ďťż
Sweety
21:30 lub 21:40 ucz sie ode mnie synu
[RS] DvdRip Wiem kto mnie zabil
Mapy dla m4f zrobione przeze mnie
Odwiedza mnie "duze".Co to moze byc??
Za jaką osobę mnie uważa ?
Pomocy!!! Sciga mnie armia!!!
Czego on ode mnie chce?!
Odbanujcie mnie mam screeny :D
odezwie sie do mnie???
"coś" na mnie patrzy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl

  • Sweety

    Komentowany artykuł :

    Gdyby ryby miały głos i zechciały do nas przemówić, pewnie posłużyły by się słowami Agnieszki Osieckiej ”... Skoro wiem, że nie ma piekła,* będzie dobrze bym uciekła. Byle z kim i byle gdzie. A więc jeśli Bóg pozwoli, nie zabijaj mnie powoli. Zrób to raz, dwa, trzy...”

    Cały artykuł :
    http://www.fishing.org.pl/index.php?...&Itemid=12


    Brawo Wiesław za artykuł. Jestem pod grubym wrażeniem. Szlak człowieka trafia jak widzi wędkarza traktującego rybę jak ścierwo. Najpierw wyrzuci ją na glebę, wytarza w piachu, ziemi i trawie. Godzinę ją mierzy i następną robi sobie z nią zdjęcia. Na końcu szczęśliwy i z czystym sumieniem ją wrzuca do wody myśląc, że rybka w "świetnej kondycji" odpłynęła. Osobiście już podczas holu ustawiam na ziemi pudełka z przynętami (statyw) na których ustawiam aparat. Gdy ryba jest już pod brzegiem ustawiam odpowiednie funkcje i dopiero wtedy wyciągam rybę z wody. Klikam na samowyzwalacz i mam 10 sekund na odpowiednie ustawienie się z rybą do zdjęcia. Po zdjęciu ryba trafia do wody a ja sprawdzam czy fota jest jako taka. Jeśli jest nie do zaakceptowania to robię drugie podejście. Trzeciego już nie ma aby nie męczyć ryby. Wszystkie moje tegoroczne ryby nawet nie musnęły suchego brzegu. Co do samego mierzenia to sposób jest banalny. Rybę przykładamy do dolnika (oczywiście w powietrzu) i zapamiętujemy miejsce gdzie się ryba kończy. Większość wędek posiada napisy na blankach, wystarczy zapamiętać przy której cyferce czy literce mamy przystawić miarkę. Dopiero po jej uwolnieniu mamy orientacyjną wielkość rybki.
    Bardzo mnie Twoja opinia podbudowała i cieszę się że "młodsze wędkarstwo" jest bardziej wrażliwe od nieco starszego pokolenia :). Niestety do wszystkiego trzeba dorosnąć a niektórym nigdy się to nie uda. Dziwi mnie tylko to że ktoś wymyśla ustawy o ochronie środowiska, tworzy się zapisy mówiące aby nie znęcać się nad zwierzętami, a nad wodami niektórzy "wędkarze" robią horrory. Nie chcę nikogo oceniać czy pouczać ale myślę że to jest w dużej mierze kwestią świadomości.
    Śmieszy mnie to, że ludzie poszukują życia na innych planetach a z drugiej strony nie potrafią docenić tego co jest pod ręką. Długo się zastanawiałem czy wystawić ten artykuł ale ostatecznie sprowokował mnie do tego sum wiszący na trzepaku (RYBOBRANIE.PL) i niektóre komentarze twierdzące że taki potwór godny jest tylko tyle żeby go przetrawić. Nikt się nawet nie zastanowił ile lat ta ryba pływała w tej naszej Odrze i ilu wędkarzy o niej opowiadało po przegranej walce. Ten jeden zachłanny gość pozbawił marzeń wielu i to bezpowrotnie.
    Kiedyś takie sumy pływały też w Sanie w okolicy Starego Miasta. Prawie każdego roku dało się słyszeć opowieści o Bartku który rwie żyłki. Kilka razy miałem przyjemność widzieć takiego kolosa, ale żywego polującego na ukleje. To robi wrażenie i długo się takie obrazki pamięta. Niestety również i nad Sanem są tacy co pozbawili tej przyjemności innych. Nie sądzę żeby jeszcze kiedyś udało mi się podejść 2,5m suma wygrzewającego się na płyciźnie, - szkoda.
    Często da się zauważyć że młodzi wędkarze potrafią docenic wartość złowionej ryby. Zwracają jej wolność. Po to aby jeszcze kiedyś sie z nią spotkać. O ile nikt wcześniej jej nie złowi i nie trzaśnie odrazu w łeb. Bo tych osobników jest niestety jeszcze duża grupa. Komuś kto zabija naprawę piękną rybę. Która jeśli odzyskała by wolność to dała by dużo emocji gdyby kiedyś wzieła jeszcze raz to powinno takiemu komuś jaja drutem kolczastym powiązać.


    Święte słowa wifer. Z kazdym dniem grono "miesiarzy" zmniejsza nasze szanse na złapanie pieknego okazu.Popieram Cię z całego serca i licze, iż mentalność polskich wedkarzy kiedys sie zmieni.
    Dzięki takim jak WY WĘDKARZE "NOwEJ" GENERACJI już się wiele zmieniło. róbcie zdjęcia wypuszczanych rybek i publikujcie je. Powoli taka postawa stanie się modą a za jakiś czas normą. Szczególnie myślę tu o tzw. rekordowych zdobyczach. Sztuka - taka złowić, niełatwo udokumentować akt zwrotu wolności ale samopoczucia kiedy już taką wypuścisz nie odbierze Ci nikt do końca życia - to już jest bezcenne.
    Bardzo ładnie wszystko ubrane w słowa i co najważniejsze z ideologicznym podejściem. Jednak co mógłbym dodać do tego artykułu.; Mimo naszych starań i coraz większym szacunku dla ryb jak i dla wędkarzy, nie możemy nadal powiedzić o sobie że jesteśmy święci. Żaden z nas wędkarzy nie jest w stanie wyholowac ryby w warunkach laboratoryjnych. Nie możemy popadać w skrajności, jeżeli chcemy żeby ryby miały się dobrze to przestańmy je łowić!
    Jakiś czas temu postanowiłem wypowiedzieć wojnę ale w innym kierunku i mam nadzieję, że i Wy w swoich wypowiedziach będziecie zwracać uwagę na ten proceder. Chodzi mainowicie o "chore" pojmowanie C&R. W sieci narodził się kult "gnojarzy"(przepraszam za porównanie) internetowych podpisujących sie C&R. Niestety w bardzo dużym stopniu rzutuje to na prawdziwą ideologie C&R i działa w zupełnie innym kierunku niż efekt zamierzony. Niestety nikt nie zwracał do tej pory uwagi na ten proceder a zaczął urastać do poważnie niebezpiecznych rozmiarów. W czym tkwi największy problem? A w tym że zagrożonym gatunkiem tak naprawde stanie sie sam wędkarz! Niestety wiele artykułów o podobnej tematyce jak ten juz przewaliło sie i przez internet i przez prasę wędkarską, ale nikt nie zwrócił uwagi na to, że ta skrajność starego "miesiarskiego" pokolenia przerodziła się w skrajność,jak juz ktoś zauważył "wedkarzy nowej generacji". Tylko to młode pokolenie jest nieco zakłamane. Klawiatura wszystko przyjmie, a moda poklepywania sie po pleckach po "zgnojeniu" jakiegoś biedaka z okonkiem przy garażu, na fotce stała się wręcz obrzydliwa. 90% wedkujących internautów przyznających sie do kultu C&R łowi ryby zaledwie wymiarowe lub nie osiągające wymiaru, które faktycznie czesto wracają do wody. To dla nich jest właśnie C&R :) Myślicie, że jeżeli złowiłby któryś z nich okaz wypusciłby? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie :)
    Sznujący ryby wędkarz działa w realnym świecie i raczej nie szuka poklasku w internecie lub innych środkach przekazu, on walczy o prawdziwe ryby w prawdziwym środowisku. Wojne powinniśmy wypowiedzieć właśnie tym którzy niszczą środowisko wędkarzy!!! Istnieje bardzo dużo argumentów na to, że nie wszystko co jest potępiane jest złe jak równiez nie wszystko co jest idealizowane jest dobre. Piszecie o polskiej mentalności, to niestety nie zmieni sie nigdy i tutaj nie chodzi o punkt widzenia tylko o to że Polacy mają wpojone "Pospolite ruszenie" z nienabitą bronią. Niestety jesteśmy stworzenie do tego żeby siać zamęt.
    Mogę się założyć, ze gdyby ktoś rozpropagował ideę zabierania ryb drapierznych ponieważ ich wypuszczanie stanowi poważne zagrożenie dla środowiska wodnego i został poparty kilkoma autorytarnymi wypowiedziami to automatycznie trend by się zmienił i kółko wirtualnie aktywnych przyklaskiwaczy zaczęło by obracać się w kierunku nowego trendu. Tak kochani te piekne słowa o wypuszczniu ryb itp. to w więszości przypadków efekt mody a nie prawdziwych przekonań. Powiem jeszcze więcej, dla mnie wędkarzem etycznym na pewno nie będzie ten który dla poklasku innych będzie szykanował wędkarza który zabrał rybę. Regulamin APR dokładnie precyzuje że ma takie prawo i nie możemy tego mu odbierać jedynie w cywilizowany sposób przekazać jakie sa skutki zżerania okazów.
    Jeżeli nauczymy sie szacunku do innych wędkarzy zmieni sie równiez podejście tych którzy nie sa trendy. Jeszcze raz prosze, nie popadajmy w skrajności bo to nie jest C&R tylko szukanie powodu do zaczepki w anonimowym wirtualnym świecie który daje ten komfort że nie stoimy twarzą w twarz z rozmówcą i możemy bezkarnie gnoić go nie wnosząc do rzeczywistego wędkarskiego światka niczego pozytywnego i co najgorsze namacalnego!
    Nie chciałbym zeby ten post został odebrany jako atak na autora artykułu czy też wypowiadajacych sie tutaj. Przedstawiłm nim po prostu ogólne problemy którymi powinnismy się zając w internecie a rybami w rzeczywistości. Pozdrawiam Maciek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nea111.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl.