, plecionki i co najważniejsze pójść na siłownie aby zakwasów nie było po holu zajebiaszczego szczupaka czy po całodniowym podrywaniu ok 40 gramowej przynęty z dna. Wydaje mi się, że taka opcja spędzenia jesieni jest gruba i warta przemyślenia. Co wy na to?
    Ja tam jestem bardzo na tak. Bardzo często tam zaglądam i uczę się zbiornika a w większym gronie nauka idzie szybciej. A ten wyrazz na "i" (integracja) bardzo miło brzmi.
    daleko to nie jest, zjawie sie i ja ;)
    Witam i to co o Czarnej mogę powiedzieć to jest to moja odskocznia od Wisłoka i bolków . Na Czarnej łapie głównie sandacze nocą na trupka . Spinkiem tam nigdy nie łapałem bo mam za delikatny sprzęt (3 do 18 g to chyba mało ? ) a na okonki to tam się sprawdza boczny trok i małe gumki . A na zlot jak tylko będzie można to ja zdecydowanie na tak .
    Ja się zjawie napewno, jakbym miał nawet iśc pieszo;p:D
    Integracja na pierwszym miejscu :D dopiero na drugim rybki :P
    Jestem chętny na takie spotkanie-jak najbardziej ;)
    Ja też się na to pisze tym bardziej że mieszkam jakieś 2 km od tego zbiornika. ;)
    Woda ładna. Ja osobiście wolałbym nad rzeką koczować. Nie mówię nie:)

    Przy tej wielkości zbiorniku jakieś pływadło przy się przydało.
    po pijaku sie nie pływa ;D
    No fakt- nie wolno.
    Byłem dziś na Czarnej i troche połowiłem. Na spławik i grunt brały karpiki takie do 40cm i małe leszczyki. Sąsiad obok połapał kilka leszczy po 50cm i jednega na prawie 60. Bardzo dobre brania od 14 do 18.
    Podobno w Czarnej na dużym zbiorniku nie ma już tej wysepki ? Tak w tym sezonie chciałem połapać sandałki nocą z gruntu, takie piękne wypłycenia . Może ktoś napisać czy to prawda . Ja jeszcze w tym roku tam nie byłem bo czekam na 1-ego czerwca , wtedy odpuszczam troszke bolkom mimo że w czerwcu nadal pięknie na Wisłoku biorą .
    Wysepka jest, ale obkopana. Nie dojedziesz a nawet na butach nie dasz rady na nią przejść. Tam gdzie był dojazd do tej wysepki jest teraz góraaaaaa piachu. Nie wiem jak jest dalej, ale chyba kolejne stanowiska (skarpa) są jeszcze dostępne. Zostaje jeszcze cypel i chyba z niego będzie trzeba atakować. A tak na marginesie to na tym cyplu można ten nasz planowany zlot zrobic.
    Cypel to dobre miejsce na spotkanie-byłem w niedziele tam na rybach efekt to jeden karpik
    ja byłem wczoraj popołudniu-efekt mógłby być całkiem niezły ale rybka była na tyle duża że nie miałem nad nią wystarczające kontroli , a że w pobliżu była moczarka ....,nawet wejście do wody nie pomogło,
    poza tym kilka leszczyków
    Właśnie wróciłem z Czarnej i było miło. Miałem sobie po-castingować, ale było tylu luda, że znalazłem miejscówke tylko na dwa grunty. Padło kilkanaście leszczyków (do 30cm), małe płocie. krąpie i kilka małych linów. Okazów nie było, ale miło spędziłem dzionek.
    Przystanki zaznaczyłem na czerwono.
    [img width=750 height=562]http://img411.imageshack.us/img411/7118/15896955.png[/img]
    Jak widać około kilometr drogi od przystanku.

    dzięki;]
    a powiedz mi jak mozesz jak tam z karpiem..i ogolnie z rybkami na co sie nastawiać i z czym;]
    Ja łowię tylko na spinning, więc Ci nie poradzę w sprawie karpi, ale chyba nie jest źle. Dwa lata albo rok temu ładne(jak dla mnie) karpie łowił gość z wschodniej strony cyplu, siedział tak mniej więcej w 1\3 długości licząc od północy. Widziałem tylko jak szalały w siatce, nie podchodziłem i nie wypytywałem o szczegóły, bo niezbyt mnie to obchodzi. Ten gość dalej tam jeździ i zajmuje to samo miejsce.
    Z moich obserwacji wynika, że spławikowcy i grunciarze siedzą zazwyczaj:
    [img width=750 height=562]http://img253.imageshack.us/img253/6380/88966980.png[/img]
    Jest to chyba związane z tym, że jest tam po prostu płycej.
    Na tym zdjęciu są trzy przystanki zaznaczone- poprawka.
    Zmora Czarnej Sędziszowskiej: "Ekowędkarze"
    Spinningował ktoś może tu ostatnio? Przez chwilkę ruszył się drapieżnik coś tam mi brało ale ostatnio znów ucichło. No chyba, że tylko ja nie umiem łowić.
    Kolejne etapy wschódu słońca z trzech różnych perspektyw.
    Witam.Mam pytanie odnośnie Czarnej,orientuje się ktoś gdzie można zwodować ponton i jak przedstawia się sytuacja spiningowania z pontonu.A może ktoś chętny do pływania?
    [img width=640 height=510]http://img190.imageshack.us/img190/5954/58500844.png[/img]
    Domyślam się, że potrzebujesz po prostu kawałka płaskiego brzegu z możliwością dojazdu samochodem. Najłatwiej byłoby w punkcie A, ale tam praktycznie zawsze ktoś siedzi, więc może być problem. W punkcie B również nie powinno być problemów o ile nikogo tam nie będzie a to wcale nie takie proste. Ostatnio widziałem gościa, który zwodował ponton w punkcie C. Można również próbować z cyplów, brzeg jest tam stosunkowo płaski a i drzew nie ma. Ogólnie myślę, że jak dojedziesz nad wodę to spokojnie znajdziesz miejsce w którym ci się uda, brzegi zazwyczaj są płaskie. Brzeg południowy jest plaski na całej długości, dodatkowo wzdłuż niego prowadzi droga, tylko że jest dość zarośnięty.
    Masz możliwość łowienia tam gdzie inni nie łowią, na pewno masz większe możliwości niż "brzegowcy".
    Byłem dzisiaj wieczorem na Czarnej. Najpierw łowiłem z myślą o sandaczu, ale po trzech godzinach bez brania, postanowiłem złowić cokolwiek. Wybrałem się w miejsce, w którym często można zaobserwować atak drapieżników przy powierzchni. Niestety tym razem było cicho. Mimo wszystko założyłem płytko schodzący wobler Widła. Po kilku rzutach mocne branie i po chwili podbieram szczupaczka. Zaciął się za brodę. To już drugi szczupak na Widła, pierwszego złowiłem nad Wisłokiem. Później już żadnego brania nie odnotowałem.
    Kolejna wyprawa, ale tym razem spięty sandaczyk przy brzegu. Szczeżuja na wahadło plus jedno domniemane branie.
    WITAM. MAM PYTANIE ODNOSNIE CZARNEJ. BYŁEM TAM TYLKO RAZ I W EFEKCIE ZLAPALISMY 3 SANDACZE Z GRUNTU NA UKLEJE POD WIECZÓR. NIE MAJAC WIEKSZEGO POJECIA O GLEBOKOSCIACH JAKIE TAM WYSTEPUJA USIEDLISMY W NAJBARDZIEJ DOSTEPNYM MIEJSCU JAKIE ZNALEZLISMY. JEDNAK KIEDYS SPRÓBOWALISMY SWOICH SIL ZE SPININGAMI I EFEKTY ZEROWE. PYTANIE MOJE JEST NASTEPUJĄCE; JAK PRZEDSTAWIAJA SIE GLEBOKOSCI W POSZCZEGÓLNYCH "CZESCIACH ZBIORNIKA? WIEM ZE PRZY MASZYNIE CIĄGNĄCEJ PIASEK Z DNA MUSI BYC SPORO METROW W DÓŁ AKE WIEM, ŻE W PUNKTACH B I C TEZ NIEZLE STROMO PRZY BRZEGU. CZY SĄ NA CZARNEJ JAKIES WYPLYCENIA? W LISTOPADZIE I W GRUDNIU MAM ZAMIAR ZASADZIC SIE NA SZCZUPLEGO (CHOC WIEM ZE SANDACZA JEST OD GROMA) WIEC WSTEPNIE CHCIAŁBYM ZACZEPIC SIE O JAKIS PUNKT ODNIESIENIA. INTERESUJA MNIE WYPLYCENIA Z DOSTEPEM DO GLEBOKICH STOKOW OPADAJACYCH DO 10 I WIECEJ METRÓW.
    A mógłbyś zdradzić gdzie? Jak duże były te sandacze?
    Patrząc na wyniki swoje i innych wędkarzy to nie masz się czym przejmować, to normalne.
    Nie mam ani echosondy ani pontonu, ale chciałem w tym roku wybadać głębokości na podstawie czasu opadania przynęty na dno. Rodzaj dna zbadać z kolei na podstawie zachowania szczytówki wędki podczas wleczenie po nim jiga. Niestety to zajęcie dla masochistów,po kilku próbach się poddałem. Nawet 25g główka nie umożliwiała mi prowadzenia przynęty po dnia na dużych odległościach.
    W tej chwili piach ciągną na tym mniejszym zbiorniku. Nikt tam praktycznie nie łowi.
    Osoby, które nastawiają się tam na sandacze wywożą zestawy w obszar zaznaczony na rysunku.
    [img width=640 height=510]http://img36.imageshack.us/img36/1093/jjjm.png[/img]
    Jedno jest na pewno tu. Często postawiona jest tam bojka. Wiele ludzi tam łowi. Nie wiem czy dlatego, że im coś tam bierze czy po prostu z powodu pozornej atrakcyjności tego miejsca.
    [img width=640 height=510]http://img36.imageshack.us/img36/7462/gggp.png[/img]
    Bez przesady.
    Słyszałem, że w punkcie A złowiono ubiegłej jesieni szczupaka 120cm na rybkę. Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale jest tam dużo płycej co widać choćby na zdjęciu satelitarnym.

    TE SANDALKI TO MALUCHY BYŁY KOLO 50CM, NATOMIAST ZLOWIONE ZOSTALY NA SAMYM KONCU, (NA MAPIE POWYŻEJ ZAZNACZYŁEŚ TO MIEJSCE NA CZERWONO). JEŚLI CHODZI O SZCZUPAKA TO TE PLYCIZNY JAKNAJBARDZIEJ SĄ ODPOWOEDNIM MIEJSCEM ALE NIE NA JESIEN CZY ZIME. CHYBA ŻE PODALI ZESTAW NA SKRAJ GŁĘBOKIEJ I PŁYTKIEJ WODY TO MOŻE... A JAK WYGLĄDA SPRAWA POŁOWU Z TEGO "DŁUGEGO" CYPLA? JAK Z DOTĘPNOŚCIĄ TEGO MIEJSCA?
    JA MYŚLĘ, ŻE NA CZARNEJ MOŻNA NAPRAWDĘ POŁAPAC DUŻE SANDACZE I SUMY. NIE WIEM JAK ZE SZCZUPŁYM ALE NA TAK DUŻYM OBSZARZE WODY RYBY MAJĄ GDZIE DORASTAC SPOKOJNEJ STAROŚCI. MOGĘ SIĘ MYLIC...JEDNAK PROPONOWAŁBYM METODY GRUNTOWE Z UPRZEDNIM ROZPOZNANIEM MIEJSCÓWKI.
    Żeby mi choć takie maluchy brały...
    Wschodni brzeg jest jednym z najbardziej popularnych miejsc na Czarnej. Łowią tam zarówno spinningiści jak i grunciarze. Jest wjazd na cypel, trochę rozjechany, ale jest.

    Zwłaszcza szczyt cypla jest popularny.
    Może moje kolejne pytanie wyda się niektórym dziwne no ale... kto pyta nie błądzi: z jakich kierunków najczęściej wieje na Czarnej??? Wiem, że na niektórych zbiornikach przeważają wiatry głównie z jednego kierunku. Jak sprawa wygląda na Czarnej. Chciałbym zdobyc jak najwięcej informacji o tym zbiorniku.
    Widzę, że zadając proste pytanie urwałem wątek Czarnej Sędziszowskiej. Jeśli nikt nie moze mi pomóc w tej sprawie to będę musiał sam to sprawdzic. Może stąd się biorą słabe wyniki z tej pięknej i jakże obiecująco wyglądającej żwirowni. Może się mylę, może właśnie trafiłem w samo sedno zadając to pytanie? I ktoś, kto regularnie poławia na tym zbiorniku ryby woli na nie nieodpowiadac??? Już taka nasza mentalnośc, że jak bierze to nie zdradzimy miejscówki za żadne skarby. Przekonajcie mnie,że się mylę...
    Mapet77 na Czarnej wieje tak samo jak na innych zbiornikach , raz z tej raz z tamtej strony, bardzo często tam byłem i nie ma tam tak że z zachodu wieje bardziej.Na Czarnej w tym roku jest naprawde cienko(nie tylko u Ciebie) i to nie jest napewno wina wiatru.Wiatr może przeszkadzać dziśiaj, jutro ale nie od czerwca do tej pory.
    Jeśli chodzi o porę roku na drapieżnika to zupełnie odpuściłbym łowienie w miesiącach letnich. Ja sezon drapieżnika zacznę pod koniec września i jak aura pozwoli skończę 31 grudnia. Może faktycznie na Czarnej wieje ze wszystkich stron bo mimo wszystko to otwarty teren, tak samo jak Lipie. Ale najlepsze efekty połowów miałem siedząc pod wiatr, gdy fala rozbijała się o brzegi i to może byc kluczem do rozwiązania zagadki dlaczego nie biorą. Zresztą mam w przygotowaniu artykuł i jeszcze parę dni mi zajmie aby go opublikowac. Tymczasem życzę wszystkim połamania kija. :)
    Faktycznie, wszyscy narzekają. Wczoraj z 6 spinningistów i jeden wyjął okonia w granicach 30cm, dwóch gości też coś chyba mialo, ale nie dosłyszałem co a ja wyzerowałem. Dzisiaj z kolei udało mi się wyjąć dwa szczupaki(ok. 40cm i ok. 55cm.). Na ostatnich zawodach z cyklu Grand Prix spinningu na Czarnej pierwsze miejsce zajął gość z 0,8kg boleniem, drugie miejsce- 3 okonie, 3- 2 okonie. Oceńcie sami te wyniki, jak dla mnie słabo.
    Z cyklu jakiego Grand Prix?
    http://www.pzw.org.pl/1183/wiadomosc...ingu_na_2009_r
    Ostatnio były letnie zawody, zostały jeszcze jesienne. Ogłoszenie było w sklepie w Sędziszowie. Zawody są otwarte.
    Grubo się tam bawicie. Jakiś regulamin masz dostępny? Kto może startować i tak dalej?
    Ja się nie bawię, bo nie wiedziałem o tej imprezie. Dowiedziałem się od wędkarza, który do mnie podszedł i zapytał czy znam wyniki, bo słyszał od żulków, że podczas zawodów na wędkach były 4 sumy, ale żadnego nie udało się wyjąć, więc chciał się upewnić czy to prawda. Potem podczas kontroli SSR zapytałem czy są tu rozgrywane jakiś zawody, jakie wyniki i czy były to mistrzostwa koła? Następnie poszukałem w internecie jakiś informacji, bo do sklepu w Sędziszowie nie zaglądam, więc chciałem poznać termin ostatnich zawodów.
    Według informacji jakie znalazłem na stronie koła to 29 sierpnia są zawody z cyklu tego GP. 8 listopada są ostatnie jesienne zawody i wtedy ekipa z PSW zrobi tam porządek.
    Terminy są pozmieniane, przynajmniej tak mówili goście SSR. Trzeba by po prostu skontaktować się z sklepem w Sędziszowie i tam popytać.
    Ja ostro trenuję, ale na razie bez większych wędkarskich sukcesów, jeden gość chwalił się ok. 60cm sandaczem, który zwiał mu z reki, więc może zaczyna się coś dziać.
    Posiedziałem na Czarnej do 2 -ej w nocy na sandacza z gruntu , ale tylko posiedziałem bo nic a nic się nie działo.
    Według mnie teraz Czarna może obdarowac niezłym sandałem lub szczupłym. Panowie do dzieła!!! Proponuję martwą z gruntu podac na jednym zestawie i może drugą na spławik przy trzcinkach, może coś się wydarzy.
    Jakieś dobre wieści z Czarnej Sędziszowskiej Panowie??? Był ktoś tam ostatnio?
    W prawdzie obiecałem sobie, że w wrześniu daruje sobie łowienie na Czarnej, ale żeby zaspokoić Twoją ciekawość postanowiłem dzisiaj wyrwać się tam na dwie godzinki. Ogólnie wędkarzy sporo, ale jakoś nie miałem okazji z nimi porozmawiać, więc informacji za wiele odnośnie aktywności ryb nie posiadam.
    Zacząłem od prób złowienia szczupłego na slidera przy trzcinach. Później założyłem predatora 3 i rzuciłem w głąb zbiornika. Po kilku pociągnięciach mam branie z opadu. Już cieszyłem się na myśl o moim nowym sandaczowym rekordzie, ale niestety przy brzegu okazuje się, że to pół metrowy szczupak. Wyjmuję aparat gdy naglę słyszę jakieś kroki, chowam go z powrotem do kieszeni, odwracam głowę i kątem oka widzę jak mój szczupak pozbywa się gumy i odpływa. Później już nic się nie działo. Wniosek z dzisiejszego łowienia: Warto zakładać wolfram, bo szczupaki mieszkają nie tylko przy trzcinach.
    Ja już bym nie szukał niczego przy trzcinach tylko z gruntu w różnych odległościach od brzegu. Wiem, że na Czarnej jest strasznie urozmaicone dno jednak tak bym spróbował. Polecam podnieśc przynętę ponad dno stosując prosty zabieg wstrzyknięcia powietrza do brzucha martwej rybki. Potrzeba tylko igły i strzykawki. Ja do tego celu używam specjalnych patyczków wypornościowych i parę razy na "bezrybiu" już mi to uratowało tyłek.
    Jeszcze przy trzcinach chyba coś zostało bo było tam widać żerujące ryby. Również przy samej powierzchni zaobserwowałem kilka ataków, nie mam pojęcia co to był za gatunek. Zresztą na Czarnej w większości miejsc dno opada gwałtownie i dla takiego szczupaka to dosłownie chwilka żeby z kilku metrowej głębi dostać się na trzcinową płyciznę, która wcale nie jest znowu taką płycizną bo zazwyczaj jest tam minimum 1,5m wody.
    Dzisiaj spędziłem tam jakieś 2 godziny. Efekty zerowe. U innych chyba też nie najlepiej, chociaż czasami słychać było popiskujące sygnalizatory. Dodatkowo już czwarty raz w tym roku byłem kontrolowany, mam nadzieje, że nie ostatni.
    Woda niezla okolca spokojna tylko goscie czekaja kiedy karpiki wpuszcza (28cm)
    Bastuś jak tam po ostatnich zawodach waszego GP na Czarnej. Ku... całkowicie o nich zapomniałem a raczej myślałem, że są w drugiej połowie listopada? Kuma coś w tej wodzie bo bym się tam wybrał porzucać przed zimą. Generalnie słyszał ktoś coś o rybach z ostatnich dni z tej wody. Ja słyszałem z pewnego źródła o metrowym zanderku ale to już było chwilę temu i z pontonu czyli się nie liczy :o
    Niestety, ale nic nie wiem o wynikach GP. W sumie nawet nie wiem czy zawody już się odbyły czy jeszcze nie. Dobrze wiedzieć o tym sandaczu bo ja już kilka razy słyszałem o metrowych sandaczach, ale nie do końca w to wierzyłem.
    Już dawno nie byłem na rybach, ale w najbliższą sobotę spróbuję się wyrwać na kilka godzin i wtedy na pewno zdam relacje.
    Właśnie wróciłem z ryb. Ogólnie oprócz mnie było jeszcze kilkunastu wędkarzy, głównie grunciarzy. Nie zaliczyłem ani puknięcia. Grupka trzech spinningistów, których spotkałem również nic nie złowiła. Za to w jednym miejscu zauważyłem ślady po filetowaniu karpi. Ogólnie w wodzie leżało kilka łbów około 40 cm karpików, więc jednak coś tam "kuma".
    Jutro z Marcinem jedziemy trzebić tą wodę.
    Ja tez jurto tam bede od okolo 13 do zmroku , bede lowil na zywczyka i trupka
    Siwy po pierwsze witaj(ja cie skads znam,widziałem cie chyba na Wisłoce w Debicy jak spiningowałes pod mostem kolejowym z panną a moze to nie ty...:)a po drugie to po 13 w Czarnej juz nic nie bedzie pływało bo tak jak Sixa napisał wyczeszemy wszystko i bedzie wielki grill!!:):):)haha,do zobaczenia nad wodą:)
    Siksa, Siwy, Marcin jak wam poszło? Wyciągnęliście coś z tej wody?
    Nie złowiliśmy nic a Siwego nie potkaliśmy. Gunciarze łowili karpiki. Generalnie bardzo fajnie spędzony dzień.
    Tak jak Sixa napisał,nie złowiliśmy nic obeszliśmy cały zbiornik i null nawet okonie nie dziubały przy trzcinach.Nastepny wyjazd w sobote do Dębicy na Wisłoke i zbiornik w Latoszynie.
    Ja niestety nie dałem rady pojechać
    Ma ktos jakies wiesci czy na Czarnej cos jeszcze bierze czy juz lipa?
    Dzach a łowiłeś na Czarnej? Jakie masz zdanie na temat tej wody?
    W Piątek wyskoczyłem na Czarną połowiłem ponad godzine i dałem noge bo zimno bylo jak fix i nic nie brało.Siedział facet na zywca i trupka ale nic mu nie dziubało.
    W temacie Grabiny Latoszyn Marcin napisał:
    Niestety jest to prawda, dno Czarnej to faktycznie mało czytelna struktura. Niestety nie penetrowałem jeszcze tego łowiska z łódki a to może być klucz do sukcesu. Uważam, że na Czarnej presja spinningowa z brzegu jest potężna a na otwartej wodzie wiele miejsc może być praktycznie dziewiczych.
    Jeżeli chodzi o "zatopione stare drzewa" to znam jedno miejsce na wschodnim brzegu w którym dwa/trzy lata temu było bardzo dużo gałęzi. Nie mam pojęcia skąd się one wzięły, nie można w tym przypadku mówić o karczowisku ani o zatopionym drzewie, ale było to bardzo atrakcyjne miejsce. Rzadko zdarzało mi się aby łowiąc tam nie zaciąć choćby jednego szczupa(cz)ka. Niestety w tej chwili zostały już tam tylko smętne niedobitki. Z sentymentu dalej odwiedzam to miejsce, oddając zazwyczaj tylko kilka rzutów. W tym roku ku mojemu zdziwieniu udało mi się zaciąć tam nawet około wymiarowego szczupaczka. Niestety przy brzegu zrobił efektowną świecę i się wypiął.
    Sporo grążeli jest na Cierpiszu, może by je tak wprowadzić na Czarnej w końcu to tylko kilka kilometrów drogi, z transportem nie będzie problemów. Miejsce już mam. Tylko nie wiem jak je posadzić bo korzeń grążela to potężna konstrukcja.
    Jeżeli chodzi o inne roślinki to raz na ruski rok udaje się wyjąć jakiś kilkucentymetrowy kawałeczek rogatka. W sumie to nie wiem dlaczego jest go tak mało? Jakaś ryba go tak wżera? Brak podwodnej roślinności sprawia, że wędkowanie na Czarnej nie jest łatwe, ciężko wytypować potencjalną miejscówkę drapieżnika.
    W tym roku udało mi się jednak znaleźć ciekawe miejsce. Otóż, dno jest tam pokryte nitkowatymi glonami. Na większości zbiorników takie miejsce nikogo by nie zainteresowało, ale na Czarnej to na prawdę cenne odkrycie. Na razie niczego ciekawego tam nie złowiłem, ale kiedyś miałem przyjemność obserwować w tym miejscu kilkunastominutowe polowanie okoni na spółkę z szczupłymi. Zaprezentowałem im wtedy całą moją artylerię i nic nie było wstanie skusić ich do brania. Rozmawiałem podczas jednej z moich wypraw z pewnym wędkarzem. Gdy poskarżyłem mu się, że w tym sezonie jeszcze "wymiarowca" nie wyjąłem odpowiedział, że on ma już dwa 70-siątaki, ale z łódki. Gdy zapytałem gdzie takie złowił to wskazał palcem właśnie tam, gdzie ja odkryłem podwodną łąkę.
    Kolejna dawka posezonowych wspomnień. Zdjęcia może nie są mistrzowskie, ale w końcu to forum wędkarskie a nie fotograficzne.
    Okonia udało mi się złowić gdy zerwałem się na ryby o trzeciej nad ranem. Mój heroizm został nagrodzony. Niestety nigdy więcej nie powtórzyłem tego osiągnięcia. Myślę, że jednym z moich najważniejszych postanowień noworocznych powinna być obietnica wcześniejszego wstawania na ryby.
    Sandacz wziął o normalnej godzinie, była czwarta po południu. Ogólnie zauważyłem, że w okolicach 16.00 wzmagała się aktywność drapieżników.
    Wrócę jeszcze do planów na nowy sezon. Mój niepoprawny optymizm podsunął mi jeszcze jeden pomysl. Na Czarnej wystepuje kilka dość egzotycznych gatunkow m.in. klenie, jazie, bolenie. Przypuszczam, że ich populacja nie jest jakaś szczególnie duża, ale zwlaszcza klenie są dość łatwe do namierzenia.
    Kiedyś mapet77 pytał o kierunki wiatrów wiejących na Czarnej. Mam pewną obserwacje:
    Na Czarnej w kilku miejscach brzeg jest wysoki, powoduje to, że nawet mocny wiatr nie wywołuje fali na kilkunastu/kilkudziesięciu metrach wody od brzegu. Pod koniec sezonu zauważyłem ciekawą prawidłowość, klenie i czasami jazie lubią pływać właśnie w tej spokojnej wodzie. Są one bardzo płochliwe, ale da się je podejść. Pewnego dnia znudzony bezowocnym rzucaniem spinningiem zauważyłem kilka kleni leniwie defilujących przy samej powierzchni. Schowałem się za pobliskie drzewo. Na agrafce dyndał Mepps 4(była to najbardziej kleniowa przynęta jaka miałem w pudelku). Przerzuciłem klenia o kilka metrów a następnie zacząłem zwijać tak aby obrotówka zmierzała wprost w niego. Po chwili ewidentnie coś szarpnęło wędką, niestety nie zareagowałem. Nie wiem co to było bo mimo ze woda na Czarnej jest przejrzysta a przynęta płynęła przy samej powierzchni starałem się unikać obserwacji obrotówki. Zauważyłem, że jak ja widzę klenia to on mnie tym bardziej.
    Pekne rybki!!! Ale wiem,że na Czarnej trzeba spędzac dużo czasu, żeby można było wytypowac miejsca przebywania ryb.
    Pierwsza fotka fajna- taka klimatyczna, okoń tez niczego sobie.
    Witam!
    W niedzielę najprawdopodobniej odbędą się zawody podlodowe organizowane prze rzeszowski WKS. Mam zamiar wziąć w nich udział w związku z tym zwracam się do was z pytaniem, czego można się tam spodziewać? Czy ktoś wie na jakiej części zbiornika będą wytyczone sektory? Może posiadacie jakieś doświadczenia z poprzednich zawodów bądź z indywidualnego wędkowania?

    Dodatkowo - czy ktoś jeszcze z Rzeszowa pojedzie na te zawody? Wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie byłem na Czarnej... :)
    1. Jedziesz na zawody.
    2. Dowiadujesz się który to Bartosz Jaguszyn (chyba nie pomyliłem nazwiska)
    3. Nie spuszczasz go z oczu.
    4. Biegasz za nim.
    5. Łowisz tak jak on i tam gdzie on.
    6. Wynik przyzwoity masz zagwarantowany:D:D
    Oczywiście Bartosz Jagusztyn.
    Nie musiałby za mną biegać! Na treningu w sobotę brał leszczyk do 30 centów (do 5-6 kg za 3 godz.). Sektor był wyznaczony koło cypla, po lewej stronie. Głębokość 7-8 metrów. Na zawodach ryba nie brała. Wygrało 1,4 kg, II- 1,2 kg, III- 0,9 kg. Złowiono kilkadziesiąt leszczyków, kilka płotek i dwa okonie (22 i 29 cm). Dziwne, bo nam ryba nie brała, a bliżej szczytu cypla goście ciągnęli leszczyki...
    Następne zawody 14 lutego na zb. Czyste w Grodzisku Dolnym. Zapraszam ;)
    Witam wszystkich, jestem początkującym wędkarzem bo łowie dopiero od 5 lat i jeśli można proszę o podpowiedzi na 2 tematy dotyczące tej wody :

    1.karp -gdzie mniej więcej wiem, ale jak na co (codzi o smak kulek) i jak daleko od brzegu
    2.sum, węgorz:cool:
    Zbyt wiele Ci nie podpowiem, ale swoje trzy grosze wtrącę. Według mnie sum na Czarnej to taka ryba widmo, niby jest, niby są dwumetrowe egzemplarze, ale z tego co widzę i słyszę to nikt ich nie łowi(podobno kiedyś kilka sztuk padło). Mimo że niektórzy organizują wielodniowe zasiadki. No ale może po prostu nie szukają ryb tam gdzie powinni i dlatego nie odnoszą sukcesów...
    Z węgorzem jest trochę lepiej tzn łowiąc kilka lat temu okonki widziałem węgorza wielkości sznurówki, który przepłynął mi niedaleko nóg. W poprzednim sezonie rozmawiając z jednym chłopakiem dowiedziałem się, że złowił węgorza o długości 72cm, z tego co pamiętam wziął na rosówkę, czyli typową węgorzową przynętę. Spróbuj może popytać wędkarzy, którzy łowią sandacze z gruntu, może im jako przyłów trafiają się węgorze.
    To może i ja wtrącę swoje trzy grosze co do suma to jest pewien osobnik z Ropczyc który dosyć regularnie je łapie na tym zbiorniku, niestety wszystkie dostają w łeb i do wora :/. Osobnik ten zazwyczaj zasadza się na nie na " cyplu " teraz to raczej już wyspa.
    Orientujesz się może jaką metodą je łowi?
    Nie rozumiem, chodzi Ci o tą wysepkę, która kiedyś była połączona z lądem?

    Dzisiaj z ciekawości przejechałem się na Czarną, jeszcze jakiś jeden zdesperowany podlodowiec walczył miedzy cyplami, ale oprócz niego pusto.

    Orientujesz się może jaką metodą je łowi?

    Nie rozumiem, chodzi Ci o tą wysepkę, która kiedyś była połączona z lądem?
    Nie jestem pewny do końca jaką ale raczej z gruntu, a na co to nie mam pojęcia bo ten Pan niechętnie zdradza swoje sekrety. Tak dokładnie to jest ta wysepka, zauważyłem że zestawy karpiowe zarzucał na granicy wypłycania i głębokiej wody nie wiem jak sumowe.
    Witam Panowie. Jest jeszcze lód na Czarnej? Jak ktoś ma najnowsze informacje to podzielcie się nimi. Dziekuję z góry.
    Kolega wczoraj łowił:D W okolicach cypla jest 15-25 cm grubości i od brzegu można nawet:eek: wejść...
    W niedzielę odbędą się Mistrzostwa Okręgu i Podkarpackiego WKS;)
    Dzieki kolego Rybak. Mnie interesuje moment, w którym lód zacznie topniec, bo wtedy bede mógł rozpocząc poszukiwania stanowisk na sezon szczupakowy 2010
    Dzięki panowie, co do karpi może ktoś podpowie, bo na nich w tym roku mi najbardziej zależny , czy warto jest tam zaczynać na kulkę zaraz po zejściu lodu może ktoś mi podpowie jaka pora będzie najlepsza na i czy zda egzamin kulka o smaku mięsnym ?? Bardzo proszę o odpowiedz
    Witam.Pytasz czy kulka o smaku mięsa zda egzamin?Na pewno, jeżeli znajdziesz odpowiednie miejsce żeby ją położyć.Proponuję płytką zatokę tak do 1-1,5m głębokości maksymalnie, najlepiej od strony północnej dlatego że słoneczko tam najszybciej nagrzewa wodę.Druga sprawa odpowiedni dobór zestawu końcowego w zależności od rodzaju dna.Zastosuj raczej małe kulki 14-16mm pojedyncze albo na "bałwanka",kulka tonąca plus pływająca.Jeżeli chodzi o smak to raczej "mięsko" na jeden zestaw a na drugi "bałwanek" ryba + owoc.Od kilku lat moim numerem jeden jest ryba+ananas albo ryba + truskawka.Jeżeli chodzi o nęcenie,powiem tak, niewiele ale dobrej jakości,zestaw + woreczek PVA z mikropeletem + kilka pokruszonych kulek będzie w sam raz.Zrezygnuj z kukurydzy bo ściągniesz leszcze i będziesz miał "pozamiatane".Nie ma "złotej recepty" na łowienie karpi,zbyt wiele czynników na to wpływa, na początek tak jak wyżej napisałem skoncentruj się na wybraniu odpowiedniego miejsca i kupnie dobrych produktów (polecam Dynamite Baits ,Mainline) może nie są tanie ale warto w nie zainwestować.Jeżeli masz pytania to pisz coś jeszcze spróbuję doradzić,podpowiedzieć odnośnie przynęt,zestawów itp.Powodzenia.
    Dzięki wielkie Rapala to już wielkie coś wiem już sporo o karpiowaniu które jest super sprawą ,tylko tak, jak daleko rzucać, myślałem aby spróbować na tym miejscu gdzie zawsze siedzą karpiarze to znaczy, płytka zatoczka obok cypla "od strony Rzeszowa" na odległość ok 80 m wystarczy ??
    Nie wiem czy myślisz o tej zatoce,którą zaznaczyłem?Ja osobiście "zasadził" bym się właśnie tam.Ciężko powiedzieć jak daleko od brzegu masz rzucać nie wiedząc jaka jest struktura dna.Najlepiej wziąć ponton,przesondować i "opukać" dno.Ze swoje doświadczenia wiem że na tym zbiorniku są ładne piaszczyste blaty ale także miejsca z dużą ilością iłów.Czarna jest dość trudnym zbiornikiem i moim zdaniem lepiej poświęcić trochę czasu na znalezienie dobrego miejsca niż przesiedzieć kilka dni bez brania.
    Fajna mapeczka rapala. Może mi ktoś powiedzieć gdzie jeszcze mogę szukać szczupaków i sandaczy na tym zbiorniku poza miejscem które zaznaczyłem na żółto bo tam już łowiłem ( pare małych szczupaczków i sandacz ). Bardzo rzadko pojawiam się na Czarnej ze względu na odległość i nie chciałbym na marne tracić czasu na bezrybnym miejscu a ten 'cypelek' się już przejadł i spróbowałbym gdzie indziej.
    Ja przede wszystkim skupiłbym się na odnalezieniu drobnicy (co może być b. trudne). Tak jak rapala powiedział Zawsze w okolicy przebywania drobnicy muszą czaić się drapieżniki. Ja mam zamiar poświęcić w tym sezonie dużo czasu na poznanie północnej części zbiornika aby w miesiącach jesiennych posiedzieć z gruntówkami w poszukiwaniu esoxów bądź sandaczy. Sezon letni na zbiornikach z wodą stojącą, uważam za sezon bezowocny w połowie szczupaka, ze względu na obniżoną zawartość tlenu w wodzie. Może poza bardzo wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, gdy ze względu na obniżające się Słońce, temperatura wody nieznacznie spada, ale ten spadek może pobudzić szczupaka do żerowania. Jednak jesienią i wczesną zimą, gdy woda obniży się do 8-10 stopni to jest to dobry czas na zasiadkę nawet całodzienną. Osobiście łowiłem szczupłe nawet przy zamarzającej wodzie, ale ten rozdział mojego życia mam już zamknięty, bo już wróciłem na stałe do kraju.
    Też rzadko bywam na Czarnej,po prostu od kilku sezonów trochę sobie odpuściłem ten zbiornik wolę Wilczą,Nielisz i kilka żwirowni w przemyskim.Na Czarnej łowiłem głównie z pontonu w miejscach,które Ci zaznaczyłem (mniej więcej).Dno bardzo urozmaicone,dużo górek,blatów,głębokość do 14m.Tego roku planuję popływać w czerwcu za sandaczem a w lipcu za sumem.Mam na GPS-ie zaznaczonych kilka obiecujących miejscówek.Tak jak już pisałem,zbiornik dość trudny i na pewno trzeba poświęcić trochę czasu aby go lepiej "rozpracować".

    Też rzadko bywam na Czarnej,po prostu od kilku sezonów trochę sobie odpuściłem ten zbiornik wolę Wilczą,Nielisz i kilka żwirowni w przemyskim.Na Czarnej łowiłem głównie z pontonu w miejscach,które Ci zaznaczyłem (mniej więcej).Dno bardzo urozmaicone,dużo górek,blatów,głębokość do 14m.Tego roku planuję popływać w czerwcu za sandaczem a w lipcu za sumem.Mam na GPS-ie zaznaczonych kilka obiecujących miejscówek.Tak jak już pisałem,zbiornik dość trudny i na pewno trzeba poświęcić trochę czasu aby go lepiej "rozpracować". Dzięki, to mi rzuciło trochę światła na ten zbiorniczek. Widzę że jednak cypelek jest numerem jeden :cool: Ogólnie większość żwirowni Kruszgeo jest bardzo ciężka do łowienia. Strasznie duże głębokości, brak roślinności wodnej itd. Tak samo jest na zbiorniku w Otałęży oraz do niedawna na Porębach Rzochowskich. Jeszcze raz dzięki. Na Kamionce łowiliście? Na ostatni wyjazd sezonu pokusiłem się ze znajomym o wyjazd na ten niewielki zbiorniczek i powiem szczerze że kilka ładnych szczupaczków po 60-70cm padło! Rzut beretem od Czarnej.
    Witam!
    W nadchodzącym sezonie chciałbym głownie łowić właśnie w czarnej sędziszowskiej. Mam kilka pytań:
    - jest gdzie tam zapakować?
    - można rozbić namiot i łowić w nocy?
    - jak jest z wywożeniem zanęty pontonem, bo w książeczce którą otrzymałem (Wody udostępnione do wędkowania czy jakoś tak) napisane jest że jest zakaz wywożenia zanęty sprzętem pływającym?
    - jakie karpie tam występują (chodzi mi o średnią wagę)?
    - na co najlepiej tam łapać (kuku, kulka, czy może coś z robaków)?
    Pomogę tylko tyle że jest dużo miejsca do zaparkowania. Nie można wywozić. A do namiotu raczej nikt się nie przyczepi.
    Witam co do wywozek zanet i przynet w tamtym sezonie czesto bylem na Cz.Sedziszowskiej ,widzialem spiningistow no i wywozacych zestawy jakos sie nieprzejmuja zakazem to i wtym roku bedzie podobnie jak ma ktos ponton albo lodke to czego nie zkorzystac.A tak sie sklada ze jestem w Powiatowym Sadzie Kolezenskim i na rozprawach czesto sa tlumaczenia ,ato niewiedzialem albo ze ktos niewiedzial ze srodki plywajace uzywane do polowu ryb musza byc zarejstrowane
    O ile dobrze pamiętam na Czarnej Sędziszowskiej w ubiegłym roku był zakaz wywożenia zanęt ze środków pływających(zresztą całkiem chory przepis i praktycznie nie do wyegzekwowania:D).Patrząc na wykaz ograniczeń w okręgu Rzeszów http://www.pzw.org.pl/rzeszow/cms/24..._wod_na_2010_r,znalazłem jedynie zakaz używania środków pływających z silnikami spalinowymi.
    Dokładnie tak jak kolega rapala mówi, że w wykazie nic nie ma o wywozie, więc może znieśli ten chory przepis?
    Dokładnie zgadzam się z kolegami, przepis jest chory .
    Koledzy nie wiecie jak tam z lodem na Czarnej? Bo już pojechał bym po biczować coś :)
    Patrząc jak to wygląda w mojej okolicy na jeziorkach to pewnie jest lód i jeszcze parę dni będzie. Jest szansa że na zatoczkach jest już normalnie ale to trochę bez sensu. Lepiej poczekać niż na siłę.
    LukaszZ dobrze mówi. Lód jest na Czarnej teraz większy niż 2 tygodnie temu. Tylko kilkadziesiąt centymetrów od brzegu jest wolne. Nie ma najmniejszych szans na łowienie, chyba że podlodowe.
    Ehh, to trudno, proszę o info, jak nie będzie już lodu.
    Witam panowie będąc dzisiaj na naszej rzeszowskiej chlubie, porobiłem kilka zdjęć dla przybliżenia sytuacji z lodem. Czyli podsumowując jeszcze jest czas na ryby.
    Jak byłem wczoraj pod wieczór to wyglądało to zupełnie inaczej. Z Twoich zdjęć wynika, że w ciągu kilkunastu godzin stopniał na prawdę spory kawał wody. Jeśli to tempo się utrzyma to wkrótce będzie można rozpocząć połowy.
    Z tego co piszecie to widzę, że za tydzień można na luzie już pomoczyć kija. Tylko żeby jakieś ochłodzenie nie przyszło bo mnie szlag trafi...
    Dzisiaj byłem turystycznie zobaczyć stan oblodzenia na zbiorniku i stwierdzam że wschodnia część jest już gotowa do biczowania wody:) Pozostała część zbiornika myślę że przy takiej pogodzie jak dziś będzie gotowa do końca tygodnia.
    Byłem dzisiaj nad zbiornikiem z 2 gruntówkami, powiem tak były brania ,ale żeby zaciąć to trzeba by supermenem chyba . 1,5 cm rybki ponosiły wskaźnik i po braniu.
    Wczoraj po raz pierwszy odwiedziłem ten zbiornik. Woda ciekawa, jak na tę porę roku i święto ;) sporo wędkujących, sam nie łowiłem zbyt długo, zaliczyłem jedno branie - okonek około 30cm spadł mi przed samym brzegiem. Ogólnie miło spędzony czas, napewno jeszcze tam wrócę.
    Nagrałem kilka filmików z Czarnej, dostępne w dziale filmoteka :

    http://www.fishing.org.pl/forum/show...p?t=360&p=5919
    Wczoraj na zakończenie mojego urlopu wybrałem się ponownie na Czarną. Cel oczywiście okoń i lepsze poznanie łowiska. Pierwsza dwie godziny biczowania wody drobnymi gumkami nie przyniosły żadnego rezultatu, w pewnym momencie urywam delikatny przypon. Zmieniam żyłkę na plecionkę (0,06), niestety przypony zostawiłem w domu. Pierwszy rzut obrotówką Lukris nr 1, metr od mojego buta do przynęty ślamazarnie podpływa szczupak, chwyta obrotówkę i po krótkiej lecz szalonej walce urywa plecionkę i odpływa z przynętą w pysku. Oceniam go na około 80cm. Nie zdradzę miejsca, moim zdaniem to bankowe miejsce szczpakowe :) Zmieniam miejscówkę, na pocieszenie trafia się nie najbrzydszy okonek..
    Polubiłem tę wodę i na pewno w sezonie szczupakowym odwiedzę ją ponownie, szkoda tylko że nad to łowisko mam około 70km.
    W dziale Filmoteka umieściłem filmik w jednym kawałku prezentujący łowisko. Dodałem też nowe ujęcia.

    http://www.fishing.org.pl/forum/showthread.php?t=360
    Dzisiaj miałem pecha, po przyjeździe nad Czarną zaczęło padać, godzinka biczowania wody nie przyniosła rezultatu. Wędkujących mimo deszczu sporo.
    Odwiedziłem dzisiaj Czarną, wędkujących niezbyt wielu, można było spokojnie porzucać. Godzinka machania gnomem i zapina się szczupaczek około 60cm, miałem go już na brzegu, ładnie zaczepiony, schylam się po rybkę a ona nagle odjeżdża i uwaga... łamie mi w wędkę :D:D Wędkę niebylejaką, bo na blanku CD. Cała ta sytuacja nawet mnie rozbawiła, nie żałuje ani ryby ani wędki. Dobrze że wada blanku wyszła na początku użytkowania. Błędem było to że nie wziąłem ze sobą niezniszczalnego Talona, ale to już po fakcie. Wędka na gwarancji tak wiec nie powinno być problemu z wymianą.
    Innymi słowy - uwaga na szczupaki z czarnej :D
    Od pewnego czasu biłem się z myślami... zdradzić czy nie zdradzić... Widziałem że ta druga jest dla mnie czymś nowym, jeszcze nieodkrytym. Widziałem, że przy niej mogę odpocząć... I stało się koledzy! Ten weekend spędziłem przy odległościówce na Czarnej Sędziszowskiej a kije spinningowe zostały w samochodzie... i chyba do jesiennych wiślanych koguto-sandaczy tak zostanie. Myślałem: początki będą trudne... trzeba będzie zadowolić się płotkami a z doświadczeniem przyjdą większe ryby... ale wyszło inaczej. Warto czasami spróbować czegoś nowego, świeżego bo albo da nam to większa frajdę ( a o to w naszej pasji chodzi ) albo utwierdzi, że to nie dla nas i wrócimy do tego co było wcześniej... nie ważne czy chodzi o kobiety czy o metody wędkowania.
    Najlepiej połączyć jedno z drugim... i w ten oto magiczny sposób znalazłem się z moją kobieta i znajomymi z pracy na weekendowym wypadzie nad wodę. Początkowo mieszane uczucia ze względu na prognozy. Gdy dojeżdżaliśmy na miejsce niebo było czarne jak smoła ale nie padało wiec doszliśmy do wniosku ze rozbijemy tylko altankę (na wszelki wypadek) i rozpalimy grilla a całą resztę łącznie z namiotami rano. Przy tych wszystkich smakołykach i piwku siedziało się przyjemnie ale troszkę za długo bo obudziłem się dopiero o 5. Na sąsiednie stanowiska już powoli zjeżdżali wędkarze a ja wbiłem się z małą zatoczkę i po chwili gruntowania pierwszy spławik stanął kilka metrów od brzegu a kij na podpórkach. Kilka sekund później, rozkładając fotel zauważyłem kątem oka przechyloną antenkę spławika... przejechał kilkanaście centymetrów i znikł. zacięcie. kij pięknie się wygiął a ryba biła w dno i tak po kilku minutach zobaczyłem w wodzie ładnego lina (pierwszy raz od kilku lat). Pięknie walczył na delikatnym zestawie... inaczej niż okoń. Plus dla odległościówki! Rybka wraca do wody a chwile później spławik... 1,5m niżej na haczyku tym razem dwa czerwone robaczki ;) Długo nie czekam, zdecydowane branie, zacięcie i dla porównania pięknie wybarwiony okoń. Już nie walczył tak samo jak lin... Plus dla lina i kolejny dla odległościówki! :D Rozkładam fotel, przygotowuje stanowisko tak żeby mieć wszystko pod ręką i łowie dalej... głownie płocie i leszczyki. Z każdą godzina brania są coraz słabsze a wiatr coraz mocniejszy. Chwila przerwy na śniadanie przygotowane przez jeszcze zaspanych kompanów. Zmieniam spławiki stałe na waglery a na haczyki idzie kukurydza (która zresztą później okazałą się przynętą nr1). Nawet nie wiem kiedy moja kobieta doskoczyła do wędki (nigdy wcześniej nie miała wędki w dłoni) i sprawnie zacięła kolejną rybkę, karpika ok. 35cm. Sprawiło jej to tyle radochy że do końca dnia nie odeszła od wędek. Chyba szykuje mi się kolejny wydatek :P. Brania ucichły kolo 10. O 11 w ruch poszła zanęta z magicznym dodatkiem mojego kolegi. Dosłownie z zegarkiem w reku 2 minuty po wrzuceniu zanęty do wody spławiki ożyły. Płocie, leszcze, karpie no bardziej karpiki max 40cm, liny i rybka która przeniosła mnie w sentymentalną podróż na Zamojszczyzne (jeszcze przed spiętrzeniem wody w Nieliszu) czyli karaś... cudownie jest! Kolejny wielki plus dla odległościówki i kukurydzy!
    Łowimy tak cały dzień z małymi przerwami na posiłek, popitek i rozkładanie reszty naszych rzeczy. Wiatr kreci co chwile z innej strony. Dopiero bliżej wieczora ustępuje i robi się cicho. Przygotowuje wszystko do nocnego łowienia, zakładam świetliki na waglery i czekam na zmrok. Niestety razem z nim przyszło bezrybie i deszcz. Sen jest silniejszy. O północy składam wędki, przytulam się do kobiety i śpię do 4. Musiałem mieć mocny sen bo przegapiłem zjawisko wędkarskie jakiego bardzo rzadko w swoim życiu miałem okazję doświadczyć... PSR! Szkoda.
    Poranek jest już bardzo nieprzyjemny. Całkowita zmiana pogody, jednolity mocny deszcz... dobrze, że nie wiało zbyt mocno i dało się wytrzymać. Rybki też odczuły tą zmianę aury i przestały współpracować. Jeden tylko karpik skusił się na kukurydzę ale za to grubasek :D Pulę złowionych ryb zamknął mały okonek a my zaczęliśmy się zastanawiać jak to zrobić żeby wszystko poskładać i pozostać suchym. Nie udało się i to była wg. mnie jedyna rzecz na tym wyjeździe, która nam nie wyszła tak jak planowaliśmy

    Wyjazd rewelacja. Rybki dopisały, pogoda można powiedzieć też (jakimś cudem utrzymała się aż do niedzieli) Moja kobieta złapała bakcyla a ja już myślę o piątku, Czarnej i mojej nowopoznanej, pięknej odległościówce...

    Więcej w artykule "ZDRADA" na głównej stronie serwisu :
    http://www.fishing.org.pl/zdrada/
    Artykuł trafi na główną, jak masz fotki to prześlij mi na admin@fishing.org.pl
    Gratuluję świetnego weekendu:)
    Jedyne co mogę powiedzieć to: Rozumiem cię doskonale:D Tak samo pewnego dnia, po południu, zamiast ciężkich gruntówek zarzuciłem jedną odległościówkę. Było pięknie, brania doskonale widoczne, a hol lekką wędką dawał wiele więcej frajdy niż wcale nie toporną gruntówką.
    Gochu, jedyne co mogę ci doradzić, to spróbuj jeszcze ciekawszej i bezpośredniej metody połowu ze spławikiem, tj. na bacik. Zaręczam Ci, że twój uśmiech podczas holu rybki będzie jeszcze szerszy:)
    Jak to powiedziała kiedyś moja Madzia... "Wszystkiego trzeba spróbować!"... myślę, że chodziło Jej właśnie o to hehe
    W tym sezonie stawiam na odległościówke, feeder, stojącą wodę i odpoczynek. Mimo to chętnie poprzyglądam się innym stylom a jak będzie trochę więcej kasy to i bacik się kupi ;)
    No pięknie spędzony weekend!!! Czasami warto wrócic do innych metod, aby odśiweżyc swoje umiejętności, aby nie zapomniec o innych gatunkach ryb zamieszkujących nasze wody. Ja też zmieniłem taktykę na ten rok i do września mam zamiar oddac się wędkarstwu głównie spławikowemu (odległościówka) a wraz z nadejsciem jesieni skoncentrowac sie na drapieżnikach zamieszkujących nasze wody.
    Niestety w tej całej ekscytacji wędkarskiej zapomniałem o robieniu fotek. Kilka strzeliła moja Madzia a później już tylko łowiliśmy. W piątek jedziemy po pracy i postaram się to nadrobić :)
    OK. W takim razie zrób kilka fotek, dodamy do artykułu. Na razie art. będzie wisiał z jedną fotografia wybraną z galerii.

    Art. już wisi na głównej, tytuł będzie można zmienić, daj tylko propozycję na PW.


    Art. już wisi na głównej, tytuł będzie można zmienić, daj tylko propozycję na PW.

    ...Zdrada...:D:D
    Powitać.
    Ja się wybieram w piątek wieczorem z kumplem na nocke i do popołudnia w sobote posiedzimy. Chyba, że pogoda nie dopisze.
    Koledzy podpowiedzcie jaki złożyć zestaw na noc na drapieżnika i gdzie i na co łapać????????? Spławik? grunt? płycizna? głębizna? daleko od brzegu? blisko od brzegu? przynęta trupek? przynęta żywiec?
    Ogólnie nastawiamy się na grunt z koszyczkami zanętowymi a na haku kukurydza + biały ale w nocy chcemy postawić wędki na drapieżnika.
    Po powrocie zdam relacje co i jak :)
    Pozdrawiam.

    PS. Czy ktoś wie czy poziom wody się podniósł na czarnej?
    Wydaje mi się, że jeszcze masz czas na stawianie wędki nocą na drapieżnika. A to z tego względu, że ze szczupakiem w nocy raczej kiepsko a sandacz i sum pod ochroną. O ile się nie mylę, to okoń kiepsko w nocy bierze... Lepiej przygotuj dwie wędki na białą rybę:)
    no najbardziej mnie szczupaczynski interesuje :)
    Może jeszcze ktoś coś podpowie ? :)
    ostatnio jak byłem to leszczyki i karpiki 35 centów, co zrobić żeby te większe zaczeły brać :)

    Pozdro.
    Nie liczył bym, że przy przeważającej populacji sandacza na Czarnej S. na nocy weźmie szczupak. Jeśli już to postawił bym większego żywca (leszczyk, płoteczka czy karasek - 15cm), żeby miec pewnośc, że nie uwiesi się sandacz. Proponuję zarzucic zestaw niedaleko brzegu, max do 5 m od trzcin, może nawet bliżej - przy samych trzcinach (uwaga na gniazda sandaczy, przy których teraz samce stoją i pilnują).
    Z drapieżników na Czarnej są jeszcze węgorze, klenie, jazie i bolenie, więc potencjalnych celów jest więcej.
    Jednak podobnie jak reszta kolegów proponuję zrezygnować z tego trupka aby nie prowokować sandaczy do ataków, niech w spokoju popilnują swych gniazd, żeby było ich więcej w kolejnym sezonie.

    Na Czarnej zawsze się trochę poziom wody podnosi po większych opadach więc tym bardziej teraz, ale myślę że nie będzie to stanowić problemu w wędkowaniu.
    ok, dzieki za info koledzy :)
    Właśnie wróciłem z Czarnej. Woda podniosła się od weekendu o jakieś 15cm. Myślę, że weekend będzie owocny :) żeby tylko pogoda była łaskawa
    super wieści :) a jak połów GOCHU ? :)
    Nawet brania nie miałem... ale to pewnie dlatego że nie łowiłem. Jutro po pracy jadę i w niedziele napiszę co słychać na Czarnej :)
    Byłem wczoraj na Czarnej od godziny 19 do 23. Ledwie się rozłożyłem i już miałem kontrole SSR. Jeśli chodzi o rybki to kiepsko tylko jeden mały karpik i nic więcej. A jak tam u Was panowie???
    Ja właśnie wróciłem z weekendowej zasiadki. Musze trochę odespać. Jak zwlokę się z łóżka to coś napiszę i wkleję fotki.
    Ale Gochu rozhuśtałeś gula. Już czekam na fotki:D
    Razem z Marcinem byliśmy dzisiaj na Czarnej. O wynikach nie wspominam bo spiningowanie w tego typu zbiornikach z brzegu to dla mnie masochizm. Widzieliśmy Gocha w jego "domku nad wodą". Widzieliśmy również tarło karpi, tysiące sztuk wylęgu i ganiającego je 4cm szczupaczka, widziałem również bolenia ok 55cm i w końcu słońce po długiej przerwie. O pani w stroju kąpielowym nie wspominam;) Tymczasem idę schłodzić swoje "perfumy"
    Ja tesz w rucilem z tego zbiornika 0 bran kolomnie gosciu zapiol 2 Sandacze fotki i do wody slabiutko dzos rybki poszły sie opalac

    Razem z Marcinem byliśmy dzisiaj na Czarnej. O wynikach nie wspominam bo spiningowanie w tego typu zbiornikach z brzegu to dla mnie masochizm. Hehe ja tez dzisiaj byłem na Czarnej, bardziej w celach turystycznych. Spotkałem tam @Bastusia z Bratko, Siksy na szczęście nie ;) Chwilkę pobawiłem się w masochistę i porzucałem krótkim kijem i kawałekiem blachy do wody z zerowym efektem :D
    Kilka godzin na Czarnej i jeden szczupaczek czterdziestak na złotego Meppsa. Ogólnie ludzi pełno, początkowo miałem nawet problemy z znalezieniem wolnego stanowiska, ale potem wraz z upływem czasu wędkarze powoli się ulatniali i w sumie udało mi się obłowić większość miejscówek, które chciałem spenetrować.

    Hehe ja tez dzisiaj byłem na Czarnej, bardziej w celach turystycznych. Spotkałem tam @Bastusia z Bratko, Siksy na szczęście nie ;) Nawet Admin czuje respekt:D
    Miałem napisać że "Siksy niestety nie spotkałem", czeski błąd ;) :D
    Zamierzam tam jechać na węgorze. Może mi ktoś podpowiedzieć w jakiej miejscówce się najlepiej ustawić co zawiesić na haku.
    Siksa opcja jesienna jest zawodowa ;) Jestem jak najbardziej za, biorę jerkówkę i będziemy śmigać za szupłym co niedzielę :D Dwudniowy zlocik lipcowy też pewnie zaliczę jak tylko praca pozwoli ;)
    Dzisiaj jadąc do Tarnowa, wygospodarowałem półtorej godzinki aby odwiedzić zbiornik w Czarnej i przez chwilę powędkować.Na miejscu okazało się że pudełko z przynętami zostało w domu:mad:ale udało mi się znaleźć w schowku dwa kopyta uzbrojone w główki 7g.Pogoda przed południem była idealna,ale wędkarzy tylko dwóch udało mi się spotkać.Wynik dzisiejszego nieplanowanego wypadu nad wodę, to sandacz w granicach 35 cm.

    Zamierzam tam jechać na węgorze. Może mi ktoś podpowiedzieć w jakiej miejscówce się najlepiej ustawić co zawiesić na haku.
    ja też bym wybrał się tam za węgorzem

    zna ktoś miejscówki

    i jakie tam są węgorze (rozmiary)
    Dzisia pierwszy rekonesans na tym zbiorniku od 16 do 21.Łowiących niedużo ale i ryb mało :) Po 18 zaczęły sie jakieś brania i padło 4 karpiki 30-35 cm i jeden leszczyk...i to by było na tyle....ogólnie fajny wypoczynek nad wodą
    Ja kolejny już weekend spędziłem na czarnej. Tym razem z nastawieniem na liny i karasie. Częściowo plan wykonany: 4 liny, 2 karasie.... do tego masa karpików, płotek leszczyków. Chyba trzeba zacząć łowić bardziej selektywnie. Następny plan to duża płoć :)
    Nikt nie spinninguje na Czarnej?:)

    Nikt nie spinninguje na Czarnej?:) Jak to nikt?,pewnie że spininguje:D.Jutro jak Wisłok będzie dalej trącony to właśnie na Czarną pojade potestować zakupione dziś przynęty szczupakowe;) Ostatnio byliśmy z Sixą ale efekty marne,dziubnął mi szczupak na woblera pod nogami ,wyskoczył i sie odpioł miał ze 40cm.Widzieliśmy też Gocha ale nie chcieliśmy mu przeszkadzać bo był z całą familiom ostro zajęty łowieniem:D
    Dołączam się do pytań na temat węgorza na Czarnej. W jakim miejscu zbiornika najlepiej na niego zasiąść? Mam zamiar wybrać się tam na nockę. Może Gochu zdradzi sekret w którym miejscu jego kolega łapał węgorze?
    Od trzech dni po kilka godzin na Czarnej próbuję wyciągnąć cokolwiek, ale wyniki żenujące- zero, nie zanotowałem nawet jakiegoś wyraźnego brania. Grunciarzom idzie trochę lepiej, łowią jakieś pojedyncze sandacze i szczupaki. Ogólnie ludzi pełno nie ma nawet gdzie porzucać. Na dłuższą chwilę dam sobie spokój z tym zbiornikiem.
    Ja też bez efektu, porzucałem niedługo bo szybko przyszła burza i było po zabawie, dobrze że w miarę szybko ulotniłem się przed nawałnicą, jeszcze kilkanaście minut dłużej i nie dojechałbym do domku :) Droga Rzeszów Lublin w miejscowości Stobierna zalana.

    Ja też bez efektu, porzucałem niedługo bo szybko przyszła burza i było po zabawie, dobrze że w miarę szybko ulotniłem się przed nawałnicą, jeszcze kilkanaście minut dłużej i nie dojechałbym do domku :) Droga Rzeszów Lublin zalana.. Ale mistrzowska fotka :eek: Przerażająca a zarazem piękna ta chmura ! Dobrze, że dojechałeś szczęśliwie ;)
    Z środy na czwartek zaplanowaliśmy z kolegą nockę na Czarnej Sędziszowskiej. Pogoda przed wyjazdem nie rozpieszczała, ciemne chmury, delikatny deszcz. Ale co tam prawdziwi wędkarze łowią w każdych warunkach. Byliśmy umówieni na godzinę 19. Zapakowałem sprzęt, ubranie na deszcz,kalosze, parasolkę, grila i trochę ciepłych ubrań. Rok temu dostaliśmy nauczkę na nocce, musieliśmy się zwinąć o północy z zimna, więc teraz już byliśmy przygotowani na wszystko. Z racji tego że nie mogłem się wyrobić to po kumpla byłem o 19.20. Zacząłem nakręcać na jego podwórku, wbijam wsteczny a tu auto nie chce jechać. Wychodzę, patrzę, masakra, połowę przedniego koła znajduje się w ziemi, zakopałem się. Kolega wychodzi próbuje wypchać ale zarzynam się jeszcze bardziej. Dzwonimy po kumpla żeby nas linką pociągną jak na złość nie odbiera. Wszystko próbuje nas powstrzymać przed wyjazdem na wymarzone rybki. Ale nie łamiemy się, z pomocą przychodzi ojciec kolegi, w ruch idą łopaty, deski i podnośnik. Jak na złość zaczyna jeszcze padać, z tych wszystkich nerwów rozwaliłem jeszcze palca na podnośniku. Po mękach udaje i się wyjechać, myjemy ręce, pakujemy się do auta i jedziemy z godzinnym opóźnieniem. Na łowisko mamy jakieś 30km. Gdy już jesteśmy okazuje się że najlepsze miejsca są zajęte, ludzi sporo trudno gdzieś trzeba się rozłożyć, na szczęście nie pada . Przed 21 rozkładamy sprzęt do wody wędrują 2 gruntówki z kukurydzą na karpia, jedna z rosówką i jedna z pękiem czerwonych na węgorza. Zaczyna się ścieniać, na niebie chmury ale bardzo ciepło. Na wędkach cisza. Około 22 rozpalam grila wrzucam coś na ząb i siedzimy dalej. Kiełbaski dochodzą, przerzut zestawów i bierzemy się za jedzenie. Na niebie zaczynają pojawiać się gwiazdy, lecz robi się chłodniej. Siedzimy sobie, jemy, i rozmawiamy to o rybach to o życiu, Godziny mijają, co jakiś czas odwiedza nas kolega z sąsiedniego stanowiska, jak się okazuję zna też PSW, wymieniamy parę słów. Na sygnalizatorach cisza jak makiem zasiał u sąsiada też nie dzieje się nic. Robi się coraz zimniej zakładamy na siebie kolejne warstwy ubrań i siedzimy dalej. Sen coraz bardziej ogarnia. O godzinie 4 zaczyna się już robić jasno, przerzut zestawów i nic. Jesteśmy już dość mocno poirytowani z braku brań ale plan był posiedzieć do 8 rano. Po 4 zaczynają zjeżdżać na łowisko nowi wędkarze. Słońce powoli wstaję, stoimy poubierani
    „na zimowo” a brzegiem jedzie sobie rowerkiem wędkarz w koszulce z krótkim rękawkiem BBBRRR, myślę sobie samobójca. Nadal nic nie bierze, zwijam jedną gruntówkę i rozkładam odległościówkę, efekt dwie płotki wielkie jak palec. Słońce ładnie świeci, dochodzi godzina 7, powoli zaczynamy się pakować, stoimy już u góry przy aucie ostatnie spojrzenie na piękną wodę oświetloną promieniami porannego słońca ale, jakże trudną. Wypad uważam za dobrą lekcję pokory i czas pełen przygód.
    Tym samobójcom byłem chyba ja, opis się zgadza: miałem krótki rękaw, przyjechałem rowerem i pojawiłem się w okolicach godziny piątej.
    Gdzie łowiłeś? Czy nie przypadkiem w tym rogu koło wjazdu i dębu?

    Czarna jest wybitnym nauczycielem pokory i cierpliwości ja już mam przesyt tych lekcji...
    Dokładnie siedzieliśmy na rogu obok dębu. Szacunek dla ciebie za odporność na zimno :)
    Witam. Wybieram sie w niedziele nad ta wode (pierwszy raz) i prosil bym o jakies wskazowki gdzie by sie zasadzic na biala rybe i co na hak zalozyc???

    Kompletnie nie znam zbiornika :/ w sobote jade na rozpoznanie a w niedziele chce powedkowac.
    Powiedz tylko jakie gatunki chcesz łowić i jakie metody preferujesz a spróbuje ci coś podpowiedzieć.
    Tzn. pierwszy raz nad wode zabiore feederka i karpiowke aby mniej wiecej rozpoznac wode (wiem ze na krotkiej zasiadce jest to od razu niemozliwe) ale jeszcze nad to woda nie bylem.
    Chcial bym polapac leszcza plotke lina ewentualnie karpiki lub karpie :)
    Na co i gdzie zarzucic.
    Zbytnio nie pomogę bo na Czarnej Łowiłem raptem 5-6 razy ale... Pamiętaj że zbiornik jest cholernie głęboki. Próbuj w okolicach cypla, albo w może w osłoniętych zatoczkach, wypłyceniach.
    Odwiedziłem dziś Czarną jak zwykle ze spiningiem.Nad wodą byłem już a może dopiero po 5tej.Jak zwykle grunciarze i spławikowcy już pozajmowali stanowiska dużo wcześniej:)Połowiłem może z godzinke i trzeba było uciekać,PLAGA KOMARÓW!!!Masakra chociaż byłem wysprejowany środkiem na to dziadostwo to pomogło może na 20 minut:eek:Upał straszny,człowiek sie poci a komarki to uwielbiają:DJestem pełen podziwu dla tych co siedzą tam nieruchomo w miejscu pilnując wędek,może nie mają krwi i ich nie gryzą:D:D:D
    Może zażywają coś na znieczulenie:)
    Mam koledzy pytanko, czy na Czarnej można pływać pontonem z silnikiem elektrycznym?

    Mam koledzy pytanko, czy na Czarnej można pływać pontonem z silnikiem elektrycznym? Jasne ze można i do tego jak masz echosonde to jest rarytas;).No i obyś w pontonie nie zasną na pontonie bo można pływać bodajże do godziny po zmroku:p(ps.zakaz jest wywózki pontonem i stawianie bojek)ale i tak to masowo robią...:cool:
    Dzięki Marcin, właśnie wybieram się w tym tygodni trochę pospiningować, pytam bo jeden gostek mówił mi że jest zakaz pływania.:)

    Tzn. pierwszy raz nad wode zabiore feederka i karpiowke aby mniej wiecej rozpoznac wode (wiem ze na krotkiej zasiadce jest to od razu niemozliwe) ale jeszcze nad to woda nie bylem.
    Chcial bym polapac leszcza plotke lina ewentualnie karpiki lub karpie :)
    Na co i gdzie zarzucic.
    Polecam zatoczkę przed cyplem jadąc od strony Bratkowic. Jest tam stosunkowo płytko jak na ten zbiornik maks 4m, ale przeciętnie jest tam 2,5 - 3m. Gdyby ta zatoczka była zajęta to ustaw się na samym początku zbiornika jadąc od strony drogi między Czarną a Krzywą. Tam jest chyba trochę głębiej bo nie wiem jak tam jest dokładnie ale widziałem jak parę razy ktoś tam miał tam wymienione przez ciebie gat. Co do przynęt to musisz kombinować raz biorą na białe raz na czerwone raz na kukurydze lub makaron itd.
    Nigdy się nie spotkałem z informacjami o takich ograniczeniach. Gdzie znalazłeś ten zakaz? Osobiście wydaje mi się, że można przez całą dobę łowić z pontonu, łódki czy tratwy.
    No właśnie,jest tylko to


    Nigdy się nie spotkałem z informacjami o takich ograniczeniach. Gdzie znalazłeś ten zakaz? Osobiście wydaje mi się, że można przez całą dobę łowić z pontonu, łódki czy tratwy. Ostatnio jak pływaliśmy pontonem to zagadaliśmy z dwoma facetami łowiącymi z łódki popytaliśmy się czy można łowić w nocy,powiedzieli że do zmierzchu. Prawdę mówiąc nie wiem czy w to wierzyć,najlepiej zapytać na Akacjowej.
    Wracając z Rzeszowa odwiedziłem Czarną.Tradycyjnie już na drodze Rzeszów Tarnów kilka km od zjazdu na Czarną wypadek, i oczyścicie korek, jechałem tą drogą trzeci raz w tym roku i trzy razy trafiłem na kolizje drogową. Na samej Czarnej komarów zatrzęsienie, choć upału nie było roiło się od tego dziadostwa. Wędki nie miałem, dlatego nie połowiłem sobie :)
    Wczoraj postanowiliśmy odwiedzić ten zbiornik pierwszy raz w tym roku z wędkami (dla mnie był to pierwszy od 5-ciu lat!!!). Byli ze mną kleyber73 i motorhead71. Pełni nadziei, że coś się w końcu wydarzy rozpoczęliśmy łowić od 14 z myślą pozostania do 2 w nocy. Po 15 00 z minutami mam branie z gruntu na płoteczkę ale niestety "coś" rozmyśliło się i skończyło się to pustym zacięciem. Ja i kleyber łowiliśmy na trupka a Dominik próbował swoich sił z pickerkiem. I w sumie to on jako jedyny miał pełne ręce roboty, gdyż brały leszczyki po 20-25cm. Zabawa fajna, ale nie przyjechaliśmy tu się bawić!!! Po południu niebo zasnuło się ciemnymi chmurami i zaczęło robić się nieprzyjemnie zimno. Około 22 00, gdy temp osiągnęła 12 stopni!!! zaczęliśmy się pakować i wróciliśmy z mieszanymi uczuciami do domów. Pogoda była nie najlepsza do wieczornej zasiadki na sandacza, bardziej przypominała wczesnojesienny dzionek niż czerwcowy wieczór!!! Ale i tak tu jeszcze wrócimy...
    Troszke sie wkurzyłem ze nic kompletnie nie bierze na Czarnej.Postanowilem połowic na bocznego troka za czym nie przepadam, no i sie sprawdziło,w ciągu godziny z tego samego miejsca miałem, ponad 20 takiej wielkosci okoni jak na focie.Powiem ze za szczupakiem niema co chodzic bo kompletnie nie bierze.
    dzisiaj byłem od 05 do 10, szkoda klawiatury żeby coś pisać, marnizna do kwadratu, łapałem z kumplem na koszyczki z gruntu i na żywca jedna wędka była. W ogóle jakoś mało ludzi na Czarnej i większość o 10tej się już zwijała bo zero brań. (wpadły przypadkiem tylko 2 karpiki i leszczyk).
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nea111.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl.