ďťż
Sweety Polska strona poświęcona testom sprzętu wędkarskiego Mapa wód wędkarskich okręgu PZW Rzeszów Początkujący wędkarz chce łowić na muchę. Kupiłem dzisiaj - pochwal się wędkarskimi zakupami DZIWNE, ZABAWNE, ZASKAKUJĄCE WYPRAWY WĘDKARSKIE TROCHĘ NA WESOŁO CZYLI - DOWCIPY WĘDKARSKIE Forum podkarpackiego wędkarstwa jest zńów aktywne. Plany wędkarskie na nadchodzący sezon. Wędkarstwo i Wasza druga połowa. "Niezależna Wędkarska Telewizja Internetowa" |
SweetyCzęść pierwsza – sprzęt dla początkujących.Jaki sprzęt na początek, jakimi kryteriami kierować się kompletując pierwszy zestaw muchowy. Moim zdaniem niezależnie od tego jakie ryby i jaką techniką zamierzamy w przyszłości wędkować, pierwsze kroki powinniśmy stawiać z „suchą muszką”, dlaczego? Dlatego, że „sucha muszka” najszybciej i najpoprawniej ze wszystkich metod muchowych, nauczy nas specyficznej techniki poprawnego wykładania linki muchowej, poprzez dużą ilość tak zwanych „między wymachów” (suszenia muszki) nauczy nas maksymalnego wykorzystywania parametrów wędziska, nauczy nas właściwych nawyków. Dzięki poprawnemu łowieniu „suchą muszką”, łatwo i bez większych problemów nauczymy się podawać na znaczne odległości, streamery, mokre muszki, nimfy. Wracamy do podstawowego sprzętu, nie będę pisał o takich rzeczach jak wodery, okulary, kamizelka itp., skupię się na wędce, kołowrotku i lince muchowej, których dobór, w szczególności wędki i linki muchowej, będzie decydować o właściwej pracy zestawu. Wędka: do nauki sugerował bym wędkę długości od 8'6” (259 cm) do 9'0” (275 cm) w klasie 5-6 (będzie można ją w przyszłości zastosować do „mokrej muszki”) o akcji średniej lub wolno-średniej. Taka wędka pozwoli nam podczas nauki wyczuć wszelkie niuanse związane z „ładowaniem” się wędki pod ciężarem „linki muchowej” ja to określam „czucie linki”, zdecydowanie odradzam wędki w klasach mniejszych czy większych, lżejsze zmniejszą czucie „linki”, a cięższe nadmiernie obciążą nadgarstek i przedramię. Linka muchowa: oczywiście pływająca F typu DT jest bardziej stabilna od WF, szczególnie na krótkich i średnich dystansach (a takie wchodzą w rachubę podczas nauki), przysporzy dużo mniej problemów, klasa linki zależeć będzie od oznaczeń wędziska, jeśli wędzisko ma oznaczenie AFTM #5/6 to linkę DT przeważnie (różnie to dzisiaj bywa) stosujemy w rozmiarze niższym czyli w tym przypadku #5, jeśli na wędce jest oznaczenie AFTM #5 lub #6 to linkę DT stosujemy taką jak na wędce. Kołowrotek: klasyczny kołowrotek muchowy z ruchomą szpulą w klasie odpowiadającej klasie linki muchowej, o wadze pozwalającej na w miarę poprawne wyważenie zestawu. Jak sprawdzić wyważenie: po zmontowaniu kołowrotka do wędziska przeciągamy przez przelotki około 9 yd (około 8 m) linki poza przelotki, szukamy punktu równowagi, powinien on w wędkach jednoręcznych znajdować się w miejscu łączenia blanku z rączką (plus minus 2 cm). Mamy już wędkę, kołowrotek i linkę czas poskładać to w zestaw i tu potrzebne będą jeszcze trzy elementy: podkład (backing), przypon koniczny i łącznik. Na kołowrotek nawijamy podkład, a następnie linkę muchową, nie łączymy jeszcze linki z podkładem, bo może być potrzebne jego skrócenie, gdyż między nawiniętą linką, a obudową kołowrotka powinniśmy pozostawić kilka milimetrów luzu. Jeśli długość podkładu jest właściwa przy pomocy łącznika linki muchowej łączymy podkład z linką, nawijamy na kołowrotek i do drugiego końca linki montujemy przypon koniczny również używając łącznika. Mamy już gotową wędkę do nauki co dalej, a to w następnym odcinku. Świetny tekst Zdzisławie, gratuluję. Jak nie będziesz miał nic przeciwko to wrzucimy go na główną stronę, oczywiście na forum też zostanie :) Co fakt to fakt. Przydałoby się jeszcze kilka zdjęć dotyczących tematu i można stworzyć cały cykl artykułów związanych z początkiem przygody z muchą. Nie ma problemu, jeśli sobie życzycie, a zdjęcia i owszam ale muszę dopiero zrobić, może jutro dam radę. Mam pytanie odnośnie odpowiedniego doboru rozmiaru much w stosunku do klasy wędki. Załóżmy że mam wędkę w klasie 5/6 AFTM do tego sznur w odpowiedniej klasie i co dalej z muchami? Czy mogę założyć muchę o dowolnej wadze, kształcie, ciężarze? Domyślam się że nie, wiec jakie są granice? Czy nieodpowiednio dobrana mucha może spowodować uszkodzenie sprzętu czy jedynie utrudni łowienie? Jeszcze jedno pytanie, ile mniej więcej należy wydać na sprzęt, dla zupełnego nowicjusza aby łowiło się w miarę komfortowo? Chodzi mi o wędkę + kołowrotek + sznur. Reszta to już chyba wydatki znacznie mniejsze. Łączenie linki muchowej z podkładem muchowym nasuwamy łącznik ma linkę, po naniesieniu kropelki kleju naciągamy rurkę igielitową (zdjęcie nr 1), węzłem spinningowym przywiązujemy podkład do łącznika (zdjęcie nr2), najprostszym sposobem na połączenie przyponu z linką jest użycie ponownie łącznika do linki muchowej, postępujemy analogicznie jak w przypadku podkładu, różnica polega na tym, że nie przywiązujemy przyponu do łącznika tylko łączymy go za pomocą pętelki (zdjęcie nr3) umożliwi to nam bezproblemową wymianę przyponu. Można również postąpić inaczej, nie sklejać łącznika z linką, a przygotować sobie przypony z łącznikami i wymieniać łącznik z przyponem, rozwiązanie to ma poważną wadę, lubi się samo ściągnąć z linki w najmniej spodziewanym momencie, przeważnie podczas holu ryby. Ja osobiście stosuję kilka sposobów łączenia przyponu z linką, uzależnione jest to od metody i techniki łowienia, niemniej ich wspólną cechą jest to, że są to łączenia na stałe, czy to przyponu czy łącznika. W ogólnym uproszczeniu przynęty muchowe są to przynęty które wykonujemy z piór, sierści, skór, nici itp. imitujące wszelkiego rodzaju owady, organizmy wodne lub przynęty fantazyjne nie mające odpowiednika w naturze. Podstawową cechą tych przynęt jest to, że nie można ich podać na znaczną odległość bez użycia dodatkowego obciążenia (sznura muchowego). A więc - Ciężar przynęty muchowej: najcięższe „sztuczne muchy” czyli praktycznie „nimfy” nie przekraczają wagi kilku gram, te bardzo ciężkie przeważnie są używane do łowienia na krótko, a więc nadmiernie nie obciążają nawet stosunkowo delikatnej wędki. Najczęściej występujące „nimfy” w arsenale wędkarza muchowego są na tyle lekkie, że z powodzeniem możemy je bezpiecznie podać na dalsze dystanse nawet wędką w klasie 3 czy 4, jedyne niebezpieczeństwo to możliwość uderzenia ciężkiej „nimfy” w blank wędki. Wielkość przynęty muchowej: też do pewnych granic nie jest decydująca, bardziej ważnym czynnikiem będzie rodzaj i ilość użytego materiału, można wykonać „muchę” używając odpowiednich materiałów długości 25 – 30 cm, która będzie dawała dużo mniejszy opór w powietrzu (czy sucha czy mokra) niż „mucha długości 8 – 10 cm tylko wykonana z materiałów które na sucho stawiają duży opór w powietrzu, a w wodzie tak intensywnie namakają, że ich waga przerasta możliwości wędziska. Co do cen sprzętu to … powiem tak jeśli jesteś przekonany, że będziesz regularnie łowił na sztuczną muszkę (mało kto jak spróbuje to nie łowi), to szukał bym od razu sprzętu z maksymalnie wysokiej półki na jaką mnie stać, jeśli nie jesteś do końca przekonany to raczej trzeba zacząć od samego dołu, aby straty w budżecie były jak najmniejsze. Mamy już gotową wędkę do łowienia na muchę, czas zacząć naukę, czas na pierwsze kroki z muchówką w ręce. Na początek sugerował bym naukę na sucho, na jakimś boisku, łące, trawniku ważne aby teren dookoła był w miarę duży bez jakichkolwiek twardych przedmiotów które mogły by uszkodzić linkę. Montujemy wędkę do przyponu dobrze by było dowiązać średniej wielkości „sztuczną muszkę” (haczyk 12-14) z obciętym w połowie kolanka grotem (zapobiegnie to zahaczaniu się muszki w trawie). Ustawiamy się tak aby z przodu i z tyłu było około 15 m miejsca, rozwijamy około 8 m linki i przeciągamy przez przelotki, na początek możemy odłożyć wędkę i rozciągnąć linkę aby aby było łatwiej wykonać pierwsze „wymachy”. Jesteśmy gotowi, podrywamy płynnie choć energicznie (nie gwałtownie) linkę wędką z łąki nadając jej taką prędkość aby swobodnie rozwinęła się z tyłu nie dotykając ziemi, wędkę zatrzymujemy lekko z tyłu na godzinie 13:00 w momencie gdy linka zaczyna się prostować, znowu płynnie ale energicznie pociągamy linkę wędką, którą zatrzymujemy z kolei na godzinie 11:00, jak linka się prostuje przed nami pociągamy ją ..... i tak dalej, i tak dalej. Po kilku cyklach, aby nadmiernie nie zmęczyć ręki po pociągnięciu linki do przodu i zatrzymaniu wędki w pozycji godzina 11:00 pozwalamy lince rozwinąć się na całą długość, w tym momencie linka powinna opaść rozwinięta na trawę. „Wymach” z pociągnięciem linki powinien następować w momencie jak linka częściowo „naładuje” wędkę, zbyt wczesne lub zbyt późne pociągnięcie linki skutkuje „zgaśnięciem” linki, tak samo się stanie jak będziemy odchylać wędkę zbyt mocno i do przodu i do tyłu, po prostu czym bardziej wędka położona tym mniej się ładuje, im mniej naładowana wędka tym mniejsza siał „wymachu”. Bardzo ważnym elementem podczas „wymachów” jest tak zwana „ósemka” lub „mijanka”, co to i z czym to się je, wymachując wędką do tyłu i do przodu w jednej płaszczyźnie pionowej, wcześniej lub później (raczej wcześniej) doprowadzimy do tego, że linka wpadnie na wędkę i zestaw się poplącze. Oczywiście jest na to rada wystarczy, że przy powrocie wędki na godzinę 13:00 zmienimy kąt pod jakim wędka będzie powracać, wystarczy 10 stopni w bok. Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na jedną rzecz, starajmy się aby wędka podczas wymachu do przodu była jak najbardziej pionowo, najlepiej tak w przedziale od 5 do 15 stopni. Jak już w miarę poprawnie zaczną wychodzić nam „wymachy”, czas ruszyć na wodę doskonalić swoje umiejętności, tak dokładnie tak nie łowić ryby, a doskonalić umiejętności i utrwalać nawyki, po kilku wyjazdach ryby same zaczną się łowić. W następnym odcinku opiszę jak dobierać muszki, jak je wiązać do przyponu, jak je prawidłowo podawać i jak prawidłowo prowadzić aby ryba się „oszukała”. Sprzęt gotowy kilka treningów na boisku i na wodzie za nami, technika rzutów coraz lepsza, czas na pierwsze poważne próby złowienia ryby. I tu pojawia się dylemat jakiej przynęty użyć, jak ją zaprezentować rybie, nie mając wiedzy i doświadczenia, aby ta się skusiła na naszą sztuczną muszkę. Jeśli chodzi o suchą muszkę na początek sugerował bym zaopatrzyć się w podstawowy zestaw, który składał by się z jętek wykonanych na hakach nr 14, 16, 18 z tułowikami w kilku kolorach i odcieniach: żółtym, oliwkowym, brązowym (bażant), czarnym (paw), popielatym (nitka i stosina pióra), do tego chruściki na hakach 12 , 14 w kolorach zielonym, brązowym, oliwkowym, można też, szczególnie jeśli ktoś będzie łowił np. klenie, dodać do zestawu kilka wzorów palmerów. Aby z takiego zestawu wybrać jak najwłaściwszą muszkę obserwujmy rzekę, jeśli zaobserwujemy latające nad lustrem wody owady spróbujmy złapać jednego może dwa i z naszego zestawu wybierzmy muszkę najbardziej podobną kolorystyką i wielkością, powinna się sprawdzić. Muszkę przywiązujemy do przyponu konicznego, w tym miejscu rada zakupić gotowy przypon koniczny skrócić go do około dwóch metrów i zakończyć małą pętelką do której dowiążemy pół metrowy odcinek żyłki 0,20 mm i do niej około 70 cm żyłki 0,14 mm. Do przywiązania muszki można zastosować węzeł spinningowy (samo zaciskowy) lub bardzo prosty węzeł pętelkowy. Nasz muszka dobrana przywiązana do przyponu, czas rozpocząć łowienie, wchodzimy do wody i oddalamy się od drzew i krzaków aby mieć możliwość swobodnego operowania linką. Zauważamy pierwsze „oczko” na wodzie, to znak żerującej ryby. Aby ryba zobaczyła naszą muszkę i chciała się nią zainteresować musimy przynętę podać powyżej jej stanowiska w niemal idealnej linii spływu. Czym szybsza i głębsza woda tym wyżej oczka musimy podać naszą muszkę. Związane jest to z tym, że ryba stojąca przy dnie nie wypływa do muszki pod prąd czy pionowo, podnosi się ona do przynęty pozwalając się unieść prądowi aż do samej powierzchni, a następnie wykorzystując siłę tegoż prądu i ukształtowanie dna powraca na swoje stanowisko. Sama technika prawidłowego podanie muszki jest dość prosta, choć nastręcza z początki trochę trudności. Po kilku mocnych wymachach należy po prostu zatrzymać wędkę w pozycji godzina 11:00, linka z przyponem powinna się sama rozwinąć i opaść miękko na wodę, należy to tak uczynić aby muszka znalazła się we właściwym miejscu, można również zatrzymać wędkę w pozycji godzina 10:00 i w momencie wyprostowywania się linki delikatnie cofnąć wędkę do tyłu. Samo prowadzenie muszki powinno odbywać się tak aby muszka nie smużyła, a spływała na stanowisko ryby naturalnie z nurtem nie w poprzek lub skosem, oczywiście są od tego odstępstwa ale o tym innym razem. Aby to osiągnąć nie wolno po podaniu muszki kłaść wędki i linki na wodzie ale dalej trzymać dość wysoko w powietrzu linka nie jest wtedy naprężona tylko zwisa luźno do wody, prowadząc wędkę równo z linką i w odpowiednim momencie dodając linkę na wodę (delikatnie kładziemy wędzisko) powodujemy naturalny spływ muszki i to na znacznym odcinku. Dlaczego tak, a nie inaczej dlatego, że większa część owadów lub ich różnych stadiów nie potrafi pływać i tylko unoszona jest przez prąd wody. W następnej części prawidłowe zacięcie i hol ryby. Zdjęcie nr 1 jętka i chruścik; Zdjęcia nr 2 węzły muchowe Nauczyliśmy się już odpowiednio suszyć muszki, właściwie je podawać i prowadzić. Rybki zbierają naszą przynętę tworząc piękne kręgi na wodzie. Szybko i mocno zacinamy i … a to obetniemy muszę lub małą rybkę wyrwiemy z wody w powietrze, a to nie poczujemy nic, a innym razem rybka nam spadnie po kilku sekundach lub podczas holu. Tylko czasem uda się coś wyholować. Jak prawidłowo zaciąć by nie stracić muszki lub ryby (UWAGA 100% ryb nigdy nie uda się zapiąć i wyholować). Po pierwsze musimy pozbyć się nawyku mocnego i obszernego zacinania, łowiąc na muchę wystarczy płynnym ruchem wędziska naprężyć linkę, a jej masa i bezwładność dokona reszty, po drugie nauczmy się zacinać z „ręki”, a nie z kołowrotka. Aby móc zacinać z ręki linkę musimy przełożyć przez palec środkowy lub wskazujący ręki trzymającej wędzisko. W momencie zacięcia blokujemy tym palcem linkę. Jedną z niedocenionych ryb (do nauki zacinania) jest UKLEJKA, trenując na tej małej, szybkiej rybce można wytrenować bardzo poprawne zacięcie muchówką. Rzecz polega na tym aby po zacięciu uklejka pozostała w wodzie, a my nie straciliśmy z nią kontaktu i wyholowali ją. Często spotkamy się z sytuacją, szczególnie łowiąc klenie, lipienie, pstrągi, że po prawidłowym zacięciu nie poczujemy najmniejszego kontaktu z rybą. W takim wypadku musimy dać rybie czas na „zassanie” naszej przynęty i zaciąć z pewnym opóźnieniem, najlepiej po prostu płynnie acz nieśpiesznie naprężyć cały zestaw. Hol ryby: generalnie podobny jak w innych metodach (kontakt z rybą jej zmęczenie itp.) podstawową różnicą jest to, że sporadycznie odbywał będzie się z kołowrotka najczęściej będziemy wybierać linkę dłonią odkładając ją po prostu do wody. Poprawność i płynność holu uzyskujemy dzięki temu że linkę mamy przełożoną pod palec środkowy lub wskazujący ręki która trzyma wędzisko co daje nam możliwość blokowania lub popuszczania linki. Ważnym elementem holu jest niedopuszczenie lub ograniczenie „młynkowania” lub wyskakiwania ryb, uzyskujemy to poprzez „położenie” wędziska w bok na wodzie. Niezależnie od kąta wędki względem wody starajmy się aby kąt pomiędzy wędką, a linką w jak największym stopniu pozwalał na wykorzystanie parametrów wędki (najlepiej 90o). Lądowanie do podbieraka powinno zakończyć poprawny hol, najszybciej i najbezpieczniej podebrać rybę spływającą w kierunku podbieraka, a więc zmęczoną już trochę rybę warto podholować powyżej swojego stanowiska lub samemu zejść poniżej, wyłożyć ją na wodzie i płynnym ślizgiem naprowadzić na przygotowany podbierak |
||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Sweety Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||