ďťż
Sweety
Polityka/Piekni&Brzydcy/Prawda/Honor/Patriotyzm/My
Kim więc jest szatan, w którego wielu nie wierzy, a inni tylko niejasno go uznają?
Brzydka prawda / The Ugly Truth (2009)
Kalendarz bran? prawda czy falsz ?
Ballada o powstaniu Szatana
Kicki z powodami.
Kto pierwszy, ten lepszy! / Serving Sara (2002)
Colobot [RS]
Licznik znakĂłw!
Karta Euro 26
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzydziestkaa.pev.pl

  • Sweety

    Szatan z hebraiskiego przeciwnik, diabeł z greckiego oskarżyciel, kim dla was jest władzcą piekła, a morże wymysłem kościoła chętnie póżniej rozwine temat ale chce poznać waszą opinie?


    Dla mnie istnieje chociaż wolał bym żeby było odwrotnie. Samo to że przez 2000lat kościół katolicki bardziej skupiał się na nienawiści do niego niż miłości do Boga czyni że jednak ktoś taki musi istniec.
    No a kogo uwarzasz za władze piekła, a co z czterema księciami piekła. beliarem ( oznacza bez uzyteczny lub bez pana), lewiatanem ( wąż morski najbardziej pasuje) szatanem , i lucyferem ( niosący światło, lub syn jutrzenki) i tu powstaje paradoks jest jeden władza piekła czy są czterech czy morze ktoś stoi wyrzej?
    Hmm... że się nigdy satanizmem itp nie interesowałem to mało mogę powiedziec ale to może byc coś jak trójca święta w chrześcijaństwie


    Nie morze leczy jest ,wiesz większości ocultystów lub poganów jest uwazana za satanistów ,przeważnie przez mochery bo innego określenia niema i mnie to wkurza jak przechodzę obok kościoł -o pa satanista idzie- raz siedziałem w kościele i przypatkowo wypadły mi pentagram i dostałem majbachem po plecach , zwijałem się z bulu na klęczniku, ale ostrzege się nigdy nie mów do mochera ze jest odłudnikiem i że niewierzy w szatana bo to jest jedna z prawdy objawienia uznana przez kościół , bo gdyby mogła już dawno płonął na stosie.
    Tak to jest... Kościół stworzony do miłości został największą bronią na świecie.
    YouTube - Duże Pe - God Silence and Vodka ten ziomek dobrze nawija(może komuś się spodoba) a co do tematu mochery powinny wyginąc wraz z rydzykiem ale nie wiadomo. Ja jeszcze nie miałem z nimi większego problemu. Jak coś się dzieje to odpowiadam pytaniem i nie wiedzą co powiedziec -.-
    Wiesz wole muzyke metalową , marlin manson, ozzy osborne, kat, katatonia, ale nie jestem metalem, satanistą też nie bo wierze w osobowego satan , ale co do muzyki hip-hop morze być wole eminema.

    Hmm... że się nigdy satanizmem itp nie interesowałem to mało mogę powiedziec ale to może byc coś jak trójca święta w chrześcijaństwie Zdaje się, że satanizm to filozofia życia, dość oryginalna i twórcza, i z tym ile upadłych aniołów z pierwszego kręgu rządzi na dole nie ma wiele wspólnego. Z reguły ludzie utożsamiają Lucyfera, który chyba powziął bunt jako pierwszy, z diabłem i tyle...z tym samym diabłem utożsamianych jest kilku innych których wymieniłeś, ale to chyba wszystko są różne upadłe anioły. W końcu wraz z lucyferem trochę ich się zbuntowało(616 lub 666)?
    No ciekawe a słyszeliście o szatańskiej trujcy świętej? czy nie?
    Chyba nie słyszałem, zresztą jak szatańska to wtedy już nie taka święta : ) Ale jak jak już mamy odpowiednik niebiańskiego kręgu na dole, to czemu 3 ma być równiejszych od reszty?
    Raczej mają podobne pozycje
    No morze nie świeta trujca ale zawsze trujca wskład wchodzą trzy bestie jedną jest bestia jest głową czyli tym pszysłowiowym szatanem, druga to fałszywy prorok czyli zła wersja ducha świętego, i antychryst czyli rywał jezusa, nie wierze w trujce świetom tą na górze i tą na dole jest prawdopodobnie i umowny symbol dualizmu którego kościół zaprzeczył , a co wiecie o księciu piekła?
    Lucyfer nie jest żadnym władcą piekieł ani upadłym... już gdzieś pisałam że to był błąd w tłumaczeniu Biblii. Dobro i zło pojęcia względne, bo w którym miejscu dobro zamienia się w zło i odwrotnie? Wszystko ma swoje przeciwieństwa. Równowaga musi istnieć więc jeśli jest "dobry Bóg" to ta sama osoba może być przedstawiana jako "zły Bóg":chytry_na:. W ogóle chrześcijanie przejęli "Boga o dwu twarzach" od Sumerów... ale czymś trzeba dzieci straszyć:P

    Właśnie pamietam, że chyba coś takiego już było gdzieś na forum. Ale niestety ciężko teraz spoglądac na Lucka inaczej jak na wladcę piekieł. Taki schemat upadłego, sztana i demona i diabła się utrwalił w świadomości ogółu. Pojęcia szatan, demon czy diabeł stosuje się zamiennie, a imiona dawnych botw dzis często funkcjonuja jako imiona demonów lub książąt piekieł. A obchodzi Cię prawda czy stereotypy?
    No cóż, nie ma określonej książki w której wszystko by pisało.. po prostu trzeba się ruszyć do biblioteki, czytać książki (nie tylko o tematyce 'ezoterycznej') i jak Cię coś zainteresuje to poszukać dokładniejszych informacji.. Poza tym poszukaj czegoś o historii starożytnych cywilizacji itp.
    Lucyfer- nisący światło ,syn jutrzenki,cherubin , a satan- oskarzyciel nalezał do tronów, przecytajcie se księge hioba , lucyfer a satan to dwie inne postaci, myśle ze ani ten a ni tamten nie jest władzą tylko księciem a nie królem ,więc kto?
    Na mój gust władcy piekła niema a raczej jest nim Bóg, bo w końcu piekło nie jest jakimś tam alternatywnym rajem dla demonów tylko karą. Oczywiście władca demonów pewnie istnieje ale to co innego niż władca piekła. I zadurza wagę przywiązujecie do imion, przykładem jest internet ile osób nazywa się tak jak przedstawia się np na forum? A ile właścicieli imion zgadza się z ich znaczeniem z książek? Ja pisząc lucyfer mam na myśli tego co zorganizował bunt demonów więc możliwe że to on rządzi demonami.
    Panie mefistolesie wiesz kim był demonem nie tylko z poematu fałsta a tagrze służącym satana miał przechowywać cyrografy, a słyszałeś o arymnie?
    a co to ma do żeczy? Panie X czy jest pan X-menem?

    No a kogo uwarzasz za władze piekła, a co z czterema księciami piekła. beliarem ( oznacza bez uzyteczny lub bez pana), lewiatanem ( wąż morski najbardziej pasuje) szatanem , i lucyferem ( niosący światło, lub syn jutrzenki) i tu powstaje paradoks jest jeden władza piekła czy są czterech czy morze ktoś stoi wyrzej? o to samo moglys zapytac ksiedza,czy jest ktos ponad Bogiem,prawidlowa odpowiedz jest " niewiem"

    I tu można zadać odwieczne pytanie filozofów, czy Bóg może stworzyć tak ciężki kamień, którego nie jest w stanie podnieść? Czy ktoś zna odpowiedź? :czarodziej: no wlasnie;) hehe
    wg mnie tak;p

    tak swoja droga czy szatan a satan czyms sie roznia?

    aha ja jak rozmawialem z ksiedzem o Lucku to mi powiedzial ze Bogu uczynil go najpiekniejszym aniolem na swiecie i on po jakims czase zaczol sie uwazac za pienkiejszego i doskonalszego od Boga i potem bla bla bla i zostal wygnany z niema chyba jakost tak ta historyjka sie potoczyla.
    Jak ktoś dysponuje godzinką wolnego czasu to proponuję oglądnąć filmik, jest w częściach na youtube: "Lucyfer- Historia Szatana". Mnie się podoba :)

    to link do pierwszej części:
    YouTube - Lucyfer - Historia Szatana 1/6
    Oglądałem popełnili tam błąd miała być historia lucyfera a nie satana a to dwie inne istoty, a wiecie coś o arymanie?

    Szatan z hebraiskiego przeciwnik, diabeł z greckiego oskarżyciel, kim dla was jest władzcą piekła, a morże wymysłem kościoła chętnie póżniej rozwine temat ale chce poznać waszą opinie? Dokładnie tym czym znaczenia wyrazów, które podałeś.

    Przeciwnik, czyli ten który sprzeciwił się woli Stwórcy, ten który staje naprzeciw człowieka w jego pojedynku o duszę.

    Oskarżyciel, czyli ten który na sądzie przedstawi wszystkie zarzuty przeciw człowiekowi, oskarży go o każde odstępstwo jakiego dopuścił się człowiek w odniesieniu do prawa, które Bóg nakazał zachować.

    Czy jest władcą? Raczej nie. Nie włada niczym, ani nikim w sensie sprawowania władzy w sposób, jaki potocznie jest przez nas rozumiany.
    Jest silną istotą duchową, jednym z aniołów, którzy odwrócili się od Boga (tu można by przytoczyć wiele teorii na ten temat).
    Pomimo tego nadal jest poddany władzy Boga i nie jest przez Niego odtrącony, gdyż jak każda istota został przez Boga stworzony i nadal jest przez Niego kochany.

    Nie jest wymysłem kościoła, istnieje realnie.
    Jako istota duchowa zawiera wszystkie znane nam cechy i z właściwą sobie inteligencją perfekcyjnie nimi włada.
    Ja tu jeszcze dodam, że ma od czasu do czasu prawo stawać przed majestat Najwyższego.

    Będę więc wdzięczna za podanie miejsca tekstu źródłowego w Biblii, bo zwyczajnie brak mi czasu na czytanie całego pisma Jest fragment w księdze Izajasza (14,12), w którym (z historycznego punktu widzenia) opisana jest przepowiednia upadku Babilonu i jego despotycznego króla "Jakoż to, żeś spadł z nieba, o jutrzenko! która wschodzisz rano? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody?" Wtedy Babilończycy brali udział w rozbudowie zigguratu Etemenanki (sum. Dom fundamentu nieba i ziemi) który jest utożsamiany z biblijną wieżą Babel. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że Izraelici w czasie niewoli babilońskiej brali udział w jej budowie i stała się ona dla nich symbolem ludzkiej pychy oraz sprzeciwu wobec Boga. I stąd dalszy fragment tej księgi (14, 13-14): "Wszakżeś ty mawiał w sercu swem: Wstąpię na niebo, nad gwiazdy Boże wywyższę stolicę moję, a usiądę na górze zgromadzenia, na stronach północnych. Wstąpię na wysokość obłoków, będę równy Najwyższemu." Czy nie takie były założenia budowy wieży Babel? W wiele stuleci po napisaniu tych słów ******ąca dzienna gwiazda (Wenus) otrzymała przydomek „zwia-stunki światła", a po przetłumaczeniu na łacinę i nadaniu jej rodzaju męskiego stała się Lucyferem (lucis ferre). Tak więc w Wulgacie świętego Hieronima Lucyfer pojawia się jako Jaśniejący syn Wenus, a z tego wynika że 'prawdziwy' Lucyfer nigdy nie upadł...
    czytałem o tym moi drodzy,Satanael i Lucyfer to dwie inne osoby,w sumie było napisane że nie współpracują ze sobą,jeden rozpoczął pierwszą wojne w niebie,a drugi drugą,Lucyfer był tak wspaniałym aniołem i wszech wiedzącym był autorytetm dla innych aniołów i w pewnej chwili doszedł do wniosku że on też chce być Bogiem,a Satanael nie chciał kłaniać się ludziom ani im służyc bo ma nas za nic za zwykłe mięso które i tak stęchnie,i ot wszystko w tym temacie
    Dobrze vivien znasz władze piekieł jest nim aryman?
    aryman został wymyślony przez starożytnych,nie ma takiego anioła
    A czy ktoś tu napisał że aryman jest aniołem, wpisz te słowo na wikipedi a zruzumiesz?
    A ja się na tym forum natknąłem się z pojęciem Satanizm teistyczny. Dowiadując się na czym to polega czułem się troszkę zmieszany :P
    Co wy o tym powiecie?
    znalazłem-Aryman w religii staroirańskiej (zob. mazdaizm) przywódca zastępów złych duchów,
    bóg zła i ciemności, kłamstwa i zniszczenia;-ale on nie istnieje to tylko wymysł
    [QUOTE=Vivien01;100005]Może wymysł, a może nie. Istnieje koncepcja demiurgów. W dużym uproszczeniu chodzi o to, że wszystkie te mitologiczne bóstwa istniały lub istnieją nadal i są niczym innym jak demiurgami. Albo, jak chcą niektórzy myślokjształtami, bo my sami, wierząc w takie, a nie inne bóstwo, anioła czy demona, powołujemy go do życia.... wiesz z ktorej strony wieje vivien,moze akurat nie koniecznie powolujemy takiego "x " do zycia w sensie fizycznym lecz napewno niezle sie zagniezdzili w umyslach wiekszosci ludzi i co niektore x-sy(np.szatan,gabriel) jeszcze robia niezla kariere na ekranie ha!tak ale gdybym siegnal pamieciom pare wiekow wstecz to nawet wielcy odkrywcy(zeglaze glownie) doczekali sie swoich "boskich"ksywek ktore przetrwaly do dzis.no a jeszcze kilka wiekow do tylu mocherowe glowy nawpieüprzali tylu "aktorow "dobrych i zlych ze do dnia dzisiejszego nikt nie jest w stanie (sugerujac sie ta ??religia) okreslic sie w ktorym "teatrze"bedzie siedzial po smierci i dodam ze kazda "owieczka"obstaje przy swej racji!paranoja!no a teraz maly krok przed chrzescijanstwo i prosze odrazu widac naturalny lad i porzadek.postep rozwoju duchowego poczynajac od stosowania najprostrzych wrozb az po najwieksze tajniki magii,astrologii byl dostepny dla przecietnego czlowieka w kazdej kulturze(moze nie przecietny stawal sie szamanem czy kaplanem).zasadniczo byly to rozne wyznania i wiary lecz kreowala je cecha wspolna mianowicie nie wystepowalo w zadnej z tych religii pojecie "wladania"(swiatem) odnoszac sie do "dobra"i"zla".przypisywano zarowno dobru jak i zlu wiele postaci,wyobrazen czy miejsc,lecz co jest najwazniejsze nie znienawidzono "zla" i nie pokochano "dobra" w takim stanie przetrwala rownowaga duchowa."zarzady"np."niebios"okazywaly niekiedy sorowosc a"krain zmarlych"laske,jezeli wulkan(bog)wybuchal to byl zly jesli nie to dobry,przykladow jest tysiace ale tylko chrzescijanstwo naruszylo rownowage dobra i zla( sluszna teoria dalekowschodnia zachwiania rownowagi pomiedzy dobrem(kobiecym)a zlem (meskim)w tym przypadku przez kosciol czego dowodem jest "pozycja" kobiet w oczach kleru ).pozatym wyczuli ze na nowej wierze mozna zbic kase to wzieli sie za "nawracanie"itd..wykreowali codowna generalicje na gorze a w dol powrzucali kogo chcieli ,zaszczepiajac tym samym w ludziach nienawisc.wiekszosc nazw "aniolow"czy "demonow" uzywanych w dzisiejszych czasach pochodzi ze slow przejetych przez chrzescijanstwo lub zapozyczonych.....tak ale coz dla milionow ludzi np. lucufer jest zly dle mnie jednak on pozostaje tym"piekielnym" ogniem i swiatlem jutrzenki ktore POZWALA MI ISTNIEC I KOCHAC i NAWET JESLI ZGASNIE O ZMIERZCHU TO I TAK PRZEZ MROK DOTRE DO SWIATLA BOGA CIEMNOSCI!!!!
    REligie to sekty którym się udało...a duża sekta niszczy potencjalnych konkurentów czyli nowe sekty, ale sekty mają coś w sobie...w niektórych, gdzie ludziom pięknie wykłada się fałszywe założenie, ludzie są przekonani że są szczęśliwi. Ba!- może rzeczywiście są...

    Dualizm :D taak...nawet w fizyce... dualizm korpuskularno fazowy e=mc^2 i te rzeczy : P
    szczegółowa fizyka to ogólna ezoteryka~~~marny żart x)

    Co do koncepcji demiurgów-to, jak się niedawno dowiedziałem, nie jest ona wcale sprzeczna z prostym założeniem Bóg>anioły i upadłe anioły>demony>duchy>ludzie>zwierzęta wystarczy się zastanowić kto w takiej czy zbliżonej piramidce robił za kogo i na ile to było realne. Pozatym historia się powtarza, wsio bazuje na pogaństwie/poganizmie. Bóg Egipski przeinaczony na greckiego, ten na rzymskiego, ten znowu na kogos w chrzescijaństwie a obok w judaiźmie mając odpowiednika w religiach wschodu czy plemiennych.
    Kto raz spojrzał w ciemność, ten zawsze będzie ją w sobie nosił.. z tym się zgodze?
    Satnizm teistyczny to wiara w szatana jako boga,Satanizm laveyański to wiara że szatan to uosobienie wolnej woli oni są ateistami, jeszcze jest satanizm ocultystyczny zakłada w nim się praktykowanie ścieszki lewej ręki po polsku praktykowanie czarnej magii jest to satanizm ukryty, oczywiście jest jeszcze lucyferianizm pogląd w którym lucyfer pokona chrześćijańskiego boga jahwe?
    " tak ale coz dla milionow ludzi np. lucufer jest zly dle mnie jednak on pozostaje tym"piekielnym" ogniem i swiatlem jutrzenki ktore POZWALA MI ISTNIEC I KOCHAC i NAWET JESLI ZGASNIE O ZMIERZCHU TO I TAK PRZEZ MROK DOTRE DO SWIATLA BOGA CIEMNOSCI!!!! "
    W jakim celu chcesz dotrzeć do Boga Ciemności jeśli moge spytać?:))
    Pozatym miło że ktoś ma swoje poglądy i nie wierzy słowu "lucyfer" ktory budzi groze w wiekszosci ludzi lecz wierzy co się faktycznie kryje pod nazwą. Może faktycznie Lucyfer to tylko pomost do "prawdziwego piekła", tak w przenośni.

    A co do tematu postu to skoro istnieje Bóg musi istnieć przeciwieństwo czyli Szatan. Bez dobra nie byloby zła a bez zła nie było by dobra.
    Chrześcijaństwo mówi, że wszystko pochodzi od Boga i zostało przez niego stworzone.
    Ludzie są stworzeni przez Boga i jeśli to prawda to tylko nasza decyzja może sprawić czy chcemy odejść od Boga i "przyłączyć się" do Szatana.
    a jaka jest różnica między Bogiem a Szatanem? My jesteśmy częścią Boga obdarzeni wolną wolą, żeby być częścią Szatana stajesz się jego nierozerwalnym sługą do końca wszystkiego jednocześnie sam sobie będziesz pożywieniem uzależnionym od zła ktore sam wybraleś/łaś i ktore w sobie stworzyłeś.
    No wciąż tylko tyle że są odmiany a większośći o tym niewie,szczególnie mochery,rydze, nowaki?
    mochery i rydzyki to wrzód wiary chrześcijańskiej. Wszędzie tego pełno.
    wszystko jest częścią absolutu... zarówno jak samy mamy moc tworzenia.. bo ez absolutem takowym jesteśmy... wiec równie dobrze ze jeśli lucyfer nie istniał... to już żyje :P dzięki nam :P

    wszystko jest częścią absolutu... zarówno jak samy mamy moc tworzenia.. bo ez absolutem takowym jesteśmy... wiec równie dobrze ze jeśli lucyfer nie istniał... to już żyje :P dzięki nam :P nieźle :okok: dobry kierunek
    no co zrobić.. taka prawda.. ze lucyfer tez mzoe byc mysloksztaltem :P

    Satnizm teistyczny to wiara w szatana jako boga,Satanizm laveyański to wiara że szatan to uosobienie wolnej woli oni są ateistami, jeszcze jest satanizm ocultystyczny zakłada w nim się praktykowanie ścieszki lewej ręki po polsku praktykowanie czarnej magii jest to satanizm ukryty, oczywiście jest jeszcze lucyferianizm pogląd w którym lucyfer pokona chrześćijańskiego boga jahwe? hmm,laveyanski teistyczný i hu...wie jaki tam jeszcze,NIE mozna tego nawet komentowac na forum bo to jest zbyt prymitywne ,jakby prowadzic debate nad kolem ktore i tak pozostanie kolem paranoja .!!!...co do satanizmu to nawet nie mozna okreslic mianem choroby tego czegos !!!!jakis durny wielebny wymyslil szatana z wypowiedzi torturowanych templariuszy a inny idiota z kleru wpieprzyl leb kozy w ""gwiazde madrosci i wiedzy ktora jest pentagram(polecam zapoznanie sie z wartosciam "pente gramma")aaa, la vey tro dobry autor szkoda tylko ze pisal takie brednie ktore byly kontynuacja jego poprzednika.nie ,jeszcze raz nie!!!powiem krotko "reksio"to rozumie bo postac z kreskowek ale !!
    ????szatan???tylko pare liter no moze nazwa ,wiesz co uwierz w buty bedziesz wielkim!!!!
    Irek nie przeginaj. Szatan to tylko nazwa grupy istot odwróconej od Boga, tudzież Diabeł, to tak jakby zmieścić wszystkich "złych" w jednym słowie, a Satan to już imię upadłego anioła.
    dziwne.. zdawało mi sie ze to lucyfer...

    zreszta śmiem sie z irkiem nie zgodzisz... gdyz lucyfer, szatan , diabeł, demon.. itd w bili jzu sie pojawiał.. wiec to nie ejst wymysł jakiegos XV albo XVI wiecznego kleryka :P
    Arymam jest odpowiednikiem boga jahwe,lucyfer odpowiednikiem jezusa, satan natomiast jest odpowiednikiem michała , jedno z powiedzeń hermetycznych jest" jak na górze tak na dole" wiara chrześćijańska przejeła dualizm, przeczytajcie sę Antropozofia Rudolfa Steinera, aryman włada materializmem, a lucyfer strefą duchową .

    a co do mocherów to tera są wstanie -zmorzonej aktywnośći bojowej -w kąńcu madonna wystąpiła w polsce a rydzu nic nie zrobił -ciemne moce wygrały- buhaha?
    Tak tak buhaha...
    Imie Lucyfer ma ciekawe znaczenie. Otoz, ten, ktory przynosi swiatlo...tak jak Prometeusz, jedynie zamiast sepow, skazany na wygnanie

    Arymam jest odpowiednikiem boga jahwe,lucyfer odpowiednikiem jezusa, satan natomiast jest odpowiednikiem michała , jedno z powiedzeń hermetycznych jest" jak na górze tak na dole" wiara chrześćijańska przejeła dualizm, przeczytajcie sę Antropozofia Rudolfa Steinera, aryman włada materializmem, a lucyfer strefą duchową .

    a co do mocherów to tera są wstanie -zmorzonej aktywnośći bojowej -w kąńcu madonna wystąpiła w polsce a rydzu nic nie zrobił -ciemne moce wygrały- buhaha?
    Dlaczego sądzisz, że jesteś w stanie ogarnąć umysłem hierarchię, czy też poznać istotę Szatana, Lucyfera, Diabła, całej reszty tu wspomnianej i czegokolwiek innego? To wszystko to gdybanie. Powoływanie się na książki, niezliczone opracowania jest bez sensu; nie jesteśmy w stanie określić, i nigdy nie będziemy, prawdziwego rodowodu Złego, czy takie w ogóle istnieje; wiedza się zatarła, w podaniach i mrokach historii. Dlatego uważam takie dyskusje za... jałowe. Nie ma w tym żadnego pewnika, żadnego gruntu, na którym można by oprzeć wnioski.
    Jeden powie A, drugi powie B, a prawda jest nieosiągalna.

    I może byś się.. eh, nie wiem, powstrzymał? Bo odnoszę wrażenie, że prowadzisz tutaj swoją osobistą krucjatę antymoherową, podczas gdy apogeum aktywności babuszek minęło. Wydaje mi się, że takie wtręty w topiku o szatanie są... niewskazane?...

    Arymam jest odpowiednikiem boga jahwe,lucyfer odpowiednikiem jezusa, satan natomiast jest odpowiednikiem michała , jedno z powiedzeń hermetycznych jest" jak na górze tak na dole" wiara chrześćijańska przejeła dualizm, przeczytajcie sę Antropozofia Rudolfa Steinera, aryman włada materializmem, a lucyfer strefą duchową . Bóg jest BOGIEM, Absolutem, Wszystkim, Nieskończonym Umysłem, czy jak go ludzie nazywają.. podkładanie pod Boga imion aniołów, niezależnie czy Upadłych czy nie jest wg mnie po prostu głupie... I błagam Cię, pisząc takie bzdury nie zasłaniaj się filozofią hermetyczną (masz o niej jakiekolwiek pojęcie?) Jak już chcesz zaznaczyć że wszystko ma swoje przeciwieństwa to wyjaśnia to Prawo Biegunowości, ale po co się zastanawiać... Aryman nie jest odpowiednikiem Boga, bo na początku stworzenia Absolut stworzył Anioły i Demony(na czele z Belialem), Bóg jest ponad nami wszystkimi, ponad Upadłymi również. Jezus był prorokiem jak wielu przed nim i to dość dobrze obeznanym z arkanami magii (pewnie zaraz za to będą po mnie jechać..) a Lucyfer nie jest Upadłym. I jeśli przyjąć że Michał to władca Aniołów a szatan Demonów, to oni są przeciwieństwami a nie odpowiednikami.

    Skąd Ci się tu wzięło "Jak na górze tak an dole" ????!!!


    'Aryman włada materializmem, a Lucyfer sferą duchową'

    To przenośnia, że nasze Ja, ludzkie Ego jest stworzone do 'kuszenia' abyśmy odsunęli się od duchowej drogi, poszli w stronę materializmu (do tego zostały stworzone Demony), a nie rozwoju duchowego (czyli Aniołów, bo Lucyfer nie jest Upadłym)...
    Mniejsza z tym a jak to skometujecie...

    Ksiądz – nowoczesne urządzenie wykorzystywane głównie w krajach Europy i obu Ameryk do ogłupiania miejscowego ludu. Wynalezione zostało prawie 2000 lat temu. Nowocześniejsze wersje są o wiele bardziej skuteczne, w wolnych chwilach zbierają na nowe s(amo)chody i dachy oraz przedstawiają swoje racje z ambon. Głównym przywódcą polskich księży jest niejaki toruński redemptorysta, postać bliżej nieokreślona.

    Najnowszy model księdza: Ośmiordzeniowy procesor, pamięć na dysku praktycznie nieograniczona, ponadto możliwość ograniczonej konwersacji na tematy związane z twoim portfelem, Bogiem, pieniędzmi, twoim portfelem, religią i ewentualnie twoim portfelem. Jeśli temu nie wierzysz, to zwróć uwagę, że niezapytany ksiądz nigdy nie powie niczego o wojsku, mafii ani operacjach wojskowych.

    pacie jakie to prawdziwe?
    Jeszcze dodam to ....

    Co wiadomo o księżach?
    Chociaż księża są formacją ściśle tajną, niektóre fakty są znane:

    Ksiądz jest zaprogramowany, abyś uważał go za większego niż Boga.
    Ksiądz jest zaprogramowany na wysysanie pieniędzy.
    Głównie z twojego portfela.
    Ksiądz jest zaprogramowany na wysysanie większej ilości pieniędzy.
    Również z twojego portfela.
    Księżom NIGDY nie wystarczają pieniądze z tacy, ksiądz jest zaprogramowany, aby sępić ze skarbon, ze ślubów, chrztów, komunii, bierzmowań, chodzenia po kolędzie i tym podobnych dyrdymałów.
    Ksiądz czci swojego guru Rydza.
    Ksiądz jest zaprogramowany, aby zdobyć Maybacha.
    Ksiądz i tak znajdzie pieniądze które ukryłeś.
    Tak, te pod dywanem też.
    I te pod podłogą.
    Tak, każde, nawet w skarpetce.
    W uchu nie sprawdzaj, już dawno zabrał.
    Ksiądz ma seryjnie montowany echo radar służący do znajdywania pieniędzy.
    Gdy znajdzie, zabierze strasząc bajkami o piekle.
    Ksiądz jest gejem. Nie chciał kobiety, ma dwóch facetów: Boga i Chrystusa, których na przemian zdradza
    może i w niektórych przypadkach to prawda (np. w mojej parafii zatrzymali księdza za fałszowanie pieniędzy, inny chodził do pań stojących pod latarnią, a jeszcze inny kupił samochód o którym większość ludzi może tylko pomarzyć...) ale nie zapominajmy o wszystkich akcjach charytatywnych którym dali początek. KK na prawdę pomógł wielu ludziom...

    Mniejsza z tym a jak to skometujecie...

    Ksiądz – nowoczesne urządzenie wykorzystywane głównie w krajach Europy i obu Ameryk do ogłupiania miejscowego ludu. Wynalezione zostało prawie 2000 lat temu. Nowocześniejsze wersje są o wiele bardziej skuteczne, w wolnych chwilach zbierają na nowe s(amo)chody i dachy oraz przedstawiają swoje racje z ambon. Głównym przywódcą polskich księży jest niejaki toruński redemptorysta, postać bliżej nieokreślona.

    Najnowszy model księdza: Ośmiordzeniowy procesor, pamięć na dysku praktycznie nieograniczona, ponadto możliwość ograniczonej konwersacji na tematy związane z twoim portfelem, Bogiem, pieniędzmi, twoim portfelem, religią i ewentualnie twoim portfelem. Jeśli temu nie wierzysz, to zwróć uwagę, że niezapytany ksiądz nigdy nie powie niczego o wojsku, mafii ani operacjach wojskowych.

    pacie jakie to prawdziwe?

    Jeszcze dodam to ....

    Co wiadomo o księżach?
    Chociaż księża są formacją ściśle tajną, niektóre fakty są znane:

    Ksiądz jest zaprogramowany, abyś uważał go za większego niż Boga.
    Ksiądz jest zaprogramowany na wysysanie pieniędzy.
    Głównie z twojego portfela.
    Ksiądz jest zaprogramowany na wysysanie większej ilości pieniędzy.
    Również z twojego portfela.
    Księżom NIGDY nie wystarczają pieniądze z tacy, ksiądz jest zaprogramowany, aby sępić ze skarbon, ze ślubów, chrztów, komunii, bierzmowań, chodzenia po kolędzie i tym podobnych dyrdymałów.
    Ksiądz czci swojego guru Rydza.
    Ksiądz jest zaprogramowany, aby zdobyć Maybacha.
    Ksiądz i tak znajdzie pieniądze które ukryłeś.
    Tak, te pod dywanem też.
    I te pod podłogą.
    Tak, każde, nawet w skarpetce.
    W uchu nie sprawdzaj, już dawno zabrał.
    Ksiądz ma seryjnie montowany echo radar służący do znajdywania pieniędzy.
    Gdy znajdzie, zabierze strasząc bajkami o piekle.
    Ksiądz jest gejem. Nie chciał kobiety, ma dwóch facetów: Boga i Chrystusa, których na przemian zdradza
    Idiotyzmy...
    Generalizujesz. Ja nie spotkałam jeszcze księdza, który by odpowiadał temu opisowi, wręcz przeciwnie, byli to ludzie że do rany przyłóż, ciepli, otwarci, kochani. Nawet obcy księża, przychodzący po kolędzie, nie sępili pieniędzy ani nie grzebali po szafkach w poszukiwaniu ukrytych tysiączków. Co dziwne - z jednym rozmawiałam nt. muzyki, rockowej i metalowej. A jeden z księży, który mnie uczył w gimnazjum, słuchał metalu.
    Do tego radzę się zainteresować tematem redemptorystów, i generalnie księdza Rydzyka. Zainteresował się jego działalnością sam papież, pogrożono mu że zostanie wysłany na misję do Afryki, ponadto ostatnio się samym redemptorystom naraził. I nie każdy ksiądz popiera dość dziwne działania Rydzyka.

    Analogicznie do Twoich postów można by stwierdzić, że każdy facet pierdzi, śmierdzi, ma brzuch od picia piwa, łysinę, nie sprząta po sobie, żyje w chlewie i jest maminsynkiem.
    Przestań patrzeć powierzchownie. Najłatwiej jest stwierdzić - wszystkie mohery trzeba wystrzelać - zastanów się - może Twoja własna babka jest na dobrej drodze, żeby zostać moherem? Co się stanie z Twoją matką za ileśtam lat? Moze te kobiety czują się samotne, opuszczone, i dopiero dzięki Kościołowi czują się potrzebne? Może tym kobietom trzeba pomóc - może wnuczęta powinni je częściej odwiedzać - zamiast ferować wyroki?
    ale nie zapominajmy o wszystkich akcjach charytatywnych którym dali początek. KK na prawdę pomógł wielu ludziom...[/QUOTE]moze i dawali glodnemu kromke chleba przez 40 lat ale coz jest to warte w obliczu tysiecy lat przelewu krwi i cierpien pokolen!przyjdzie taki dzien w ktorym zaplonay stosy ktore pochlona raz na zawsze wszystko co zwiazane jest z ta barbarzynska religia.!!mam nadzieje ze tego dnia dozyje... "nie ostoi sie fundament oparty na krwi"(William Shakespeare)

    moze i dawali glodnemu kromke chleba przez 40 lat ale coz jest to warte w obliczu tysiecy lat przelewu krwi i cierpien pokolen!przyjdzie taki dzien w ktorym zaplonay stosy ktore pochlona raz na zawsze wszystko co zwiazane jest z ta barbarzynska religia.!!mam nadzieje ze tego dnia dozyje... "nie ostoi sie fundament oparty na krwi"(William Shakespeare) Wskaż mi religię, w imieniu której nie została przelana ani kropla krwi.

    ;)

    Kościół też się zmieniał na przestrzeni lat. To tak, jakbyśmy teraz chcieli karać cały naród niemiecki za II wojny światowe, Austriaków za Hitlera, Gruzinów za Stalina.

    Nie ma sensu rozpamiętywać grzechów i krzywd przeszłości. Historię piszą zwycięzcy; nigdy nie jest obiektywna.
    Satanizm w domyśle to czasem nie filozofia życia? Kiedyś gdzieś się na to natknąłem, te poglądy to takie pomieszanie agnostycyzmu ateizmu z dobrymi radami jak żyć.
    Był ktoś z Was na stronie Satan.pl - [satanizm] ?
    Owszem, sam satanizm bez idiotycznych obrzędów jest filozofią mówiącą iż trzeba żyć z zgodzie ze swoim Ego..
    Do wszystkich, to co wyżej zacytował Pan X to cytaty z nonsensopedii.

    Wyznawcy Kriszny z racji wiary nie podnieśli nigdy na nikogo ręki, nie przelali kropli krwi, a na całym świecie jest ich tysiące. Krysznaizm jest pokojową religią. Buddyzm nie jest moze religią ale też jest pełen tolerancji i nikogo na siłę nie zmusza do przynależności. A nalezy do jednej z 5 wielkich religii (choć to bardziej system filozoficzny). Więc już samo to wskazuje, ze mozna pokojowo i z tolerancją. Oczywiście, że można. Ale ja bym głowy nie dała, że żaden z wyznawców Kriszny nie przelał kropli krwi.


    Kościół jednak nigdy nie rozliczył się za zbrodnie pzreszłości. Niemcy wypłacają odszkodowania ofiarom wojny, nie ma też co porownywać narodu, w ktorym urodził się Hitler czy Stalin do całej zreczy facetów ktorzy uważają się za kapłanów, a popełniają gorsze czyny niż chorzy psychicznie przywódcy. Kościół był i wciąz jest hermetyczny i bezkarny. Przywódców zawsze mozna obaić, jak np zrobiloi to stosunkowo niedawno Rumuni. A Kościół? Bezkarni są księża pedofile, których po prostu pzrenosi się na inną parafię i tuszuje sprawę, księża złodzieje czy inni. Ile było procesów księży pedofilów, a ilu uszło to bezkarnie?
    Nie wspomnę już o wyłudzaniu majatków (podono kiedyś należących do Kościoła) ale już analogiczny układ nie zwyklych obywateli nie znajdzie poparcia w sądach i urzędach. Przykłądy można mnożyć.
    Nie przeproszono za krucjaty, za Templariuszy ani procesy o czary.
    Nie rozliczono pzreszłości, nie zrehabiltowano wielu posłanych na stos, a tych których zrehabilitowano to tylko dlatego, że z czasem nauka udowodniła, ze to co odkryli nie było herezją (np. Galileusz).
    Nie mów więc, że nei ma sensu odgrzebywać grzechów pzreszlości. Skoro narody między sobą rozliczają pzreszłość, czemu nie ma tego zrobić Kościół Katolicki? Czemu właśnie Watykan nie ma oddać zrabowanych podczas II wojny swiatowej kosztowności i dzieł sztuki?
    Czemu nie przeprosi nie zadośćuczyni? Czemu tylko tuszuje się sprawki pojedynczych księży. Czy oni są nadludźmi? Czy stoja ponad prawem?
    Ludzie obalają przywódców, których nie "czują". Natomiast fakt, że Kościół wciąż się trzyma, że mimo wszystko na prawie każdej mszy w moim niewielkim miasteczku w jednym z trzech kościołów jest niemalże komplet - o czymś świadczy. Najwyraźniej wciąż są ludzie, którzy go potrzebują.
    I dopóki to się nie zmieni, dopóki wierni nie zaczną odchodzić od Kościoła, a musiałoby to być naprawdę masowe żeby Watykan coś zauważył, dopóki rząd, prokuratura, nie skończą z taryfą ulgową - nic się nie zmieni.
    I nie ma co oczekiwać, że Kościół zrobi to sam z siebie - kto, siedząc w ciepłym, suchym fotelu zrezygnuje z tego na rzecz spaceru w deszczu i gradzie? ;) Naiwnością byłoby przypuszczać, że zacznie rezygnować ze swojej uprzywilejowanej pozycji. Znacznie ciekawiej jest ekskomunikować matkę zgwałconej 9-latki, która znalazła lekarza ktory usunął ciążę bliźniaczą...
    I rozważania maluczkich nic nie zmienią; trzeba odróżnić to, na co się ma wpływ, i na co się go nie ma. Pierwsze rzeczy zmieniać, drugie tolerować, skoro nie jesteśmy w stanie ich zmienić. W tym przypadku - zmusić Watykanu do ukorzenia się i przeproszenia za przeszłość.

    Chociaż mam wrażenie, że idzie w dobrym kierunku...? Coś mi gdzieś dzwoni...

    Chodzi mi przede wszystkim o to, że nie można generalizować i traktować wszystkich księży jak wcielonego zła, bo są wśród nich ludzie którzy wierzą, że obrali słuszną drogę i próbują czynić dobro. Sama spotkałam na swojej drodze trzech, i przepadam za nimi, mimo że odeszłam od Kościoła jakiś czas temu.

    Oczywiście, że są wspaniali księża z powołaniem i to dzięki nim jeszcze się ta watykańska machina trzyma. Nie twierdzę też, że kościół nie zrobił nic dobrego, w czasie wojny wielu wspaniałych kapłanów oddało zycie w obozach zagłady, ratowało Żydów i pomagało jak mogło.
    Papież i ci z Watykanu w tym czasie wspomagali faszystów i grabili co się dało. To właśnie mnie wnerwia, ta hipokryzja i zakłamanie.
    Oto mamy piękny przykład dualizmu w katolicyzmie, czyż nie? ;)
    mam dziwne wrazenie ze za cos podobne JPII przepraszal.. jak inkwizycja itd...
    Po pierwsze to co wkleiłem o kiędzach to z nonsensopedii, tak na prawde napewno wiekrzość jest katolikami nabijacie się z satanizmu to czemu mam się nie nabijać z chrześćijaństwa zgadzam się z vivien-Katolicyzm to w ogóle jedna wielka sprzeczność - sami se stworzyliśćie jezusa boga, i "święty kośćiół"?
    mówiąc w liczbie mnogiej kogo masz na mysli :P? Jezusa raczej sobie nie stworzyli... boga być mzoe.. kościół... jak najbardziej tak :P ale przynajmniej ksociol w pierwotnej formie miałem być czymś lepszym niz jest... :P zresztą chcac czy nie chcąc.. kościół i tka musi zostać... bo obalenie kosciiola raczej szle by sie skończyło :P

    Szatan z hebraiskiego przeciwnik, diabeł z greckiego oskarżyciel, kim dla was jest władzcą piekła, a morże wymysłem kościoła chętnie póżniej rozwine temat ale chce poznać waszą opinie? A ja tam nie zabawiam się w wymyślne hierarchie, zawiłe definicje, przez swoją zawiłość... łatwe do obalenia czy inne nonsesny, zacierające tylko ostateczny obraz.

    Dla mnie szatan to synonim na zło, jego wpływ i konsekwencje. I takie znaczenie ma toto dla dowolnego katolika.

    Czy tak określony szatan istnieje? Wystarczy włączyć wieczorem dowolne wiadomości.

    Dziękuję za uwagę.

    mam dziwne wrazenie ze za cos podobne JPII przepraszal.. jak inkwizycja itd... Już kiedyś, w innym temacie o tym pisałam.
    Kościół Katolicki już kilkukrotnie przepraszał. Zarówno przpraszał Jan Paweł II jak i Benedykt XVI.
    Papieże przepraszali za krzywdy wyrządzone wyznawcom innych religii, Żydom, kobietom, za pedofilię wśród duchownych itd.
    Osobom faktycznie zainteresowanym tym tematem proponuję wpisanie w okienku wujka Google: Papież przeprasza (Papież przeprasza), Jan Paweł II przeprasza lub podobnego hasła, a znajdzie tam sporo postów dotyczących tego zagadnienia.

    Wskaż mi religię, w imieniu której nie została przelana ani kropla krwi.

    ;)

    Kościół też się zmieniał na przestrzeni lat. To tak, jakbyśmy teraz chcieli karać cały naród niemiecki za II wojny światowe, Austriaków za Hitlera, Gruzinów za Stalina.

    Nie ma sensu rozpamiętywać grzechów i krzywd przeszłości. Historię piszą zwycięzcy; nigdy nie jest obiektywna.
    mylisz sie ,mylisz sie z religiami i mylisz sie w porownaniu,powiem krotko najwidoczniej nie posiadasz odpowiedniej wiedzy o religiach i wierzeniach swiata gdyz zaczawszy od aborygenow i skonczywszy na eskimosach po przeprowadzeniu podstawowej analizy tych wiar mozna juz przyjac ze zadna z religi nie "nawracala"za pomoca miecza i ognia jak to bylo w przypadku chrzescijanstwa.oczywiscie byly wojny czy konflikty ale mialy one zupelnie inna przyczyne.do drugiego watku odwolujesz sie zbyt prymitywnie,jesli urodzil sie np.taki "stalin"gdzies w gruzji to nie mozna w zaden sposob winic narodu gruzinskiego poniewaz ludzie sie po prostu rodza wszedzie.tu ci zacytuje slowa rosyjskiego polityka moze lepiej zrozumisz ten swiat "jek taka piekna grozinska ziemia mogla wydac na swiat takiego potwora"ale wiesz co uslyszal po tych slowach od matki ,,"to bylo kochane dziecko wasza rosja zrobila z niego potwora".to dotyczy kazdego i nie w "ziemi"nalezy szukac przyczyny ale w ludziach.co do sensu rozgrzebywania krzywd wyrzadzonych przez chrzescijanstwo to nie ulega najmniejszej watpliwosci ze nalezy poddac grontownej rewizji kosciol.jesli nie po dobroci to sila odebrac im "bogactwo" kultur swiata ktore trzymaja w watykanie i szwajcarii, pozbawic ich jakichkolwiek wplywow,odebrac majatki ziemskie ale to inny temat.piszesz jeszcze ze kosciol sie zmienil na przestrzeni lat ,tu masz racje ale tylko dlatego ze nie mial wyjscia gdyz w przeciwnym razie by upadl .jednak co znacza te lata skruchy kosciola w porownaniu do wiekow krwiopijczosci.wiesz co jest najlepsze w tym wszystkim?ze terror chrzescijanstwa byl pielegnowany i rozwijany bardzo precyzyjnie przez wieki i tu nikt mi nie powie ze za takie cos wystarczy slowo przepraszam....tymi slowami koncze "zguba chrzescijanstwa jest juz nieunikniona,przesadzili o tym duchy pomordowanych pokolen"
    To co powinni zrobić? Wszyscy księża powinni popełnić masowe samobójstwo, rzucając się na miecze? To koniec - nic więcej poza "przepraszam" zrobić nie można. Umiałbyś wycenić ludzkie życia?

    I widzisz, ja uważam, że się nie mylę; głupotą jest obwiniać księdza pierwszego lepszego za to, co robił Kościół ileś wieków temu. Tak jak głupotą jest winić konkretny naród za to, że wywodził się zeń człowiek, który zrobił wiele złego.

    I wszędzie się znajdą fanatycy. Tylko czy ich słowa trafią na podatny grunt?

    mylisz sie ,mylisz sie z religiami i mylisz sie w porownaniu,powiem krotko najwidoczniej nie posiadasz odpowiedniej wiedzy o religiach i wierzeniach swiata gdyz zaczawszy od aborygenow i skonczywszy na eskimosach po przeprowadzeniu podstawowej analizy tych wiar mozna juz przyjac ze zadna z religi nie "nawracala"za pomoca miecza i ognia jak to bylo w przypadku chrzescijanstwa.

    ...i nie w "ziemi"nalezy szukac przyczyny ale w ludziach.co do sensu rozgrzebywania krzywd wyrzadzonych przez chrzescijanstwo to nie ulega najmniejszej watpliwosci ze nalezy poddac grontownej rewizji kosciol.jesli nie po dobroci to sila odebrac im "bogactwo" kultur swiata ktore trzymaja w watykanie i szwajcarii, pozbawic ich jakichkolwiek wplywow,odebrac majatki ziemskie ale to inny temat. Nie gniewaj się Irku, ale sparafrazuję początek powyższego cytatu:...i nie w religii należy szukać przyczyny ale w ludziach.

    I tu proponowałaby oddzielenie w dyskusji religii, wiary jako takiej od instytucji, czyli ludzi z ich wadami, którzy "interpretując" nauki danej religii uprawiali swoją politykę.

    A tu już zupełnie złapałeś się na własny haczyk :)
    Jak ma się ten fragment:

    "zguba chrzescijanstwa jest juz nieunikniona,przesadzili o tym duchy pomordowanych pokolen"
    Do Twojego wcześniejszego wywodu:

    ...odwolujesz sie zbyt prymitywnie,jesli urodzil sie np.taki "stalin"gdzies w gruzji to nie mozna w zaden sposob winic narodu gruzinskiego poniewaz ludzie sie po prostu rodza wszedzie.tu ci zacytuje slowa rosyjskiego polityka moze lepiej zrozumisz ten swiat "jek taka piekna grozinska ziemia mogla wydac na swiat takiego potwora"ale wiesz co uslyszal po tych slowach od matki ,,"to bylo kochane dziecko wasza rosja zrobila z niego potwora".to dotyczy kazdego i nie w "ziemi"nalezy szukac przyczyny ale w ludziach. Zgodnie w tym co napisałaś: skoro chrześcijaństwo powinno upaść z powodu grzechów i sprzeniewierzeń, jakich dopuszczali się "wyznawcy" tej religii, to sporo państwo: Chiny, Niemcy, Rosja, Ukraina i jeszcze kilka innych, powinny przestać istnieć z powodu zbrodni popełnianych przez osoby tej narodowości.

    Więc może nie szukajmy winy w religii, w chrześcijaństwie, ale w ludziach?

    Nie wiem czy ktoś zamieścił już tutaj podobną opinię, ale na razie przeczytałem połowę tematu, resztę dokończę później bo już mnie oczy bolą. Wielu ludzi wierzy w istnienie szatana jako źródło grzechu, kusiciela, itd. Może został on po prostu wymyślony przez ludzi jako usprawiedliwienie swoich grzechów, jako ktoś na kogo mogliby zrzucić winę za całe zło tego świata. Może źródłem zła jesteśmy my sami, i nikt, szatan, diabeł, zły duch czy jakby go nie nazwać nie jest za to odpowiedzialny, a my tylko staramy się zrzucić z siebie chociaż część winy. Co o tym sądzicie? A jeśli ktoś już o tym pisał to sorki, po prostu nie doczytałem.
    Pedofilia to co innego, niż spalenie templariuszy. Na tamto się nic nie poradzi - a z pedofilią należy jak najbardziej walczyć.
    Dlatego też dobrze by było, żeby laickie służby przestały patrzeć na prawo kościelne i ścigały takiego... delikwenta, żeby nie użyć mocniejszego słowa, do skutku. Kilka miesięcy temu Gazeta Wyborcza jak wsiadła na jedną sprawę, tak ciągnęła ją przez dość długi czas. Mam nadzieję, że to dopiero początek, i jeśli kolejne świństwa tego pokroju wyjdą na jaw, złoczyńcy zostaną ukarani. Albo chociaż odizolowani...

    Nie wiem czy ktoś zamieścił już tutaj podobną opinię, ale na razie przeczytałem połowę tematu, resztę dokończę później bo już mnie oczy bolą. Wielu ludzi wierzy w istnienie szatana jako źródło grzechu, kusiciela, itd. Może został on po prostu wymyślony przez ludzi jako usprawiedliwienie swoich grzechów, jako ktoś na kogo mogliby zrzucić winę za całe zło tego świata. Może źródłem zła jesteśmy my sami, i nikt, szatan, diabeł, zły duch czy jakby go nie nazwać nie jest za to odpowiedzialny, a my tylko staramy się zrzucić z siebie chociaż część winy. Co o tym sądzicie? A jeśli ktoś już o tym pisał to sorki, po prostu nie doczytałem. Szatan w KK wg mnie jest właśnie takim 'usprawiedliwieniem' win... ale to wcale nie znaczy że zła nie ma... Są Anioły i Demony, tego nie zmienisz...
    wszystko jest pozostawine w naszych rękach my mamy wolną wolę i szatan który może ingerować i Bóg który może nam pomagać gdy zechce
    Oczywiście że zło jest, wcale nie mówię że go nie ma. Ale dobro i zło nie jest jednoznaczne, często zależy od punktu widzenia, a ten jak wiadomo zależy od punktu siedzenia. Ludzie od zawsze uosabiają anioły itp z dobrem, a diabła, demony, itp ze złem. Ale dlaczego tak jest? Czy konieczne jest jakieś personifikowanie dobra i zła? To są po prostu wartości, a granice między nimi często są bardzo cienkie, a niekiedy nawet się zacierają. Bóg = dobro, a Szatana = zło? To tylko ogólnie przyjęte definicje. Dobro i zło tkwi w nas, a to którą z tych wartości się kierujemy to już nasza indywidualna sprawa. To my podejmujemy decyzje a nie Szatan, Jachwe, Budda czy ktokolwiek inny.
    No właśnie. Więc Szatan (o ile nie jest tylko ludzkim wymysłem) niekoniecznie musi być zły.
    myślicie że nie myśląc nie wierząc w szatana sprawimy że on zniknie z naszej rzeczywistości?
    W pewien sposób teoretycznie tak.
    Ale tylko z poziomu, który jest subiektywnie percypowany. :)

    No właśnie. Więc Szatan (o ile nie jest tylko ludzkim wymysłem) niekoniecznie musi być zły. szatan to z hebrajskiego "przeciwnik",
    diabeł z greckiego to oskarżyciel, oszczerca

    i w jednym i w drugim przypadku jest to upadłe - sprzeciwiające się Bogu stworzenie duchowe lub inaczej anioł
    czyli szatan będąc aniołem, nie jest do końca taki zły, po prostu sprzeciwił się Bogu twierdząc, ze skoro mamy wolną wolę to możemy robić wszystko co chcemy nie licząc się z opiniami innych, z drugiej strony możliwe tez, że chciał udowodnic Bogu, że on też potrafi stworzyć świat, w którym będzie panowała sprawiedliwość, dobro, miłość itd. itp a jednocześnie każdy będzie robił to na co będzie miał ochotę - tylko nie bardzo mu to wychodzi :/

    myślicie że nie myśląc nie wierząc w szatana sprawimy że on zniknie z naszej rzeczywistości? może nie zniknie - ale może nie miec wpływu na rzeczywistość jaką sami będziemy tworzyć

    No właśnie. Więc Szatan (o ile nie jest tylko ludzkim wymysłem) niekoniecznie musi być zły. No..i to jest bardzo dobre stwierdzenie. Szatan ma pewne rzeczy do wykonania, jak każdy, robienie czystego zła zapewne sprawia mu satysfakcję, natomiast, nie jest zły dla wszystkich i niezależnie czy się w niego wierzy czy nie/miało się z nim kontakt czy nie-działa na zasadzie ludzkiej a stereotypowy człowiek stara sie być dobry od święta dla bliskich i dla rodziny, chyba że jest ostatnim chamem. A bycie ostatnim chamem chyba nie jest zbyt honorowe i nie leży jego kwestii. Zresztą raczej mało jest żywych, którzy coś tam o tym wiedzą, więc dyskusja upada...

    myślicie że nie myśląc nie wierząc w szatana sprawimy że on zniknie z naszej rzeczywistości? A jak ja nie wierze, że za oceanem jest Ameryka, to ona ma zniknąć?
    Nasza wiara przesłania Nam oczy i przekręca nasze poglądy na świat, ale jeśli wierzymy w fałsz to ten fałsz jest prawdą tylko dla Nas. Co nie znaczy, że skutki działań kogoś/czegoś w co nie wierzymy nie będą namacalne.
    Kazdy ma w sobie Boga i szatana, dobra i zla strone. Nie da sie wyzbyc w zupelnosci ani jednego ani drugiego. Gdzie jest swiatlo musi byc i cien. Od nas zalezy, ktora droge obrac. Jak w opowiesci o dwoch lwach w sercu toczacych boj. Jeden dobry, drugi zly. wygra ten, ktorego bedziesz wiecej karmic.
    No tak, nie przemyslalem do konca. hmm. ja w tym wcieleniu napewno nie dojde do tego...
    Ja wiem...ale poki co za wczesnie...glupio to zabrzmi ale nie mam czasu byc teraz oswieconym.
    Dlatego użyłem stwierdzenia "stereotypowy człowiek", natomiast Wasze odpowiedzi to offtop. Jest jakiś temato dobrych/złych ludziach ? Też bym chętnie podyskutował
    to zaloz. Dzis z rana myslalem o zlych ludziach swoja droga...

    Da się wybrać i pozbyć jednego. Popatrz na oświeconych, oni już mają w sobie tylko światło. Vivien, masz na myśli kogoś z żyjących?
    Moim zdaniem dla człowieka, za życia, taki stan nie jest osiągalny i tu przychylam się do wypowiedzi Włóczykija.
    I widzisz, ja uważam, że się nie mylę; głupotą jest obwiniać księdza pierwszego lepszego za to, co robił Kościół ileś wieków temu. Tak jak głupotą jest winić konkretny naród za to, że wywodził się zeń człowiek, który zrobił wiele złego..zgadza sie nie nalezy obwiniac "garbatego za to ze ma dzieci proste".ale w przypadku kosciola jest troche inaczej gdyz polityka terroru objawiala sie regularnie przez wieki i dopiero w zeszlym stuleciu kosciol musial zaprzestac wyzyskiwania setek tysiecy niewolnikow i jednoczesnie zakonczyc epoke gwaltow ktora budowala ich strukture.dlaczego "rozwiazanie"kosciola jest konieczne??jest to najbardziej niebezpieczna organizacja na swiecie ,narazie w stanie hibernacji i mam nadzieje ze juz sie nie "wybudzi".

    dlaczego "rozwiazanie"kosciola jest konieczne??jest to najbardziej niebezpieczna organizacja na swiecie ,narazie w stanie hibernacji i mam nadzieje ze juz sie nie "wybudzi". Obawiam się, że rozwiązanie KK jako instytucji jest niemożliwe.
    Choćby właśnie ze względu na jego wielkość jako organizacji.

    Rzeczywiście, jeżeli spojrzymy na instytucję KK z zewnątrz i założymy, że dałby się rządzić komuś o wątpliwych podstawach moralnych, to mógłby być niebezpieczny.
    Ale dla mnie to mało prawdopodobne i dość abstrakcyjne wyobrażenie.
    Raczej demonizowanie oparte o lęk przed tą instytucją lub niechęć do rzeczonej, która może wynikać z naprawdę różnych przyczyn.
    Innychh powodów, dla których KK mógłby być obecnie uznany za niebezpieczny wg mnie nie ma.
    No prosze jak się rozgadali
    Kośćiół to kośćiół, satan to satan,przecięż nie będe obwiniał swoją babke za to że została mocherem ani radia za to że przeprogramowali mi babke(babcie-by się nie obrażiła) sama se wybrała radio stacie sama zdecydowała wstąpić do kośćioła, obuża mnie to ze niema czegoś takiego jak w stanach(ameryka dla mniej kumatych) że każdy se wybiera religie, pogląd tam sataniści mają kośćioły a tu w polsce jak ktoś powiem satan każdy mocher w promieniu 100 m pierdolnie nas majbachem taka jest nasza kochana polska jeszcze mamy te cenzure nie skącze zdania poniewasz sami się domyślcie?

    Tak mam na myśli choćby Dalaj Lamę. Wielu innych buddystów osiąga sta oświecenie. Zan też kogoś takiego należącego do Różkorzyżowców. To są ludzie ale są oświeceni.
    Nie są oni oczywiście reinkarnacjami Jezusa czy Buddy ale poznali ich drogę, zrozumieli naukę i dzięki temu sami stali się oświeceni.
    I uważasz, że nie ma w nich już żadnego zła, rzadnej pokusy?
    Nawet Dalaj Lama nie powiedziałby tak o sobie.
    Pan X, to o czym piszesz nazywa się brakiem tolerancji i występuje u wszystkich ortodoksów, a ci nie stanowią 100% społeczeństwa. Nawet w Polsce.
    Czasem mam wrażenie, że Twoim problemem jest właśnie brak tolerancji dla istnienia takowych.
    Wybór zarówno ma Twoja babcia jak i Ty.
    Nikt nie każe być Ci satanistą czy katolikiem.
    Szukaj, poznawaj, ucz się i wybieraj to, co dla Ciebie najlepsze.
    Viven, będzie to musiała być taka sama instytucja. Bez kościoła katolickiego już dawno Europa by upadła...

    Caliah, nigdy nie mów nigdy, nie takie cywilizacje upadały i nie takie religie legły w gruzach. Miałam na myśli samą instytucję w sensie administracyjnym i możliwość jej rozwiązania, o którym napisał Irek.
    Co do religii - obroni się sama :)
    Ta, takaś mądra to wyjdz na dwór i przejdz se i wykrzyknij kilka razy kocham satana, piekło i antychrysta, a jak ja bym tak biegał to by mnie przymkneli za obrażanie i demoralizowanie społeczeństwa co inego biegać i krzyczeć jezus mnie kocha?
    Fajna sygnatura?

    Obawiam się, że rozwiązanie KK jako instytucji jest niemożliwe.
    Choćby właśnie ze względu na jego wielkość jako organizacji.

    Rzeczywiście, jeżeli spojrzymy na instytucję KK z zewnątrz i założymy, że dałby się rządzić komuś o wątpliwych podstawach moralnych, to mógłby być niebezpieczny.
    Ale dla mnie to mało prawdopodobne i dość abstrakcyjne wyobrażenie.
    Raczej demonizowanie oparte o lęk przed tą instytucją lub niechęć do rzeczonej, która może wynikać z naprawdę różnych przyczyn.
    Innychh powodów, dla których KK mógłby być obecnie uznany za niebezpieczny wg mnie nie ma.
    ---------------"abstrakcyjne "to jest dalsze przetrwanie kosciola... wiesz kaliach nie obraz sie "bron boze" jednak powiem ci tak ,"odbierasz" na zbyt niskiej frekwencji a chcesz nadawac na zbyt "wysokiej" sluchasz wciaz tej samej stacji i regulujesz jedynie glosnosc, otworz oczy i wyjdz poza bramy klasztoru!
    Eeeee fajna sygnatura ile mam razy się pytać?

    Ta, takaś mądra to wyjdz na dwór i przejdz se i wykrzyknij kilka razy kocham satana, piekło i antychrysta, To mi trochę wygląda na prowokację :)
    Nie powinieneś być zaskoczony tym, że namawianie do czegoś, co w danym kręgu kulturowym uznane jest za złe spotyka się ze sprzeciwem danej społeczności.
    U nas co najwyżej dostałbyś maybachem (jakbyś nieszczęśliwie napotkał dzielnego mohera), a w kraju muzułmańskim już byś nie żył.
    Za samo krzyczenie nie zamknęli by Cię, chyba, że przy okazji kogoś byś personalnie obrażał lub zastraszał.
    Jeżeli będziesz wyglądał schludnie, założysz trampeczki i z okrzykiem na ustach przemierzysz osiedle, to co najwyżej od jakieś lokalnej bandy możesz dostać, za to że się im np. Twoja buzia nie spodoba. Ale taka "norma" istnieje nie tylko w Polsce. Ba, w Stanach o to dużo łatwiej.


    ... co inego biegać i krzyczeć jezus mnie kocha? Chyba nie ma nic, za co można by uznać głoszenie miłości za złe. Niezależnie od tego czy głoszący powołuje się na Jezusa, Buddę, Allacha.

    Podsumowując: z punktu widzenia społecznego, to co kojarzy się ze złem jest - be, to co z dobrem - cacy.
    Ot i cała "filozofia".

    Wnisek: unikaj prowokacji - unikniesz maybacha ;)
    Pan X: Nie, zbyt pompatyczna.

    ---------------"abstrakcyjne "to jest dalsze przetrwanie kosciola... wiesz kaliach nie obraz sie "bron boze" jednak powiem ci tak ,"odbierasz" na zbyt niskiej frekwencji a chcesz nadawac na zbyt "wysokiej" sluchasz wciaz tej samej stacji i regulujesz jedynie glosnosc, otworz oczy i wyjdz poza bramy klasztoru! Irku, nie wykręcaj się ogólnikami :)
    Rzucasz pomysł, a jak wyobrażasz sobie jego realizację?

    Co do stacji, to słucham różnych, ale jeżeli przyznam rację wszystkim, to niestety nie przyznam nikomu :)
    A klasztor zwiedzam od niedawna i ciągle odkrywam nowe krużganki :)
    Vivien, pożyjemy zobaczymy :) (albo zobaczą nasze dzieci lub wnuki, lub...) ;)

    Pan X, sygnaturka trochę przygnębiająca, jak droga do nikąd lub raczej brak drogi.
    No cóż taka prawda jest nieraz prawda jest gorsza od kłamstwa
    A co myslicie o piekle bo kwestia szatana mysle jest omówiona?
    Zależy o co pytasz. Jeśli o to czy wierzę w jego istnienie to powiem nie. W każdym razie nie w takie jakie przedstawia nam KK.
    Jeśli gdzieś istnieje piekło to tylko na Ziemi...

    Zależy o co pytasz. Jeśli o to czy wierzę w jego istnienie to powiem nie. W każdym razie nie w takie jakie przedstawia nam KK. A jak wg Ciebie KK przedstawia piekło?
    Pomijając oczywiście wersję dla dzieci.

    A jak wg Ciebie KK przedstawia piekło?
    Pomijając oczywiście wersję dla dzieci.
    Z tego co wiem (mogę się mylić) to "zwykła" wersja nie różni się zbytnio od tej "dla dzieci". Czyli ogień, wieczna męka, itd, itp. Moim zdaniem wiara chrześcijańska sama sobie zaprzecza mówiąc że Bóg jest miłosiernym Ojcem i kocha wszystkich ludzi bez względu na jego grzechy. Jeśli tak jest, to dlaczego każe grzeszników wieczną męką, za grzechy ich życia, jakie by ono nie było długie. Nawet kara miliona lat, w końcu się zakończy, ale wieczność? Żadna zbrodnia nie jest na tyle ciężka żeby cierpieć przez nią przez całą wieczność. Jeśli Bóg jest tak jak mówi chrześcijańska wiara miłosierny, to piekło nie istnieje/wygląda całkiem inaczej.

    No własnie, jak w zasadzie przedstawia to KK? Moja edukacja w tym zakresie skończyla się na obrazie ogni i kotlów ze smołą gdzie gotują się dusze gzreszników. Potem jeden ksiądz powiedział, ze piekło to brak boga, ale nic więcej nie powiedział.
    Caliah, jestes tu ekspertem, napisz jak to jest z tym piekłem według doktryny KK. Z góry dziekuje.
    Z tego co wiem to w piekle czekają na nas wieczne męki, cierpienie, brak miłość, brak nadziei, ale to było przekazane przez moją wspaniałą katechetkę (kobieta naprawdę jest niezła, ale za szybko się denerwuje ;p), jak jest w Piśmie- nie wiem, wydaje mi się, że nie ma żadnych dokładniejszych opisów.
    Gdy byłam chrześcijanką to wytłumaczono mi to tak : staniemy przed Bogiem i wtedy poznamy całą prawdę. Jeżeli okaże sie ze nie trafiliśmy na właściwą drogę za życia(Którą jest jest Jezus "Ja jestem drogą,prawdą i życiem") to właśnie ją zobaczymy i wtedy będziemy całe wieki męczyć się z tą myślą, będziemy widzieć sytuacje w których mogliśmy wejść na właściwą drogę, będzie "płacz i zgrzytanie zębów", bo go odrzuciliśmy i tak całą wieczność - będzie to jedna wielka udręka, a w dodatku bedziemy z dala od krolestwa Boga wiec skazani na pastwe demonow itp. bytów. Powiem szczerze, że bardzo sie kiedys tego bałam, szczególnie słowa "wiecznosc".. Ale na szczecie to juz przeszłosc ..A tak apropos ostatnio jechałam w autobusie i był taki ścisk, ze nie dało sie oddychac, okien nie szlo otworzyc, a nad tobą pachy jakis spoconych gosci i mowie do koleżanki "Wiesz tak musi wyglądac piekło - jedziesz całą wiecznosc takim autobusem" :lol:
    cosik takiego znalazłem w Apokalipsie:

    Też zadawałam takie pytania(nie otrzymałam konkretnej odpowiedzi) dlatego może jak odeszłam to powiedzieli "Tak z takich plew jak ty będzie nasza wspólnota oczyszana" :lol:
    Mnie uczono, że każdy, nawet niewierzący ma szanse na zbawienie, wszystko zależy od czynów
    i jeszcze coś:

    o dziwo, w Piśmie nie ma słowa o piekle, w ogóle nie ma tam czegoś takiego, czyli kolejne przegabacenie KK

    Mnie uczono, że każdy, nawet niewierzący ma szanse na zbawienie, wszystko zależy od czynów A mnie uczono że niezależnie od tego jak będziesz dobry, to jeśli nie wierzysz w Boga - pójdziesz do piekła.
    Monopol ma ten Bóg, cholera. ;-)

    A mnie uczono że niezależnie od tego jak będziesz dobry, to jeśli nie wierzysz w Boga - pójdziesz do piekła.
    Monopol ma ten Bóg, cholera. ;-)
    Tak, z tym też się zetknąłem, ale wolę tą pierwszą wersje :P

    Jak coś, to cytaty brałem z tąd.
    Jest opcja szukaj ^^

    o dziwo, w Piśmie nie ma słowa o piekle, w ogóle nie ma tam czegoś takiego, czyli kolejne przegabacenie KK O Lucyferze również nie ma wzmianki...
    Religia chrześcijańska ma całą masę niedomówień, wiele dogmatów przeczy samym sobie, a Pismo Święte jakie znamy w dzisiejszej postaci zostało zredagowane tak, aby pasowało duchowieństwu, które mogło wmówić ciemnemu ludowi co tylko chcieli. Wiele rzeczy które pierwotnie było w Piśmie Świętym odrzucono, a dopisano całą masę bzdur których nigdy tam nie było.
    Zgadzam się z hellvardem, a co do ciebie beoran masz racię w pismie jako tako nie występuje piekło jakie znamy dziś ale jest w ewangeli mateusz -sąd ostateczny-tam znajdziesz jak odbywa się sąd nad luckośćią ci co staną po prawicy pójdą do nieba a ci co stoją po lewicy do piekła oczywisię gehenna i inferno to nie te same miejsca inferno to pieko pod ziemią wymyslone przez człowieka,a gehenna jest to kraina jęku tak nazywali piekło izrailici przed narodzeniem się chrystusa teraz zamiast muwić gehenna mówi się piekło a jak waszym zdaniem wygląda niebo?

    Zgadzam się z hellvardem, a co do ciebie beoran masz racię w pismie jako tako nie występuje piekło jakie znamy dziś ale jest w ewangeli mateusz -sąd ostateczny-tam znajdziesz jak odbywa się sąd nad luckośćią ci co staną po prawicy pójdą do nieba a ci co stoją po lewicy do piekła oczywisię gehenna i inferno to nie te same miejsca inferno to pieko pod ziemią wymyslone przez człowieka,a gehenna jest to kraina jęku tak nazywali piekło izrailici przed narodzeniem się chrystusa teraz zamiast muwić gehenna mówi się piekło a jak waszym zdaniem wygląda niebo? Hm, niebo? Chodzisz po puchatych chmurkach, odziany w śnieżnobiałe szaty, grasz na harfie i wspólnie z innymi aniołkami głosisz chwałę Pana.
    Nie pysiaczki, mylicie się co do jednej i dość podstawowej definicji, bo piekło czy niebo to nie miejsce tylko stan, w którym znajdzie się nasza dusza, każdy teolog wam to powie ;)
    niebo jest stanem miłości, błogości, wiecznej radości..
    piekło jest stanem nienawiści, bólu, cierpienia, smutku i braku nadziei..

    "Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie"- piekło jest stanem ostatecznym, z resztą tj niebo, stanem przejściowym jest czyściec- bo w nim mamy już obietnice dostania się do nieba, oczywiście po pewnym czasie ;)

    Moim zdaniem wiara chrześcijańska sama sobie zaprzecza mówiąc że Bóg jest miłosiernym Ojcem i kocha wszystkich ludzi bez względu na jego grzechy. Jeśli tak jest, to dlaczego każe grzeszników wieczną męką, za grzechy ich życia, jakie by ono nie było długie. Nawet kara miliona lat, w końcu się zakończy, ale wieczność? Żadna zbrodnia nie jest na tyle ciężka żeby cierpieć przez nią przez całą wieczność. Jeśli Bóg jest tak jak mówi chrześcijańska wiara miłosierny, to piekło nie istnieje/wygląda całkiem inaczej. Istnieje i dość dobrze opisał je Beoran.
    A zgodnie z nauką KK Bóg rzeczywiście jest miłosierny i wbrew temu, co napisałeś nie skazuje człowieka na potępienie, wieczną mękę.
    Jezus poprzez swoją śmierć wykupił winy wszystkich ludzi, więc wszyscy jesteśmy już odkupieni łaską miłosierdzie Bożego.
    Winy są nam odpuszczone, ale kara nie, dlatego musimy ponieść skutki swoich złych czynów w czasie życia ziemskiego (kary doczesne) lub po śmierci, w czyśćcu.
    Na wieczne potępienie, piekło, czyli wieczne oddalenia od Boga skazani są ci ludzie, którzy świadomie wyrzekli się Boga i jego miłosierdzia.
    I tak jak napisał Beoran, tam gdzie jest Bóg jest też i miłość, i wszystko, co jest z nią związane, chrześcijanie nazywają to niebem.
    Tam gdzie Boga nie ma, nie ma też miłości.
    Ponieważ stany te dotyczą naszej duszy, to ci, którzy skazują się na piekło mogą liczyć na wieczne odczuwanie bólu, cierpienia, beznadziei, a wszystko bez czasu i przestrzeni, w nicości bezgranicznej.
    Piekło jak i niebo to nie tylko stan ale też i miejsce, a co myslicie o wojnie diabła z bogiem,dobra z złem, demonów i aniołów?
    A skąd wiesz, że to też miejsce?
    A jeśli to miejsce, to gdzie ono się znajduje? Na jakiejś planecie? Może w innej galaktyce? Jeśli to jest jakieś miejsce to na pewno nie istnieje w naszym materialnym świecie, tylko w jakimś innym wymiarze.
    Nie, biorąc jedynie pod uwagę naukę KK to niebo z piekłem są stanami ducha, jeżeli byłoby to miejsce, nawet na innej płaszczyźnie, to w taki, czy siaki sposób można byłoby się tam dostać (nie mówię o śmierci klinicznej, bo różnie o niej mówią)
    co do obrazu piekla, to przypomina mi sie kawal o ateiscie i po smierci wita go szatan, co jest mala niescisloscia ale mniejsza o to, zabiera go w podroz i pokazuje mu same dobrodziejstwa, nic co by sie kojarzylo ze zlem. pokazuje mu jednak jedno miejsce, gdzie nie moze sie udac. zostawia go samego i po poewnym czasie ciekawosc byla wyzsza i wybral sie do zakazanego miejsca, gdzie ludzie byli paleni, topieni w smole i w ogole obraz piekla, wystraszyl sie i poszedl do szatana i spytal o co w tym chodzi, czy go tam tez nie wrzuci. Na co ten mu odpowiedzial, ze nie bo to katolicy i oni sami sobie wymyslili takie pieklo.

    Moze to faktycznie swiat jest pieklem, w koncu jakby nie patrzec jest pod niebem.

    Pieklo w Pismie nie istnieje faktycznie, jest obrazem lekow i koszmarow. przestroga przed czynieniem zla.

    co do obrazu piekla, to przypomina mi sie kawal o ateiscie i po smierci wita go szatan, co jest mala niescisloscia ale mniejsza o to, zabiera go w podroz i pokazuje mu same dobrodziejstwa, nic co by sie kojarzylo ze zlem. pokazuje mu jednak jedno miejsce, gdzie nie moze sie udac. zostawia go samego i po poewnym czasie ciekawosc byla wyzsza i wybral sie do zakazanego miejsca, gdzie ludzie byli paleni, topieni w smole i w ogole obraz piekla, wystraszyl sie i poszedl do szatana i spytal o co w tym chodzi, czy go tam tez nie wrzuci. Na co ten mu odpowiedzial, ze nie bo to katolicy i oni sami sobie wymyslili takie pieklo.

    Moze to faktycznie swiat jest pieklem, w koncu jakby nie patrzec jest pod niebem.

    Pieklo w Pismie nie istnieje faktycznie, jest obrazem lekow i koszmarow. przestroga przed czynieniem zla.
    Hehe naprawdę dobry ten dowcip, szczerze się uśmiałem. Tak, patrząc na to co się wokół nas dzieje, też zaczynam sądzić że prawdziwe piekło mamy tutaj na ziemi, nie zaś w zaświatach. I co gorsza sami je sobie zgotowaliśmy.

    Tak, patrząc na to co się wokół nas dzieje, też zaczynam sądzić że prawdziwe piekło mamy tutaj na ziemi, nie zaś w zaświatach. I co gorsza sami je sobie zgotowaliśmy. Poważnie? A ja nie dalej niż wczoraj dziękowałam wszystkim mocom za to, że świat i życie są takie piękne.
    To zależy od człowieka, czy będzie miał tu, na ziemi, piekło czy niebo.

    Poważnie? A ja nie dalej niż wczoraj dziękowałam wszystkim mocom za to, że świat i życie są takie piękne.
    To zależy od człowieka, czy będzie miał tu, na ziemi, piekło czy niebo.
    Dla Ciebie może nie. Ale pomyśl o milionach ludzi cierpiących z powodu biedy, głodu, pragnienia i wojny. Dla nich życie często jest piekłem. I to wcale nie zależy od nich. Najczęściej od tych z góry, polityków, dowódców wojskowych, czasem także przywódców religijnych. Zwykły, szary człowiek zazwyczaj nie ma żadnego wpływu na ich decyzje, natomiast oni mogą z nim robić co im się żywnie podoba. To że Tobie się dobrze wiedzie wcale nie oznacza że wszędzie jest tak samo.

    Dla Ciebie może nie. Ale pomyśl o milionach ludzi cierpiących z powodu biedy, głodu, pragnienia i wojny. Dla nich życie często jest piekłem. I to wcale nie zależy od nich. Najczęściej od tych z góry, polityków, dowódców wojskowych, czasem także przywódców religijnych. Zwykły, szary człowiek zazwyczaj nie ma żadnego wpływu na ich decyzje, natomiast oni mogą z nim robić co im się żywnie podoba. To że Tobie się dobrze wiedzie wcale nie oznacza że wszędzie jest tak samo. A po co ten patetyczny ton? Niech każdy się zajmie swoim podwórkiem, nie zbawianiem innych.
    Nic nie zmieni ubolewanie nad tym, że zalegalizowano w Afganistanie gwałt. Próba ochrony praw kobiet przemocą skończy się tylko większą przemocą. Skoro nic z tym nie mogę zrobić - to dlaczego się nie mogę radować życiem, tym, co otrzymałam, wszystkim dookoła mnie?
    Wierzę w karmę. Wszystko się przytrafia po coś, a jak to ładnie zostało wspomniane w wątku o hermetyzmie, przypadek to jedynie nazwa na nieznane Prawo. ;)

    A po co ten patetyczny ton? Niech każdy się zajmie swoim podwórkiem, nie zbawianiem innych.
    Nic nie zmieni ubolewanie nad tym, że zalegalizowano w Afganistanie gwałt. Próba ochrony praw kobiet przemocą skończy się tylko większą przemocą. Skoro nic z tym nie mogę zrobić - to dlaczego się nie mogę radować życiem, tym, co otrzymałam, wszystkim dookoła mnie?
    Wierzę w karmę. Wszystko się przytrafia po coś, a jak to ładnie zostało wspomniane w wątku o hermetyzmie, przypadek to jedynie nazwa na nieznane Prawo. ;)
    Nie, ja wcale nie staram się zbawiać świata bo żaden człowiek nie jest w stanie tego dokonać. Chodziło mi o to co napisałeś w poprzednim poście. Może i Twoje życie jest piękne (pewnie jest, po co miałbyś kłamać), ale świat z pewnością nie jest taki różowy. Tak, z pewnością wszystko ma swój cel. Szkoda tylko, że często nie wiemy jaki. Ale się chyba troszkę offtop zrobił, bo zdaje się że miało być o Szatanie :icon_wink:
    Ja czekam, aż mi Pan X odpowie, skąd wie, że piekło to miejsce. Bo kilka ciekawych podobnych stwierdzeń padło w tym wątku. ;)

    Poważnie? A ja nie dalej niż wczoraj dziękowałam wszystkim mocom za to, że świat i życie są takie piękne.
    To zależy od człowieka, czy będzie miał tu, na ziemi, piekło czy niebo.
    Niestety nie jestesmy sami na tym swiecie

    Ja czekam, aż mi Pan X odpowie, skąd wie, że piekło to miejsce. Bo kilka ciekawych podobnych stwierdzeń padło w tym wątku. ;) W Piśmie Świętym kara dla istot potępionych została opisana w jako: „wieczny ogień ( Ewangelia wg św. Mateusza 25:41), „ogień nieugaszony ( Ewangelia wg św. Mateusza 3:12), „hańba, wieczna odraza ( Księga Daniela 12: 2), miejsce, gdzie „gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie ( Ewangelia wg św. Marka 9:44 - 49), miejsce „mąk i „płomieni ognia ( Ewangelia wg św. Łukasza 16:23, 24), „wieczna zagłada ( 2 List św. Pawła do Tesaloniczan 1: 9), miejsce męki pełne „ognia i siarki , gdzie „dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi ( Apokalipsa 14:10, 11) i „jezioro ognia i siarki , gdzie ludzie nieprawi będą „cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków ( Apokalipsa 20:10). Sam Jezus pokazuje, że kara w piekle będzie wieczna - nie będzie to tylko dym i płomienie ( Ewangelia wg św. Mateusza 25:46).

    Większość z tych określeń to alegorie, symbole.
    Być może Pan X potraktował je dosłownie.

    Podobnie może być z pojmowaniem nieba:
    "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce." J 14, 2
    Nie musicie mi wieżyć że piekło to miejsce,a ktoś was morze mi opowiedzieć o wojnie boga z diabłem i czy mam to traktować symbolicznie a morze jednak nie?
    morze może :lol:

    sprawa jest piękna i prosta- Bóg stworzył sobie aniołki do pomocy (paradoks, bo jest wszechmogący), aniołki były Jego niewolnikami, jeden cel- służenie Stwórcy, brak wolnej woli, po stworzeniu ludzi, grupa aniołów się zbuntowała, bo anioł (istota wyższa) miała pokłonić się przed człowiekiem, który miał na dodatek wolną wolę. Dlatego demony (upadłe amony) chcą zniszczyć istotę ludzką.

    Hihi lekcje religii zrobiły sobie xD

    Niektórzy uważają, że nie ma walki pomiędzy Bogiem (dobrem), a Szatanem (złem), bo bez pierwszego nie istnieje drugie i na odwrót ;)
    Tylko ta kobcebcja jest zła, po pierwsze niały wolną wole o same uczyniły się złe czyli miały wolną wole po drugie stwierdzenie że szatan beż boga nie istnieje jest w oczach chrześćijan herezją bo bóg sam w sobie jest samo wystarczalny, i taka jedna metafora (nie muwie o tobie) Głupcem Jest Ten Co Prubuje Wypłoszyć Diabła z Lasu Innym Diabłem?
    Nie, nie miały wolnej woli, nigdzie tego nie ma zapisanego, za to jest napisane, że się zbuntowały, a gdyby były wolne to by najzwyczajniej odeszły!

    Tak, szatan bez Boga nie istnieje- bez Boga, nie ma niczego, bo we wszystkim jest Jego boska cząstka ;)
    Gdyby Bóg był samowystarczalny, nie stworzyłby ludzi, którzy nie dość, że mieli robić za ogrodników w Edenie, to jeszcze oddawali mu cześć ;)
    Poszukam info w kompendium katechizmu kościoła katolickiego ;)
    To zdecyduj się istnieje czy nie istnieje bo to ruznica wielka jest?
    Nie, ja tylko potwierdziłem wcześniejszą wypowiedź- Bóg istnieje- istnieje i szatan, nie ma Boga, nie ma szatana- proste ;)
    Hmm... Muszę Cię przeprosić za wprowadzanie w błąd, po wakacjach pogadam z katechetką :P

    tak sobie czytam i czytam i wyczytałem coś takiego:
    "W Biblii Nnie mamy żadnego opisu buntu aniołów, który miałby nastąpić u początków stworzenia (fragment z Ap 12, ukazujący walkę aniołów w niebie, mówi o eschatologicznym buncie i klęsce Szatana po śmierci Jezusa na krzyżu, a nie o buncie w czasach prehistorycznych). Faktem jest jednak, że tradycja związała z osobą Szatana pewne fragmenty ze ST (Iz 14 i Ez 28), w których Ojcowie Kościoła widzieli opis jego buntu. W rzeczywistości jednak tekst z Izajasza jest satyrą na upadek władcy babilońskiego i w ogóle nie mówi o Szatanie. Pojawiający się w tym tekscie Hellel ben Szahar (dosł. Jaśniejący syn Jutrzenki) został przetłumaczony przez św. Hieronima jako Lucifer (Niosący światło), co dało póżniej podstawę do nieuprawnionych twierdzeń, ze tak brzmi właśnie imię Szatana. Z kolei tekst z Ez 28 odnosi się do władcy Tyru. Teksty te posłużyły za podstawę do twierdzenia, że przyczyną buntu Szatana była jego pycha i chęć panowania w miejsce Boga, ale zważywszy na fakt, że nie dotyczą Szatana, nie można ich podawać jako argument.

    Według Biblii powodem buntu Szatana był człowiek. Szatan poczuł się zraniony w swej zachłannej egoistycznej "miłości" do Boga, który obdarzył miłością człowieka (por. Mdr 2, 23-24). Nie oznacza to jednak, że w tym momencie przestał służyć Bogu. W ST jest wręcz ukazywany jako urzędnik na dworze Boga, ale urzędnik który gromadzi przeciwko człowiekowi materiał dowodowy. Szatan w sensie ścisłym nie jest więc wrogiem Boga, ale wrogiem człowieka. Oczywiście stał się on przez to również przeciwnikiem planów, jakie Bóg ma względem ludzkości. Po śmierci Jezusa na krzyżu utracił zaś możliwość oskarżania oraz został "zrzucony" z nieba (Ap 12). Przyczyną upadku Szatana (podkreślam to raz jeszcze) nie była nienawiść do Boga, ale egoistyczna, chora i pełna zazdrości "miłość" do Boga (jakkolwiek dziwacznie brzmiałoby zestawienie miłości z egoizmem i zazdrością, zwłaszcza jeśli znamy hymn św. Pawła)."

    Sorrki jeszcze raz, ale tak byłem uczony ;)

    źródło:
    http://www.kosciol.pl/article.php/20...31348212/print
    "a gdyby były wolne to by najzwyczajniej odeszły!" - przeczysz sam sobie. Do odejścia też trzeba mieć wolną wolę. Gdyby nie miały wolnej woli to by nie odeszły, gdyby nie miały wolnej woli to by się nie zbuntowały.
    O Satanelu sam Salomon wspomina więc istnienie tej istoty jest dla mnie pewne. To, że nie ma zapisane nigdzie, że mają wolną wolę nie oznacza, że jej nie mają. Poza tym skąd wiesz, że to jest niezapisane?
    To, że ogół wiąże Szatana z Lucyferem nie oznacza, że wszyscy. Wydaje mi się, że chcesz tu udowodnić obecnym, ze to są dwie odmienne osoby, z czego wszyscy o tym wiedzą. Udowadniasz tym co już o tym wiedzą.
    Aoi, nie zrozumiałeś.
    mają wolną wolę- odchodzą
    nie mają wolnej woli (chodzi o sam przymiotnik)- buntują się

    *dopisek

    ja nie wiąże szatana z lucyferem, mi to wisi, bo się w te sprawy nie bawię, nie chce nikomu udowadniać kto jest z kim utożsamiany, ale chciałem udowodnić, że aniołki nie mają wolnej woli, czego nauczyła mnie moja katechetka, ale wg tego co wkleilem to najwidoczniej wolną wole mają. ;)
    Haha, znalazłam ciekawy tekścik:

    :biggrin: fragment książki "Poza kryształową kulą" Anthonego Aveni
    Bóg dał każdemu wolną wole, moim zdaniem każdego dnia podejmujemy jakieś decyzje i tylko odnich zależy gdzie pujdziemy.
    A tak przy okazij zmiana imiczu wyszła na lepsze?
    szczerze mi się poprzednie bardziej podobało, ale aniołek dobra rzecz ;)
    Aniołek ? niewiesz jak to być manipulawany a ja niewiem jak się tego pozbyć,niewiesz jak bardzo miałem przesrane w życiu
    Panie X, nie znasz mnie, nie znasz mojej przeszłości, więc nie wmawiaj mi, kim jestem, co wiem, jakie znam odczucia, oki?
    Dla każdego jego własne nieszczęście jest największe. ;-)
    Nie ma w tym nic złego. Każdy ma inny próg bólu.

    Dla każdego jego własne nieszczęście jest największe. ;-)
    Nie ma w tym nic złego. Każdy ma inny próg bólu.
    ja i tak z mojego największego nieszczęścia będę się śmiał, dlaczego? bo się tego nie spodziewałem i po takim zdarzeniu może być tylko lepiej. Czy tak czy siak, keep smililg!:tongue:
    Gdy miałem 6 lat widziałem śmierci własnego ojca pużniej było jeszcze gorzej.
    Wiesz co to jest królestwo ciemności?
    pewnie jakieś zaje&%^!e miejsce gdzie sobie latasz, czarujesz i tym podobne..
    X nie interesują mnie inne światy- gdy będę potrzebował coś stamtąd, to albo dane mi będzie się dowiedzieć, albo sam odkryje swój sposób, póki co, wiedza na ten temat jest mi niepotrzebna, bo to odpowiedzialność, a ja połączyłbym te Twoje królestwo ciemności z jakimś innym rytem i miałbym doskonałą broń, tylko po co mi to?....
    Beoran, nie przeginaj ty batona...
    Zamykam temat.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nea111.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl.